• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chcesz sprzedać/oddać rzeczy? To nie takie proste...

Grażyna
27 lipca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Wakacje to idealny czas na to, aby uprzątnąć mieszkanie, przejrzeć garderobę i pozbyć się niepotrzebnych rzeczy. Wakacje to idealny czas na to, aby uprzątnąć mieszkanie, przejrzeć garderobę i pozbyć się niepotrzebnych rzeczy.

Wakacje to idealny czas na to, aby uprzątnąć mieszkanie, przejrzeć garderobę i pozbyć się niepotrzebnych rzeczy. Wiele osób właśnie latem organizuje sobie przeprowadzkę, co również sprzyja przejrzeniu i redukcji dobytku. Jak pisze nasza czytelniczka, pani Grażyna, decyzja o pozbyciu się niepotrzebnych rzeczy to początek drogi przez mękę. Oto jej historia.



Rzeczy, z których wyrasta moje dziecko:

Przeprowadzka - zabieram tylko to, co konieczne

Jestem typem chomika - gromadzę wszystko, dlatego przez lata nazbierało się sporo niepotrzebnych rzeczy. Już same ubrania mogłyby stanowić wyposażenie niemałego sklepu - moje w czterech różnych rozmiarach, przetrzymywane z nadzieją, że kiedyś schudnę, ubrania z 8 lat życia mojej córki, bo przecież przydadzą się przy drugim dziecku. Do tego mnóstwo dziecięcych gadżetów i zabawek, nieużywanych kompletów pościeli dziecięcej i ręczników, koców, poduszek, nadprogramowe wyposażenie kuchni, obrazy, figurki, firany, zabawki etc. Najlepiej byłoby to wszystko po prostu wyrzucić, ale idąc za radą koleżanek, postanowiłam sprzedać co się da - każdy grosz się przyda.

Portale aukcyjne

Ta opcja wydawała mi się najrozsądniejsza. Wiele rzeczy było w stanie idealnym, część z metkami, paragonami i gwarancją (np. w przypadku nietrafionych ubranek czy zabawek interaktywnych). Niestety, zamieszczenie takich ogłoszeń było zbyt czasochłonne, a ja tego czasu nie miałam - przeprowadzka czekała mnie za miesiąc, w międzyczasie chodziłam do pracy i załatwiłam konieczne sprawy w urzędach. Rzeczy sprzedane na portalach aukcyjnych trzeba jeszcze zapakować i wysłać, a niestety - kiedy wracałam z pracy, poczta była zamknięta, a samochodu nie posiadam. Postanowiłam poszukać alternatywy.

Zobacz też: Nie jest łatwo oddać biednym używaną odzież

Grupy tematyczne na facebooku i portale sprzedażowe

Odeszła konieczność pakowania i przesyłki, ponieważ ogłoszenia adresowałam do osób z najbliższej okolicy. Wydawało mi się, że jeśli zaproponuję sprzedaż za symboliczną kwotę, osoby potrzebujące przyjdą i wybiorą sobie to, co im pasuje. Wszystko wrzuciłam do jednego z pokojów, pozwoliłam mnie odwiedzić, niezobowiązująco przejrzeć, a nawet przymierzyć. Zakładałam, że nie opędzę się od chętnych, bo przecież co rusz ktoś wrzucał w grupach tematycznych na portalach społecznościowych informację, że podobnych rzeczy poszukuje, a ja przecież chciałam sprzedać nowe za bezcen. Wrzuciłam ogłoszenia zakładając, że w 2- 3 dni pozbędę się wszystkiego. Tymczasem...

Sprzedaż przez internet niczym koncert życzeń

Wrzucając ogłoszenie i licząc na odzew wykazałam się nieznajomością trendów panujących w facebookowych grupach. Dziś nie wrzuca się ogłoszenia, kiedy chce się coś sprzedać - dziś się informuje, że chce się kupić. Kupujący pisze, że szuka czegoś konkretnego jak najtaniej i że zastrzega sobie prawo pierwokupu, a w komentarzach sprzedający zaciekle walczą o jego względy. Osoby wrzucające w komentarzu informację o sprzedaży rzeczy niewystarczająco ładnej i interesującej są piętnowane i wyśmiewane. Komentarze w stylu "za darmo nikt by tego nie wziął - jak pani nie wstyd wystawiać coś takiego" zdarzają się niezwykle często i nikt z takim hejtem nie walczy - w końcu klient nasz pan, a oddanie czegoś za darmo to również transakcja, podczas której to nabywca jest górą.

Czy mogę prosić o zdjęcie?

W ogłoszeniu opisałam swoją sytuację, tłumacząc, że nie mam czasu ani możliwości robienia zdjęć czy też podawania wymiarów (rekompensowałam to możliwością obejrzenia wszystkiego na miejscu i niską, symboliczną wręcz ceną), jednak niemal każda wiadomość zaczynała się od takiej prośby. Odezwało się również sporo osób, które choć deklarowały chęć zakupu, po przyjeździe i wyborze interesujących ich rzeczy mówiły, że pieniędzy nie mają, ale chętnie wezmą za darmo (było to tym bardziej irytujące, że w komentarzach pod ogłoszeniami wiele osób deklarowało chęć zakupu). Choć była to jawna próba wyłudzenia uległam i oddałam im rzeczy - po tygodniu znalazłam je na portalu aukcyjnym.

Wezmę, jeśli mi pani przywiezie


To nawet nie były prośby, a żądania - "wezmę, jeśli mi pani przywiezie". Co ciekawe, najczęściej dowozu życzyły sobie te osoby, które chciały ode mnie czegoś za darmo i w małej ilości. Jak wspomniałam, zmotoryzowana nie jestem, dlatego takiej opcji nie brałam w ogóle pod uwagę. Nie mogłam przez to również oddać rzeczy do przykościelnej Caritas, bo choć jeden z wikariuszy często przyjeżdżał samochodem w odwiedziny do moich sąsiadów, to transportu moich "fantów" na plebanię, gdzie mieści się siedziba fundacji, nie chciał się podjąć.

Dwa dni przed przeprowadzką...


Pokój nadal zawalony rzeczami, skrzynka mailowa zapchana prośbami o zdjęcia i wymiary ubranek. Część zainteresowanych osób deklaruje chęć odbioru za kilka dni/tygodni, ale ja tego czasu już nie mam, ponieważ przeprowadzam się kilkadziesiąt kilometrów dalej i nie będę płaciła firmie od przeprowadzek za transport niepotrzebnych gratów. Co mogłam, to rozdałam, ale nadal jestem zawalona niepotrzebnymi ubrankami dziecięcymi i zabawkami. Koleżanki mają synów, więc sukienek i różowych akcesoriów nie chcą. Z bólem serca zaczynam wszystko pakować do worków na śmieci. Wiem, że jeśli to wyrzucę, nikt z tego nie skorzysta, ponieważ pergole śmietnikowe mamy zamykane na klucz. A byłoby szkoda, bo większość rzeczy jest w stanie idealnym

Dzień przed przeprowadzką...

Koleżanka wpadła pomóc w przeprowadzce i widząc rzeczy zapakowane w worki na śmieci, zapytała, czy może coś z tego zabrać dla znajomych, którzy są w trudnej sytuacji. Oddałam jej wszystko. Z ubrań skorzystały nie tylko dzieci, ale i ich rodzice oraz dziadkowie. Maluchy oczywiście najbardziej cieszyły się z zabawek, których przez 8 lat życia moja córka nagromadziła mnóstwo. Najważniejsze, że nic się nie zmarnowało. Następnym razem będę wyprzedawała rzeczy systematycznie, korzystając wyłącznie z portali aukcyjnych i ograniczając kontakt z potencjalnymi kupującymi do niezbędnego minimum.
Grażyna

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (155) 4 zablokowane

  • za darmo można oddać różne rzeczy do tzw sklepów charytatywnych,

    z tego co wiem jeden jest na Morenie (Fundacja cudów szafa) a drugi w Sopocie (Luk Luk),
    potem oni te rzeczy odsprzedają za grosze i ktoś może skorzystać

    • 2 1

  • kiedyś pojechałam na takie ogłoszenie ,że jest worek ubrań mojego rozmiaru

    ,szkoda mi pieniędzy na nowe ,bo działam bardzo intensywnie na rzecz psów bezdomnych oraz żle traktowanych od 18 lat ,a to kosztuje . Ucieszyłam się ,bo worek ubrań za 25 zł. ,na miejscu nawet do niego nie zaglądałam ,bo się krępowałam ,zapłaciłam i wyszłam ,a gdy doszłam do domu dzwigając ,smutno mi się zrobiło,bo środku były brzydko pachnące wymiocinami ,pogniecione ubrania.

    • 2 2

  • cwaniactwo i chec odsprzedania (2)

    Odsprzedaje rozne rzeczy za 10-15zl. Nieraz od razu sa chetni a nieraz wybrzydzaja. Wiele pytan i: ja nie mam czasu wiec nie przyjade ale jak obnizysz 50% to mój brat odbierze.
    Ludzie chca za darmo albo za 1zl na dalszy handel. Takie polskie cwaniactwo, niestety.

    • 23 2

    • za 1 zł to mają w lumpksie gdy nie sprzeda i wcale nie muszą do ciebie

      walić.

      • 1 0

    • co ty bredzisz ,g*wno znasz się na handlu i co te trochę wysmalcowanych

      łachów masz i już myślisz ,ze ktoś na tym zrobi pieniądze, pieniądze robi się na dużej ilości ,a taką jak ty masz za 1ł. w lumpie można kupić.

      • 1 0

  • Trzeba myśleć (3)

    Sprzedaż na ostatnią chwilę większej ilości rzeczy się nie uda to oczywiste, a zdjęcie przy ogłoszeniu jest konieczne jeśli komuś faktycznie zależy na sprzedaży.

    Media społecznościowe są miejscem do tracenia czasu a nie sprzedaży. Są specjalistyczne portale gdzie sprzedaje się lub oddaje za darmo bez prowizji i tylko z odbiorem towaru we własnym zakresie.

    Sprzedają się tylko niektóre rzeczy a szybkość sprzedaży zależy od ceny, opisu i oczywiście zdjęcia.

    Jeśli się poszuka to na pewno znajdzie się jakaś organizacja która przyjedzie i weźmie rzeczy za darmo.

    • 14 0

    • (2)

      a co polecasz? Poza allegro?

      • 0 0

      • olx, trojmiasto.pl, gratka

        • 0 0

      • Tablica/olx jest ok

        • 0 0

  • (4)

    Pani źle się do tego zabrała, nie jest usprawiedliwieniem fakt że nie ma czasu, niech zaprezentuje rzecz jezeli chce cos w zamian. Sorki, ale dla przysłowiowego kota w butach tez nie chcialoby mi się jechać, wole widzieć co kupuje. A co do tych straganiar to wykorzystały jej naiwność i fakt że się nie zna na sprzedaży. Ten artykuł to zwykły ból d...

    • 35 37

    • Eeee, o jakiego przysłowiowego kota chodzi??? (1)

      j.w.

      • 5 0

      • chodziło o kota w worku, ale rozumiesz, lekcji polskiego coraz mniej, literatura z bryków, frazeologia leży

        • 2 2

    • Baba ma pretensje, ze ludzia chcą wiedzieć

      Jak rzecz wyglada. Maja brać w ciemno a potem wyrzucać ?

      • 9 2

    • Też należy się zastanowić co mam na myśli dając symboliczną kwote za rzecz używana, bo jak widzę nie jedną panią co ciuch wystawi za symboliczną kwotę, to wolę nakupywać takie rzeczy w galeriach na wyprzedażach - wychodzi taniej.

      • 12 0

  • Dwa podstawowe pytania

    1. Co to są "stare" rzeczy? Biblia Gutenberga to też stara rzecz. I znoszone buty. Trzeba pomyśleć, czy ma to dla kogoś wartość użytkową lub kolekcjonerską. Ja sprzedałam wyposażenie ciemni, rower Jubilat i półkotapczan z lat 70. I 20-letnią butelkę wina marki wino. :-)
    2. Co jest priorytetem: szybkie pozbycie się czy zysk? Sprzedaż na aukcjach wymaga cierpliwości - wszak nie zawsze trafia się od razu kupiec. Ale czasem warto poczekać - dwie walizki z lat 60. sprzedałam po ponad roku. Lecz nie tylko Allegro; także trojmiasto.pl. olx... Fakt, szkoda mi było je wyrzucic...

    • 3 0

  • A na Trojmiasto.pl wystawiła Pani ogłoszenie?

    Co wystawię czy za darmo czy za somboliczną zł zawsze jest ktoś chętny w ciągu godziny! Ps. Jakieś pół ro,u temu wystawiłam że mam 12 worków ubrań i zabawek i po 10 minutach już chętni wyjeżdżali z domu z informacją kiedy będą:)

    • 5 0

  • ciuchy wrzucam do kontenerów Caritas (3)

    Oddawałem za darmo rzeczy po remoncie, dziesiątki SMs-ów, 8 osób się umawiało i dopiero ostatnia przyszła, na sms-y wydałem chyba z 20 zł... teraz piszę żeby dzwonić i przyjeżdżać, a ciuchy wrzucam do kontenerów Caritas...

    • 7 9

    • wydawales kase na smsy?

      to one nie sa darmowe??

      • 3 5

    • he,he te kontenery też kryją swoją tajemnicę (1)

      dokąd rzeczy idą .

      • 11 1

      • do szmateksów na sprzedaż

        • 13 1

  • Niestety mamy za dużo rzeczy. (3)

    Ale też dużo rzeczy już fabrycznie postarzałych.

    Kiedyś radio czy tv służyły całe życie, Buty oddawało się do szewca i dalej chodziło.

    • 28 0

    • Zgadza się (2)

      Najlepszym przykładem tandeciarstwa są chyba piłki nożne.

      Syn kupił ostatnio za 30 zł piłkę która po 2 dniach pękła, inne pękały równie szybko, W sumie 4 piłki już poszły na śmietnik.

      Ja przez całe dzieciństwo miałem 1 piłkę. Nawet nie była wykonana ze skóry ale była mocna.

      • 11 0

      • (1)

        To kup markową, ale dużo droższą.

        • 4 4

        • No i warunek - grac na trawie, jak graliśmy na asfalcie

          to zdzierala się skóra...

          • 1 0

  • Monar Kochanowskiego 7A (1)

    Ostatnio miałem przeprowadzkę do nowego M. Wiele rzeczy zostało - ubrania, zabawki, sprzęt agd. Dostałem namiar na ośrodek Monaru na ul. Kochanowskiego 7A w Gdańsku. Wszystko się przydało .

    • 6 0

    • Tez polecam,

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane