- 1 Rozporządzenie ws. zakazu wstępu do lasów (36 opinii)
- 2 8 godzin opóźnienia i lądowanie w Poznaniu (372 opinie)
- 3 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (113 opinii)
- 4 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (258 opinii)
- 5 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (739 opinii)
- 6 Pomorze za 36 lat: kobiece i... stare (86 opinii)
Dobrobyt: pochodzi z głowy czy z kieszeni?
Od kilku lat Trójmiasto niezmiennie zwycięża w badaniach dotyczących jakości życia i szczęścia mieszkańców. Przed wiekami Gdańsk słynął z dostatku i bogato żyjących mieszczan. Dziś Gdynia wygrywa sondaże wśród miast, w których najlepiej się żyje. Mimo to wcale nie jesteśmy najbogatsi. Dlaczego więc uważamy, że żyje nam się dobrze?
Ale nasi przodkowie wiedzieli, że majątek to nie wszystko. Ówcześni mieszczanie byli nieźle wykształceni. Na porządku dziennym była znajomość języków, obyczajów i realiów europejskich. Kupiec musiał znać matematykę w stopniu wyższym niż przeciętny, gdyż obliczanie cen było szczególnie trudne przez różnorodność miar i monet wykorzystywanych w handlu. Umiał też czytać i pisać, a poprzez podróże zdobywał doświadczenie, o którym zaściankowa szlachta nawet nie marzyła.
Już w XVIII wieku właśnie w kamienicy przy ul. Św. Ducha urodził się Artur Schopenhauer syn gdańskich mieszczan, którego poglądy miały niebagatelny wpływ na twórczość Ryszarda Wagnera, Tomasza Manna czy już współczesnego Hermana Hessego. Chyba lepiej, że nie poszedł w ślady ojca, który chciał, by został kupcem, ale dzięki dostatkowi mógł rozwijać swą filozofię. Nie zaryzykowałbym jednak tezy, że dobrobyt prowadzi do mądrości, na pewno nie u wszystkich.
Ówcześni mieszczanie dzięki dobrobytowi przyjemnie żyli, a przedmioty, które tworzyli słynne były w całej Europie. Do dziś możemy podziwiać tworzone przed wiekami srebra, czy legendarne gdańskie meble. Bogactwo renesansowych kupców w ich małej ojczyźnie było budowane przez pokolenia. Podejrzewam, że gdyby przed wiekami działały CBOS czy PBS gdańscy kupcy mieliby podobne zdanie, jak dzisiejsi mieszkańcy Trójmiasta. Ich mała ojczyzna miałaby duże szanse wygrać renesansowe sondaże "najlepszego żywota".
Tylko jak zmierzyć dobrostan? Będące w latach 90. na ustach wszystkich pokolenie yuppies nie miałoby większego problemu z określeniem znaczenia słowa "dobrobyt": fura, skóra i komóra. Dziś - już nie, bo jest na wymarciu, a nieco młodsi zorientowali się, że pogoń za karierą bez chwili refleksji jest drogą donikąd. Dziś inaczej mierzylibyśmy dobrostan, niż pokolenie, które musiało walczyć z codziennością PRL-u.
Co jest dla nas ważne dziś? Pokazały to m.in. zeszłotygodniowe Kolosy - impreza podróżników, która do hali przy ul. Kazimierza Górskiego przyciągnęła tłumy. Rozmawiałem z jednym z uczestników - przed kilkunastoma miesiącami, zaraz po ślubie pojechał z żoną w podróż dookoła świata. Nie samolotem, jachtem czy z biurem podróży. Rzucili pracę, by okrążyć świat piechotą, stopem, lokalnymi autobusami. Mówili, że po tej podróży czują się naprawdę bogaci. W sondażach dobrostanu mogliby stawać w szranki z Billem Gatesem.
O autorze
Krzysztof Wójcik
Dwukrotny laureat nagrody Grand Press za ujawnienie afer korupcyjnych na wydziale prawa Uniwersytetu Gdańskiego oraz w pomorskim wymiarze sprawiedliwości. Autor książek: biografii Ryszarda Krauzego „Depresja miliardera”, „Mafii na Wybrzeżu” oraz „Psów wojen. Od Wietnamu po Pakistan – historii polskich najemników”.
Wydarzenia
Opinie (139) ponad 10 zablokowanych
-
2010-03-20 20:40
DOBROBYT TO WSIADZCIE DO TRAMWAJU NR 8 ALBO WJEDZCIE DO GDAŃSKA POCIAGIEM Z KIERUNKU TCZEWA :_)
BIEDA NĘDZA BRUD I SMRÓD ORAZ HAŁDY RAKOTWÓRCZE.
DOBROBYT TO JEST W SOPOCIE A W GDAŃSKU TO JEST ADAMOWICZ- 6 0
-
2010-03-20 20:42
Stary ruski dowcip mówił :
" Jesli tridcati liet nie żonaty, a sorok liet nie bogaty, to durak " !!
Przyswoili go szybko nasi biznesmeni i politycy.- 1 1
-
2010-03-20 22:13
Zwiedziłem prawie cały świat , czasem z żoną wczesniej z dziećmi
I choć już wiek i pozycja nie pozwala , to ciągle myślę o beztroskim "kundowaniu"
po świecie a nawet Polska by mnie zadowoliła. Jednak mam coraz mniej odwagi
i podziwiam np. p. Kamińskiego , który popłynął kajakiem po Wiśle. Zyczę powodzenia w podobnych dokonaniach latem.- 0 0
-
2010-03-20 22:21
Nie zazdrość sąsiadowi
Jeżeli sąsiad wybuduje ładny dom z ładnym płotem - to wartość twojego domu też wzrośnie bo mieszkasz w ładnej dzielnicy. Jeżeli jesteś fachowcem to zleci i tobie jakąś prace. Pamiętaj - milionerzy przeważnie odchudzają się. Jeżeli ma 10 samochodów to ma 10 x więcej problemów niż ty właściciel jednego samochodu.
Każdy z nas ma jakieś sukcesy i oducz się narzekania bo tylko robisz z siebie ofiarę.
Lepiej niech tobie zazdroszczą , bo współczucie nie jest atutem.- 4 3
-
2010-03-21 08:30
z głwy może pochodzić- szczęście!
dobrobyt- to dobry byt, czyli czy mamy co jeść ( i jakie jest to jedzenie), czy mamy się w co ubrać, czy mamy pracę, czy możemy podróżować, czy możemy się kształcić, czy możemy iść do kina, teatru itp., czy żyjemy bez większych stresów...
- 0 1
-
2010-03-21 08:34
dobrobyt to-
stan wysokiego poziomu zaspokojenia różnorodnych potrzeb bytowych i kulturalnych społeczeństwa bądź jednostki. Jego najważniejszym wykładnikiem jest poziom produktu narodowego brutto przypadającego na jednego mieszkańca w danym kraju. Poziom dobrobytu zależy od konsumpcji indywidualnej i społecznej (system opieki zdrowotnej, zabezpieczenie na starość, upowszechnienie oświaty i kultury, możliwości rekreacyjne, mieszkaniowe i zatrudnieniowe).
- 1 0
-
2010-03-21 16:05
Kapitalizm nieracjonalny (2)
Kapitalizm mialby szanse sie utrzymac, gdyby wszyscy mieli taki sam start, czyli rowny kapital poczatkowy. Wtedy decydowaly by zdolnosci i pracowitosc, a nie jak dzis, urodzenie. Ale rzadzace elity pieniadza bronia sie przed taka reforma rekami i nogami, wiec kapitalizm musi upasc, gdyz oznacza on olbrzymie marnotrawstwo pracy i ludzkiej i ludzkich talentow.
- 1 0
-
2010-03-21 20:21
Kapitalizm z natury jest nieracjonalny i taki pozostanie......i dobrze (1)
ta..kapitalizm to własnie bogaci i biedni.Nie ma pierwszych bez drugich.Kapitał poczatkowy ,rowny start?Utopijne mysli ,ludzie rodza sie nierownymi ,nie kazdy ma checi robic pieniadze ,tego własnie chce ta elita.By kazdy pragnoł bogactwo ,przez co wielu szczesliwych lub zaradnych dochodza do fortun i wszystko sie kreci.I dobrze ,ja kicham na miliony bo moje szczescie moge osiagac niewielkim kosztem ,nie mam ochoty tracic czasu na nadmierne bogacenie i na co mi by był rowny start jak sam wyłaczam sie z wyscigu formalistow bo chce patrzec dalej niz we własny portfel.
- 0 0
-
2010-03-22 09:16
dobrobyt znają tylko święte krowy
- 0 0
-
2010-03-22 09:14
TO CO DZISIAJ PRZERABIAMY to polityczno - kolesiosko -układowa patologia !
rzecz biorąc w każdej dziedzinie życia !SZAMBO !!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.