• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Film z sopockiej plaży sprzed pół wieku

Jakub Gilewicz
6 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Zobacz, jak plażowicze korzystają z wiklinowych koszów.


Chroniły przed słońcem, służyły letnikom i zakochanym. Niegdyś wiklinowe kosze były hitem europejskich plaż. W latach 50. ubiegłego wieku uwiecznił je za pomocą kamery kinooperator Julian Jaskólski, a dziś postanowił zaprezentować film internetowej publiczności.



Plaża to dla ciebie:

- Cała zabawa polegała na tym, aby przewrócić kosz i siedzieć w nim jak w domku. Tak robiły dzieci. W koszach spali też zakochani, a młodzi pili wino - opowiada Maciej Szemelowski, sopocki grafik i fotograf.

Wyplatane z wikliny kosze były latem typowym elementem sopockiego krajobrazu. Moda na plażowe meble przyszła zza zachodniej granicy. Na początku lat 80. XIX wieku pewna Niemka, która musiała unikać promieni słonecznych, a lubiła spędzać czas na plaży, zamówiła u Wilhelma Bartelmanna specjalne siedzisko. Mistrz wikliniarstwa z Rostocku wywiązał się z zadania. Po czym wkrótce ulepszył swoje dzieło i tak powstał kosz dwuosobowy.

- Pierwsze kosze plażowe z prawdziwego zdarzenia zagościły na plażach Morza Północnego w Niemczech. Starannie plecione, w środku wyłożone materiałem, z uszami służącymi do przenoszenia po bokach. Z początku jedno-, później dwuosobowe, wraz z rozprzestrzeniającą się modą zawitały na plaże Europy, w tym i nad Bałtyk - tłumaczy Małgorzata Buchholz-Todoroska, dyrektor Muzeum Sopotu.

Swoją popularność kosze zawdzięczają m.in. podejściu ówcześnie żyjących do plażowania. Dobrze urodzone osoby unikały słońca, ponieważ opalenizna uchodziła za coś typowego dla plebsu. Dlatego korzystano z parasoli, kapeluszy i wiklinowych koszy. - W Sopocie kosze znajdowały się na plażach przed Kasino Hotel, Łazienkami Południowymi, a w PRL-u składowano je także w Łazienkach Północnych - wylicza dyrektor Muzeum Sopotu.

Wiklinowe kosze znalazły swoje miejsce na niezliczonych zdjęciach i pocztówkach, a także na taśmach filmowych. Plażowymi meblami zainteresował się między innymi kinooperator Julian Jaskólski.

- W 1957 roku pracowałem w sopockim kinie letnim, które działało na kortach tenisowych. A że seanse były o 22, miałem sporo czasu. Któregoś dnia wpadłem więc na pomysł nagrania koszy. Na wieżyczce ratowników umieściłem czeską kamerę Admira na 8-milimetrową taśmę i wykonałem nagranie w technice poklatkowej - opowiada emerytowany kinooperator.

Tak powstał niespełna dwuminutowy film zatytułowany "Kosze". Wiklinowi bohaterowie ciągani są po piasku i wykorzystywani jako miejsce rozmów i drzemek. W końcu ustawiani są obok siebie - kosz przy koszu. Choć to akurat zdarzało się nieczęsto. W nocy kosze stały przeważnie tam, gdzie pozostawili je plażowicze.

- Film zdobył kilka wyróżnień na festiwalach, po czym przez długie lata leżał w moich zbiorach. Postanowiłem go wydobyć i pokazać internetowej publiczności. W końcu to kawałek historii - puentuje Julian Jaskólski.

Zobacz, jak w PRL-u budowano osiedle mieszkaniowe. Film autorstwa Juliana Jaskólskiego.

Opinie (81) 3 zablokowane

  • Kosze były też i 25 lat temu. Nie wiem, czemu z nich zrezygnowano. Bardzo fajna sprawa.

    • 20 0

  • w Brzeznie (4)

    50 lat to niezbyt odległy czas, to nasza młodość, która trwa - choć w nieco innym wydaniu. Kosze w Brzeżnie - to ci starsi i bardziej zamożni zajmowali .Dla nas pod wydma wystarczył kocyk i ręcznik dla Radzika. Za wstęp na plaże tez się płaciło. Do tego.przejazd tramwajem a na plazy żadne piwsko- za to lody bambino i kalipso czeresnie i truskawki - pychota.Jednym słowem -super.Z dzieciakiem babki piaskowe a z Jagusią przytulanko na kocyku.

    • 18 0

    • starym repem już jesteś (2)

      • 0 12

      • mówisz o sobie mój ty stróżu.Dales się rozszyfrować. dobrej nocy

        • 3 0

      • ty też niebawem będziesz

        Ziemia ma 4.6 mld lat, twoje istnienie nawet nie zostanie przez nikogo i nic zarejestrowane. Tak jakbyś kompletnie nie istniał, "młody"

        • 8 0

    • W Brzeżnie

      A ja , od 1972- sprzedawałem -jagodzianki i cytrynadę ! Na plaży w BRZEŻNIE!!! .pozdrawiam - Wojciech K.

      • 9 1

  • sumienność

    Ale byliśmy sumienni.Kończył się dzień i wszystkie kosze wracały na miejsce.
    Teraz to połowę wrzucili by do morza "młodzi gniewni" a reszta by z plaży zniknęła i odnalazła się ogródkach czy też działkach...

    • 23 0

  • zzz (2)

    z tymi koszami to było fajnie bynajmniej niezajmowały dóżo miejsca na plaży a teraz to jak ludzie się rozłożą z recznikami to pół plaży zajete :) :)

    • 3 3

    • Bynajmniej to NIE przynajmniej! (1)

      Może brzmi bardziej dystyngowanie i mądrzej, ale znaczy zupełnie co innego!

      • 0 1

      • bynajmniej to zaprzeczenie i akurat w tym przypadku jest poprawnie użyte.Tylko po fajnie powinien być przecinek.pozdrawiam

        • 0 0

  • PAMIĘTAM TE KOSZE (1)

    Miały miły zapach wikliny i trzeszczały jak się w nich mościło co korpulentniejsze towarzystwo. Kosze musiały być jeszcze w latach 70 tych bo będąc wtedy brzdącem pamiętam, że rodzice korzystali z tego ustrojstwa. Może ktoś jeszcze posiada taki kosz? Chętnie odkupię.

    • 13 0

    • a to zamowic sobie nie mozesz u kogos, kto wyplata wikline?

      • 2 0

  • o wiele szybciej się ruszali niż dziś

    dziś na plaży ludzię są wolniejsi ;-) a 50 lat temu to się szybko uwijali

    • 9 1

  • Film z sopockiej plaży sprzed pół wieku.

    Jaka jest gwarancja , że - to film -nagrywany w SOPOT ?! - Pełne oszustwo !

    • 0 9

  • Pan Julian zdaje mi się byl (2)

    operatorem w tzw. biurowcu na osiedlu VII Dwór (wcześniej J. Krasickiego - fuj). W epoce wczesnego Gierka, zanim Edward Szorstkowłosy nie wypindrzył kasy w niedokończone i i nie trafione inwestycje, rozwijano w ramach działalności osiedlowej kino dla ludu. Dzieciaki miały frajdę jak cholera. Za jakieś grosze był karnet na seanse z De Funesem, Pipi i takie tam.
    Robiliśmy czasem, jak to szczyle, psikusy Panu Operatorowi. Przepraszam w imieniu pokolenia, na szczęście były,, jak pamiętam, mało przykre i bolesne. Ale był Pan dla nas jak pierwszy po Bogu, no może trzeci, bo po rodzicach. Za filmy w biurowcu przy Rodakowskiego i cały ten kawał naszej historii - dziękuję. Jak to się pięknie dziś ogląda stare zdjęcia - kierownik Orłowski (zdaje się), dyrektor SP 70 Wesołowska, Pawłowski czy Ciepłucha i gdzieś na jakimś zdjęciu niejaki Jarząb w wieku lat 4-5, albo się mylę (kto z osiedla ten wie kto zacz).

    • 3 0

    • (1)

      Nawet Kieślowski zrobił o tym Amatora z Jerzym Stuhrem w roli głównej.

      • 1 0

      • Najpierw chciałem przywalić, że nie ten kaliber i nie te problemy

        ale jak sobie przypomniałem poszczególne sceny z Amatora K., to ...niech zresztą ocenią siedzący w temacie i znający Twórczość Pana J. Ja mem emocjonalny stosunek, bo widzę tam znajome buźki. Dzieciaki z reguły starsze o 2-3 lata, ale jakbym się przeniósł w czasie. Zdaje się po 40-tce przychodzi taki stan...

        • 1 0

  • Drugi filmik fajniejszy:)

    Rzemiosła kulinarnego uczyłam sie podobnie jak te dziewczynki. Trochę piachu, zielenina i zupa gotowa, hehe...

    • 9 0

  • Wtedy eleganckie kosze, a dziś parawaniarze z południa Polski odgradzają swoje mokre gacie i ręczniki od innych

    Co by im rodak z południa czegoś nie ukradł.

    • 14 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane