• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk nam zasmakował. Tłumy w lokalach Śródmieścia

Michał Stąporek
25 kwietnia 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat "Weekend za pół ceny" - kolejny za prawie rok

Tysiące mieszkańców Trójmiasta wzięło udział w akcji "Weekend za pół ceny - Rozsmakuj się w Gdańsku", podczas której restauratorzy ze Śródmieścia obniżyli ceny o połowę.



"Nie mam czasu, nie teraz." "Z nóg padam." "Niech to się już skończy" - odpowiadali pracownicy gdańskich barów, knajpek i restauracji, gdy próbowaliśmy pytać o ruch w sobotę i niedzielę. Akcja "Weekend za pół ceny" przyciągnęła na Główne i Stare Miasto tysiące mieszkańców Trójmiasta.



Czy wziąłeś/wzięłaś udział w akcji "Gdańsk za pół ceny"?

Tłumy na ulicach, tłumy w, i przed lokalami. I tak przez całą sobotę i niedzielę: od rana, do wieczora. Pogoda dopisała, więc mieszkańcy Trójmiasta masowo wzięli udział w akcji, w której niemal osiemdziesiąt lokali i instytucji działających w historycznym śródmieściu Gdańska oferowało wszystko (lub prawie wszystko) za pół ceny.

- Wiedziałem że będzie ruch, ale nie wiedziałem, że aż taki. Przygotowałem się, kupiłem 160 kg ziemniaków, czyli trzy razy więcej niż zwykle. Ale i tak musiałem dokupić. W sumie poszło już 250 kilo - mówił nam w niedzielne południe Jan Orchowski z Baru pod Rybą, gdzie przysmakiem jest faszerowany ziemniak.

Faktycznie: akcja przerosła oczekiwania organizatorów. - Tartiflette? Nie ma. Już dawno nie ma. Ale wszystko inne jeszcze jest - zapewniał klientów kelner z Jadłodajni pod Zielonym Smokiem. Większy problem był w restauracyjce Mazel Tov na Ogarnej. Tam już w sobotę z bogatej ofert kuchni żydowskiej została... tylko jedna zupa.

Ogródek nie pustoszał ani na chwilę w Bistro Kos na Piwnej. - Niech oni wszyscy już stąd pójdą. Jest gorzej niż podczas Jarmarku - narzekała jedna z kelnerek. - Ledwo dajemy radę, choć nawet szefowie dziś pracują z nami.

Po drugiej stronie ulicy ludzie karnie stali w kolejce, która sprzed drzwi lokalu ciągnęła się przez schody, aż na chodnik. Po co stali? Po pierogi w pierogarni "U Dzika".

Chyba połowa gdańszczan wpadła na pomysł, by korzystając z obniżonych cen posmakować sushi. Dlatego do czterech restauracji, które serwują japońskie przysmaki (oba lokale Kansai Sushi, Sushi 77 i Dom Sushi) niemal nie sposób było się dostać.

W części miejsc, zwłaszcza najbardziej eleganckich, obowiązywały rezerwacje. - Przykro mi, nie ma miejsc - tłumaczył kelner w restauracji Verres en Vers przy Długim Targu, choć sala za jego plecami była wypełniona w połowie. - Stoliki są zarezerwowane, czekają na gości - uciął.

Nie wszyscy restauratorzy, którzy wzięli udział w akcji dostosowali się do jej zasad. Niektóre lokale tylko część produktów oferowały za połowę ceny, inne stosowały mniejsze, np. 30-procentowe upusty. Bywało że klienci dowiadywali się o tym dopiero płacąc rachunek.

- Dopiero wtedy się dowiedziałem, że z mojego obiadu tylko zupa i drinki są objęte promocją. Ostatecznie menedżerka obniżyła mój rachunek, gdy kelnerka przyznała, że nie poinformowała mnie o tym przyjmując zamówienie - relacjonuje swoją przygodę w Cafe Ferber, pan Grzegorz.

- Mamy w karcie prawie 400 pozycji. Z oferty "za pół ceny" wycofaliśmy około 50, których przyrządzenie wydłużyłoby czas oczekiwania gości - tłumaczyła nam kierownik Cafe Ferber.

- W promocji mamy tylko jedno spośród oferowanych przez nas piw. Ale to wszystko jest opisane przy wejściu do lokalu - tłumaczył nam w sobotę menedżer Brovarni. Faktycznie: na tablicy przy wejściu widniał duży napis "Weekend za pół ceny", a pod nim spis dań sprzedawanych w niższej cenie. Tyle, że już znacznie mniejszą czcionką.

- To niepoważne, koledzy sami sobie strzelają w kolano - komentował w niedzielę jeden z gdańskich restauratorów. - Klienci zapamiętają to rozczarowanie przy płaceniu rachunku i nie wrócą już w to miejsce. Lepiej by zrobili nie wchodząc do tej akcji. W lokalach, które nie miały zniżek, ale uczciwie o tym informowały i tak było pełno.

Większość miejsc jednak sumiennie trzymała się zasad akcji. Bywało, że to klienci czasami oczekiwali zbyt wiele. - Próbowałem w pięciu knajpach, ale nikt nie chciał mi sprzedać papierosów za pół ceny - tuż przed północą na ulicy Piwnej skarżył się swoim kolegom młody chłopak.

Ale "Za pół ceny" było nie tylko jedzenie i picie, także kultura, m.in. muzea. - Przyjechaliśmy do Gdańska po to, by odwiedzić Centralne Muzeum Morskie na Ołowiance. Do jakiejś knajpki też wejdziemy, ale to tak na dokładkę - mówiła nam w sobotę pani Basia z Sopotu.

Czy akcja zostanie powtórzona? - Zrobimy bilans weekendu i zobaczymy. Zarobić to nie zarobimy, ale może zyskamy nowych klientów - mówią restauratorzy.

Wydarzenia

Gdańsk za pół ceny (60 opinii)

(60 opinii)

Opinie (496) ponad 20 zablokowanych

  • PARANOJA (2)

    Byłam w sobotę w restauracji Gdańskiej, pani poinformowała mnie, że nie ma miejsc (dodam, że lokal był pusty), za godzinę będą, kazała mi przyjśc za godzinę, nie pozwoliła na rezerwację. Czułam się okropnie, potraktowali mnie jak bezdomną, która chce za grosze zjeść. Udałam się do KanzaiSushi koło Medisona, tam zgroza, ludzi dużo. Na pytanie, czy jest wolne miejsce otrzymałam odpowiedź oczywiście, że nie, ale był stolik wolny na zewnątrz. Tam niby też zajęty... do 20:00 są rezerwacje. Po odczekaniu na zewnątrz 20 min nikt się przy stoliku nie pojawił. Zapytałam czy coś się znajdzie jak zapłace całość,otrzymałam odpowiedź, ze za 10 min będzie stolik. PARANOJA!!!! W końcu poszłam do MASALI, która nie uczestniczyła w tym naciąganym dwudniowym maratonie, zjadłam pyszne danie z miłą obsługą, a nie potraktowana jak intruz. Polecam, by wpierw miasto dopracowało takie akcje a nie naciągało mieszkańców. Ogólnie akcję uważam za upokażającą i sam Gdańsk i jego władze. Natomiast restauratorów - nie dziwię się, że nikt Was nie odwiedza. Dodam, że stać mnie na jedzenie czy za 50 % czy też za 100 %. mimo, że jestem stałą bywalczynią Kanzai, teraz nigdy och nie odwiedzę i nikomu nie polecę. A panią, młoda blondi pozdrawiam za brak poszanowania klienta, gdybym była właścicielem dawno bym Panią wyrzuciła.

    • 14 0

    • Szanowna Pani Moniko,

      bardzo mi przykro ze czuje sie Pani zawiedziona przez nasza restauracje Kansai Sushi jednakze pragne powiedziec iz sytuacja przez Pania opisana nie mogla miec miejsca, gdyz glowna zasada promocji poza obnizeniem cen bylo rowniez zakaz przyjmowania rezerwacji i tego nasza restauracja sie trzymala aby uniknac wlasnie takich sytuacji jakie Pani przedstawia. Z racji duzego ruchu to klienci zajmowali wolne stoliki bez wskazywania ich przez obsluge. Zapraszamy Pania w najblizszy weekend majowy kiedy bedziemy mieli podobna promocje z obnizenien cen -40%.

      • 0 0

    • brawo; restauratorzy niech pamiętają że to my mamy portfele.

      i nimi zagłosujemy.

      • 2 0

  • propaganda kiczu

    gdzie jakosc

    • 0 0

  • Stać w kolejce godzinę żeby zjeść naleśnik za pół ceny (25)

    to trzeba mieć coś nie tak w głowie.

    • 436 53

    • Smok (7)

      W Zielonym Smoku nie musieliśmy stać, jedzenie podano w kilkanaście minut, cóż każdemu się nie dogodzi..

      • 15 1

      • nie musieliście stać ? były karimaty i śpiwory ?????? (1)

        • 7 3

        • hehe

          kolejny trol z małym fiu tkiem i ogromnym ego

          • 0 0

      • Ja tam wolę Wrzeszcz (4)

        Pełna cena we Wrzeszczu to pół ceny w Śródmieściu i nie ma tłoku. I od razu ucinam spekulacje, że nie ma lokalu na poziomie we Wrzeszczu - jest i to kilka fajnych miejsc.

        • 7 3

        • rzuc kilkoma nazwami (3)

          serio pytam, bez przekory. niedlugo przeprowadzam sie do Wrzeszcza i przyda sie kilka dobrych podpowiedzi :)

          • 2 0

          • Wrzeszcz knajpami stoi! (2)

            stacja deluxe, zielona papuga, ristorante da mario, pasibrzuchy, twister, cafe olimp, VNS, Newska, Sphinx, Pizza Hut, KFC, McDonald's, Fikcja, U Babuni, Subway, Valdonas, Noodle Hut, Scruffy O'Brien, Bary Mleczne, Bar Studzienka, PRL, Da Grasso

            • 2 2

            • COOOO? (1)

              A niby w ktorych jest POŁOWĘ TANIEJ NIŻ W GŁÓWNYM??? Na głowę upadłeś!!!

              • 0 0

              • W Ósemce

                Cena za danie obiadowe we Wrzeszczu to ok 16-17zł (w barach mlecznych nawet 10zł) za osobę, na starówce ok 30-35zł. Ja widzę różnicę, chociaż z matmy jestem słaba.

                Calineczka, co do fajnych knajpek polecam Ósemkę, U Babuni, Twister Bar (nad Newską, bo w Newskiej ceny jak na starówce i wygląd z głębokiego PRL), w Olimpie jest knajpa na samej górze, Hacjenda jest spoko, Kebab na Zaspie (praktycznie to już zaspa, ale to jeden przystanek skm lub dwa tramwajem, więc rzut kamieniem). Wiele fajnych miejsc jest w okolicach akademików (na Do Studzienki kiedyś coś było na rogu, nie wiem czy jeszcze jest), bar mleczny Syrena (domowo i niedrogo). I nie za takie duże pieniądze, można wyjść, coś zjeść, wypić piwko, lub wpaść na obiad, jak nie chce się gotować. Bez tłumu Chińczyków, Niemców, Skandynawów i innych, dla których te knajpy są przeznaczone.

                • 1 0

    • siedzieć w domu na tyłku 4 godz (3)

      żeby przejść kolejny poziom w jakiejś grze...
      to trzeba mieć coś nie tak w głowie.

      Ja tam wolę pogadać z ludźmi, pobyć na mieście nawet jeśli to oznacza czasem postanie w kolejce. Akcja była fajna, z 4 osobowa rodzina zjedliśmy w niedzielę obiad w sumie za 50 zł :)

      • 6 7

      • A czy jest w tym poście napisane o wyższości grania w gry nad wypadem na miasto? (2)

        Nie.
        Czytanie ze zrozumieniem nie boli.
        Ale ty zapewne jeszcze do czwartku będziesz przeżywać jak to wyhaczyliście obiad za 50 zeta.Trzeba był sobie jeszcze zrobić zdjęcie i umieścic na naszej-klasie.
        Są przyjemniejsze formy spędzania czasu niż tłoczenie się po kotleta za pół ceny.
        Ja byłem ze znajomymi na działce,grill,piwko,łowienie ryb,spacer po lesie i relaks.

        • 9 1

        • odniosłam się akurat do gier bo tak mi się skojarzyło

          wyobraźnia człowieku - to nie boli!

          • 0 0

        • phi

          nie wszyscy sa takimi nudziarzami jak Ty. Sorry, ale ja grilla nie chce miec co tydzien. A chetnie bym na miasto raz w tyg. wyskoczyl. Za pol ceny oczywiscie.

          • 0 0

    • ale twoja matka, sąsiadka, kochanka twojego ojca i ty sam balwanie jesteś Polakiem i nie udawaj tylko wypierz koszule i na miasto SPOCONY INTERNAUCIE BUHAAAAAAAAA

      • 0 0

    • stac w kolejce, zeby i tak zaplacic? to przeciez bez sensu (2)

      lepiej sobie schabowego ubic w domu. Wszystko, ale nie stac w kolejce (w sumie moze mam zle wspomnienia sprzed 20 z gora lat)

      • 8 4

      • (1)

        A najlepiej to nigdzie nie wychodzić i tylko klepać posty na forach, nie?
        Ten weekend miał pokazać i pokazał, że miasto Gdańsk może żyć, jeśli tylko ceny są przystępne a nie z sufitu.
        Ja wolałem zrobić sobie spacerek po ZOO w piękny dzień, później udać się na stare miasto i pochodzić nad Motławą, poczekać 15 minut w kolejce na obiad, a wieczorkiem wypić piwko ze znajomymi w knajpce.
        Jak wolisz schabowego w domu dzień z serialami w tv to gratuluję.

        • 2 0

        • wow.........jetem pod wrażeniem twoich przygód w wielkim mieście

          • 2 1

    • o (1)

      ja byłem w smoku i jedzonko wraz z dziewczyną dostaliśmy w DOSŁOWNIE 6 minut.

      • 7 2

      • jaaaa! dziewczynę dokładali do zamówienia? :-)

        • 8 0

    • (2)

      to se ku...a usmaż sam w domu, po co wychodzisz? ja byłem w lokomotywie zjadlem ten naleśnik, piwa się napilem i git. proponuje piętnować tych co wklejają sobie plakat, a póżniej kasują normalnie. mój glos to Cafe feber, Brovarnia i inne takie, bojkot przez jakiś czas i się nauczą

      • 32 9

      • J se ku.... usmażyłem

        zdrowiej,pewniej,smaczniej

        • 12 5

      • a w enigma nad motlawa przygotowali specjalne menu na ten weekend:], jezeli te ceny to 50% od normy to ja dziekuje:O. Ogolnie widac, ze pomysl dobry i sie sprzedal, a ludzie wyszli z domow, niektorzy 1 raz od dluzszego czasu...

        • 14 0

    • dobre-popieram! ...a ja wole pobiegac nad morzem!

      • 7 1

    • ferber ? śmiechu warte (1)

      Ferber to porażka, wszystko po normalnych cenach.

      • 50 0

      • ćeść

        • 5 3

    • beznadzieja, wszedzie trzeba było mieć rezerwacje. w końcu poszedłem do lezzetli i zjadłem po normalnej cenie, bo nie chciało mi sie czekac godzine aż zwolni sie miejsce w sushi

      • 13 7

  • VELEVETKA

    Jeszcze tylko o Velevetce, mały lokalik ale Steki, Kaczkę i Golonkę maja takie, że zrobiło mi się wstyd ze wcześniej nie bywałem tam ze swoimi gośćmi.
    Fajne miejsce, miła obsługa i pyszne dania,wcześniej tylko ją mijałem ale z okazji obniżki wstąpiliśmy ze znajomymi żeby w końcu zobaczy co to za miejsce.Jak dla mnie to odkrycie weekendu, polecam serdecznie. Na pewno wrócimy nie raz! Mmmmh Golonkaa.....

    • 1 0

  • w tym kosie to te kelnerki sie i tak ruszaja jak muchy w smole a sa tak nie mile jak nigdzie dotąd . Raz byłam swiadkiem jak sie o klientow klocilu to trzeba miec niezle n****ne taka wysoka w czarnych wlosach z mala czarna po prostu mozna sie posmiac :D :D

    • 1 1

  • I te zmianieryzowane kelnerki (4)

    polowe wyplaty za taka obsluge

    • 35 16

    • (3)

      Jakie kelnerki? Jak lubisz czasami użyć trudnego słowa, to najpierw się upewnij, czy w ogóle istnieje. Chodzi ci pewnie o "zmanierowane" kelnerki, prawda? ;)

      • 10 5

      • (2)

        a moze marynowane?

        • 5 1

        • (1)

          a to zależy, czy się myły...

          • 1 0

          • masakra!!! chyba nie wiecie ile zarabiają kelnerki. Większość się bardzo stara na marne grosze i liczy na wasze napiwki zwłaszcza podczas weekendu za pół ceny, bo mniej za dania płacicie, ale nie dorośliście jeszcze do bywania w lokalach!

            • 0 0

  • POZIOM obsługi w restauracjach jest ŻENUJACY - do pseudo KELNEREK i KELNEROW (1)

    to że sobie dorabiacie i jesteście z przypadku pokazał weekend / a NAPIWKI dostaje się za wykonaną usługę ( jej POZIOM ) a nie za to że trzeba czy wypada dać - jak pojawiają sie ZAGRANICZNI TURYSCI nagle pojawia się uśmiech i wchodzicie im w .... - ten weekend pokazał jaką jesteśmy prowincją gastronomiczną z nieprofesjonalną opryskliwą obsługą - jak Wam się nie podoba praca nie musicie pracować - jaka praca taka płaca i możecie sobie narzekać ale nauczcie się podstawy PODSTAWY ! OBSŁUGI GOŚCI ....

    • 2 2

    • Z choinki się urwałeś chłopie. Miej pretensje do pracodawców że zatrudniają studentów za 5zł/h a nie ludzi po szkole kelnerskiej za 20zł/h.

      • 1 1

  • ludzie jak bydlo!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (21)

    Myslalam ze w tak sporym miescie jak Gdansk nie ma az tylu ludzi zachowujacych sie jak wiesniaki a wymagajacych za pol ceny jak burzuazja. jestem kelnerka, ale uwazam ze takie akcje to pelen niewypal. ludzie jak hieny, czekaja po 2 godziny na stolik placa polowe rachunku, ktory srednio wynosil 50 zlotych za 2 daniowy obiad z drinkami nie zostawiaja napiwku i sa niezadowoleni. jedzcie do sopotu tak za zupe zaplacicie 25 zlotych!!!!!!!!!!! rachunek przykladowo 125.50!!! zostawia 126 zl. i jest zadowolomny ze zostawil napiwek!!!!!!!!!!!! jedz do kazdego kraju w uni europejskiej a za napiwek minimum 10% i tak zostaniesz wysmiany!!!!!!! wiesniaki!!! 50% ceny i ludzie zamieniaja sie w bydlo!!!!

    • 19 19

    • Proponuję nie zwracać uwagi na debilne komentarze :)

      Pracuję co roku w wakacje jako kelnerka i współczuję bo widziałam ten zap... jaki mieliście wczoraj. Nie łudź się nawet że ktoś to doceni. Kto wczoraj przyszedł do restauracji? Ludzie którzy ciułają od pierwszego do pierwszego, sfrustrowani, zestresowani, ziejący nienawiścią do świata. Przychodzą do pracy na 8, dwie godziny piją kawę i plotkują, potem coś łaskawie zrobią a o 15 wracają z pracy tAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaaacy zmęczeni. Ale sa lepsi od ciebie bo przecież się uczyli! Taacy mądrzy są - szkoda, że nie stać ich na sushi w normalnej cenie ; ). Raz w roku chodzą do restauracji to jak mają umieć się zachować? Moja rada - olać.

      I nawet do głowy im nie przyjdzie że za parę lat mogą spotkać mnie w gabinecie lekarskim do którego przyjdą ze swoją bolącym brzuchem czy cukrzycą ; ).

      • 2 0

    • "kraju w uni europejskiej a za napiwek minimum 10% i tak zostaniesz wysmiany!!!!!!! wiesniaki!!! 50% ceny i ludzie zamieniaja (6)

      sie w bydlo!!!!" typowo polacka "rozszczeniowość", chamstwo i niewspółmiernie wysokie mniemanie o sobie.

      trzeba było się uczyć a nie teraz płaczesz że z talerzami biegasz, babo.

      dzięki tobie w życiu już nie zostawię napiwku.

      • 6 1

      • Kolejny palant który nie zdaje sobie sprawy, że z talerzami w Gdańsku biegają STUDENCI, bo za nich pracodawca nie płaci ZUSu więc ich zatrudnia :).

        • 2 0

      • (3)

        tak sie sklada ze studiuje dziennikarstwo a z miesiac bronie magistra, chlopie ;]

        • 1 4

        • z takim buractwem które przejawiasz co najwyżej nekrologii.

          jw

          • 1 1

        • ...a nie nadajesz się nawet na kelnerkę! (1)

          • 3 2

          • OCZYWIŚCIE NADAJE SI Ę !!!!!!!

            • 0 2

      • DZIEWCZYNA SKOŃCZY STUDIA, PRZESTANIE BYĆ KELNERKĄ, I ZNAJDZIE SIĘ PO DRUGIEJ STRONIE

        Z TYM NAPIWKIEM W WYSOKOŚCI 50 GROSZY - ONA MA RACJĘ

        • 1 1

    • nie zgadzam się i nie rozumiem (3)

      Kochana, przecież kelnerstwo to Twoja praca za którą szefostwo Ci płaci, ja płacę za to co zjadam i tyle. Ty mi podajesz talerz i odbierasz co miesiąc wypłatę, którą daje Ci szef. Więc o jakich napiwkach do mnie rozmawiasz? Chcesz dostawać kasę dwa razy za to samo? A może jest tak, że szef płaci Ci za "bycie" w lokalu a klient płaci za żarcie, po które sam sobie ma pójść?

      • 5 3

      • (1)

        A czy wie ktoś ile kelnerka zarabia za godz?? 7-8 PLN Czy ktoś pracowałby za takie pieniądze i starał się zadowolić wieśniaków którzy idąc do restauracji uwazają się nie wiadomo za kogo,robią syf nie ziemski.W dupe możecie sobie włożyć napiwek w wysokości 50gr na bilety nie zbieramy

        • 1 2

        • sie nie zesraj.

          jw

          • 0 1

      • DO EUROPY NAM DALEKO, OBCE SĄ POLAKOM EUROPEJSKIE STANDARDY :(((((

        • 2 0

    • A niby za co?

      A niby za co byś chciała napiwek? za ten opryskliwy komentarz. chcesz 10% to zapracuj na to. A jak masz tak bardzo zle to zmień prace.

      • 2 1

    • w jakiej knajpie pracujesz? żeby uniknąć tego miejsca...

      cóż... niestety sami kelnerzy i kelnerki też się nie popisali wysoką kulturą w ten weekend:) Zresztą jeżeli ktoś wyzywa ludzi od bydła, to sam wystawia sobie opinię. I na pewno nie powinien pracować z ludźmi i dla ludzi.

      • 1 1

    • ..

      Twoja postawa mówi wszystko, jeśli jeszcze z zewnątrz przejawiasz takie emocję (a wierzę że tak jest) to raczej nie powinnaś być kelnerką. masz postawę roszczeniową, docenić to Cię powinien szef. Nie sądze, żeby ktoś chciał Ci dać napiwek jeśli czekał godzinę na żarcie.

      • 5 2

    • w d.....ch się poprzewracało paniusi, na 1% napiwku nie zasługujesz, wracaj na kuchnię do garów, na sale się nie nadajesz

      • 4 3

    • też jestem kelnerką i przyznaję rację! W te dni dostaliśmy wszyscy z gastronomi popalić;( i w żaden sposób nie zostało to docenione przez klientów!!!

      • 2 2

    • widocznie bylas beznadziejna skoro nie dostalas napiwku

      • 4 3

    • to trzeba było wziąć urlop

      • 3 1

    • pitolosz

      niestety kochana, ale chrzanisz - w Sopocie np w Dobrej Kuchni za 16zł! dostaniesz wielki talerz jedzenia z ogromnym kotletem i 3 surówkami ! co mi tu będziesz takie bzdury opowiadać !
      Pracy Ci oczywiście nie zazdroszczę i ja zawsze jakąś resztę zostawiam....ale nie muszę! Natomiast Ty się musisz z tym liczyć, że możesz dostać, ale nie musisz.

      • 5 1

    • Nie oceniaj wszystkich jedną miarą. Ja np. zostawiam napiwku zawsze ok 10% wartości rachunku i przeważnie jest to nie mniej niż 10zł.

      • 2 1

  • prawie super

    wypadlo swietnie z pogoda ale informacja (wszedzie) jak zwykle niosla dwie prawdy. Jedna to to ze do Gdańska taksowki jezdza za 50%...prawda byla taka ze za 50% to na starowke ... mozna bylo to wyrazniej napisac... Inna kwestia to liczba otwartych muzeow bioracych udzial w akcji ... nie byla powalajaca..no ale coz wkoncu jedno wieczne muzeum to starowka. Bar sushi przygotowal jak zwykle dobre rzarelko ...ale chyba do konca nie byl przygotowany na tylu gosci... resza chyba wszystkie restauracje ledwo podolaly... No moze po wakacjach bedzie lepiej .. chetnie sprawdzimy....

    • 1 0

  • Stoliki są zarezerwowane, czekają na gości - hasło w każdym barze sushi (1)

    oraz ze skrzywioną miną:"jak pani widzi,sala jest pełna(choć nie była),więc nie realizujemy zamówień na wynos"

    • 5 2

    • Wiesniara

      Jestes wiesniara i tyle ja zarezerwowalem miejsce w barze sushi 2 tygodnie wczesniej i bylo super.gdyby mieli jescze robic wynosy dla takich wiesniakow to by nie byli w stanie obslugiwac gosci w restauracji.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane