• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

FETA wyrosła ponad miasto

Justyna Świerczyńska
21 lipca 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
aktualizacja: godz. 16:35 (21 lipca 2008)
Spektakl Teatru Ósmego Dnia pt. "Czas matek". Spektakl Teatru Ósmego Dnia pt. "Czas matek".

Za nami 12. Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA. Nie ulega wątpliwości, że podczas tegorocznej edycji festiwal osiągnął rozmiary daleko wykraczające poza dotychczasową formułę kameralnej imprezy plenerowej.



Tegoroczny program zbudowany według czytelnej formuły teatru zaangażowanego społecznie przynajmniej w połowie okazał się naprawdę wart obejrzenia. Publiczność mogła wybierać spośród kilkudziesięciu spektakli pokazywanych równocześnie na kilku scenach Głównego Miasta.

Długie kolejki oczekujących ustawiały się na długo przed rozpoczęciem każdego niemal przedstawienia. Każdy spektakl biletowany przyciągnął średnio 600 - 700 osób. Nie inaczej było podczas pokazów bezpłatnych. Na każdym tłok i ścisk. Trudno nie zauważyć, że FETA rozrosła się do rozmiarów, wymuszających na organizatorach zmianę formuły prezentowania przedstawień.

- Gdańsk jest bardzo ciasnym miejscem, który zaczyna rozbudowywać w kierunku infrastruktury Euro 2012 - przyznaje Szymon Wróblewski z Klubu Plama, któy jest organizatorem FETY. - Na każdym skrawku zieleni powstaje jakiś budynek. Dla nas rozwiązaniem jest organizowanie dwóch pokazów tego samego spektaklu. Bierzemy również pod uwagę przeniesienie festiwalu w inne miejsce Gdańska, a także, co wypróbowaliśmy w tym roku, organizowane pokazów z trybunami.

Oprócz niefortunnej aury, która skutecznie przerwała występ niemieckiego teatru Antagon, sporo zamieszania spowodowała również zmiana miejsca pokazów. Już po wydrukowaniu programu okazało się, że zaplanowane na Ołowiance spektakle trzeba przenieść w inne miejsce. Powód? Mimo wcześniejszych ustaleń zarząd Filharmonii Bałtyckiej postanowił w tym czasie rozpocząć... budowę parkingu. W konsekwencji na zdezorientowanych widzów zamiast spektakli czekał ciężki sprzęt i rozkopana ziemia.

Z programu wypadł również spektakl irańskiego teatru Kosar, który miał pokazać w Gdańsku "A man who turned into a dog". - Od lutego nie mieliśmy z teatrem żadnego kontaktu - mówi Szymon Wróblewski. - Dwa tygodnie temu otrzymaliśmy od Straży Granicznej informację, że jeden z członków grupy przekroczył polską granicę. Wzięliśmy to za dobrą monetę, ale teatr niestety nie dojechał do nas.

Na pozostały program publiczność narzekać raczej nie powinna. Nie licząc kilku wpadek, reszta spektakli, z "Ginko" Antagona i "Doppelganger" Teatru Novogo Fronta na czele, zaprezentowała się naprawdę dobrze. Możemy mieć tylko nadzieję, że przyszłoroczna edycja festiwalu upłynie w zdecydowanie mniej nerwowej atmosferze i mniej deszczowej aurze.

Zobacz także

Opinie (57)

  • Faktycznie informacyjnie to panował kaos.

    Faktycznie informacyjnie to panował kaos.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane