• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czym żyło Trójmiasto w sierpniu 2013 roku?

Piotr Weltrowski
6 sierpnia 2023, godz. 09:00 
Opinie (245)
10 lat temu - tak jak dziś - dużo uwagi przyciągały rozważania, jak nie zgubić dziecka na plaży. Problem to widać ponadczasowy. Na zdjęciu plaża 10 lat temu. 10 lat temu - tak jak dziś - dużo uwagi przyciągały rozważania, jak nie zgubić dziecka na plaży. Problem to widać ponadczasowy. Na zdjęciu plaża 10 lat temu.

W Gdańsku dyskutowano o pierwszym Budżecie Obywatelskim, w Gdyni łatano rowerowe "dziury wstydu", a w Sopocie wyburzano stary dworzec i... szumnie zapowiadano wprowadzenie roweru miejskiego - tak wyglądała pierwsza połowa sierpnia dekadę temu. Poza tym tematy jakby znajome: kryminalne afery, glony na plaży i samowola parkingowa.



Wydawać by się mogło, że rok 2013 był całkiem niedawno, w gruncie rzeczy 10 lat to jednak bardzo dużo, o czym świadczą tematy, którymi w pierwszej połowie ówczesnego sierpnia żyło Trójmiasto.

Budżet Obywatelski jednak da się wprowadzić



Pierwsze głosowania na Budżet Obywatelski wyglądały jak - nie przymierzając - wybory parlamentarne. Specjalne komisje, arkusze i głosy wrzucane do urn. 10 lat to szmat czasu. Pierwsze głosowania na Budżet Obywatelski wyglądały jak - nie przymierzając - wybory parlamentarne. Specjalne komisje, arkusze i głosy wrzucane do urn. 10 lat to szmat czasu.
Weźmy taki Budżet Obywatelski. Dziś wydaje się on być czymś zupełnie naturalnym. Głosujemy na niego co roku, a przynajmniej część z nas głosuje, wybieramy projekty dzielnicowe i miejskie, jego zasady są dla nas jasne i trudno sobie wyobrazić, że nagle zostanie zlikwidowany.

Tymczasem w 2013 roku był absolutną nowością. Pierwsze głosowanie przeprowadzono w Sopocie, w Gdyni go w ogóle nie było, a Gdańsk zaczynał go wprowadzać. Co więcej, to właśnie w sierpniu 2013 roku władze Gdańska wycofały się ze stwierdzenia - tak, to cytat: "budżet partycypacyjny jest utopią i mitem". I oficjalnie uznały, że jednak da się go wprowadzić.



Sopot chwali się rowerem miejskim



Rower miejski, a raczej trójmiejski, choć tylko z Sopotu. Dziś już nikt chyba nie pamięta, jak wyglądał. Rower miejski, a raczej trójmiejski, choć tylko z Sopotu. Dziś już nikt chyba nie pamięta, jak wyglądał.
Sierpień 2013 roku był zresztą miesiącem, gdy obiecywano wprowadzić także inne rozwiązanie, które do dziś spędza sen z powiek wielu rowerzystom. Tak, mowa o rowerze miejskim. Przy czym rowery takie chciał wprowadzić Sopot, solo.



Jednoślady zaprezentowano, szumnie zapowiedziano uruchomienie wypożyczalni... i te faktycznie się później pojawiły, tylko po to jednak, aby w 2015 roku zniknąć, i to raczej w niezbyt dobrej atmosferze. Brzmi znajomo?

Zasypywanie "dziur wstydu" i wyburzanie dworca



Ostatnie dni gdyńskiej rowerowej "dziury wstydu". Ostatnie dni gdyńskiej rowerowej "dziury wstydu".
A jak o rowerach mowa, to równo dekadę temu w Gdyni kończyła się epoka słynnej "dziury rowerowej", czyli przerwy między drogami rowerowymi przy Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym. Wcześniej obie drogi rowerowe - i ta od strony Sopotu, i ta od strony centrum, kończyły się przez lata zabawnym (choć nie dla cyklistów) znakiem stop.

Jedni dekadę temu zasypywali dziury, a inni je robili. Sopot rozpoczął np. wyburzanie starego dworca. Wszystko po to, aby wykopać dziurę - gigantyczną - pod nowy, równie gigantyczny i, przynajmniej zdaniem niektórych, zbyt duży jak na miasto tej wielkości dworzec. Ale nie czepiajmy się, dziś rejon sopockiego dworca trudno sobie wyobrazić w stanie z 2013 roku.

Brutalna interwencja policji. Włamywacz zmarł



Demonstracja po śmierci 30-latka, który zmarł po interwencji policji. Demonstracja po śmierci 30-latka, który zmarł po interwencji policji.
Najgłośniejszym chyba tematem w tamtych dniach była jednak interwencja policji, która zakończyła się śmiercią włamywacza. Sprawa była kontrowersyjna, bo zmarły 30-latek faktycznie włamywał się do mieszkania, gdy zatrzymali go policjanci, ale później - co potwierdzali różni świadkowie - służby zachowały się względem niego wyjątkowo brutalnie.

Wszystko skończyło się w sądzie - policjanci odpowiadali tam jednak ostatecznie nie za śmierć włamywacza (zdaniem biegłych spowodowały ją zażyte przez niego narkotyki), a za przekroczenie swoich uprawnień.

Tematy takie jak dziś



Co poza tym? Tematy wydają się bardzo znajome: glony na plaży, dzieci pozostawiane nad morzem bez opiekisamowola parkingowa, to nas pobudzało do pisania i komentowania.

Ciekawe, jak tematy z tego lata zabrzmią, gdy przypomnimy je sobie za 10 lat?

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (245)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane