• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Dar Pomorza" nie stanie na suchym lądzie

(boj)
7 grudnia 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
"Dar Pomorza" prawdopodobnie już nigdy nie będzie pływał, nawet w żegludze przybrzeżnej. Jest jednak i dobra wiadomość - wiadomo, że nadal będzie na wodzie, bo nie trafi do suchego doku. Za to, kto wie czy nie doczekamy się w Gdyni Muzeum Polskiego Żeglarstwa. Zabytkowe jachty miałyby "rozsiąść się" na wodzie w sąsiedztwie "Daru Pomorza".

Według koncepcji sprzed lat "Dar" miał stanąć w suchym doku. Koszt przedsięwzięcia obliczono wtedy na ok. 120 mln zł. Była pewna nadzieja, że finansowo pomoże państwo, jednak liczne próby pozyskania pieniędzy z państwowej kasy nie przyniosły rezultatów. Obecnie pomysł upadł.

- Suchy dok jako koncepcja zabezpieczenia "Daru Pomorza", jest projektem nierealnym i zbyt drogim - mówił Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni, na spotkaniu w Akademii Morskiej w Gdyni. - Dzisiaj cel, jakim jest zabezpieczenie Daru można zrealizować zupełnie inaczej, sprawniej i przy mniejszych nakładach, pozostawiwszy "Dar" jako jednostkę pływającą i prezentować ją na wodzie, a to zdecydowanie większa atrakcja niż jednostka wyjęta z wody, którą można podziwiać, ale w sztucznych warunkach.

Chodzi o dzisiejsze możliwości technologiczne - najnowsze powłoki, farby, dają możliwość pełnego zabezpieczenia statku, a jednocześnie pozostawienia go na wodzie. Jednak żeglarze wciąż marzą, by fregata znów zakołysała się na falach, choćby blisko brzegu. Jednak by nadawała się do przybrzeżnej żeglugi trzeba by w nią zainwestować ok. 15 mln zł. Mimo to Józef Lisowski, rektor Akademii Morskiej w Gdyni przekonuje, że to byłoby właściwe rozwiązanie:

- Żaglowce które już staneły przy kei zaczyna się wykorzystywać jako trybuny honorowe, jako punkty startowe do prestiżowych regat czyli coraz częściej wyprowadza się w morze.

Czy ten pomysł naprawdę jest realny?

- Każda koncepcja jest możliwa, jednak wymaga chłodnej analizy źródeł finansowania i celu który można byłoby osiągnąć - ogólnikowo ocenia prezydent Gdyni.

Czy fregata będzie jeszcze samodzielnie pływała? Marzenia gasi Jerzy Litwin, dyrektor Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku:

- Samodzielnie nie, bo statek nie ma możliwości uruchomienia maszyn, nie ma żagli, nie ma sprawnego takielunku i wreszcie nie ma załogi żeglarskiej. Inne wizje funkcjonowania "Daru" można było zrealizować, kiedy statek kończył swoją funkcję jako statek szkolny. Teraz, po dwudziestu kilku latach jest to statek muzeum. Nie widzę potrzeb i możliwości innego wykorzystania go. Uważam, że pływanie pod żaglami, pływanie z załogą, jest absolutnie nierealne. Żeby statek przywrócić do pływania należałoby dokonać bardzo wielu zmian w jego konstrukcji i osprzęcie. To nierealne. Chyba, że minister kultury wyda polecenie wykreślenia statku z rejestru muzealnego, ale takie rzeczy się nie zdarzają.

"Dar" odwiedza rocznie ok. 100 tys. turystów "biletowanych". Statek jest również udostępniany np. w celach edukacyjnych. Roczne utrzymanie "Daru" kosztuje ok. 1 mln zł. Obecnie przechodzi remont. W roku 2009 minie 100 lat, od momentu kiedy został zwodowany w Hamburgu.
(boj)

Opinie (21)

  • Wyciągnąć go i postawić w Gdańsku...

    ...jeśli Gdynia go nie chce. ;-)

    • 0 1

  • Kordian

    u was? W Gdańsku? Gdzie wy byście go postawili? Od razu by rozkradli

    • 1 0

  • Fakt...

    ...sporo Polaków do Gdańska w ostatnich dziesięcioleciach przyjechało. ;-)

    • 0 0

  • Kordian i Golem

    A może lepiej niech kupi go jakiś bogacz nuworysz, który miałby kaprys i postawił na swej prywatnej plaży w Dębkach. Przez to Władysławowo jeszcze stało by się atrakcyjniejsze. I maisto by zarobiło. I turyści byliby zadowoleni. I mieszkańcy. I bogacz

    • 1 0

  • Jeżeli udostępniłby żaglowiec zwiedzającym...

    i się nim konserwatorsko zaopiekował (jak np. p. Michalak latarnią w Nowym Porcie), to proszę bardzo - byłbym za.

    • 0 0

  • Kordian

    I tu jest problem. Czy by go udostępnił. Znając polską rzeczywistość i mentalność polskiego nuworysza - raczej nie. Ale i tak wiadomo, że to bzdury. Dar Pomorza trafi z powrotem do Maburga. Ha, ha

    • 0 0

  • Hamburga, znaczy się.

    • 0 0

  • Kordian oczekiwał że przyjedzie kto inny
    i zawód.

    • 0 0

  • antypolitik

    Co ty tak zazdrościsz nuworyszom (jakieś wstrętne ruskie słowo)? Jak kogoś stać i chce utrzymywać żaglowiec w nalezytym stanie to czemu nie sprzedać.

    To że sie ma pieniadze nie musi oznaczać ,ze ktoś taki będzie ciebie w****iał jeżdząc jagurem, gdy ty pierdzisz w stołek i jeżdzisz na wrotkach ;-)

    • 0 0

  • Do Hamburga też może jechać...

    ...tam przynajmniej wiedzą jak eksponować zabytki.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane