Jerzy Jałoszewski nie jest już dyrektorem Gdyńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Oficjalnie: złożył wypowiedzenie z powodów osobistych, nieoficjalnie: urzędnicy postawili mu ultimatum, że albo sam odejdzie, albo zostanie wyrzucony.
Jerzy Jałoszewski był dyrektorem Gdyńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji od ponad 10 lat. Merytorycznie nikt nie miał mu nic do zarzucenia. Dobrał skutecznych i pracowitych ludzi, którzy sprawnie organizowali imprezy sportowe i rekreacyjne przez cały rok. GOSiR pod jego rządami prężnie się rozwijał, a organizowane imprezy biły rekordy popularności.
W poniedziałek jednak złożył rezygnację. Oficjalnie z powodów osobistych. Jak udało się nam ustalić jego następcą najprawdopodobniej będzie dotychczasowy zastępca
Dariusz Schwarz. On sam nie chciał jednak potwierdzić tej informacji.
-
Nic mi o tym nie wiadomo. Mogę jedynie powiedzieć, że dostaliśmy z kadr Urzędu Miasta pismo o przyjęciu rezygnacji dyrektora. Nie znam jej powodów - mówi Dariusz Schwarz.
Powodów nie chce podać również sam
Jerzy Jałoszewski. Podczas rozmowy telefonicznej miał jednak kłopot z wyartykułowaniem nawet prostych zdań, mówił bardzo niewyraźnie. -
W środę się do tego odniosę - wydusił z siebie po wielokrotnych próbach.
W Urzędzie Miasta Gdyni, który nadzoruje GOSiR, również trudno znaleźć odpowiedź wprost na pytanie o przyczyny rezygnacji. Udało się nam jednak dowiedzieć, że przyczyną mogły być problemy dyrektora z alkoholem i "propozycja nie do odrzucenia" złożona przez władze miasta.
-
Nic mi o tym nie wiadomo. Rezygnacja została złożona z przyczyn osobistych. Teraz chcemy jak najszybciej przeprowadzić konkurs na nowego dyrektora, a na razie tę funkcję pełni Dariusz Schwarz - mówi
Joanna Grajter, rzecznik gdyńskiego magistratu.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
