- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (204 opinie)
- 2 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (201 opinii)
- 3 Ławka robi za śmietnik w centrum Gdańska (79 opinii)
- 4 Wałęsa apeluje, Bodnar wraca do spraw (155 opinii)
- 5 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (88 opinii)
- 6 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (56 opinii)
Gdy spokojny pies zmienia się w brytana
Puszczony luzem pies zagryzł w Orłowie młodą sarnę. Mimo, że mieszkańcy poinformowali o wszystkim Straż Miejską i zrobili zdjęcia zabitej sarny, sprawy nie ma, bo - przed przybyciem strażników - ktoś zabrał martwe zwierzę.
O tym, że pies może być groźny dla zwierząt nie tylko w lesie, przekonał się w ostatnią sobotę pan Ryszard Ostrowski, członek Towarzystwa Przyjaciół Orłowa i mieszkaniec tej dzielnicy, a zarazem leśnik-pasjonat. Podczas spaceru na łące między ulicami Spacerową i Orłowską znalazł małą sarenkę. Zwierze było bardzo młode - mieszkańcy Orłowa kilka dni wcześniej zauważyli, jak w tej właśnie okolicy pojawiło się wraz z matką.
- Ryszard zadzwonił i powiadomił mnie o całej sprawie. Jeszcze w sobotę wieczorem poszedłem na miejsce i zrobiłem zdjęcia. W niedzielę rano zawiadomiliśmy Straż Miejską, którą już kilka razy uczulaliśmy, że w tym właśnie miejscu ludzie spuszczają ze smyczy i bez kagańca duże psy - mówi Sławomir Kitowski z Towarzystwa Przyjaciół Orłowa.
Strażnicy na miejscu pojawili się w niedzielę około godz. 14 - martwa sarenka jednak zniknęła. - Być może osoba, której pies ją zagryzł, zauważyła, że ktoś kręcił się przy zwłokach i po prostu zabrała je w nocy i gdzieś ukryła - dodaje Kitowski.
To całkiem możliwe, bo właścicielowi psa, który zagryzie dzikie zwierze grozić może bardzo poważna kara finansowa sięgająca nawet 10 tys. zł.
W tym wypadku jednak - jak w kryminale - nie ma zwłok, nie ma wykroczenia, nawet, jeżeli są zdjęcia wykonane przez miłośników Orłowa. Niemniej jednak Straż Miejska nie zamierza sprawy zostawić do końca samej sobie.
- Problem zagryzanych zwierząt, to problem do rozwiązania systemowego. Chcemy zminimalizować takie sytuacje, dlatego też rozważamy wprowadzenie w tej okolicy wspólnych patroli ze Strażą Leśną - mówi Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik gdyńskiej Straży Miejskiej.
Opinie (275) ponad 10 zablokowanych
-
2011-07-18 19:43
P.S.
Kondolencje dla jej rodziny.
- 0 4
-
2011-07-18 19:05
co czeba aby dostać zezwolenie na szczelanie do grożnych psów i niebezpiecznych właściicieli?
- 2 5
-
2011-07-18 18:45
Hodowla psow w miescie powinna byc zakazana.
- 3 8
-
2011-07-18 18:43
niebezpieczni pupile :O
jw
- 0 0
-
2011-07-18 18:31
To mógł być tylko Predator!!!
- 3 1
-
2011-07-18 18:31
Bez przesady
Silniejszy zabija słabszego, takie już prawa natury. Dopuszczanie do takich "incydentów" będzie dużo bardziej naturalne, niż trzymanie leśnych zwierząt zdala od (takich) niebezpieczeństw - choć z pewnością mniej apetyczne.
- 1 4
-
2011-07-18 18:02
Co za kretyński komentarz pod zdjęciem! (1)
Publikujecie je dlatego, żeby wzbudzić sensację i mieć więcej czytelników.
- 6 0
-
2011-07-18 18:21
zgadzam sie z Toba w 100% to dla odwrocenia uwagi, nie pisza o wciaz rosnacych cenach, inflacjii bezrobociu o tym ze ludzie masowo uciekaja za granice, glupi artykul zeby ludzie nie mowili o tym a o znalezionej zabitej sarnie
- 3 0
-
2011-07-18 18:20
DOG!!!!!!!!!!!!!
Niech ktoś w końcu zareaguje na psa MORDERCE jest to dog argentyński właściciele trzymają jego ciągle na balkonie lub przed domem na ul.Tatrzańskiej w OLIWIE!!!!!!!!!! .Ten pies to POTWÓR!!!! ludzie się boja przechodzić ulicą jest tak AGRESYWNY .Puszczają psa do lasu z dzieciakiem 13 letnim bo nie ma kto z nim wychodzić.Wielokrotnie sytuacje były zgłaszane bez skutku do pierwszej tragedii.
- 9 0
-
2011-07-18 18:16
NIEMA głupich ani krwiozerczych psów...........
Są tylko DURNI WŁASCICIELE !!!!!
- 15 3
-
2011-07-18 18:00
Za lasy i to co się tam dzieje odpowiadają Lasy Państwowe
a pogryziono zwierzynę powinien zabrać pracownik Zieleni. No , ale pieniacze wiedzą jak zwykle najlepiej
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.