- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (63 opinie)
- 2 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (286 opinii)
- 3 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (41 opinii)
- 4 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (186 opinii)
- 5 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (16 opinii)
- 6 Pod prąd uciekał przed policją (270 opinii)
Gdy pies staje się postrachem okolicy. Co robić?
Gdy po dzielnicy biega duży pies bez smyczy i kagańca, nie tylko mieszkańcy są bezradni, bywa, że służby też. Co robić w takich sytuacjach?
Biegający bez opieki owczarek kaukaski jednym mocnym ugryzieniem spowodował takie rany u yorka, że trzeba było go uśpić.
Pan Marek poinformował o zdarzeniu policję oraz naszą redakcję.
- To nie pierwszy atak w wykonaniu tego psa. Jego właściciel nie pilnuje go należycie, pies biega swobodnie. Jest postrachem okolicy, a mieszkańcy nie bardzo wiedzą, jak sobie z nim poradzić - opowiadał wzburzony.
Umówiliśmy się na spotkanie. Na miejscu miał zjawić się także dzielnicowy w towarzystwie inspektora z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, by sprawdzić, w jakich warunkach na co dzień przebywa owczarek. Przyjechaliśmy na miejsce chwilę wcześniej i chwilę potem z klatki schodowej przy ul. Chłodnej 9 wybiegł wielki pies. Bez kagańca i smyczy pobiegł w kierunku ul. Reduta Dzik , gdzie na naszych oczach zaatakował innego psa, prowadzonego na smyczy przez matkę z dzieckiem. Szarpanina trwała kilka chwil, ale na odgłos klaksonu naszego samochodu zwierzę się spłoszyło i nie doszło do tragedii.
Inspektor Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami: Nie mogę odebrać tego psa
Na miejscu była inspektor TOnZ, która miała ocenić, czy nad psem sprawowana jest odpowiednia opieka. Choć widziała to, co my, uznała, że nie ma podstaw do interwencji.
- Warunki, w jakich mieszkają właściciela psa nie są najlepsze, ale pies wygląda na zadbanego. Właściciel podpisał oświadczenie, że codziennie przez dwa tygodnie będzie doprowadzał psa do lecznicy przy ul. Kartuskiej na kontrole - mówi inspektor Hanna Nowotarska z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, która kilka godzin później z własnej kieszeni opłaciła pobyt czworonoga w lecznicy na pięć dni. Chodziło o to, by pies nie wrócił na Dolne Miasto, gdzie mógłby zostać zlinczowany. Okoliczni mieszkańcy uznali bowiem, że mają dość zwierzęcia, którego właściciel nie jest w stanie upilnować.
Przypadek psa z Dolnego Miasta nie jest odosobniony. Z podobnymi sytuacjami możemy się spotkać w każdej dzielnicy Trójmiasta. Co robić, gdy pies stwarza zagrożenie dla innych zwierząt, a nawet ludzi?
Wyjaśnia Wojciech Siółkowski z gdańskiej Straży Miejskiej:
- Osoby zaniepokojone zachowaniem pozostawionego bez nadzoru psa mogą dochodzić swoich praw przed sądem na drodze postępowania cywilnego. Zgodnie z uprawnieniami, w przypadku psów biegających bez nadzoru, strażnicy miejscy mogą korzystać z dwóch podstaw prawnych.
- Art. 10a ust. 3 Ustawy o ochronie zwierząt zabrania puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna. W przypadku nałożenia kary za to wykroczenie sąd może orzec przepadek zwierzęcia.
- Jeśli natomiast właściciel (opiekun) puszczonego bez nadzoru psa jest znany, to na podstawie art. 77 Kodeksu wykroczeń można ukarać go mandatem w wysokości od 50 do 250 złotych. A gdy kara ta okaże się nieskuteczna, w przypadku kolejnych interwencji straż miejska lub policja może skierować do sądu wniosek o ukaranie właściciela.
W przypadku, kiedy pies zagraża bezpieczeństwu ludzi lub innych zwierząt w okolicy, powinniśmy niezwłocznie zadzwonić na policję.
- Osoba, która sprawuje opiekę nad zwierzęciem, odpowiada za spowodowanie obrażeń ciała u innej osoby, wywołane zachowaniem zwierzęcia - mówi mł. asp. Lucyna Rekowska, Komenda Miejska Policji w Gdańsku.
Kiedy zwierzę można odebrać właścicielom? Tylko wtedy, gdy zagraża mu bezpośrednie niebezpieczeństwo.
- Jeśli chodzi o zabranie psa z domu, to przewiduje to ustawa o ochronie zwierząt. Działa to tylko i wyłącznie w przypadku, kiedy zwierzę przetrzymywane jest w złych warunkach i jest zaniedbane. Taką decyzję może podjąć wójt czy prezydent miasta na wniosek policji, powiatowego lekarza weterynarii, straży miejskiej czy organizacji działających na rzecz dobra zwierząt. Następnie decyzja jest kierowana do kolegium odwoławczego i stamtąd do sądu. Jeśli w ciągu trzech miesięcy sąd wyda decyzję podtrzymującą, następuje zabranie zwierzęcia - mówi Piotr Jeliński, powiatowy lekarz weterynarii, który nadmienia, że od razu psa można zabrać tylko wtedy, gdy istnieje bezpośrednie zagrożenie jego życia. Natomiast kiedy pies stanowi zagrożenie dla innych zwierząt czy ludzi, musi interweniować policja, są na to przepisy o wykroczeniach i przepisy karne.
Miejsca
Opinie (354) ponad 50 zablokowanych
-
2017-05-24 23:04
najlepiej gdy bezmózgowcy właściciele się wyniosą
Nie zwracać im uwagi - nie ma sensu rozmowa z debilem.
Wybite szyby, przebite opony, klej w zamku - takie rzeczy czasem się zdarzają i potrafią skłonić do wyprowadzki palanta z jego psem.- 1 1
-
2017-05-25 00:31
2 owczarki niemieckie na Chełmie
W dzielnicy Chełm pewni posiadacze psa maja dwa owczarki niemieckie. Raz wyprowadza je kobieta raz mężczyzna. Psy są wyjątkowo groźne. Trzeba im schodzić z drogi. Pomimo tego, że są na smyczy rzucają się do innych psów. Właściciele sobie nic z tego nie robią. Gdy idą chodnikiem ludzie uciekają na drugą stronę ulicy. Postrach dzielnicy. Właściciele nie dają rady ich utrzymać na smyczy, a psy są groźne.
- 3 1
-
2017-05-25 00:43
(1)
Owczarek kaukaski zdaje się należy do wykazu ras uznawanych za agresywne. Skoro tak to w przypadku niedochowania zasad trzymania psa można odebrać go właścicielowi. Nie rozumiem uników inspektora, skoro zagryzł inne zwierzę
- 6 1
-
2017-05-25 15:49
to nie jest rasowy kaukaz tylko pies w typie rasy
Ten pies to przerośnięty kundel
- 0 0
-
2017-05-25 02:13
Wlasciciel idiota do kwadratu
Chyba musi sie stac nieszczescie aby wreszczcie ktos ruszyl 4 litery. W cywilizowabych krajach pies zostalby zastrzelony przez policje a wlasciciel mial dosc czasu na przemyslenia w odosobnieniu. Moze trafi na posiadacza legalnej broni?
- 3 2
-
2017-05-25 03:57
Yhm
Czyli ze jak wkoncu sie bronic? Bo to bylo w tytule. ^^
- 0 0
-
2017-05-25 05:40
Pies do schroniska
Właściciela uśpić.
- 3 1
-
2017-05-25 05:53
Policja ma to gdzieś .
- 0 0
-
2017-05-25 06:30
To wlasciciela trzeba zlinczowac powinien wychodzic z psem ktory powinien byc na smyczy i w kagancu Co za porąbany kraj
- 3 0
-
2017-05-25 07:16
W USA nie mają takich dylematów co robić
https://www.youtube.com/watch?v=wqlhh6bsezs
- 1 0
-
2017-05-25 07:38
Chore poczucie opieki
Żółta koszulka na piwo pod sklepem zawsze ma kasę a na smycz nie, bo facet na codzień też ma z tego ubaw. Psa agresywnego uśpić o koszulkę ukarać. A Panią inspektor zapytać czy trzeba znowu tragedii z udziałem człowieka, by coś zrobić, bo to co ona robi to chory układ. Pies wróci za kilka dni do swoich ataków, bo tak jest już ułożony. Zresztą żółta koszulka wcale nie jest mniej groźny, gdy nie ma wokół Straży czy aparatu.
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.