• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk za "pół ceny” - ale nie wszędzie

Marzena Klimowicz-Sikorska
22 kwietnia 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat "Weekend za pół ceny" - kolejny za prawie rok
Weekendowa akcja ma przyciągnąć zarówno turystów jak i mieszkańców Trójmiasta. Weekendowa akcja ma przyciągnąć zarówno turystów jak i mieszkańców Trójmiasta.

Ponad 70 punktów - restauracje, hotele, muzea - weźmie udział w organizowanej po raz pierwszy akcji "Rozsmakuj się w Gdańsku. Weekend za pół ceny". Niestety nie wszędzie będzie o połowę taniej.



Restauracje, kawiarnie, kluby, hotele, muzea, a nawet ZOO - wszędzie tam, gdzie na drzwiach zobaczymy plakat, będzie można zjeść, napić się, czy zwiedzać za połowę normalnej ceny.

- Jest wiele ciekawych miejsc, niestety wciąż mało docenianych przez mieszkańców i turystów. Chcemy by ludzie skierowali kroki właśnie tam: na Szafarnię, Ołowiankę czy na Targ Rybny - mówi Jan Orchowski, właściciel "Baru pod Rybą" i jeden ze współorganizatorów akcji.

Akcja "Rozsmakuj się w Gdańsku. Weekend za pół ceny" koncentruje przede wszystkim restauratorów. To oni, w ten jeden weekend, zrezygnują z połowy utargu na rzecz promocji Gdańskiego Głównego Miasta.

Jednak nie wszystkim restauratorom taki pomysł przypadł do gustu. I tak w trakcie "Weekendu za pół ceny" nie zapłacimy mniej m.in. w klubach Absinthe, Apartament, Blaszany Bębenek, CICO, Degustatornia - Dom Piwa, Dolce Vita, Irish Pub, Odlot, Red Light, restauracjach Goldwasser, Kresowa, Yang Guang, Sphinx i Primitive oraz w hotelu Hanza.

- Jako patriota jestem za wszelkimi akcjami promującymi Gdańsk. Jednak moja restauracja nie może w niej uczestniczyć - tłumaczy Marek Otwinowski, właściciel restauracji Kresowa. - Może inne restauracje nie mają ruchu w weekend, ja mam i nie mogę sobie na to pozwolić (na obniżenie cen - przyp.red). Co innego gdyby taka akcja odbywała się w tygodniu. Wówczas chętnie bym wziął w niej udział.

Kto skorzysta na akcji "Weekend za pół ceny"?

Za "pół ceny" nie będzie można też zjeść w restauracji Goldwasser. Niemiecki współwłaściciel nieobecność w akcji tłumaczył tym, że w akcji sensu nie widzi, bo nikt specjalnie dla weekendowych zniżek do Gdańska nie przyleci. I jak zapewnił nie chodzi mu w tym przypadku o stratę połowy utargu.

Natomiast o wpływy z utargu martwi się właściciel klubu Odlot, który mieści się na trasie akcji "Weekend za pół ceny". - Jestem początkującym właścicielem, liczę każdy grosz, i na takie akcje mnie po prostu nie stać. Przez weekend stracilibyśmy kilka tysięcy złotych - tłumaczy Michał Kain, właściciel klubu Odlot. - Sytuację pogorszyły też dwa weekendy żałoby narodowej.

Podobnie kalkuluje też właściciel Cafe Absinthe i La Dolce Vita. Niestety nie udało nam się skontaktować ani z managerem ani z właścicielem. - Rzeczywiście na początku, gdy ruszaliśmy z akcją, właściciel Absynth'a i La Dolce Vita przyłączył się do nas. Następnego dnia dostałem jednak telefon, że wycofują się, bo udział w akcji im się nie kalkuluje i według ich obliczeń, stracą kilka tysięcy złotych - mówi Jan Orchowski.

Poza 50-procentowymi cenami w restauracjach na takie same zniżki można liczyć w ZOO, Muzeum Bursztynu, Centralnym Muzeum Morskim, a także w korporacji taksówkarskiej Komfort Taxi, która obniży ceny kursów do Głównego Miasta.

Zobacz pełną listę uczestników akcji Gdańsk za pół ceny i omijaj w ten weekend miejsca, których nie ma na tej liście.

Opinie (183) ponad 10 zablokowanych

  • proponuje pikięte przed tymi knajpami, które nie przystąpiły do jedynie słusznej akcji, albo w ogóle bojkot

    takie wnioski płyną z tego art.

    • 0 2

  • Nagonka (11)

    Nie wiem czemu trojmiasto.pl prowadzi nagonkę na właścicieli, którzy uznali, że taka akacja nie ma sensu - mają do tego prawo. Uważam, że komunikat zamieszczony pod artykułem żeby omijać w weekend te miejsca jest niedopuszczalny.

    • 77 51

    • Współorganizator (6)

      Trojmiasto.pl jest współorganizatorem akcji. I jako bezpośrednio zaangażowane ciało (a nie bezstronny obserwator) mają prawo do wyrażenia swojej opinii na temat tych, którzy do pomysłu nie przystąpili.

      Akcja jest z korzyścią dla wszystkich - i mieszkańców, i turystów, i restauratorów. Ponieważ wszystkie te czynniki są połączone na zasadzie naczyń sprzężonych (należy uwzględnić dodatkowo funkcję czasu). Ci, którzy rozwalają świetne pomysły mogą być napiętnowani przez pomysłodawców.

      • 26 10

      • Litości! (2)

        Jak najbardziej skorzystam z tej okazji, zrobiliśmy już nawet rezerwacje i jestem zadowolona, że wydam połowę kasy, którą wydałbym gdyby nie ta akcja. Jednak nie da się nie zauważyć, że stwierdzenie:"Ci, którzy rozwalają świetne pomysły mogą być napiętnowani przez pomysłodawców" to jakiś mega idiotyzm. Takie opinie mogą mieć obrażalskie przedszkolaki, które wymyśliły zabawę i niektórzy nie chcą się w nią bawić, a nie dorośli ludzie. Żenada! Poza tym ocena czy pomysł jest "świetny" czy też nie, nie należy chyba do pomysłodawców (możliwość braku obiektywizmu jest na tyle duża, że aż boli).. no i to "piętnowanie".... nie róbcie z p..dy ołtarza... Litości

        • 6 5

        • Litości? (1)

          "Litości", "mega idiotyzm", "żenada", "aż boli"... te zwroty to chyba ze Słowniczka Przedszkolaczka Maciusia.

          • 4 3

          • Ze słowniczka Beatki ;)

            • 0 3

      • Jakich naczyń (1)

        do tej pory wiadomo mi było o naczyniach połączonych, ale o sprzężonych to raczej NIE

        • 1 1

        • Naczynia sprzężone

          Są tacy, którzy TYLKO POWTARZAJĄ opinie, sądy, odkrycia innych. Są eż tacy, którzy tworzą rzeczy oryginalne. Cieszę się, ze teoria "naczyń sprzężonych" trafiła do szerszego grona odbiorców. Nawet na googlach ten zwrot ma tylko jeden wynik...

          ;)

          • 1 0

      • dziwne w takim razie, ze np. podczas reklamy proszku do prania nie pojawiają się nazwy proszków, których kupować dana firma nie poleca, a w powyższym artykule są wprost wymienione z nazwy restauracje, które w akcji udziału nie biorą - robicie im antyreklamę!! Więc z tym wyrażaniem opinii też nie macie racji.

        • 4 2

    • Mamy demokrację, (1)

      ty możesz nawoływać do odwiedzania tych lokali co nie przystąpiły do tej akcji.
      Swoją droga to sępy by nie zbiedniały jak by dwa dni w roku opuściły ceny o 50%

      • 9 4

      • dwa (obojetnie jakie) dni w roku, a weekend - to wielka różnica!

        • 3 2

    • odp: nagonka (1)

      Przeczytałam artykuł i nie zauważylam komunikatu by "omijać" lokale, które się nie przyłączyły do promocji. Akcja jest promowana jako "Gdańsk za pół ceny", więc uważam, ze bardzo fajnie, że zaznaczono, które lokale mimo wszystko się nie przyłączyły choć rzeczywiście mają do tego prawo. Nie jestem pewna czy taka akcja nie ma sensu. Uważam, że mimo wszystko w dziesiejszych czasach wile ludzi przelicza "każdy grosz" i mozliwość wypicia choćby piwa za pół ceny skusi wieeeele ludzi. I nie chodzi tu tylko o Gdańszczan ale też o turystów!!! Uważam, że w tej akcji każdy znajdzie fajne miejsce dla siebie. Rozumiem restauracje, które dopiero rozpoczynają dzialalnośc, bo rzeczywiście nie jest łatwo na rynku, ale te co od lat istnieją to szkoda, że tak do tego podchodzą. Ale nic... ja je będę omijać szerokim łukiem, a jak inni zareagują to już ich sprawa :-)

      • 2 6

      • ....

        Proponuję przeczytać CAŁY artykuł. Faktycznie trochę dziwnie to zabrzmiało....

        • 3 0

  • lokale ktore sie "wylamaly"

    w wiekszosci nie oferuja kuchni tylko sa miejscami do spedzania nocy i raczej picia niz jedzenia. wiec bez paniki.

    • 0 1

  • TA AKCJA TO TEŻ WYRAZ SZACUNKU DLA SWOICH GOŚCI! Dzięki!

    Tak się powinno traktować swoich klientów! Kto nie bierze udziału w TAKIEJ akcji dla mnie się nie liczy! Nie wiem czy kalkulacje zachowawczych właścicieli nie wezmą w łeb i nie stracą dużo więcej niż, gdyby dali swoim gościom te zniżkowe 50 %! Dla mnie to super news i odwiedzę kilka miejsc jednego dnia! Uwielbiam sushi więc wiem, gdzie mnie od razu nogi poniosą! Domu Sushi nadchodzę!!!! Smaczności wszystkim!

    • 1 0

  • i tak zawsze jem za darmo (3)

    wchodzimy do restauracji z kolezanka zamawiamy pare rzeczy i wmawiamy kelnerowi ze jedna potrawa jest nieswieza. po krotkiej wymianie zdan przepraszaja nas i wychodzimy. Wiec pytam co to za okazja isc i jeszcze placic 50%??!

    • 1 9

    • buhahahaha (2)

      gdybys moja kolezanko trafiła na mnie to nie poszło by ci tak łatwo:) za napoje zaplaciłabys nawet przy pomocy policji jakby zaszła taka potrzeba:) mam nadzieję, ze spotkamy sie kiedyś na Długiej, kiedy będę w pracy i odwiedzisz moją restaurację:) pozdrawiam

      • 4 1

      • Za napoje owszem, ale żarcie miałaby za darmo.

        • 1 0

      • kierownicy sali

        łykaja najwieksze kity... wiec sie nie goraczkuj.

        • 0 0

  • strata ??!! (2)

    czyżby restaurator stracił by kilka tyś za 2 dni weekendowe ?
    To niby ile oni zarabiają ? Jeśli straciłby np. 3 tyś zł. to normalnie ma 6 tyś zł ?
    (x 4 weekendy + pozostałe dni to wychodzi niezła sumka).

    Po przeczytaniu tytułu art. pomyślałem: No, wszyscy restauratorzy się zmówili i zaproponowali akcję - reklamę, co jest logiczne - w celu złapania nowego klienta być moiże nawet stałego ! A co tu widzę ? że się nie opłaca ??
    Dwa ziemniaczki zamiast za 30 zł to będzie za 15 zł ? I gdzie tu strata ??

    • 7 1

    • a kumasz, ze zeby zaplacic ok 2k miesiecznie za prad, od 10-20k dzierzawy, zaplacic po4-10k pracowikom wszystkim razem, gaz, woda itp itd to dziennie musisz przytulac przynajmniej 1 tys? na koszty!!

      • 0 0

    • "Może inne restauracje nie mają ruchu w weekend, ja mam i nie mogę sobie na to pozwolić (na obniżenie cen - przyp.red). "

      Tłumaczenie:
      Ja mam kupę forsy a i tak nie sprzedam ziemniaka za połowę ceny który u mnie kosztuje 9,99 zł :D

      normalnie żydostwo !

      • 3 0

  • Gdańskie zabytki powoli zaczynają być traktowane za "pół ceny” (4)

    Dla niektórych decydentów liczy się tylko forsa. mgr Tomasz Korzeniowski: Łatwo zorientować się, że władze miasta Gdańska popierają w tej chwili nowoczesną architekturę w bezpośrednim sąsiedztwie najcenniejszych zabytków. Trudno się zgodzić z taką koncepcją...

    Co to da, że bilet do jakiegoś muzeum będzie tańszy, jeśli turyści przestaną do nas przyjeżdżać? Teraz (jeszcze) przyjeżdżają zwiedzać Gdańsk historyczny, a nie ze szkła i betonu.

    • 36 20

    • dlatego warto pamiętać, że Gdańsk to nie tylko Długi Targ

      a cała masa innych, ciekawych miejsc:) wystarczy zejść z głównych tras i skończyć z wybujałymi stereotypami o niektórych dzielnicach:)

      • 3 0

    • "Najcenniejsze zabytki"? Zdecydowana większość starówki jest powojenną rekonstrukcją, więc nie przesadzajmy. Poza tym modernizm nigdy nie patyczkował się z zastaną architekturą i w krajach o luźniejszym stosunku do swych zabytków (pewnie dlatego, że je mają w odróżnieniu do nas) bliskie sąsiedztwo nowego ze starym nie tylko nie przeszkadza, ale i cieszy oko.

      • 2 5

    • Hilton przy baszcie Łabęź (1)

      To zbrodnia na hsitirycznej tkance miasta.
      No i zburzenie starych piwnic z kamiennymi sklepieniami łukowymi, doskonale zachowanymi, na budowei za Motławą. Niestety, gdańsk prowadzi krótkowzroczną politykę - wyprzedawania majątku za grosze, budowania za grosze... Nikt nie przyjedzie oglądać baraku wybudowanego w technoogii żelbetowej. Ludzi przyciąga tylko ciekawa architektura, w dodatku o jednolitej koncepcji, a nie ty budeynek 2 piętrowy z XVII w a obok 50 metrowy klocek z żelbetu z uśmiechniętym Gierkiem.

      • 10 4

      • Gdzieś czytałem, że po zburzeniu starych piwnic z kamiennymi sklepieniami łukowymi ktoś oskarżył Adamowicza i zgłosił do prokuratury podejrzenie dokonania przestępstwa . Ktoś coś wie więcej na ten temat?

        • 1 0

  • Ja bym omijal restauracje za polowe cene szerokim lukiem (2)

    Nie wyglada mi to obiecujaco. Mniejsze porcje, stare jedzenie i buraczane towarzystwo.

    Mowimy zdecydowane nie!

    • 4 5

    • im wiecej klientów tym bardziej świeże jedzenie!

      im wiecej klientów tym bardziej świeże jedzenie!

      • 0 0

    • zapomniany Gdańsk

      A może tak władze Gdańska wzorem innych miast stworzą długoplanową akcję promowania miasta, a nie poprzestaną na oddolnych akcjach.

      • 0 0

  • ktoś tu nie wie co to jest utarg... (6)

    Cyt: "Akcja "Rozsmakuj się w Gdańsku. Weekend za pół ceny" koncentruje przede wszystkim restauratorów. To oni, w ten jeden weekend, zrezygnują z połowy utargu na rzecz promocji Gdańskiego Głównego Miasta."

    Celem informacji - utarg przy tej akcji może byc wielokrotnie wiekszy niż w normalne dni. Mimo 50% bonifikaty.
    Wlasnie dzięki zwiekszonemu utargowi - oplaca się robic taki akcje.

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Utarg

    • 9 1

    • (5)

      No właśnie chyba czegoś nie rozumiesz. Jeśli restauracja zazwyczaj jest pełna, to zmniejszenie ceny spowoduje realne straty, bo ilości klientów się nie zwiększy a przychód owszem tak. Tak się tłumaczą restauratorzy i ja ich dobrze rozumiem. Czasem warto trochę pomyśleć zanim coś się napisze.

      • 1 5

      • rozwiniecie myslenia: tylko, ze w ten weekend akurat nie bedzie kompletu (3)

        bo ludzie pojda tam gdzie taniej. Nawet jesli staly bywalec zachowuje "lojalność" to juz jego portfel niekoniecznie. Tym samym nie przylaczajac sie do akcji restauratorzy beda mieli mniejszy utarg niz zazwyczaj.. jesli bedzie to polowa to na jedno wyjdzie jak gdyby dali pol ceny i mieli jednak komplet.. pieniadze te same. Tylko, ze to dotyczy tego jednego weekendu. Perspektywicznie patrzac taka akcja daje mozliwosc pozyskania nowych klientow na przyszlosci i wyrobienia w Polakach nawyku jadania w restauracjach.

        • 3 0

        • (2)

          Ale po co ktoś ma wyrabiać ten nawyk, skoro ktoś ma klientów. Po co robić bezsensowne z punktu widzenia restauratora promocje? Jeśli ktoś nie ma klientów, to niech się przyłącza i robi takowe promocje. Podejście typu: muszę zrobić promocję bo sąsiad ją robi tak naprawdę szkodzi temu biznesowi. Z punktu widzenia konsumenta jest to super sprawa, z punktu widzenia producenta już jakby mniej.

          • 1 1

          • tak to w życiu bywa, ze raz sie ma klientów a drugi raz ich brak. Nie takie "słynne" biznesy sie wywróciły - bo ich wlasciciele mieli w sobie za dużo pychy...

            • 0 0

          • Dobro wspólne

            Ponieważ celem akcji jest wypromowanie Gdańska, a nie konkretnej knajpeczki

            • 0 0

      • Ja nie neguję tego, że sie nie opłaca włączać do akcji "50%" dla właściciela swietnie prosperującego lokalu. Zysk dla niego na pewno by spadł.
        chodzilo mi tylko o sensowność cytowanego przeze mnie zdania.

        ps. w biznesie czasem tak bywa, że warto troche od siebie (od czasu do czasu) dołożyć. Ci dobrze prosperujący być może zdobyliby nowych klientów.

        • 0 0

  • (7)

    barzdzo pieknie

    • 66 5

    • może MAC będzie za półceny (6)

      to na zapas zamówię Cheeseburgery za 1,5 zeta :)

      • 3 11

      • (2)

        Jest napisane - "Restauracje, kawiarnie, kluby, hotele, muzea, a nawet ZOO" - Mc nie jest ani ZOO, ani tym bardziej restauracją.

        • 9 0

        • to Einsteinie wejdź na ich stronę i zweryfikuj swoją wiedzę.

          Owszem, kanapkownie McD to są RESTAURACJE.

          • 1 3

        • Chociaż do ZOO mu bliżej :)

          • 13 0

      • Restauracja "Pod Arkadami"...

        czyli McD moglbybyc za pol ceny ale ja i tak czekam az za pol ceny bede mogl zwiedzic ECS

        • 1 3

      • fuj

        • 0 0

      • ..idz do szwedów na hot-doga juz teraz!!!!

        • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane