- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (203 opinie)
- 2 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (192 opinie)
- 3 Ławka robi za śmietnik w centrum Gdańska (78 opinii)
- 4 Wałęsa apeluje, Bodnar wraca do spraw (150 opinii)
- 5 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (88 opinii)
- 6 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (56 opinii)
Ciasta, pieczywo, ryby i bakalie pod lupą Inspekcji Handlowej. Złe wyniki kontroli
Ciasta, pieczywo, ryby i bakalie sprzedawane na wagę wzięła pod lupę Inspekcja Handlowa. Ponad dwie trzecie sprawdzonych produktów zakwestionowano, bo były źle oznakowane, a nierzadko zepsute. W ferworze przedświątecznego, zakupowego szaleństwa warto więc mieć głowę na karku i dokładnie sprawdzać, co wsadzamy do sklepowych koszyków.
Jak informuje Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Gdańsku, podczas kontroli oceniono w sumie 1384 partii produktów. Ponad trzy czwarte z tego to różnego rodzaju ciasta, ciastka i cukierki. Nieprawidłowości dotyczyły ponad 64 proc. skontrolowanych partii, w tym prawie 60 proc. ciastek i ciast, ponad 70 proc. ryb czy ponad trzech czwartych pieczywa. Zastrzeżenia wzbudziło zarówno oznakowanie, jak i jakość produktów.
Ciastka z pleśnią i nieświeże ryby
Na terenie kontrolowanym przez gdańską inspekcję handlową sprawdzono 10 sklepów.
- Nieprawidłowości stwierdzono w aż dziewięciu placówkach. Ogółem skontrolowano 58 partii produktów oferowanych do sprzedaży bez opakowań, z czego zakwestionowano 40 partii, czyli 69 proc. - informuje Waldemar Kołodziejczyk, rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Gdańsku.
Przeprowadzone badania laboratoryjne wykazały m.in., że ciasta i ciastka sprzedawane w sklepach były gumowate, zawierały strzępki pleśni oraz barwniki w składzie, których nie zadeklarowano na opakowaniu. W słodyczach wykryto inną niż deklarowana zawartość cukru i soli, bakalie miały konserwanty, a ryby nieprzyjemny zapach i rozpadały się po ugotowaniu, co oznacza, że nie były pierwszej świeżości.
Masa zastrzeżeń dotyczyła oznakowania produktów. Najgorzej pod tym względem wypadło pieczywo - blisko 80 proc. sprawdzonego towaru było nieprawidłowo oznakowane. Producenci zatajali fakt, że pieczywo wyprodukowano z ciasta głęboko mrożonego. Przy wielu produktach w ogóle brakowało jakichkolwiek oznaczeń. Wiele nazw na opakowaniu wprowadzało w błąd. Tak jak na przykład "kule rumowe", choć do ich produkcji nie użyto rumu, a jedynie aromat, "markizy cytrynowe", choć w składzie nie było cytryny, tylko aromat, "filet z soli" zamiast "filet z limandy żółtopłetwej". Pojawiły się także przypadki stosowania w oznakowaniu ciast i ciastek określenia "domowe", choć zawierały konserwanty, regulatory kwasowości, emulgatory i barwniki. Co oprócz tego? Kontrola wykazała, że sprzedawcy zawyżali ceny, zdarzało się też, że sprzedają żywność przeterminowaną.
Posypały się mandaty
W efekcie kontroli inspektorzy nałożyli 45 mandatów, a w wyniku wszczętych postępowań administracyjnych ukarano finansowo kilkudziesięciu przedsiębiorców. Gdańska inspekcja wszczęła siedem postępowań administracyjnych, z czego pięć z nich zakończyło się wydaniem decyzji o nałożeniu kar pieniężnych na łączną kwotę 2,5 tys. zł. Został też skierowany jeden wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego.
- Podsumowując przeprowadzone kontrole, należy stwierdzić, że w sektorze środków spożywczych oferowanych bez opakowań istnieje bardzo dużo nieprawidłowości, szczególnie w oznakowaniu tego rodzaju produktów. Potencjalny nabywca tego rodzaju wyrobów bardzo często pozbawiony jest informacji o składzie wyrobów oferowanych luzem, o występujących w nim alergenach oraz o pochodzeniu tych wyrobów. To sygnał wyraźnie wskazujący na potrzebę stałego monitorowania jakości wyrobów oferowanych do sprzedaży luzem, co z pewnością wpłynie na poprawę oznakowania i cech jakościowych tych wyrobów - mówi Waldemar Kołodziejczyk.
Każdy mieszkaniec Trójmiasta, który widzi nieprawidłowości w sklepie, może je zgłosić do Inspekcji Handlowej w Gdańsku.
Miejsca
Opinie (456) ponad 10 zablokowanych
-
2019-12-21 18:46
Coraz mniej tradycyjnych piekarni. Sieciowe omijam szerokim łukiem. Im gestsza siec tym gorsze pieczywo. Jakies napompowane gąbki bez smaku. Koszmar. A w duzych supermarketach nawet nie patrze na pieczywo. Do dyskontów nie chodze, bo nawet papier toaletowy jest tam gorszej jakosci niz w zwykłych sklepach. Dramat. Polska w zgliszczach. Ludzie choruja, wpadaja w depresje albo agresje poniewaz spozywaja trujace jedzenie. Jak mózgi mogą normalnie funkcjonawac?
- 11 1
-
2019-12-21 19:42
2,5 tys
śmiech na sali sprzedał starego towaru za 20 tyś a zapłacił 2.5 i sprzedaje dalej ja bym dał nagrody dla Inspekcji
- 4 0
-
2019-12-21 19:55
Skład ciasta z cukierni?
Raz prosiłam, a tam: mieszanka cukiernicza i tłuszcz. Tyle się dowiedziałam z oficjalnej broszury.
- 5 0
-
2019-12-21 19:59
a nie łaska upiec samemu pyszności (7)
zwłaszcza ,że świeta tuz tuż. Bardzo łatwo upieć pyszny piernik wg przepisu Oetkera, keks również, ostatecznie makowiec można kupić u Sowy. Tylko mlodym sie nie chce , wolą ganiać po galeriach i pić kawę po kawiarniach lub piwo w pubach.
To naprawdę fajne samemu cos zrobić!!!- 3 6
-
2019-12-21 21:39
(1)
Makowiec od Sowy...za 50 zł kg?
- 3 1
-
2019-12-22 18:09
nieprawda
kupiłam po 35,- za kg
- 0 0
-
2019-12-21 22:42
Nie mam piekarnika.
- 1 0
-
2019-12-22 06:54
(1)
Tylko czy masz tyle czasu na przygotowanie w 100% wigili i swiąt samemu . I jeszcze pracować w pracy po 10 godzin.
- 1 0
-
2019-12-22 18:11
teraz na emeryturze mam mnóstwo czasu
ale za komuny gdy pracowalam i miałam 4 małłych dzieci, wszystko też robilismy sami, a dzieci chetnie pomagały
- 1 1
-
2019-12-22 08:21
to syf.
- 0 0
-
2019-12-22 19:37
Nie mam w czym tego wszystkiego upiec,
- 0 0
-
2019-12-21 20:50
Panstwowa Inspekcja popiera takie szwindle
Konsumentów ma w d. jeśli utajnia wyniki .
To jaki jest cel? Zgarnięcie trochę grosza?- 8 0
-
2019-12-21 21:43
45 mandatów na łączną kwotę 2500zł (1)
Musiałem czytać 3x bo wydawało mi się, że nie doczytałem i tam powinno być "45 mandatów po 2500zł". Ale jednak nie. Czyli średni mandat dla sklepu: 50zł.
Tak więc jednak żyjemy w matrixie, a kontrola żywności to fikcja. Tak serio to problemem nie są ciastka na święta tylko to co jemy na co dzień, pełne konserwantów, dodatków, glifosatu i innych przysmaków rakotwórczych. Strach tykać owoce, warzywa i mięso. A w mące podobno mączka plastikowa. Polecam zapoznać się z tematem i przestać wierzyć, że ktoś dba o wasze zdrowie w Polsce bo ani inspekcja handlowa ani sanepid tego nie robią.- 16 0
-
2019-12-21 21:49
i to badanie ogólnokrajowe
czyli musiało w tym brać udział kilkudziesięciu pracowników. Każdy na umowie o pracę. Całość finansowana z podatków, czyli przez nas.
- 1 0
-
2019-12-21 22:34
Co to jest 2,5 tys zl? Drobiazg. Nic to nie zmieni.
- 3 0
-
2019-12-21 22:41
Kiedyś, to były dobre chleby w piekarniach. A teraz? Gdzie kupić coś dobrego?
- 3 0
-
2019-12-21 23:14
kara
2,5 tys. zł za trucie ludzi , żenada...
- 7 0
-
2019-12-22 01:16
Jedyny prawdziwy chleb to chleb domowy (2)
Chleb i bułki macie wtedy, gdy je upieczecie w domu wg. tradycyjnej receptury, a to co kupujecie to są substytuty pieczywa i nie powinno się ich w ogóle jeść, a zwłaszcza podawać dzieciom. Nawet chrupiąca skórka uzyskiwana jest obecnie metodami chemicznymi, nie mówiąc o wilgotności czy elastyczności chleba i bułek. Pysznie wyglądającą bułeczkę czy chlebek można dziś zrobić nawet z gipsu bo tyle jest dodatków piekarniczych i takie mają możliwości.
Każdą bułkę i chleb z prawdziwego zdarzenia poznacie po tym, że można je zostawić na wierzchu (ew. pod lnianą ściereczką) na kilka dni i nadal są świeże, chleb domowy wręcz nabiera smaku i zapachu jak dłużej poleży. Spróbujcie to zrobić z pieczywem kupnym - im gorsze i im więcej ma chemii tym szybciej czerstwieje.- 3 0
-
2019-12-22 09:11
Chleb tak, bułkę nie. Dobra bułka ma właśnie czerstwieć. Kiedyś chleb piekło się raz w tygodniu. Piec stał na zewnątrz (u dziadków na wsi taki był, taki sam jest w domu kaszubskim w Swornychgaciach). Wymagał sporo opału, więc jak już go rozgrzano, sąsiadki też przylatywaly z dziezami ciasta. Ciasto chlebowe na zakwasie, z dodatkiem kartofli (dłużej trzymał świeżość i wilgoć). Chleb był ciemny, ciężki. Bochny bardzo duże, zawijane w płótno. Dwie kromki z omasta wystarczaly ci na cały posiłek i długo nie byłeś głodny. Do tego mleko od krowy, trzymane w konwi w studni, albo świeżo zsiadle. I... Klekajcie narody... Tego smaku nic nie przebije u mnie do śmierci. Bułki piekło się rzadko, biała mąka była luksusem na święta. Szybko czerstwialy, zbierano kawałeczki do blaszanej puszki i scierano na panierke. Taka bułka była tym, czym dziś jest dla nas pączek czy drozdzowka. Smakołykiem.
- 0 0
-
2019-12-22 13:54
W Gdańsku robi dobre pieczywo Pan Majchrowski - Dolna Brama
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.