- 1 Nowe ściany starej kawiarni na Aniołkach (46 opinii)
- 2 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (158 opinii)
- 3 15 lat temu otwarto powiększoną galerię Klif (42 opinie)
- 4 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (441 opinii)
- 5 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (67 opinii)
- 6 Zaginione dzieła na wiadukcie i budynku (94 opinie)
Deszczowy koniec wakacji
Było co zobaczyć i posłuchać - koncerty, konkursy i rozmaite atrakcje trwały niemal do północy. Wystąpili m.in. Andrzej Krzywy i De Mono, Ryszard Rynkowski, Varius Manx, Stachurski, a przeboje sprzed lat przypomniała Irena Jarocka. Organizatorzy znaleźli również sposób na zimno - była nim znakomita zupa ogórkowa przygotowana w największym w Europie garnku o pojemności 5100 litrów i staropolsko-europejski bigos z niewiele mniejszej patelni (3200 litrów), które przez całe lato towarzyszył plenerowym imprezom "Lata z Radiem" organizowanym wspólnie z miesięcznikiem "Moje Gotowanie". Wystarczy wspomnieć, że zużyto niemal 20 ton mięsa, 12 ton ziemniaków, kilkanaście ton warzyw i ponad tonę sera i przypraw. Trudno się jednak dziwić, skoro narzędzia używane do gotowania przypominały sporych rozmiarów wiosła i łopaty... Naraz można było przygotować sto tysięcy porcji.
- Niestety przez kiepską pogodę nie pobijemy ubiegłorocznego rekordu z Gdyni, gdy na finał przyszło ponad sto tysięcy osób - mówi Katarzyna Rutkowska-Newman z Zespołu Public Relations Polskiego Radia.
Pierwszy raz sygnał "Lata z Radiem" zabrzmiał w 1971 roku, a od 11 lat radiowym audycjom towarzyszą imprezy plenerowe uwieńczone finałem ostatniego dnia wakacji. W tym roku ponownie odbył się on w Gdyni, gdzie wraz z popularnymi prezenterami audycji przybył "biglasek", czyli pies-maskotka "Lata z Radiem". Na scenie można było zresztą zobaczyć również czworonoga rasy, która posłużyła za wzór.
Wydarzenia
Opinie (16)
-
2003-09-01 10:09
A ja byłam...
Ale faktycznie lało co chwila i w ogóle jakos tak kiepsko było...
- 0 0
-
2003-09-01 10:11
a ja nie byłam bo stanowczo odmówiłam sterczenia w strugach deszczu
- 0 0
-
2003-09-01 10:23
No
dlatego po pół godzinnym sterczeniu polazłam do kina.
A w ogóle to chciałam czy nie chciałam to i tak była bym uczestnikiem-za blisko mieszkam, zeby tego nie słyszeć :))- 0 0
-
2003-09-01 10:29
kto umie to się bawi
kto umie to się bawi, nie straszna mu pogoda. Były tłumy i mimo deszczu ludzie śpiewali i tańczyli. Trzeba tylko chcieć.
- 0 0
-
2003-09-01 10:33
śpiewać i tańczyć to ja wole zdecydowanie w bardziej suchych warunkach
- 0 0
-
2003-09-01 11:09
też wolę bawić się w suchym, a przynajmniej w ciepłym
zimno i mokro lubię tylko jak pływam w jeziorku ;P- 0 0
-
2003-09-01 11:26
Bojkotować POLSKIE RADIO
A ja bojkutuje tą instytucję i nawet jakby zaprosili samego Elvisa Presleya to i tak bym nie poszedł :-P
- 0 0
-
2003-09-01 11:27
a dreszczyk uczestnictwa w seansie spirytystycznym? ;P
no zakładając ze i ciepło, i sucho...- 0 0
-
2003-09-01 11:34
Polskie Radio nie jest złe
W końcu w jego skład wchodzą trójka i dwójka
A to są ciekawe stacje
Faktem jest, że Jedynka kiepsko stoi
Ale dobrze, że jest wybór i można ją zawsze przestawić :))
Problemem zaś jest Krajowa Rada
Tą intytucje trzeba całkowicie rozwiązać
Bo to co wyprawiają przechodzi wszystko :(((- 0 0
-
2003-09-01 11:52
na Presleya tez bym nie poszła
boję się duuuuchów...- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.