• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk sprzedał dług gapowiczów za ponad 700 tys. zł

Michał Brancewicz
19 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Atak na dwóch kontrolerów biletów w tramwaju
Gapowicze uciekają się do różnych sposobów wymigania się od zapłacenia mandatu. Gapowicze uciekają się do różnych sposobów wymigania się od zapłacenia mandatu.

Zarząd Transportu Miejskiego sprzedał za 725 tys. zł wierzytelności o wartości ponad 13 mln zł wynikające z niezapłaconych mandatów w latach 2006-2014. Urzędnicy przekonują, że było to najlepsze rozwiązanie w sytuacji, gdy żadne firmy nie zgłaszały się do przetargów na windykację tych zaległych opłat.



Dostałe(a)ś kiedyś mandat za jazdę bez biletu?

Jesienią zeszłego roku miasto i ZTM poszukiwały firmy, która ściągnie należności na kwotę niemal 14,3 mln zł z tytułu niezapłaconych mandatów i opłat dodatkowych w komunikacji miejskiej z lat 2006-2014. Nie pojawił się jednak żaden chętny. Tak samo było, kiedy w maju 2020 roku postępowanie zostało powtórzone.

- Za pierwszym razem jako wynagrodzenie za zwindykowanie 1 zł zaproponowaliśmy stawkę wynoszącą maksymalnie 0,70 zł. Przy drugim podejściu podnieśliśmy ją do 80 groszy za każdą złotówkę - mówi Zygmunt Gołąb, rzecznik ZTM w Gdańsku. - W  trzecim przetargu musielibyśmy podwyższyć wynagrodzenie do 0,90 zł. Nie zdecydowaliśmy się na to, ponieważ uznaliśmy to za nieopłacalne.

Z 13 mln zł udałoby się odzyskać ok. 390 tys. zł



W międzyczasie kwota zmniejszyła się z 14,3 mln do 13,13 mln zł, bowiem część spraw nie została przekazana do postępowania przetargowego na sprzedaż wierzytelności. Chodzi o 250 spraw na kwotę ok. 170 tys. zł, które zostały spłacone przez dłużników bądź rozłożone na raty oraz sprawy o wartości ok. 920 tys. zł, które zostały przekazane do dalszej windykacji.

Z wyliczeń urzędników wynika, że wskaźnik ściągalności wynosi ok. 30 proc., co oznacza, że z 13 mln zł, prywatnej firmie udało by się odzyskać maksymalnie ok. 3,9 mln zł. Gdyby ogłoszony został trzeci przetarg, 90 proc. tej kwoty trafiłoby do wykonawcy windykacji, a 10 proc. do miasta. Byłaby to zatem kwota ok. 390 tys. zł.

- Wierzytelności zostały sprzedane firmie Statima z Katowic za 725 tys. zł, więc do budżetu miasta wróciło ponad 300 tys. złotych więcej, niż wpłynęłoby w przypadku, gdyby trzeci przetarg został rozstrzygnięty - wyjaśnia Gołąb. - Kwota, którą uzyskano ze sprzedaży wierzytelności nie tylko pokryła koszt biletu każdego z dłużników, ale przyniosła jeszcze dodatkowe środki finansowe.
Na razie nie wiadomo, na co konkretnie zostaną wydane te pieniądze.

Obecnie toczy się kolejne postępowanie na windykację i egzekucję należności, ale tym razem dotyczy ono lat 2015-2017. Chodzi o 18 219 spraw na łączną kwotę ponad 9,5 mln zł. Oferty można składać do końca października.

Opinie (205) ponad 20 zablokowanych

  • Pamiętacie jak sie urzędasy usprawiedliwiały ze 20 mln dla Renomy warto zaplacic bo dzieki temu zyskaja wiecej za wystawienie

    Teraz sie okazuje ze co ztego ze mandaty wystawione skoro wiekszosc tych mandatów nie płaci !!

    Tu chodziło o co innego by wyciagnac kase mieszkanców miasta i nic wiecej.

    • 0 1

  • Jest taka strona gapowicze PL i tam statima sprzedaje jakieś wierzytelności mandatów. Sprawdźcie mili Państwo.

    • 0 0

  • Ścigała mnie ta cała Statima za jakiś mandat sprzed kilkunastu lat, którego wtedy nie zapłaciłem, bo uważałem za niesłuszny (mia

    I wiecie ile odzyskali? Tyle samo co i ZTM zanim ten dług im sprzedał. Przysyłali jakieś listy z prośbami i groźbami. Co jakiś czas też dzwonili. Teraz od dłuższego czasu cisza jest. Nie wiem czy odpuścili tę sprawę czy jeszcze będzie reaktywacja. Ale jak chcą, to niech dzwonią i piszą dalej, ja im płacić nie zamierzam.

    • 2 1

  • Przedawnienie (8)

    To są przedawnione wierzytelności. Trzeba być tylko tego świadomym i wiedzieć jak postapic w przypadku sądowego nakazu zapłaty. W ciągu 14 dni trzeba podnieść zarzut przedawnienia i wierzyciel natychmiast wycofuje pozew.Absolutnie nie można zignorować takiego nakazu bo wiąże się to z uznaniem wierzytelności

    • 29 0

    • bieg przedawnienia można przerwać legalnie (wysyłając zawiadomienia) lub nie (fabrykując kwity) (1)

      w każdym razie sprzedaż to dobry ruch. Sporo nie zapłaci ale część uda się obciążyć kosztami dodatkowymi.

      • 0 1

      • Nieprawda. Bieg przedawnienia przerywa się jedynie przy wniesieniu sprawy do sądu, albo gdy dłużnik sam przyzna się do długu, choćby prosząc o rozłożenie płatności na raty.

        • 0 0

    • (3)

      Jesli ktos sie domaga oplacenia czegos przedawnionego to zarzut powinien isc do prokuratora z doniesieniem o probie wyludzenia.

      • 7 1

      • (2)

        Tak nie działa polskie prawo. Przedawnienie podnosi dłużnik, nic nie dzieje się samo z siebie.

        • 3 0

        • To się zmieniło. Kiedyś przedawnienie podnosił dłużnik, dziś sąd ma badać z urzędu.

          • 1 0

        • Sad bada z urzędu

          • 1 0

    • (1)

      Ale nawet po uznaniu przedawnienia wierzyciel może żądać spłaty długu do końca świata. Tyle że już przez sąd nic nie wskóra.

      • 6 0

      • Wyśle ekipę z bejsbolami i zaraz zapłacisz

        w podskokach na jednej nodze.

        • 1 5

  • Przecież dawno są przedawnione i tylko głupiec by zapłacił

    • 0 0

  • Jednego nie rozumiem

    Co takiego ma mityczna "prywatna firma", czego nie ma ZTM? Panię Martę na telefonie i pana Kamila z aktówką? Niesamowite. Muszą mieć cudowne umiejętności zatem.

    • 0 0

  • CYPR

    Zgodnie ze znowelizowanym KPC przedawnienie Sąd bada z urzędu. To raczej zakup na wałek podatkowy kupiony za 5,5% . Takich pralek nawet na Cyprze niema

    • 3 0

  • Przecież większość tego jest przedawnione!

    Oczywiście każdą sprawę należy rozpatrywać indywidualnie, ale zapewne zdecydowana większość tych zobowiązań jest przedawniona!!!!!!!!!!!!!!!!! Zgodnie z art. 77 prawa przewozowego roszczenia z tego tytułu przedawniają się z upływem roku (licząc od końca terminu do zapłaty widniejącego na mandacie). Więc ja się pytam 1) Jak to możliwe, że instytucja publiczna sprzedaje w ogóle takie przedawnione długi? Czy to nie powinno być zabronione? 2) Jak to możliwe, że windykacja tych długów jest tak ekstremalnie mało skuteczna, że narosły na taką kwotę i przez tyle lat nic z nimi nie zrobiono i dlaczego sprzedaje się je teraz, a nie kiedy były "świeże" i coś warte (a lepiej dlaczego firma sama ich nie windykowała lub windykowała tak mało skutecznie)? Jak dla mnie to jest sprawa dla prokuratora. Oczywiście ja nie mam wglądu w dane finansowe i to spojrzenie może być niepełne. Być może w niektórych przypadkach bieg przedawnienia został przerwany itd. Mimo to cała sprawa budzi moje duże wątpliwości.

    • 3 1

  • (1)

    Co zrobic jak kupilem bilet na godzine, przejechalem tramwajem pol godziny, chce sie przesiasc na autobus, ktory nie przyjezdza? A w nastepnym autobusie dostaje mandat za niewazny bilet. Co z tym zrobic?

    • 4 0

    • Kupić samochód

      • 2 0

  • za komuny też tak cackano się

    z takimi złodziejaszkami?

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane