• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co kryją trójmiejskie plaże? Poszukiwacze opowiadają

Marta Nicgorska
2 sierpnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat W środę efektowne wejście Daru Młodzieży
Łowca skarbów na gdyńskiej plaży rankiem po weekendzie. Łowca skarbów na gdyńskiej plaży rankiem po weekendzie.

Ciepłe i słoneczne lato to czas żniw dla poszukiwaczy skarbów, którzy późnym wieczorem lub wczesnym rankiem przy pomocy wykrywacza metalu przeczesują trójmiejskie plaże. Oficjalnie traktują to jako hobby i rozrywkę, ale wiadomo, że podchodzą do tego zajęcia zarobkowo. Po upalnym dniu może wpaść do portfela od kilkudziesięciu do kilkuset złotych.



Przeczesywanie plaż w sezonie letnim to sposób na zarobienie szybkich pieniędzy. Przeczesywanie plaż w sezonie letnim to sposób na zarobienie szybkich pieniędzy.
Monety, zegarki, kolczyki, pierścionki, łańcuszki, bransoletki, zawieszki - te przedmioty gubione są najczęściej. Kiedy plaża zapełnia się turystami spragnionymi plażowania i kąpieli w morzu, poszukiwacze skarbów zacierają ręce - wiadomo, że zarobią. Upał i dobra pogoda zwiastują udane łowy.

Drobne przedmioty wkładane luzem do kieszeni spodni czy tajemnych schowków ogromnych koszyków i toreb, wypadają łatwo i często niemal od razu lądują pod grubą warstwą piachu. Ze zgubionych monet plażowicze rzadko zdają sobie sprawę, szybciej orientują się w sytuacji, gdy stracili cenną rzecz jak: zegarek, obrączkę czy kluczyki do samochodu.

Czy znalazłeś kiedyś na plaży coś wartościowego?

Znalezienie zguby pod toną piasku graniczy niemal z cudem, ale ci, co stracili coś wartościowego łatwo się nie poddają. Podejmują samodzielne próby przeczesania terenu, w którym odpoczywali, a gdy poszukiwania kończą się fiaskiem, czatują na łowców skarbów. Szanse na znalezienie cennej zguby rosną, gdy ktoś dysponuje profesjonalnym sprzętem do wykrywania metalu. Namierza on przedmiot, sięgając na głębokość 10-12 centymetrów. W przypadku czesania plaży, jakość urządzenia nie ma znaczeniu, bo przedmioty leżą dość płytko.

- Na plaży sprzęt za 400 zł zrobi taką samą robotę jak ten za tysiąc i kilka tysięcy złotych. Ja używam profesjonalnego sprzętu wśród tych amatorskich. Jest to XP Deus, ale nie jest to sprzęt jakim posługują się archeolodzy. Takie urządzenie jest mi potrzebne, ponieważ moją prawdziwą pasją jest chodzenie po miejscach ważnych z punktu widzenia historycznego. Wiosną i jesienią przeczesuję pola. Teraz nie mogę, bo zajęte są przez rolników i ich plony - opowiada pan Marcin.

Przeciętny człowiek nie zaopatruje się w takie urządzenie, bo po co? W dobry sprzęt inwestują tylko owi łowcy skarbów, na pomoc których liczą zdesperowani turyści. Zupełnie przypadkiem na sopockiej plaży spotkaliśmy panią Anię, która straciła zaręczynowy pierścionek. Szukała go w miejscu, w którym rozłożyła koc. Przeszukiwała samodzielnie teren w promieniu 10 metrów, ale próby skończyły się porażką.

- Zdjęłam pierścionek przed pójściem do morza. Schowałam go do kieszeni spódnicy. Byłam pewna, że z małej i ciasnej kieszonki nie wypadnie. Może wysunął się podczas ubierania? Szukałam go od razu jak tylko zorientowałam się, że kieszeń jest pusta, ale na próżno. Umówiłam się jeszcze z jednym z panów, których widuję tutaj codziennie. Chodzą tutaj regularnie, by złowić takie skarby jak mój. Jeszcze nie tracę nadziei - żali się turystka z Warszawy.

Z poszukiwaczami skarbów wcale nie jest łatwo się umówić, bo działają nieformalnie i raczej chronią swój wizerunek. Wszystkich, których spotkaliśmy na gdyńskiej plaży oraz w gdańskim Brzeźnie, chcą zachować anonimowość. Przyznali, że nie są raczej zainteresowani świadczeniem usług, ponieważ sami chcą czerpać profity ze znalezionych pieniędzy i fantów.

- Na poszukiwania wychodzę tylko po upalnym dniu, kiedy wiem, że plaża była oblegana. I raczej po weekendzie, niż w tygodniu. Inaczej mi się to nie opłaca. Po 15-20 zł nie chce mi się wychodzić z domu - mówi Arek z Sopotu.

Przeczesywanie plaż wydaje się zajęciem na wskroś nudnym, ale jak się okazuje może też sprawiać przyjemność.

- Podchodzę do tego zajęcia hobbystycznie i rozrywkowo. Przeczesuję plażę z synem, bo mnie wyciągnął z domu. Wolimy poszwendać się tutaj i znaleźć parę groszy na lody niż siedzieć przed telewizorem. Dla mnie to czysta rekreacja, nie przychodzę tu regularnie. Pracuję umysłowo, to fajna odskocznia, nie nastawiam się na zarobek, bo w grę wchodzą małe kwoty. Cieszę się,że wyciągając różne przedmioty z piasku, po prostu czyścimy plażę. Ludzie zostawiają straszny bałagan a nam ciężko przejść obojętnie obok puszek czy butelek. Mam całą kieszeń śmieci, która zaraz wyląduje w koszu - mówi Adam z Gdańska.

Podobne odczucia ma Paweł z Gdyni.

- Dla mnie to zajęcie bardzo ekscytujące, ale męczące. Nie wiem ile razy podczas takiej wyprawy muszę się schylić. Gdy namierzę przedmiot, sprawdzam zawsze co upolowałem, bo sprzęt mi nie podpowiada czy to moneta, czy kapsel. A tych jest cała masa - wyznaje.

Najczęściej znajdowane są monety o niskich nominałach: 10, 20, 50 groszy, często też złotówki i dwuzłotówki. Oczywiście łowcy znajdują też kosztowne drobiazgi, ale trafienie na złotą bransoletkę czy Rolexa to prawie jak wygrana w toto lotka.

- Mój zarobek z dzisiejszego poranka waha się między 50-70 zł, ale zdarza si, że przekracza 100, a nawet 200 złotych - przyznaje Michał z Gdańska. - Czasem trafią się kolczyki, jakieś sreberka, bo złoto to już niezła gratka. Przez kilka sezonów, wyłowiłem jedną obrączkę i jeden złoty pierścionek - dodaje.

Łowcy stanowią sporą grupę i jak w każdym środowisku branżowym mówią o konkurencji. Niektórzy wspominają o rejonizacji, inni o tym, że nie ma walki o terytorium.

- Miejsca jest sporo, plaże są szerokie, raczej nie wchodzimy sobie w drogę - wyznaje Paweł.

Oficjalnie przychodzą na plażę dla frajdy. Nie ma jednak wątpliwości, że większość łowców widzi w tym łatwy i szybki pieniądz. Chodzenie po plaży i szukanie czegoś jest dozwolone, ale warto zadać pytanie: czy wyłowione z plaży przedmioty nie powinny trafiać do biura rzeczy znalezionych?

Trudno łowcom postawić jednak jakiś zarzut. Przecież znalezione, nie kradzione...

Opinie (147) ponad 10 zablokowanych

  • ojezzugubiłem.pl (2)

    Jak ktoś chodzi na plażę obwieszony złotem to nic dziwnego, że często coś zgubi.
    A potem krzyk, że hieny znajdują. Poszukiwacze korzystają tylko z głupoty gubiących. Generalna zasada. Idziesz na plażę biżuteria i zegarki zostają w domu a żale to tylko do siebie za nieodpowiedzialność.
    Co tam kosztowności. Wielu gubi na plaży swoje najcenniejsze skarby czyli dzieci.

    • 111 7

    • Zguba

      Rodzina najpierw oddała mnie do domu dziecka, bo byłam opóźniona, a potem "znalazła", bo dostali za mnie pieniądze z tytułu rodzin zastępczych a ja okazałam się nie aż tak d**ilna i nie aż tak niesprawna, zaczęłam w końcu mówić i chodzić.

      • 0 0

    • a moja koleżanka zgubiła na plaży cnotę

      • 11 1

  • Zgodnie z prawem rzeczy te powinny zostać oddane policji lub do biura rzeczy znalezionych (14)

    znalazcy należy się tylko 10% znalezniego

    • 59 73

    • Realistka

      I mam zanieść do B.R.Z. 5 złotych, czy torbę z EURasami?????? Mogę tam zanieść kręgosłup rekina:)

      • 0 0

    • jakie procedury pozwolą ustalić czy znalezione przeze mnie 5 złotych jest własnością tego czy innego? Jaki sens ma oddawanie znaleziska do Biura Rzeczy Znalezionych - to PARANOJA!!!

      • 0 0

    • znawca (6)

      Nie znasz sie czlowieku na prawie to glupot nie wypisuj

      • 6 11

      • (5)

        Zamiast do osoby napisz do rzeczy - powiedz nam jak jest. Wg. prawa, które znasz. Chętnie się dowiemy.

        • 10 0

        • Bardzo proszę, info dla wszystkich akceptujących przywłaszczenie (2)

          Kodeks cywilny, art. 183 i dalsze:

          "Kto znalazł rzecz zgubioną, powinien niezwłocznie zawiadomić o tym osobę uprawnioną do odbioru rzeczy. Jeżeli znalazca nie wie, kto jest uprawniony do odbioru rzeczy, albo jeżeli nie zna miejsca zamieszkania osoby uprawnionej, powinien niezwłocznie zawiadomić o znalezieniu właściwy organ państwowy."

          Zatem Biuro Rzeczy Znalezionych, a nie lombard jest miejscem do którego należy się udać ze znalezionym na plaży pierścionkiem :-P

          Kodeks wykroczeń, art 119:

          "1. Kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 1/4 minimalnego wynagrodzenia,
          podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny."

          W szkole powinni obowiązkowo (sic!) uczyć elementów prawa, bo w przeciwnym wypadku spora część ludzi nadal będzie uważać przywłaszczanie znalezionych rzeczy za niegroźne hobby lub - co gorsza - objaw zaradności życiowej :-/.

          • 17 6

          • :) (1)

            jezeli utrata rzeczy nie zostala zgloszona nie jest to rzecz zagubiona a porzucona.

            • 5 3

            • A porzuconą rzecz możesz sobie przywłaszczyć?

              Uważaj, żeby ktoś nie uznał, że twój samochód jest porzucony.

              • 2 0

        • mow do ręki (1)

          • 6 2

          • uszy na urlopie...

            • 4 0

    • Ja natomiast słyszałem o przepisach mówiących o tym że przedmioty znalezione pod ziemią należą do skarbu państwa, czyli wykopując je na plaży też teoretycznie należą do skarbu państwa a nie do znalazcy. Byłoby miło gdyby ktoś to poparł jakimś cytatem prawnym.

      • 3 2

    • tak oczywiscie. a obraczke bez znakow szczegolnych (grawer), to komu oddadza? to lepiej niech sobie zbieracz znajdzie i sprzeda, niz ma przepasc na rzecz skarbu panstwa, albo ma sobie to ktos z policji/biura rzeczy znalezionych wziac i w to miejsce podlozyc pierscionek z tombaku.

      • 12 5

    • prawo jest OK, jak za komuny wszystko co w ziemi to panstwowe

      • 6 1

    • Racja (1)

      Nieoddanie to przywłaszczenie, które w zależności od wartości rzeczy jest wykroczeniem lub przestępstwem.

      • 13 7

      • no to wyaresztujcie tych poszukiwaczy sprzedawców pietruszki i innych "bandytów"
        to wam doskonale wychodzi
        oczywiście jak znajdziecie czas w przerwach pomiędzy spaniem w lesie w redzie

        • 12 7

  • Znajac zycie pojawi sie oplata dla chcacych poszukiwac na plazy ! (7)

    Potem podatek od znaleziska i obowiazek kas fiskalnych oraz oplat ZUS bo przeciez poszukiwacz ranny powinien byc ubezpieczony bo tak mowi pewien prezesik :) a mamy Preze-sikow jakze wybitnych tylko nie wiadomo czy im zbytnio slonce nie zaszkodzilo w dziecinstwie podczas pobytow na plazy ?

    • 99 1

    • Z pewnością

      Więc cieszmy się swobodą, tak szybko ucieka....

      • 0 0

    • (4)

      Wykrywacz powinien mieć homologację, w wyposażeniu gaśnicę, koło ratunkowe i alkomat - uważam to za rozsądne rozwiązanie.

      • 31 0

      • (3)

        Jaeszcze karte rarownika, linke i boje, pierwsza pomoc, oznakowanie, licencje, badania, szkolenia, ubezp prawne, itd.

        • 9 0

        • i psychotesty (2)

          i okresowe badania lekarskie i decyzję urzędu dozoru technicznego

          • 5 0

          • i trójkąt ostrzegawczy (1)

            w stałej odległości za operatorem sprzętu

            • 5 0

            • i tablicę ostrzegającą o śliskiej podłodze

              oraz powinien odgradzać obszar poszukiwań taśmą.

              • 4 0

    • przeczytają co napisałeś i wprowadzą

      na życzenie Obywateli

      • 4 0

  • kaska (1)

    jak widać pieniądze leżą na ziemi... trzeba tylko umieć je ponieść

    • 111 5

    • JA

      Ja, jak znajdę zegarek a ktoś zgłosi taki sam jako zgubę, to w paszczy mu odniosę. Ale na 100 zł nie dam się nabrać, bo tak każdy luzak może tak zgłaszać.

      • 0 0

  • Ciekawe hobby, zdrowo na świeżym powietrzu i jeszcze (1)

    można zarobić....

    • 126 9

    • Biórv@

      Pora się urwać z biurka na połowy jodu, wiatru w uszach i skarbów. Dla mnie 3 kapsle i 20 groszy to były dobry początek. Póki co mam sprzęt testowy. uwielbiam misje poszukiwawcze. Jeszcze przede mną stare hangary hotele i szpitale. Do Czernobyla trochę zaczekam.
      jestem szalona, ja to wiem...

      A ... --.. -.. na Wyspie Wolin jest podziemne miasto.

      • 0 0

  • Myślałem że to zjawisko już zanikło (4)

    kiedyś ciągle się widywało chłopaków chodzących po plaży późnym wieczorem z tymi wykrywaczami, ale ostatnio jakby już mniej. A tymczasem wciąż są. Pewnie jak jest sporo gości z zagranicy, to oprócz złotówek można znaleźć i ruble, i korony norweski i szwedzkie, i pewnie trochę euro ;)

    • 77 5

    • Powaga

      Świnoujście jest kuszące.

      • 0 0

    • (2)

      Jeszcze kilka dni po openerze ochrona imprezy nie wpuszcza nikogo na teren lotniska żeby pozbierać zguby.

      • 8 1

      • na teren lotniska (1)

        nie mozna tak sobie wejsc....

        • 7 0

        • ooo dobra metoda na podryw

          • 0 0

  • Zajęcie zajawka

    Przymierzam się do tego na poważnie. Mam już dość wykopków w Excelu :)

    • 0 0

  • Kozak

    Wystarczy niedrogi sprzęt na początek - garrett ma fajny zestaw poszukiwacza skarbów - Garrett Pro-Pointer II i na tym można mieć frajdę tez :))

    • 0 0

  • Plaże w Gdansku

    Bylem 2 dni na plaży w Gdańsku i nakopalem więcej śmieci niż to warte było Same puszki i zawleczki od puszek to zmora plaży Po łączeniu przez 3 godz znalazłem jakieś 13 zl

    • 0 0

  • Wykrywacz - hobby

    Według mnie na plaży jest stanowczo za dużo poszukiwaczy. Człowiek spokojnie się opala, a ktoś biega obok niego z wykrywaczem. Rozumiem jeżeli mówimy o hobby i poszukujemy różnych przedmiotów w lesie czy na polach. Wtedy to ma sens. Z roku na rok stare, historyczne przedmioty tracą wartość leżąc w ziemi. Nie możemy o tym zapomnieć. Polskie prawo trzeba by zmienić. Moim zdaniem częściej powinny powstawać muzea, do których poszukiwacze mogliby przekazywać swoje znaleziska. Pozdrawiam wszystkich poszukiwaczy - tych, którzy traktują poszukiwania jako hobby, ale niekoniecznie tych, którzy "szukają łatwego zarobku" na plaży...

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane