- 1 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (74 opinie)
- 2 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (83 opinie)
- 3 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (260 opinii)
- 4 Od soboty spore utrudnienia na A1 (67 opinii)
- 5 Masz interes? Zostaw kartkę (143 opinie)
- 6 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (217 opinii)
Czy można skorzystać na kryzysie w turystyce?
Czy fakt, że w tym sezonie Trójmiasto odwiedzają inni goście niż w ostatnich latach, sprawi, że branża bardziej otworzy się na turystów z Polski, a samo miasto - na mieszkańców?
Ale przyszła pandemia i pozmieniała wszystko.
Turyści są, ale mniej liczni i inni niż do tej pory
Po pierwsze: pierwsi goście, zamiast pojawić się w okolicach Wielkiej Nocy (połowa kwietnia) lub najpóźniej w majówkę, przyjechali do Trójmiasta w połowie czerwca.
Po drugie: przyjechali nie tylko później, ale też mniej licznie.
Po trzecie: zmienił się profil turysty w Trójmieście. O ile w ubiegłym roku goście z zagranicy stanowili ok. 40 proc. (dane z Gdańska za 2019 r: 800 tys. turystów, 460 tys. Polaków, 340 tys. osób z zagranicy), to w tym roku jest ich wielokrotnie mniej.
Dziś znakomitą większość turystów stanowią Polacy.
A to sporo zmienia.
Łukasz wynajmuje turystom dwupokojowe mieszkanie w centrum. Dla niego nie ma znaczenia, kto u niego mieszka, ale widzi, że Polacy i goście ze Wschodu (przyjeżdżają do niego Rosjanie i Białorusini) mają inne zwyczaje niż Skandynawowie czy goście z zachodniej Europy.
- Gdy przychodzę posprzątać mieszkanie, widzę różnicę. Nie chodzi o to, że Polacy nie dbają o czystość, bo tak nie jest, powiedziałbym nawet, że przywiązują do tego większą wagę. Ale widzę, że używane były garnki, patelnie, talerze. To znak, że gotowali w domu, więc albo nie jedli na mieście, albo też robili to znacznie rzadziej niż turyści z Zachodu - ocenia.
Tę prawidłowość potwierdzają restauratorzy, którzy działają w historycznym - a więc i turystycznym - centrum miasta.
- Goście w tym sezonie są, jest ich co prawda mniej, ale nie to jest najważniejszym problemem - mówią. - Sęk w tym, że średni paragon jest niższy, czyli statystyczny gość wydaje mniej pieniędzy niż wcześniej. Zamawiają raczej napoje i przekąski, jakieś szybkie posiłki niż najdroższe pozycje z karty.
Mieszkaniec jest pewniejszym klientem niż turysta
Dlatego w najlepszej sytuacji są ci restauratorzy, którzy swoją ofertę kierują i zawsze kierowali do mieszkańców. Tak jest w przypadku pana Tomka, który choć prowadzi pub w ścisłym centrum Gdańska, to obsługuje niemal wyłącznie stałych klientów.
- Paradoksalnie dla mnie lato to zawsze najtrudniejszy okres, bo moi klienci w tym okresie wyjeżdżają z miasta. Ale to sprawia, że nie mam problemu podczas pozostałych miesięcy w roku. Z tego co wiem wielu gastronomów, którzy działają w Śródmieściu Gdańska, robi wszystko, by dotrwać do końca sezonu. Jeśli jednak będzie on nieudany, na co się niestety zanosi, jesienią mogą popaść w duże tarapaty, a nawet nie przetrwać.
Śródmieście za drogie dla mieszkańców
Bo faktycznie: w Śródmieściu Gdańska jest sporo lokali, w których jeśli pojawiają się mieszkańcy, to głównie dlatego, że w nich pracują. Dostosowane do turystów z zagranicy ceny sprawiają, że turyści z Polski, a przede wszystkim mieszkańcy, omijają je szerokim łukiem.
Nie po raz pierwszy okazuje się, że przesadne uzależnienie się od turystów może być problemem. Gdańsk nie jest może w tak trudnej sytuacji jak Kraków, gdzie o tej kwestii mówi się głośno od lat, ale ciemne okna w mieszkaniach na wynajem na Booking.com Island, jak kilka sezonów temu ochrzcił Wyspę Spichrzów Paweł Mrozek z Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej, udowadniają, że problem jest poważny. I to nie tylko dla gastronomów.
- Gdy wieczorem światło pali się w co trzecim mieszkaniu, widzimy jak na dłoni, że wbrew swojej nazwie Śródmieście nie jest dzielnicą mieszkalną, bo tu po prostu mało kto mieszka - uważa Paweł Mrozek. - A skoro nie ma mieszkańców, to nie ma też skierowanych do nich usług. Bo przecież w normalnej dzielnicy restauracje nie są na każdym rogu, tam są także sklepy spożywcze, wielobranżowe, lekarze, fryzjerzy, poczta i wiele innych potrzebnych miejsc. Takie zróżnicowanie sprawia, że lokalny biznes jest znacznie bardziej uodporniony na nadzwyczajne sytuacje, z jaką obecnie mamy do czynienia.
Jak temu zaradzić? Jego zdaniem Śródmieście powinno zostać poddane rewitalizacji zgodnie z zapisami Ustawy o rewitalizacji. Pozwoliłyby one wprowadzić do dzielnicy nowych mieszkańców (np. poprzez obligatoryjne przekazywanie przez deweloperów części zbudowanych mieszkań do puli lokali komunalnych w zamian za niższą cenę sprzedaży działek) lub wymóc zakaz krótkoterminowego najmu na właścicielach mieszkań. To doprowadziłoby do spadku cen nieruchomości, które stałyby się dostępne dla osób chcących zamieszkać w Śródmieściu.
- Drożyzna jest tak samo ważnym problemem dla miasta jak ubóstwo - kwituje.
Biznes potrzebuje dywersyfikacji
Problem nie dotyczy wyłącznie branży gastronomicznej czy szerzej - turystycznej. Jeżeli działalność opiera się na jednym typie klienta, to w sytuacji kryzysowej może to firmę wpędzić w kłopoty.
Na początku lipca mówił o tym prezes gdańskiego lotniska Tomasz Kloskowski.
- Chcemy dywersyfikować nasze przychody. Gdyby kiedykolwiek, odpukać, sytuacja z zakazem lotów się powtórzyła, będziemy mieć oparcie w przychodach z powstających właśnie biurowców w ramach projektu Airport City - mówił podczas wmurowania kamienia węgielnego na budowie biurowcowego miasteczka, które rośnie tuż przy terminalu lotniska.
Wmurowanie kamienia węgielnego pod pierwszy budynek Airport City
W ostatnich latach lotnisko zarobiło krocie na rosnącym ruchu lotniczym. W 2019 roku zarobiło na czysto 50 mln zł. Teraz te pieniądze inwestuje z myślą o przyszłości.
Zyski, często niewielkich firm z trójmiejskiej branży gastronomicznej czy turystycznej, nie były oczywiście aż tak spektakularne. Jeśli jednak jeden nieudany sezon sprawi, że część z nich upadnie, to znaczy że zarobki z kilku tłustych, ostatnich lat zostały przejedzone.
Opinie (346) 8 zablokowanych
-
2020-07-17 08:24
Było 10 lat tłustych . To nic restauratorzy nie oszczędzili na ciężkie czasy?
Bo to SUV dla kochanki , bo bombelkowi trzeba apartament kupić. A gińcie i znikajcie.
- 41 2
-
2020-07-17 08:04
nasza branża turystyczna (3)
stale kieruje się zasadą - sprzedać mało ale drogo! tylko frajerów mają coraz mniej
- 39 3
-
2020-07-17 08:17
Mamy taki kłopot, że sezon trwa (1)
u nas półtora miesiąca
- 3 4
-
2020-07-17 08:20
No tak. Bo Janusz biznesu myśli że popracuje dwa miesiące
a resztę roku będzie leżeć.
- 11 2
-
2020-07-17 08:08
Nie do końca tak jest. Punktem wyjścia jednak oczekiwanie klienta "ma być dużo i bardzo tanio". Wirus obnazyl patologie po wielu stronach.
- 7 6
-
2020-07-17 08:13
Mieszkania komunalne na Wyspie Spichrzów? (1)
Mam nadzieję że przesiedlą tam patolów z Wajdeloty, a mieszkania komunalne oddadzą normalnym ludziom.
- 8 6
-
2020-07-17 08:19
Wszystko lepsze od fliperów i biznesmenów od kwater turystycznych w mieszkaniach, nawet pijaczki z wrzeszcza
- 3 2
-
2020-07-17 08:10
wow!, jaki lament, jak żle, jak niedobrze!
a te auta wypasione to takie atrapy?
aj, aj, aj ajajaj- 22 2
-
2020-07-17 08:04
"Grubasy" w Stanach zarobiły już
ok. 300 mld dolarów na tej ogólnoświatowej panice. Sęk w tym, że musieli o tym wcześniej wiedzieć. Najlepsza, życiowa gratka.
- 15 5
-
2020-07-17 08:02
Pazerna polska turystyka
Warunki slabe a ceny z kosmosu. Ceny noclegow jak i oferta biur podrozy sa zawyzone. Tak samo w restauracjach. Nastawienie na klientow skandynawskich a tu lipa.. nie ma ich. Do tego jakosc jedzenia... Typowe nastawienie na turyste ktory raz zje i juz nie przyjdzie..
- 39 2
-
2020-07-17 07:31
(1)
Może przestaną podnosić ceny w sezonie letnim ;)))
- 33 2
-
2020-07-17 08:00
Hahaha
Predzej podniosą wiecej aby zrekompensować "straty".
- 10 1
-
2020-07-17 07:44
Rosołek za 19 (1)
To jest tak jak widac. Pazernosc niszczy.
- 48 1
-
2020-07-17 07:53
200ml
i bez makaroni
- 15 0
-
2020-07-17 07:52
biedni to może intelektualnie jesteśmy
bo kasy jest dość!
tylko gospodarze marni- 12 3
-
2020-07-17 07:45
Tak to jest jak się liczy na duży zarobek w 2 letnie miesiące
- a koszty widnieją cały rok...
Lepiej już jakąś budkę wynająć na wakacje, co zarobisz to twoje, nie musisz karmić właściciela lokalu cały rok..
Ceny za najem są z kosmosu, może pogadajcie z właścicielami lokali, by zmniejszyli wam czynsz..
Najlepsi są piekarze, jak paliwo drożej to ceny pieczywa rosną, jak paliwo tanieje to też ceny pieczywa rosną...- 27 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.