- 1 Ukradli 25 tysięcy złotych przez kody BLIK (38 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (212 opinii)
- 3 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (221 opinii)
- 4 Ławka robi za śmietnik w centrum Gdańska (82 opinie)
- 5 Wałęsa apeluje, Bodnar wraca do spraw (171 opinii)
- 6 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (88 opinii)
Dyrektor szpitala uratowała poszkodowaną na miejscu wypadku
- Każdy z nas powinien się tak zachować. Po prostu rozpoczęłam reanimację i wróciła jej świadomość - mówi skromnie Małgorzata Bartoszewska-Dogan, dyrektor Pomorskiego Centrum Traumatologii, która jako przypadkowy świadek wypadku na Suchaninie uratowała życie 20-latce potrąconej przez samochód.
Michał Sielski: Ofiara miała szczęście w nieszczęściu, że to akurat Pani tamtędy przejeżdżała i zatrzymała się, by pomóc.
Małgorzata Bartoszewska-Dogan: Pewnie tak, ale przecież nic takiego nie zrobiłam. Nawet bez sprzętu mamy ręce i usta, więc możemy rozpocząć reanimację, więc był to wręcz mój obowiązek.
Ale nie Pani pierwsza się tam zatrzymała, a kobieta nadal leżała nieprzytomna.
- Dlatego od razu przystąpiłam do reanimacji i na szczęście dość szybko wróciła jej świadomość. Ale nie było tak, że nikt nie pomógł - jeden z kierowców przyniósł matę termiczną, czym zapobiegł wychłodzeniu jej organizmu. Inni wezwali karetkę i dobrze, bo na dłuższą metę reanimacja gołymi rękami nie jest możliwa. Ale i bez sprzętu można ją rozpocząć.
Liczył się czas?
- Myślę, że w tym wypadku udało się zrobić reanimację w odpowiednim momencie, bo krążenie zanikało, było wiele obrażeń wewnętrznych i mogło dojść do niedotlenienia mózgu. Na szczęście karetka też pojawiła się szybko, więc mogłam przekazać ją ekipie i zająć się kierowcą, który był roztrzęsiony i w szoku.
To pierwszy taki przypadek, gdy ratowała Pani życie poza pracą?
- Nie, właściwie już trzeci raz byłam świadkiem wypadku komunikacyjnego. Raz musiałam niestety stwierdzić zgon, innym razem praktycznie tylko ułożyć poszkodowanego w takiej pozycji, by nic nie stało mu się, gdyby miał urazy wewnętrzne. Ale to nic takiego, przecież przysięgałam, że będę pomagać, nieważne czy w godzinach pracy, na terenie szpitala, czy w innych okolicznościach.
Jak więc powinniśmy reagować w takich sytuacjach? My wszyscy, którzy nie jesteśmy lekarzami i nie mamy specjalistycznego wykształcenia?
- Do udzielenia pierwszej pomocy nie jest potrzebne specjalistyczne wykształcenie. Najważniejsze to stwierdzić, czy poszkodowany jest przytomny, zadawać proste pytania: "czy mnie słyszysz", "czy wiesz co się stało". Trzeba też sprawdzić krążenie za kątem żuchwy i nigdzie nie przenosić, nie przekręcać. Jeśli nie ma oddechu, to należy przystąpić do sztucznego oddychania. Warto pamiętać, że pierwsze minuty są najważniejsze. I oczywiście niezwłocznie wezwać karetkę.
Miejsca
Opinie (159) 5 zablokowanych
-
2012-12-03 18:49
Dziękuję, na prawdę ślicznie dziękuję za uratowanie Siostry!!!
- 9 0
-
2012-12-03 18:42
gratulacje cenię takich ludzi wielki szacunek dla nich .
- 5 0
-
2012-12-03 18:36
Brawo dla Pani doktor!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nieliczny wyjątek. Normalnie gdy człowiek umiera na schodach szpitala karzą dzwonić po pogotowie bo oni nie mogą pomóc.
- 11 1
-
2012-12-03 18:31
aaa
Wielki Szacun dla Pani doktor
- 4 1
-
2012-12-03 18:07
super !
brawo , gratuluję
- 8 0
-
2012-12-03 18:05
Tylko zazdrościć , że szpital ma taką wyjątkową osobę na stanowisku . Dzięki Pani Doktor
- 9 5
-
2012-12-03 15:48
Dlaczego takich osób jest tak mało (1)
Potrzeba nam wiecej takich osób
- 20 1
-
2012-12-03 17:59
Masz niepowtarzalną okazję zostać jednym z nas.
- 3 0
-
2012-12-03 17:49
Brawo
GRATULACJE!!! Każdy z nas powinien brać przykład. Widać, że sympatyczna i uczciwa kobieta.
- 13 3
-
2012-12-03 17:46
jestem za obowiązkowymi szkoleniami wszystkich kierowców z udzielania pomocy poszkodowanym
- 11 0
-
2012-12-03 15:26
(1)
gratulacje!!! powinny być jakieś otwarte kursy dla każdego,żeby móc pomóc,w razie potrzeby
- 186 4
-
2012-12-03 17:43
dla chcącego nic trudnego, najgożej jest nic nie zrobić
informacje z tej strony również dostępne sa w darmowej aplikacji "pierwsza pomoc" na smartfon, firma, w której pracują współautorzy tej aplikacji, co roku przeprowadza akcje szkoleń wsód szkolnej młodzieży, właśnie pod hasłem "umie pomóc", nie długo planują rozpocząć cykl szkoleń dla firm - część pracowników jednego z banków w trójmieście miało jżz okazję uczestniczyć w takim szkoleniu
- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.