• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy (i jak) przyłączyć Borkowo i Kowale do Gdańska?

Ewa Budnik
12 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Tereny Borkowa i Kowal. Tutejsi mieszkańcy żyją w mieście, na wsi, czy może w obszarze metropolitalnym? Tereny Borkowa i Kowal. Tutejsi mieszkańcy żyją w mieście, na wsi, czy może w obszarze metropolitalnym?

Borkowo (gmina Pruszcz Gdański) i Kowale (gm. Kolbudy) zamieszkują tysiące osób, głównie w blokach powstałych na nowych osiedlach wybudowanych przez deweloperów. Granica pomiędzy Gdańskiem a Borkowem i Kowalami jest już na tyle niezauważalna, że coraz więcej osób zastanawia się, kiedy te tereny zostaną wcielone do Gdańska.



Na przestrzeni swojej historii miasto Gdańsk powiększało się wielokrotnie. Poniższa mapa pokazuje tempo tych zmian.

Daty przyłączenia poszczególnych części miasta do Gdańska. Mapę przygotował Jakub Raciborski, trójmiejski przewodnik i pilot wycieczek na podstawie podziału morfogenetycznego miasta oraz przewodników i opracowań nt. historii Gdańska. Daty przyłączenia poszczególnych części miasta do Gdańska. Mapę przygotował Jakub Raciborski, trójmiejski przewodnik i pilot wycieczek na podstawie podziału morfogenetycznego miasta oraz przewodników i opracowań nt. historii Gdańska.
Takie zmiany mają także miejsce w całej Polsce. Na przykład od 1 stycznia 2019 roku o kolejne 6 km kw. i ok. 3 500 mieszkańców powiększył się Rzeszów. Akcja powiększania miasta trwa tam od wielu lat, bo włodarze miasta potrzebują więcej miejsca pod inwestycje. Przed ostatnim przyłączeniem odbyło się referendum. Mieszkańcy przyłączanych miejscowości w większości opowiedzieli się "za".

Wcześniej, od 1 stycznia 2017 roku powiększyło się Opole. Tu było jednak inaczej: do przyłączenia terenów z czterech sąsiednich gmin doszło pomimo protestów i wyraźnego sprzeciwu mieszkańców. W tym przypadku miasto powiększyło się o 96,5 km kw.(do 148,8 km kw.). To aż 12 sołectw, które (częściowo) do dziś nie mogą się pogodzić z brakiem rekompensaty za utracone mienie.

Jak to zrobić?



Art. 4 Ustawy o samorządzie gminnym mówi, że to Rada Ministrów (czyli rząd) ustala granice gmin, w drodze rozporządzenia. Rada Ministrów może wydać takie rozporządzenie, jeśli nie będzie ono poprzedzone niczyim wnioskiem albo na wniosek zainteresowanej rady gminy.

Zanim rozporządzenie zostanie wydane, minister ds. administracji musi zasięgnąć opinii zainteresowanych rad gmin, a także rad powiatów lub sejmików wojewódzkich, jeśli zmiana ma być przeprowadzona na granicy powiatów - tak byłoby w przypadku Borkowa i Kowal. Jeśli opinie nie trafią do ministra w ciągu 3 miesięcy, uznaje on, że wymóg zasięgnięcia opinii został spełniony.

W ustawie mowa, że rada gminy przed przekazaniem opinii ministrowi ma przeprowadzić konsultacje z mieszkańcami. Wyjątkiem od tej zasady jest sytuacja, kiedy na terenie, którego ma dotyczyć zmiana, przeprowadzane jest referendum. Wystarczy, by zawnioskowała o nie grupa co najmniej 15 obywateli (są wyjątki od tej zasady).

Forum Borkowa. Podyskutuj z sąsiadami.



Gdyby gmina Miasto Gdańsk chciała przyłączyć Borkowo i Kowale, to najpierw Rada Miasta Gdańska musiałaby wyrazić taką wolę w drodze uchwały. Na tej podstawie mógłby powstać wniosek, który za pośrednictwem wojewody, trafiłby do ministra. Wniosek musiałby zawierać uzasadnienie, wyniki konsultacji społecznych (lub referendum), mapy. Minister zaciągnąłby wtedy opinii odpowiednich rad oraz Wojewody Pomorskiego. Ponieważ nie ma jednego wzoru na zmierzenie wagi argumentów przemawiających za lub przeciw zmianie granic, to jak korzyści (także finansowe) zostaną przestawione we wniosku ma ogromne znaczenie.

Zmiana dotycząca terytorium gminy ma miejsce zawsze 1 stycznia. Wniosek można złożyć najpóźniej do 31 marca.

Kto zyska, kto straci



Dążenie do zmiany granic gmin jest wynikiem realizacji interesów gminy i/lub mieszkańców.

Co zyskałaby gmina? Więcej terenów, na których powstawać mogą nowe inwestycje - każdy samorząd chce mieć więcej terenów, by się rozwijać. Nawet jeśli Gdańsk usilnie stara się zapobiegać dalszemu rozlewaniu się miasta na zewnątrz, to Borkowo i Kowale w dużej mierze już są zabudowane i zamieszkane. I tu w grę drugi ważny argument: wpływy do budżetu. Poza takimi podatkami, jak ten od nieruchomości czy od czynności cywilno-prawnych oraz opłatami lokalnymi, do budżetu samorządowego wpływa także ok. 38 proc. z podatku dochodowego od osób fizycznych zamieszkałych na terenie gminy oraz 6,71 proc. z podatku dochodowego od firm i instytucji.

Te wpływy straci gmina, która straci terytorium. Ale jednocześnie nie będzie już musiała inwestować dużych sum w rozwój infrastruktury, której potrzebują mieszkańcy - szkół czy dróg czy też wydawać pieniędzy na dopłaty do dzieci uczęszczających do przedszkoli, a zamieszkałych na terenie gminy.

Forum Kowal. Podyskutuj z sąsiadami.


Co zyskaliby mieszkańcy? Możliwość korzystania z pełnej infrastruktury miasta Gdańsk, z budżetu dla rad dzielnic, finansowania inwestycji, za które odpowiada samorząd z budżetu większej i bardziej zamożnej jednostki. Nieruchomości zapewne nieco zwiększyłyby swoją wartość, więc ich właściciele zyskaliby nie podejmując żadnych działań. Do tego dochodzą drobne korzyści, takie jak np. Karta Mieszkańca. Niestety konieczna byłby wymiana dokumentów i dokonanie zmian w księgach wieczystych - te koszty ponieśliby mieszkańcy.

Samorządowcy czekają na sygnał od mieszkańców



- Hasło dotyczące przyłączenia Borkowa do Gdańska nieśmiało jakiś czas temu pojawiło się na forum. Nie wywołało to jednak szerszej dyskusji, nikt nie wystąpił do gminy w tej sprawie oficjalnie, a nam trudno podejmować jakiekolwiek kroki, dopóki mieszkańcy formalnie nie wyrażą takiej woli - mówi Magdalena Kołodziejczak, wójt gminy Pruszcz Gdański. - Zdaję sobie sprawę, że ta zabudowa odbiega od reszty sołectwa, bywa nawet, że mieszkańcy nowych osiedli nie wiedzą, że mieszkają w gminie wiejskiej Pruszcz Gdański. Próba zintegrowania mieszkańców starego Borkowa i mieszkańców nowej części, która jest jednak bardziej związana z Gdańskiem, to dla nas duże wyzwanie.
Pani wójt podkreśla jednocześnie, że gmina bierze aktywny udział w działaniach, które mają na celu podniesienie komfortu życia na tym terenie. Przykładem jest budowa szkoły metropolitalnej, która gminę kosztowała 13 mln zł, czy przygotowania do realizacji nowego układu drogowego pomiędzy "starym a nowym" Borkowem. Tylko w pierwszym etapie będzie kosztowało to ok. 6 mln zł.

Oficjalne postulaty nie wpłynęły także do gminy Kolbudy.

- Wydaje mi się jednak, że większość mieszkańców jest zadowolona z tego, że mieszka na terenie gminy Kolbudy, a nie w Gdańsku - mówi Andrzej Chruścicki, wójt gminy Kolbudy zapytany, czy mieszkańcy Kowal chcieliby dołączyć do Gdańska. - Nie mam pewności, czy te osoby, które opowiadają się za przyłączeniem do Gdańska mają pełną jasność, co do tego, że teraz Kowale to największe, mające znaczący głos w gminie sołectwo. Po przeniesieniu do Gdańska byłoby to niewielkie osiedle w wielkie strukturze, w zasadzie bez większego wpływu na podejmowane decyzje.
Wójt tłumaczy także, że dla samej gminy utrata Kowal nie byłaby korzystna.

- Gmina czerpie dochody z podatków z terenów przemysłowych, ale także tych z zabudową mieszkaniową. Z drugiej strony nie spodziewamy się, by tereny te generowały wydatki, bo w większości zostały one już poniesinione - powstała nowa szkoła metropolitarna, są także drogi. Potrzebne jest jeszcze przedszkole, ale środki na jego powstanie są już zarezerwowane, pozostaje tylko znalezienie dobrego miejsca na jego realizację - tłumaczy wójt Chruścicki. - Powoli myślimy także o wprowadzeniu darmowych przejazdów dla dzieci, konieczne jest tylko znalezienie odpowiednich rozwiązań w tym zakresie.
Władze miasta Gdańsk nie dostrzegają potrzeby dyskusji o zmianach granic gmin. Zamiast tego postulują rozwój współpracy w ramach obszaru metropolitalnego.

- Gdańsk zdecydowanie nie ma potrzeby, by wchłaniać nowe tereny. Rozwiązywaniem problemów, które powstają na granicy gmin, powinien zajmować się powiat metropolitalny. Dowodem na to, że można realizować zadania, które przekraczają te granice jest budowa szkoły w Kowalach. Przyjmowane są też porozumienia międzygminne dotyczące komunikacji czy wspólnej oferty związanej z kulturą czy rekreacją. Ustawa metropolitalna z 2015 roku przewidywała, że związki metropolitalne będą miały pięcioprocentowy udział w podatku dochodowym od osób fizycznych zamieszkałych na terenie obszaru metropolitalnego. - wyjaśnia Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska.

Mieszkańcy chcą i... nie chcą



Trudno precyzyjnie podać, ile osób mieszka w Borkowie i Kowalach. Część z osób, które kupiły tam mieszkania, nie zmieniała miejsca zameldowania. GUS (Bank Danych Lokalnych) podaje dane z 2009 roku - cytowanie ich nie ma sensu. Dość powiedzieć, że tylko jeden deweloper - Euro Styl - w ciągu ostatniej dekady - wybudował na terenie Borkowa i Kowal 1500 mieszkań.

Zdania na temat przyłączenia tych miejscowości do Gdańska są podzielone. Nie brakuje entuzjastów, ale także obaw.

- Myślę, że to przyłączenie jest nieuniknione w procesie rozwoju miasta, ale ja bym tego bardzo nie chciał - mówi pan Wojciech, który mieszka w Kowalach, a pracuje w Śródmieściu Gdańska. - Koszty życia w takiej sytuacji by wzrosły. Droższe będą mieszkania, więcej będzie kosztował prąd i woda, w sklepach osiedlowych będzie drożej. A na pewno od ręki nic od miasta nie dostaniemy - ani nowych dróg, ani przychodni. Poza tym w urzędach - powiatowym i gminy - wszystko można załatwić od ręki, a w wielkim mieście jest z tym gorzej.
- Ja bym chciała mieszkać w Gdańsku. Zawsze to lepiej niż być mieszkańcem gminy wiejskiej - mówi z kolei pani Marta, która od kilku lat mieszka w bloku na Kowalach.
- Mi jest obojętne, czy to jest Gdańsk, czy wieś. Rachunki są podobnej wysokości, ale problem będzie taki, że jeśli to będzie miasto, to zabudowa będzie wyższa i bardziej gęsta - mówi pan Tadeusz, który jest mieszkańcem Borkowa.

Opinie (703) ponad 20 zablokowanych

  • Ja raczej nie jestem zwolennikiem tego pomysłu. Bloków tam nastawiali, a infrastruktura dość słaba tam jest i zaraz zacznie się wycie do księżyca, żeby drogi tam zrobić dojazdowe itp. To ludzie co w Gdańsku mieszkają od x lat czekają na zrobienie dróg w ich okolicy już nigdy się nie doczekają.

    • 39 8

  • To nie ma znaczenia (3)

    gdzie będą mieszkać. Gospodarczo ich sytuacja się nie zmieni. I tu i tam mieszkańcy sa tylko ciemna masa i dojna krowa dająca piniondze fiducjarne. Jedyny element negatywny przyłączenia się do danzig to ideologia hitlerowsko-marksistowska nastręczana na tym etapie rodzinom, czyli stop hejt, równouprawnienie, invitro i inne tego typu wynalazki dla Nowego Człowieka.

    • 23 23

    • Lecz się o ile nie jest już za późno!

      • 5 5

    • To się wprowadź do katolickiego raju typu Bialystok

      I ubierz mundur ss miłośnika zacofania

      • 3 3

    • A Ty co?

      Koleś Brauna?

      • 2 3

  • (12)

    Bedą hccieli samochodami jedzić, darmowe parking i darmowa komunuikacja. NIE!
    Ja jeztem aktywista rowrowym, za samo gloszenie, ze miasto, ktore ma budzet z podatkow wszystkich mieszkancow, nie z akcyzy na paliwo, powinno budowac zrozwnowazona infrastrukture, wiele tutaj mnie nienawidzi.

    Oni sa zwyklymi wsiokami, to jest rodzaj czlowieka, ktory nie przywykl jeszcze w tym pokoleniu do zycia w miescie. Nie rozumie, ze wokol sa inni ludzie. Jego interesuje tylko on i jego interes. On chce jechac, inni maja mu umozliwic, Chce zaparkowac w danym miejscu, to stanie.

    Wierze, ze dwa trzy pokolenia naucza sie, ze miasto to sztuka kompromisow

    Szokiem jest wszystko bo wczesniej na wsiach byl tylko PKS i rower ukrsina nieosiagalny szczyt marzen dla wielu...po przybyciu do miasta sa zniesmaczeni ze jwzdza tu riwery drozsze id ich stetryczaltch bmw u gnijacych audikow smuerszacych paskow i golfow w najwyzszej wersji tylko na dubaj z powerfull TDI engine

    • 21 53

    • (3)

      To sie leczy czy to juz przypadek beznadziejny?

      • 14 2

      • (2)

        Można spróbować dać mu szansę i wystawić jakieś skierowanie do specjalisty.

        • 8 1

        • Amnestia na Srebrnikach by£a chyba

          • 3 0

        • Ja bym go w leb zdzielil i byloby najlepiej...

          • 1 0

    • jak można dopuszczać takie opinie? (1)

      chorzy ludzie

      widać że brak lekarzy

      • 5 3

      • być może to jest po prostu przejaw silenia się na ironię

        realizowane przez chorego nie przyznającego się do chorowania na samochodozę

        • 0 0

    • O pierdoła aktywizda sie uruchomil...rowrowy idiota bredzacy o swoich mrzonkach na pedaly..

      • 1 0

    • „Oni są zwykłymi wsiokami” ???

      ... no bardzo ciekawe. prawdziwy wsiok tak pisze i myśli !!! W Borkowie akurat mieszka dużo gdańszczan bo wiedzą, że jest tu spokojniej, taniej, nie śmierdzi spalinami, zbudowano nowoczesne domy, nowe osiedla a na Starówkę czy do IKEA dojedziemy szybciej niż z Oliwy.

      • 2 1

    • „Oni są zwykłymi wsiokami” ???

      No cóż... od razu widać komu słoma z butów wystaje. Nawet nie wie jak dziś wygląda dzisiejsza wieś bo nie potrafi tam dojechać panisko z miasta. Gdy patrzę jak w Gdańsku parkują i jeżdżą „GD” to czasami płakać się chce! Jakby nie byli z tego miasta.
      A Borkowo? Tak. Jest tu ciszej, spokojniej, taniej, nie śmierdzi spalinami. Są tu nowoczesne domy, w których mieszka właśnie wielu gdańszczan. Jeździmy nowymi samochodami bo mamy swoje firmy i prowadzimy biznesy w Trójmieście i nie tylko. A do IKEA czy na Starówkę dojedziemy szybciej niż z Oliwy.

      • 2 1

    • TL;DR

      Prowokacje to się robi w 2-3 zdaniach. Wystarczy, żeby zrobić z siebie głupka.

      • 1 0

    • Ty jesteś jadnak d**ilem pojedź na wieś i zobacz jak ludzie mieszkają buraku

      • 3 0

    • Ty trolu jestes burakiem i naprwde idiotą jesli ci sie wydaje ze ta marna prowokacja jest smieszna

      • 0 0

  • Mam lepszy pomysł a co z Gdynia (1)

    Przyłączmy Gdynię do Gdańska

    • 22 16

    • Raczej Gdańsk z powrotem do Rzeszy.

      • 3 1

  • oczywiście ,że przyłączyć. (5)

    Wszystko co robimy związane jest z Gdańskiem.Niestety nie możemy głosować na prezydenta m.Gdańska.
    Zamieszkaliśmy tu dlatego tylko,że były tańsze działki pod budowę domów ale z nadzieją,że Kowale zostaną przyłączone do Gdańska,tak,jak inne graniczące z miastem, wioski.

    • 43 39

    • (2)

      Czyli chciałabym mieszkać w Gdańsku, jednocześnie w domu na który w Gdańsku mnie mnie nie stać. To kupić na wiosce i od razu krzyczeć żeby wioskę przyłączyć do Gdańska...

      • 13 3

      • Typowy polakos

        ja nie mam to i sasiad nie bedzie mial

        • 5 2

      • Tak, cos jeszcze nie jasne?

        • 2 0

    • To niech się Panu wyprowadzi jak Pani źle na wsi.

      • 6 0

    • Majka, to chyba tylko ty tak myslałas. Ja specjalnie wyprowadziłem sie do Borkowa

      i wcale nie chce sie łaczyc z gdańskiem

      • 1 0

  • mieszkańcy musieliby upaść na głowę by się poddać temu słodkiemu marzeniu urzędników

    • 29 7

  • Raczej do Gdańska (2)

    Teksty pana Wojciecha o droższym chlebie w sklepie to głupie straszenie ludzi.
    Przyłączenie do miasta to więcej plusów niż minusów, wiedzą to też władze gmin (ale głośno tego nie mówią bo dla tychże byłaby to strata dochodów).
    Szkoła w Kowalach pokazała że koalicja wiejskich sołectw jest w stanie skutecznie i na lata utrudnić życie bardziej miejskim mieszkańcom, Kolbudy latami blokowały tą inwestycję przez co połowa osiedla "podrzuca" dzieci do szkół w Gdańsku (Leonardo, Azaliowa) oraz korzysta ze szkół prywatnych (jest ich tutaj aż trzy - jedna przy drugiej!)
    Nowa szkoła pokazuje też kolejne problemy - normalnie wszystkie szkoły mają półkolonie, extrasy do których dokłada gmina. A co gdy gminy są trzy i każda ma inną wizję? Do tego zawsze można zwalić na sąsiada ("my tzn gmina A bardzo chcemy ale ci drudzy nie chcą się dołożyć/za mało a przecież nie będziemy dofinansowywać dzieci drugiej gminy).
    Kolejna sprawa komunikacja - częstotliwość na pewno by wzrosła: Kolbudy nie mają kasy a Pruszcz w ogóle olewa (nie ma żadnego autobusu miejskiego na Nowy Horyzont gdzie mieszka z 2000 ludzi - najbliższy przystanek w Gdańsku)
    Śmieci - w gm. Kolbudy trzykrotnie droższe niż w Gdańsku bo przyjęto system liczenia dobry dla rolników gdzie niby 1 osoba zamieszkuje.
    Syf architektoniczny i brak reakcji na syf np śmietniki jeżdżące po ulicach - bo (poprzedni) Wójt przez 20 lat umywał ręce zamiast przymusić wspólnoty mieszkaniowe do ogarnięcia tego chlewu - potem zdziwienie że na osiedlu śmieci fruwają.
    Przykładem jak funkcjonuje "współpraca" jest stan ul. Ateny i tego niebezpiecznego bypassu który zafundował Gdańsk, z drugiej strony ścieżka piesza z NH do szkoły (nie istnieje i widoków nie ma mimo że miała być) czy ul. Glazurowa (biedauliczka rzucona sołectwu Kowale przez poprzedniego wójta jak psu kość - bez parametrów, bez jakiejkolwiek kanalizacji deszczowej itp)
    I tak dalej i tak dalej.
    Gmina jest biedna, wiejskie sołectwa będą tylko ciążyć - lepiej być w grupie, nawet jako mała rybka z bogatymi osiedlami Gdańska niż klepać biedę z Babimdołem zwłaszcza że niemal wszyscy mieszkańcy są związani z Gdańskiem (kto z Kowal leczy się w przychodni na terenie gm. Kolbudy?).
    Szkoda czasu - czas na Gdańsk!

    • 47 10

    • I

      I to jest konkretna opinia.Pan na doradcę prezydenta.

      • 1 0

    • Rzeczywistość

      Może najpierw parę sprostowań - owszem, gmina Pruszcz źle traktuje Nowy Horyzont, który de facto w ogóle nie powinien powstać, bo najpierw powinna być ulica Stylowa, łącząca go ze "starym" Borkowem. Jednak autobusu na osiedle nie ma do tej pory też z tego względu, że sami mieszkańcy przez kilka lat się przed nim wzbraniali i woleli chodzić na przystanek w Gdańsku, bo w ten sposób mają tańszy miesięczny (wiele razy ten temat był poruszany na forum tego osiedla) - tak musieliby płacić za droższy, bo międzystrefowy.

      W ciągu paru lat nikt by nie puścił większej liczby autobusów na Kowale, tylko dlatego, że stałyby się częścią Gdańska. Sam przez wiele lat walczyłem z ZTM o wprowadzenie usprawnień w komunikacji na osiedle Cztery Pory Roku (teraz mieszkam w Borkowie) i chociaż moje propozycje nie wiązały się z żadnymi konkretnymi kosztami, a wymagały jedynie korekt w składzie, które by przyniosły ZTM oszczędności, a mieszkańcom lepszą siatkę połączeń, to mnie konsekwentnie olewano.

      Na Azaliową nikt z Kolbud dzieci nie wozi, chyba że miał znajomości w szkole, bo to jest rejon gdański i nikt tam nikogo spoza gminy nie przyjmie, bo szkoła ma w swoim rejonie tak duże osiedle, jak Wiszące Ogrody, skąd niemal wszystkie dzieci właśnie tam się uczą.

      Skrzyżowanie ulicy Ateny ze Świętokrzyską zostało bardzo dobrze przebudowane i teraz samochody jadące z Ateny mają dużo łatwiejszy wjazd na Świętokrzyską, a samo skrzyżowanie stało się bezpieczniejsze.

      Syfu architektonicznego nikt z Gdańska porządkować nie będzie, co widać na wielu osiedlach.

      Nikt wspólnot nie przymusi do sprzątania, dopóki śmieci nie zaczną zagrażać bezpieczeństwu np. na drodze, bo nie ma takich możliwości prawnych.

      Co do szkoły w Kowalach, nie neguję, bo nie jestem mocno w temacie. Prawda jest jednak taka, że jeśli komuś rzeczywiście zależy na swoim otoczeniu, na tym, co się dzieje w okolicy i chce mieć na to wpływ, to szanse na to wprowadzanie zmian są 100 razy większe w mniejszej gminie i miejscowości, niż w takim mieście, jak Gdańsk.

      Ja swego czasu przesłałem do ZTM, ZDiZ itp. sporo pism z propozycjami (nie tylko narzekaniem na coś) i byłem konsekwentnie olewany. Posłuchano mnie bodaj w jednej sprawie. W takim Borkowie, gdzie sołectwo ma teraz do dyspozycji całkiem fundusz sołecki, można zdziałać naprawdę dużo. W urzędach załatwia się wszystko dużo szybciej, nawet jak ktoś chce, to da się umówić na spotkanie z wójt, by porozmawiać o sprawach miejscowości. W Gdańsku to jest wszystko kompletnie niemożliwe i nigdy nie będzie, kto by nim nie rządził. Ponadto, jest fatalny podział dzielnic, co sprawia, że takie Kowale, czy Borkowo nie miałyby szans na zdobycie funduszy w budżecie obywatelskim, bo były dołączone do Chełmu (Borkowo) lub Ujeściska (Kowale), gdzie jest bardzo wielu mieszkańców w odległych rejonach tych dzielnic.

      • 0 0

  • Xzy (2)

    Nigdy nie oddamy Kowal! Najpierw mamy caly budzet przeznaczac na szkole w Kowalach a potem to oddac Gdanskowi? Mamy zrezygnowac z wplywow ktore nam daja firmy w Kowalach dla idei zycia w miescie?

    • 30 19

    • Ale nikt was tu nie chce
      Luz

      • 9 1

    • cały ten budżet jest z kowal... więc o co chodzi?

      • 3 2

  • Kiedy i jak przyłączayć do Gdyni gminę Kosakowo i Rumię?

    • 12 3

  • Dla mnie Borkowo i Kowale to tak czy siak Gdansk! (2)

    Przylaczyc i koniec :)

    • 41 34

    • (1)

      I obwód kaliningradzki też przyłączyć-taka sama logika.

      • 8 2

      • Obwód królewiecki jak już

        • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane