- 1 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (74 opinie)
- 2 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (83 opinie)
- 3 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (260 opinii)
- 4 Od soboty spore utrudnienia na A1 (67 opinii)
- 5 Masz interes? Zostaw kartkę (143 opinie)
- 6 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (217 opinii)
Gdański pirat Andrzej nie żyje
Legendarny pirat, od 20 lat przechadzający się po śródmieściu Gdańska, nie żyje. Pan Andrzej w piątek wieczorem miał wylew i upadł na klatce schodowej. Zmarł w szpitalu.
Był uwielbiany przez dzieci i dorosłych. Stanowił nieodłączny element historycznego śródmieścia Gdańska. Niemal każdy turysta wiedział, że nad Motławą czy na ul. Długiej można spotkać pirata. Prawdziwego, bo Pan Andrzej nie musiał udawać.
- Uwielbiałem słuchać jego opowieści. Ten człowiek potrafił godzinami opowiadać, jak prawdziwy wilk morski. Hipnotyzował historiami, opowiadanymi z pasją i ciętym dowcipem. Nigdy nie słyszałem, by na kogoś się zdenerwował, by źle komuś życzył - wspomina Robert, jeden z sąsiadów pana Andrzeja.
Piratem został z wyboru. Na początku po prostu się przebrał i poszedł do centrum Gdańska, by wywołać choć kilka uśmiechów. Od tamtej pory minęło już 20 lat. Wcześniej był szkutnikiem w stoczni Wisła. Później pracował w gazowni i tam doznał urazu kręgosłupa, musiał iść na rentę.
Postanowił więc "wyjść na ulicę". - Strój wykonałem sam, wzorowałem się na wyglądzie gdańskich kaprów z 1445 r. - opowiadał pirat Andrzej. Nosił przy sobie nie tylko pirackie atrybuty, ale również talizmany: łapki koguta, kryształ górski, róg kozicy, czyli ząb po... świętej pamięci teściowej.
Od kilkunastu lat za promocję miasta płacił mu Urząd Miejski, ale na każdym kroku udowadniał, że praca była dla niego wielką przyjemnością. Także dlatego z całego świata dostawał pocztówki. Adres najczęściej był prosty - Pirat, Gdańsk, Polska.
Ahoj, gdański Piracie!
Galerię ostatnich zdjęć gdańskiego pirata można obejrzeć w serwisie agencji fotograficznej
Kosycarz Foto Press.
Opinie (828) ponad 50 zablokowanych
-
2010-08-14 13:37
Gdańsk bez pirata ?? On był od zawsze i wydawał się długowieczny...
Pamiętam go od dziecka i co roku wzbudzał uśmiech na naszych twarzach, wydawałoby się ,że będzie z nami zawsze. Żywa wizytówka Gdańska :(
- 66 1
-
2010-08-14 13:36
...
Ja go widzilem ostatni raz w poniedzialek nad motlawa ehh szkoda takiego czlowieka... byl bardzo barwna postacia w Gdansku ;(
- 27 0
-
2010-08-14 13:34
aaa ja
Wczoraj wracając z pracy też Go widziałam, koło dworca sobie dreptał... Ach szkoda :(
- 30 0
-
2010-08-14 13:32
:(
pamiętam go pierwszych lat dzieciństwa jak kiedyś dał mi trzymać szablę opowiadał jakąś historie nie pamiętam jej bo miałem 3 lata
- 29 0
-
2010-08-14 13:32
:( (*)
- 22 1
-
2010-08-14 13:31
Niech spoczywa w spokoju..
- 36 0
-
2010-08-14 13:29
[*]
wielka strata :(
to był bardzo życzliwy pogodny człowiek i na pewno będzie go brakować..- 51 0
-
2010-08-14 13:26
Niestety... (1)
był niezastąpiony. Jednak Gdańsk potrzebuje takiej osoby.
- 54 1
-
2010-08-14 13:29
przebierz się Hugo w jego szmaty
zobaczysz, że nie ma ludzi niezastąpionych.....
- 5 12
-
2010-08-14 13:27
Niech spoczywa w pokoju
I żegluje po wiecznych bezkresnych morzach...
- 47 0
-
2010-08-14 13:27
Ahoooj!
Wczoraj jeszcze Pirata widziałem...:(
- 35 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.