• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czytelnik o zmianach na ul. Wajdeloty: miało być lepiej, wyszło jak zwykle

Jakub
22 grudnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Remont ul. Wajdeloty na finiszu. Opinie co do wyglądu okolicy po zakończeniu prac są różne. Remont ul. Wajdeloty na finiszu. Opinie co do wyglądu okolicy po zakończeniu prac są różne.

- Dzięki remontowi cała ulica Wajdeloty zobacz na mapie Gdańska zdecydowanie zyskuje na estetyce - jest ładniej i czyściej, ale detale zdają się ten efekt skutecznie psuć - pisze o inwestycji mieszkaniec Wrzeszcza pan Jakub.



Oto jego spostrzeżenia:

Jak oceniasz ulicę Wajdeloty w nowej odsłonie?

Pamiętam remont ulicy Wajdeloty w Gdańsku Wrzeszczu od samego początku. Pierwszy wyrwany asfalt (kamienicami trzęsło tak, jakby tuż obok przechodziła Godzilla), pocięte drzewo na rondzie (nikt nie mógł uwierzyć, że to dzieje się naprawdę), ulica rozkopana kilka metrów w dół, aby zainstalować pod ziemią nową kanalizację.

W lutym 2013 roku rozpoczął się czas kilkunastu miesięcy ciekawości tego, jak będzie wyglądać nowa reprezentacyjna ulica Wrzeszcza. Bez wątpienia ma ku temu potencjał. Wraz z kolejnymi miesiącami następowały etapy robót - od Danusi do Aldony, od Aldony do Wallenroda, od Wallenroda do Grażyny, wreszcie: od Grażyny do Kilińskiego.

Teraz można ocenić efekty tej pracy. Nawierzchnia zyskała na jakości, nie straszy już dziurawy asfalt, samochody w końcu mają zatoczki do parkowania, a wszystko zyskało nowe życie. Żeby zdążyć przed Świętami (koniec remontu to listopad 2014, jak można przeczytać na tablicy informacyjnej), robotnicy przyspieszyli nawet wykończenie alejek i uliczki przy Parku Kuźniczki zobacz na mapie Gdańska. Dzięki temu - może już za kilka dni - w końcu całą trasę od dworca do ulicy Waryńskiego zobacz na mapie Gdańska bez przeszkód będzie można pokonać samochodem lub pieszo.

Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie detale. Jak mówi słynne powiedzenie: diabeł tkwi w szczegółach, więc są one decydujące dla ogólnej oceny. Na Wajdeloty w nowej, odświeżonej wersji widać to dobitnie.

Nie tak dawno cały Internet huczał i zaśmiewał się ze ścieżki rowerowej przy drodze krajowej nr 5 na odcinku między miejscowościami Psary i Wysoki Kościół pod Wrocławiem. Licząca 10 kilometrów trasa niemal na całej długości otoczona jest słupkami. Drogowcy zamontowali je nawet tam, gdzie droga sąsiaduje z polem.

Absurd, który momentalnie przypomina się, gdy wejdzie się na ulicę Wajdeloty. Od skrzyżowania z ulicą Waryńskiego zobacz na mapie Gdańska, z małymi przerwami, aż do Kilińskiego zobacz na mapie Gdańska, z obu stron na krawężnikach ustawione są słupki. Na całe szczęście nie są połączone łańcuchami, chociaż tuż obok Dworku Kuźniczki na odcinku 10 metrów zostało zastosowane takie rozwiązanie. Piesi, którzy chcą przejść na drugą stronę ulicy, idąc spod mostu kolejowego, muszą je wyminąć, nadrabiając kilkanaście metrów.

Cel ich postawienia jest oczywisty. Kierowcy, którzy tak bardzo upodobali sobie jedną z najstarszych ulic Wrzeszcza, mają nie pozostawiać na chodnikach samochodów. Ale czy naprawdę nie ma innych sposobów aby temu zaradzić? Nie można postawić dużych donic z kwiatami na zmianę z ławkami?

Tak jest chociażby na ulicy Nowy Świat w Warszawie. Mieszkańcy Wrzeszcza nie tylko zyskali by miejsca do odpoczynku, ale dzięki zieleni, ulica wyglądałaby atrakcyjniej. Owszem, na odcinku kilkudziesięciu metrów jest wyjątek, gdzie przyszłe drzewa przeplatają się z ławkami, ale to tylko mały fragment całości.

Jedyne miejsca gdzie słupków nie ma to odcinki ze stojakami na rowery, wyjazdy z podwórzy albo rondo przy Wajdeloty. Tam przy krawężnikach stoją wielkie betonowe kloce. Estetyki znów to nie poprawia, a nawet pogarsza. Nie jest to przytulna mała architektura, kolorowa, oryginalna, która przyciąga i ociepla wizerunek - bloki raczej rondo ochładzają.

Czy tu również nie można byłoby postawić ławek albo prostych foteli miejskich? Jedyny pożytek z bloków mają bywalcy klubu Kurhaus, którzy letnią porą wykorzystują je jako stoliki, stawiając dookoła nich krzesła. O ławkach jednak wcale nie zapomniano, wprost przeciwnie - są drewniane z metalowym szkieletem bez oparć (od ronda do Dworku Kuźniczki), są także ich wersje rozbudowane, z oparciem. Są jeszcze ławki, do których najlepiej pasuje przymiotnik "starożytne". To one witają przyjezdnych po wyjściu z dworca: potężne betonowe bryły, które wyglądają jak żywcem sprowadzone ze starożytnego Rzymu.

Być może miały dodać ulicy rozmachu lub powagi, ale rażą kiczem i wywołują śmiech. Meble miejskie powinna cechować lekkość, ale też funkcjonalność (chłodny beton zdecydowanie przegrywa z drewnianą ławką, na której po prostu milej się siedzi).

Oczywiście remontu nie można ocenić wyłącznie negatywnie: cała ulica zdecydowanie zyskuje na estetyce - jest ładniej i czyściej, ale właśnie te "detale" zdają się ten efekt skutecznie psuć, nie zachęcają do odpoczynku (rzymskie ławy), sprawiają wrażenie że samochody znów wygrały z pieszymi, bo estetyka z powodu rzędów słupków, które mają im uniemożliwić zaparkowanie jest katastrofalna.

"Przytulność", która jest atutem przestrzeni otwartych poprzez małe meble, gdzieś się zapodziała - legendarne rondo z kikutem drzewa i jego betonowe bloki wyglądaj najzwyczajniej w świecie smutno.
Jakub

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (161) 5 zablokowanych

  • z g*wna bata nie ukrecisz (1)

    Heh, patologiczna dzielnia to i nic się nie zmienilo :)))))

    • 1 2

    • Panie Macieju,

      Czy patologią można nazwać kogoś kto ma ukończone dwa kierunki na studiach, tylko dlatego, że mieszka w tej dzielnicy?!
      Pozdrawiam.

      • 0 1

  • BRG do wymiany!!! (2)

    Dawno mówiłam, że w Miasto Gdańsk ma BEZMYŚLNYCH PRACOWNIKÓW - czytaj w wielu przypadkach IDIOTÓW. Bo tylko idiota wymyślł by betonową, czy kamienną ławkę, która latem się nagrzeje, ze nie będzie można usiąść na niej, zaś zimą będzie taka zimna, ze pies z kulawą nogą nie siądzie .... Co to jest !!! Wymyślić dla samego wymyślenia, bez uwzględnienia elementu praktyczności... Nasi Gdańscy planiści i architekci są mentalnie nadal w XIX wieku albo wcześniej. Hitler jak budował drogi, to wcześniej zaplanował: mosty, przejścia, skrzyżowania, a u nas WSZYSCY PLANIŚCI UDAJĄ GREKA - stąd może i te ławki greckie... BEZMÓZGOWCY ... !!! A to, co zafundowali na Wajdeloty pasuje jak świni - siodło albo jak pięść do nosa.

    • 0 1

    • niektórym zawsze jest żle...

      Drewnianych ławek jest na Wajdeloty ponad 50, jest więc gdzie usiąść. Natomiast te greckie stanowią ozdobę wejścia do parku Kużniczki i taka jest ich rola.

      • 0 0

    • Jest taki jeden GREG W MAGISTRACIE !

      • 0 0

  • To jest to

    Mieszkam na Wajdeloty i naprawdę uważam, że rewitalizacja ulicy jest super. Niestety już teraz złomiarze przygotowują się do ataku na nową infrastrukturę ulicy. Tej nocy powykręcali wiele śrub mocujących metalowe osłony nowo posadzonych drzew. Zapewne niebawem też nocną porą dokończą robotę i osłony znikną...... Przydałby się jakiś nocny patrol policyjny, albo przynajmniej monitoring.

    • 2 0

  • Ławy greckie

    Na Wajdeloty jest ponad 50 ławek drewnianych, jest więc gdzie usiąść. Natomiast te greckie stanowią ozdobę wejścia do parku Kuźniczki i taka jest ich rola. Nawiązują też do wyglądu parku w XVIII wieku, kiedy to opisał go Daniel Chodowiecki. Wtedy park był o wiele większy, sięgał za nieistniejące wtedy tory kolejowe,dzisiejsza ul Kilińskiego była jego główną aleją. Były w nim rzeżby przedstawiające greckich i rzymskich bogów, i ławy kamienne.

    • 2 0

  • Remont czy Rewitalizacja to chyba różnica ! Ale Polakowi to nigdy nie dogodzisz!

    • 2 0

  • Mieszkam tu od urodzenia..

    Mieszkam tu od 1961 roku. Za czasów PRL ulica zmieniała się na niekorzyść. Na przykład: ulica była coraz szczelniej pokrywana płytami chodnikowymi, zalewana asfaltem. Pewnie przez to drzewa, które posadzono wtedy, gdy ulica powstawała zaczynały podsychać i po kolei wycinano.
    Pierwszy raz o rewitalizacji i zamienieniu jej w deptak przeczytałem w Dzienniku Bałtyckim około 1975 roku. Ale projekt upadł, bo zaczął się powolny upadek ekipy Edwarda Gierka. O projekcie usłyszałem znowu około 2003,wtedy rozmawiałem z właścicielem nowo otwartej Pizzeri 8. Na zadane pytanie: Dlaczego na zapyziałej Wajdeloty otwiera lokal, odpowiedział, że wie o planowanej rewitalizacji ulicy i to idealne miejsce na taką działalność. A dziś są tu już 2 lokale, a powstają 2 następne: pod numerami 3 i 22. Myślę, że twórcy nowych lokali inwestują w swój biznes nie dla sztuki. Inwestują, żeby zarobić. Oni wiedzą, że ta ulica już niedługo stanie się tym dla Wrzeszcza - czym dla Starówki jest ulica Mariacka, Długa,Piwna itp

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane