• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Deszczowy koniec wakacji

TN
1 września 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Finał "Lata z Radiem" na gdyńskim skwerze Kościuszki spłynął w strugach deszczu. Choć pogoda zawiodła na całej linii, nie zabrakło jednak chętnych do zabawy, choćby pod parasolami.

Było co zobaczyć i posłuchać - koncerty, konkursy i rozmaite atrakcje trwały niemal do północy. Wystąpili m.in. Andrzej Krzywy i De Mono, Ryszard Rynkowski, Varius Manx, Stachurski, a przeboje sprzed lat przypomniała Irena Jarocka. Organizatorzy znaleźli również sposób na zimno - była nim znakomita zupa ogórkowa przygotowana w największym w Europie garnku o pojemności 5100 litrów i staropolsko-europejski bigos z niewiele mniejszej patelni (3200 litrów), które przez całe lato towarzyszył plenerowym imprezom "Lata z Radiem" organizowanym wspólnie z miesięcznikiem "Moje Gotowanie". Wystarczy wspomnieć, że zużyto niemal 20 ton mięsa, 12 ton ziemniaków, kilkanaście ton warzyw i ponad tonę sera i przypraw. Trudno się jednak dziwić, skoro narzędzia używane do gotowania przypominały sporych rozmiarów wiosła i łopaty... Naraz można było przygotować sto tysięcy porcji.

- Niestety przez kiepską pogodę nie pobijemy ubiegłorocznego rekordu z Gdyni, gdy na finał przyszło ponad sto tysięcy osób - mówi Katarzyna Rutkowska-Newman z Zespołu Public Relations Polskiego Radia.

Pierwszy raz sygnał "Lata z Radiem" zabrzmiał w 1971 roku, a od 11 lat radiowym audycjom towarzyszą imprezy plenerowe uwieńczone finałem ostatniego dnia wakacji. W tym roku ponownie odbył się on w Gdyni, gdzie wraz z popularnymi prezenterami audycji przybył "biglasek", czyli pies-maskotka "Lata z Radiem". Na scenie można było zresztą zobaczyć również czworonoga rasy, która posłużyła za wzór.
Głos WybrzeżaTN

Wydarzenia

Opinie (16)

  • A ja byłam...

    Ale faktycznie lało co chwila i w ogóle jakos tak kiepsko było...

    • 0 0

  • a ja nie byłam bo stanowczo odmówiłam sterczenia w strugach deszczu

    • 0 0

  • No

    dlatego po pół godzinnym sterczeniu polazłam do kina.
    A w ogóle to chciałam czy nie chciałam to i tak była bym uczestnikiem-za blisko mieszkam, zeby tego nie słyszeć :))

    • 0 0

  • kto umie to się bawi

    kto umie to się bawi, nie straszna mu pogoda. Były tłumy i mimo deszczu ludzie śpiewali i tańczyli. Trzeba tylko chcieć.

    • 0 0

  • śpiewać i tańczyć to ja wole zdecydowanie w bardziej suchych warunkach

    • 0 0

  • też wolę bawić się w suchym, a przynajmniej w ciepłym
    zimno i mokro lubię tylko jak pływam w jeziorku ;P

    • 0 0

  • Bojkotować POLSKIE RADIO

    A ja bojkutuje tą instytucję i nawet jakby zaprosili samego Elvisa Presleya to i tak bym nie poszedł :-P

    • 0 0

  • a dreszczyk uczestnictwa w seansie spirytystycznym? ;P
    no zakładając ze i ciepło, i sucho...

    • 0 0

  • Polskie Radio nie jest złe

    W końcu w jego skład wchodzą trójka i dwójka
    A to są ciekawe stacje
    Faktem jest, że Jedynka kiepsko stoi
    Ale dobrze, że jest wybór i można ją zawsze przestawić :))
    Problemem zaś jest Krajowa Rada
    Tą intytucje trzeba całkowicie rozwiązać
    Bo to co wyprawiają przechodzi wszystko :(((

    • 0 0

  • na Presleya tez bym nie poszła
    boję się duuuuchów...

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane