- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (73 opinie)
- 2 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (26 opinii)
- 3 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (294 opinie)
- 4 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (3 opinie)
- 5 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (187 opinii)
- 6 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (47 opinii)
Duże zmiany w "covidowym" budżecie Gdańska
- Nie jest dobrze, ale też nie toniemy - taki przekaz wybrzmiał podczas konferencji władz Gdańska, podsumowującej "covidowy" budżet miasta na bieżący rok. Co prawda miejskie ulice są rzadziej sprzątane, a cięcia dotknęły m.in. komunikację, ale miasto nie musi się dodatkowo zadłużyć, by sfinansować wydatki bieżące, choć w tym roku jest to po raz pierwszy zgodne z prawem.
- Pasa zaczęliśmy zaciskać już wiosną. Przeszliśmy wówczas na ręczne sterowanie wydatkami i to nas uratowało - przekonuje dziś prezydent Aleksandra Dulkiewicz. - Jeszcze w marcu powołaliśmy komitet inwestycyjny, który szczegółowo analizował miejskie wydatki pod kątem ich konieczności i możliwości ograniczenia.
Dochody miasta niższe o 249 mln zł
A ciąć trzeba było, bo wiedziano już, że na skutek zamrożenia gospodarki miejskie dochody spadną. I faktycznie spadły - łącznie o 249 mln zł (plan zakładał 3,8 mld zł dochodów, prawdopodobne wykonanie: ok. 3,5 mld zł).
Dochody bieżące spadły o 135,9 mln zł (plan do końca roku). Gdańszczanie zapłacili na rzecz miasta o 50 mln zł mniej w podatku PIT (plan zakładał 1 mld zł), gdańskie spółki zapłaciły o 30 mln zł mniej CIT-u (plan: 130 mln zł, spadek o 25 proc.).
Czy spadek CIT wynikał z większej niż zazwyczaj liczby upadłości zarejestrowanych w Gdańsku spółek?
- Nie mamy danych, by porównać liczbę wyrejestrowanych spółek w tym i w ubiegłym roku. Jednak stopa bezrobocia w Gdańsku wzrosła w tym okresie z 2,6 do 3,2 proc. Wiosną mieliśmy też sporo informacji o zwolnieniach grupowych, a dziś takich zgłoszeń jest znacznie mniej - informują skarbnik miasta Izabela Kuś i Piotr Borawski, zastępca prezydenta ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu.
Prawie 16 mln zł nie wpłynęło do budżetu z powodu przyznanych przez miasto ulg lub niezapłaconych czynszów za lokale komunalne.
Aż 40 mln zł wyniosła dziura w budżecie wynikająca z mniejszych wydatków mieszkańców na bilety komunikacji miejskiej. Plan zakładał, że pasażerowie kupią bilety za 120 mln zł, a kupili za 80 mln zł.
Były jednak także dochody, których początkowo w budżecie nie zaplanowano. Łącznie ok. 110 mln zł. Najwięcej, bo 81,5 mln zł, uzyskano z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.
- Te pieniądze pozwoliły nam zasypać lukę, jaka powstała w dochodach. Dzięki nim mogliśmy kontynuować inwestycje, które w innej sytuacji musiałyby zostać przerwane - przyznaje zastępca prezydenta ds. inwestycji Alan Aleksandrowicz.
Tych środków nie można było jednak przeznaczyć na nowe inwestycje.
18,3 mln zł "wyduszono" dodatkowo z miejskich spółek (Saur Neptun Gdańsk, GPEC, GAIT), dodatkowych 5,6 mln zł wpłynęło z podatków lokalnych (od czynności cywilnoprawnych i od nieruchomości). 13,4 mln zł wyniosła nieplanowana wcześniej rządowa subwencja na rozbudowę ul. Kartuskiej.
Wydatki ograniczono o 295 mln zł
Budżet zakładał, że Gdańsk wyda w tym roku 4,3 mld zł. Dziś wiadomo, że będzie to ok. 4 mld zł.
- W marcu uznaliśmy, że wydatki bieżące zetniemy o 15 proc. To się nie udało, bo wiele z nich jest "nieścinalnych", jak np. wynagrodzenia pracowników oświaty. Ostatecznie udało się je zmniejszyć o ok. 4 proc. - poinformowała prezydent Gdańska.
70 mln zł zaoszczędzono na przesunięciu miejskich inwestycji na kolejne lata. W ten sposób odłożono przedsięwzięcia, które miały być finansowanie wyłącznie z budżetu miasta. Nie dotyczyło to inwestycji współfinansowanych przez rząd, UE i wyłonionych w Budżecie Obywatelskim.
- Przesunęliśmy na przyszły rok m.in. rozbudowę ul. Budowlanych, budowę Nowej Olchowej (3 mln zł) oraz odcinka ul. Kartuskiej, który mieliśmy realizować wyłącznie za miejskie pieniądze - wylicza Alan Aleksandrowicz. - Opóźni się także modernizacja nawierzchni ulic (4,5 mln zł), remonty chodników (1 mln zł) oraz remonty budynków komunalnych czy wykończenie Kunsztu Wodnego. Odłożony został program budowy i modernizacji boisk (1 mln zł), basenów przyszkolnych, drugi etap rozbudowy Centrum Sportu Młodzieżowego GOKF.
11 mln zł miasto oszczędzi na wstrzymaniu remontów w szkołach, w tym w SP 57 (2,5 mln zł), SP 72 (1,5 mln zł), ZSO 7 (2,5 mln zł).
O 19,9 mln zł zmniejszono wsparcie dla gdańskiego TBS-u, w związku z czym 55 mieszkań dla gdańszczan przy ul. Piotrkowskiej powstanie o rok później.
6 mln zł zaoszczędzono na odszkodowaniach za wykupywane nieruchomości. Skoro zawieszono inwestycje, nie trzeba już teraz płacić za działki, na których mają powstać.
450 tys. zł oszczędności uzyskano poprzez odłożenie inwestycji w zoo.
Drogi są rzadziej sprzątane
11 mln zł wyniosły cięcia w funkcjonowaniu Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
- Główne ciągi w mieście były sprzątane co tydzień, a są trzy razy w miesiącu. Przeprowadziliśmy mniej modernizacji sygnalizacji świetlnej, na czym zaoszczędziliśmy 300 tys. zł. Nie wydaliśmy 1 mln zł na nowe kosze na śmieci. Zrezygnowaliśmy z zakupu nowej iluminacji świątecznej za 300 tys. zł - wylicza Piotr Grzelak, zastępca prezydent Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju.
Niespodziewanie miasto skorzystało na trudnej współpracy z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Opóźnienie w realizacji konsultowanych z nim remontów Długiego Targu, Szerokiej i Ogarnej sprawiły, że te zaplanowane już wydatki przeniesiono na przyszły rok. Nie przeprowadzono też tegorocznej edycji programu remontów elewacji na Głównym i Starym Mieście - "Fasady od nowa".
Nie zorganizowano takich miejskich imprez, jak: Rowerowy maj, Kongres mobilności aktywnej oraz Dzień elektromobilności.
Cięcia w komunikacji miejskiej
Prawdopodobnie najbardziej bolesne dla mieszkańców cięcia dotyczyły funkcjonowania komunikacji miejskiej. Jej tegoroczny budżet zaplanowano na 427 mln zł (dwa lata temu było 280 mln zł), przy czym 302 mln zł miały pochodzić z budżetu, a 125 mln zł z biletów. Ale - jak już wspomnieliśmy - bilety sprzedały się na poziomie 60 proc. planu, czyli wpływy wyniosły "tylko" 85 mln zł.
Cięcia wyniosły ok. 17 mln zł. O 16 mln zł ograniczono wydatki na przewozy: zawieszono tramwajową linię 11 i autobusową linię 100, o połowę ograniczono ruch na linii 195, zawieszono kursowanie linii 262 poza szczytem.
1 mln zł zaoszczędzono na rezygnacji z Tramwaju Wodnego. Choć jego roczny koszt wynosi 2 mln zł, z czego w postaci biletów do miasta wraca ok. 600-700 tys. zł, ale trzeba było zapłacić odszkodowanie za zerwanie kontraktu.
"Nieścinalna" i niedofinansowana edukacja
1 mld zł rocznie z budżetu Gdańska idzie na edukację, przede wszystkim na pensje dla 20 tys. pracujących w mieście nauczycieli.
- Rząd przyznał nauczycielom podwyżki, ale niestety nie dał pieniędzy na ich opłacenie. W tym momencie w budżecie brakuje nam na to 35 mln zł, ale ta kwota na pewno wzrośnie, być może nawet o połowę, do 50 mln zł. Każdy wniosek od dyrektora placówki o przyznanie np. indywidualnego toku nauczania dla ucznia wiąże się z dodatkowymi godzinami pracy, za które musimy zapłacić. Tu naprawdę nie ma jak ciąć wydatków - przekonuje Piotr Kowalczuk, odpowiedzialny za politykę oświatową zastępca prezydenta ds. edukacji i usług społecznych.
Oszczędności na kulturze i sporcie
O 5,3 mln zł zmniejszono wydatki na kulturę. Cięcia dotknęły dziewięciu miejskich instytucji, takich jak sieć domów kultury Gdański Archipelag Kultury, Teatr Miniatura, Gdańska Galeria Miejska. Nie odbyły lub odbyły się w znacznie skromniejszym zakresieL festiwal teatrów ulicznych FETA, Solidarity of Arts, Święto Miasta czy Europejski Poeta Wolności
2,2 mln zł mniej wydano na sport, zmniejszając dotacje dla Lechii, Wybrzeża i Trefla Gdańsk. Ograniczono wsparcie takich imprez, jak Test Coopera, Półmaraton Gdańsk i Nord Cup. Odwołano pokazy Water Show.
Zadłużenie miasta nie wzrosło. Podwyżki? Nie wiadomo
W zalewie tych złych informacji jedna jest dobra: miasto nie zwiększy w tym roku swojego zadłużenia. Uruchomiło co prawda kredyt z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, ale był on wcześniej zaplanowany, poza tym nie wiadomo, czy zostanie wykorzystany.
Udało się także uniknąć wzięcia kredytu na finansowanie wydatków bieżących. W tym roku, dzięki regulacjom zawartym w rządowej tarczy 4.0, po raz pierwszy samorządy mają taką możliwość. Wcześniej było to zakazane.
- Właśnie po to szukamy oszczędności, by tego uniknąć - tłumaczą urzędnicy.
- W tym momencie nie myślimy o podwyżkach dla mieszkańców, np. cen za bilety komunikacji publicznej czy likwidacji bezpłatnych przejazdów dla dzieci i młodzieży. Mam nadzieję, że unikniemy tego także w przyszłym roku - zadeklarowała Aleksandra Dulkiewicz.
Budżet 2021: Lepiej nie będzie
Prezydent Gdańska i jej zastępcy nie chcieli mówić o przyszłorocznym budżecie miasta, którego założenia muszą przedstawić już niebawem.
- Lepiej nie będzie - zapowiedziała tylko Aleksandra Dulkiewicz.
Urzędnicy zakładają jednak podobny poziom wydatków bieżących jak w tym roku. Jak deklarują: przygotowują się na długoletnie skutki zapaści pocovidowej.
Opinie (379) ponad 50 zablokowanych
-
2020-10-01 08:54
jeszcze chwila i bilety na komunikacje miejska beda tak drogie, że bardziej będzie sie opłacało jeździć samochodem. 5 zł za godzinny bilet ? śmiech na sali. w tramwajach i autobusach ścisk. Bardzo fajnie że puściliściee tram. 12 co 10 min na Adamowicza, ale czemu tylko jedną linię? pomimo tramwaju co 10 mi z rana, wszystkie są szalenie zatłoczone. Już na Stolema Przyjeżdza załadowany. a co z menelami i żulami w komunikacji miejskiej? kanar nie podchodzi bo mandatu nie opłaci. To może do aresztu ich wrzucać? ja jako młoda osoba pracująca, płacę 130 zł jeśli zapomne dołądować biletu dzień wcześniej. Bo co ? bo pracuję to mnie stać ? żuli do roboty zagonić albo znaleźć ciecia któy nie wpuści go do komunikacji. żałosne.
- 8 0
-
2020-10-01 09:00
Dulkiewicz zajmij się gdańskiem! (3)
Bo na chwile obecną większych inwestycji brak, południe Gdańsk tonie już dosłownie w korkach, nie wspominając o braku parkingów przy plażach w dobie zwiększonego ruchu turystycznego. Nikogo nie obchodzą Twoje spory odnośnie ideologii LGBT ze stroną rządzącą, miasto tylko na tym traci.
Błędem było sądzenie że podołasz po śmierci p. Adamowicza.- 19 3
-
2020-10-01 09:03
"doba zwiększonego ruchu turystycznego" - ha,ha, niezłe (1)
aha, byłem wczoraj na plaży na Stogach ok 12-tej, parking prawie pusty i bezpłatny
- 0 5
-
2020-10-01 10:04
Bo jest
juz po sezonie wakacyjnym!!!
- 4 1
-
2020-10-01 13:10
Nie chcę by zajmowała się Gdańskiem!
- 1 0
-
2020-10-01 09:03
Nowa Olchowa miała być gotowa na koniec sierpnia 2018
wtedy nie było covidu
Oni sobie jaja z nas robią?
Władze Gdańska nad czymkolwiek panują?- 8 1
-
2020-10-01 09:06
Sprzedajcie stadion. W końcu poszedł na niego miliard złotych.
Więc chyba jest tyle wart? Ups... a może jednak nie, bo to tylko władze potrafią szczodrą ręką wyrzucać nie swoje pieniądze w propagandowe inwestycje. To oddajcie go chociaż za złotówkę, w końcu cały czas miasto spłaca raty kredytu za stadion w wysokości kilkudziesięciu mln złotych rocznie.
- 8 0
-
2020-10-01 09:07
Niech Ola z ochroniarzy zrezygnuje
w ramach oszczędności
- 17 0
-
2020-10-01 09:08
Dulska musi odejsć w niebyt !!! (1)
jak zostanie to będzie jeszcze większy syf w mieście..
- 13 0
-
2020-10-01 09:13
syf i szambo - pewnie znowu rąb...e jakaś rura z szambem i wszystko spłynie do zatoki
- 2 0
-
2020-10-01 09:09
Po co płacić na teatr szekspirowski, ECS i inne? Dlaczego kultura nie może utrzymać się sama? (3)
Skoro trzeba do tego dopłacać, to znaczy że nie ma na takie usługi popytu. W kapitalizmie rozwiązuje się to bardzo prosto - albo jesteś rentowny albo zamykasz biznes. PS: ci co minusują niech przyznają się z którego urzędniczego garnka jedzą.
- 15 2
-
2020-10-01 10:49
He,he (1)
Za to powinniśmy podziękować poprzednikowi. Wielu mieszkańców było przeciwnych ECS, teatrowi Szekspirowskiemu, stadionowi i tym podobnym inwestycjom pod tytułem studnia bez dna. Ich głos był jednak niezauważalny. Taki stadion na przykład. Po co ro komu? Tyle tylko, że ten świat jest chory. Odmóżdżony kopacz kawałka skóry zarabia krocie, a nauczyciel grosze.
- 3 0
-
2020-10-01 11:00
Jasne-takim jak ty wystarczy tvp info-telewizja i browarek a Teatr Szekspirowski -zamknac bo sie nie oplaca.
- 1 3
-
2020-10-01 11:08
teatru tv już nie ma
jeszcze chciałbyś teatry w miastach pozamykać ?
muzea też są nierentowne, czy też należy je pozamykać?- 1 3
-
2020-10-01 09:12
Każdy rozsądny człowiek odkłada oszczędności, gdy wiedzie mu się dobrze.
Ano po to, aby w razie kryzysu, choroby czy utraty pracy mieć z czego żyć i się nawet tym nie stresować. Tylko politycy potrafią w 'tłustych latach' zadłużać miasta, gminy czy budżet centralny, po to, aby korumpować wyborców czymś "za darmo" (500+, 300+, prąd+, 13-tki, 14-tki itp itd). A kiedy przychodzi kryzys (i tak by przyszedł, nawet bez COVIDa, bo w gospodarce jest przecież 7-letni cykl koniunkturalny) to nagle bieda aż piszczy a kasa stoi pusta.
- 5 2
-
2020-10-01 09:14
Dlaczego PO rządzące Gdańskiem od wielu lat nie zmniejszało zadłużenia miasta?
Dlaczego miasto zamiast mieć np. miliard oszczędności na dobrze ulokowanych lokatach tonie w miliardowych kredytach?
- 12 0
-
2020-10-01 09:15
(1)
Może ktoś wyjaśni po jaką cholerę wydane są pieniądze na ścieżkę rowerową na Dmowskiego we Wrzeszczu zwłaszcza że niedawno położyli nowy chodnik gdzie na innych ulicach można połamać nogi takie są dziury. Pewnie któryś radny mieszka w okolicy doborze się wydaje nie swoje pieniądze
- 11 1
-
2020-10-01 13:11
I jak rozkopali cała ulicę, że niby tyle roboty mają...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.