- 1 Morze odsłoniło wrak okrętu podwodnego (68 opinii)
- 2 Marsz równości przeszedł przez Gdańsk (560 opinii)
- 3 Od półnagich hrabianek po wóz kąpielowy (16 opinii)
- 4 Kot Rysiek będzie miał swoją rzeźbę (111 opinii)
- 5 Trójmiejskie góry i górki. Znasz wszystkie? (24 opinie)
- 6 Tak powinien wyglądać remont każdej ulicy (108 opinii)
Gdynia: zbudowali podjazd, ale miasto go zburzyło
Zainwestowali kilka tysięcy złotych w podjazd dla samochodów i niepełnosprawnych, który właśnie został zburzony. Urzędnicy twierdzą, że zgodnie z prawem, a o odszkodowaniu milczą. Problem w tym, że w ten sposób utrudnili dostawy do gdyńskiego sklepu.
Przy sklepie nigdy nie było parkingu, ale był szeroki, niemal pięciometrowy chodnik. Można więc na nim było zaparkować samochód, zostawiając zgodnie z przepisami miejsce dla pieszych. Do czasu, aż zaczęła się przebudowa skrzyżowania ul. Morskiej z ul. Kalksztajnów.
Dobudowano pas do skrętu w prawo, więc chodnik został zmniejszony. Nie będzie można się na nim zatrzymywać, ale to nie wszystko.
- Dwa lata temu uzyskaliśmy zgodę na budowę podjazdu. Zainwestowaliśmy własne środki i obniżyliśmy chodnik, wykonaliśmy poręcze dla niepełnosprawnych czy mam z wózkami, wyłożyliśmy całość kaflami antypoślizgowymi. Nagle przyszli robotnicy i, nie uprzedzając nas, zaczęli wszystko skuwać - opowiada Dorota Benkowska, która prowadzi sklep wraz z ojcem.
Rozmowy z robotnikami były bezowocne, więc przedsiębiorcy skontaktowali się z urzędem. A raczej próbowali skontaktować, bo na wysyłane od stycznia pisma nie dostali ani jednej odpowiedzi. Urzędnicy nie odpisują, ale sprawę znają.
- Istniała konieczność rozbudowy tego skrzyżowania, by poprawić płynność ruchu. Poza tym przy sklepie nigdy nie było parkingu i przedsiębiorcy sami podjęli ryzyko prowadzenia działalności bez takiego udogodnienia. Nigdy nie było też legalnego zjazdu do sklepu - wyjaśnia Teresa Horiszna, naczelnik wydziału inwestycji w gdyńskim magistracie.
Z jej argumentacją nie zgadzają się właściciele sklepu.
- Na wszystkie prace mieliśmy przecież zezwolenia z urzędu. Bez nich nie zaczęlibyśmy przebudowywać miejskiego chodnika! Już pal licho odszkodowanie i pieniądze, niech chociaż postawią znak, który pozwoli na pozostawienie samochodu do 10 minut, byśmy mogli przyjąć dostawę towaru - denerwuje się Dorota Benkowska.
Jeśli znak nie stanie, kierowcy i tak będą się tam zatrzymywać. Albo - co gorsze - blokować ulicę, bo innego dojazdu do sklepu nie ma, a palet z towarem nikt na plecach przecież nie przeniesie. Tylko że wtedy na pewno pojawią się strażnicy miejscy lub policjanci, którzy będą mogli wręczyć kierowcy mandat.
- Urzędnicy zamykają nam tym posunięciem możliwość prowadzenia działalności gospodarczej. Chyba że zamierzają dotować dostawy helikopterem - kpi współwłaścicielka sklepu.
- Do tej pory nie było tam zakazu zatrzymywania się, ale szeroki chodnik nie był zbudowany na potrzeby sklepu. O ewentualnych zakazach lub odstępstwach od nich po przebudowie zdecyduje Zarząd Dróg i Zieleni po zakończeniu inwestycji - ripostuje Teresa Horiszna.
Swój finał sprawa znajdzie najprawdopodobniej w sądzie.
Miejsca
Opinie (132) 4 zablokowane
-
2012-05-21 08:18
Skandal
Arogancja urzędników sięga zenitu i za nasze pieniądze
- 6 0
-
2012-05-21 07:23
Po zdjęciach widzę zamiast amatorskiego podjazdu na wózek na towary profesjonalny podjazd dla niepełnosprawnych (1)
ale ten p o rtalik straci dzień jak nie opluje rządzących Gdynią za to, że nie są z p o.
- 11 5
-
2012-05-21 08:11
Zgadzam się
trzeba się przyjrzeć staremu zdjęciu, ja tam uważam że obecny podjazd jest dużo lepszy. A burza tylko o dostawy?? Wielu właścicieli sklepów ma podobny problem. Dziurawa droga BE, nowy chodnik BE- nie dogodzisz wszystkim, zawsze znajdzie się taki co mu się nie podoba. Ten podjazd to tylko pretekst do artykułu. Przecież jest dobry wjazd do sklepu i to o niebo lepszy niż był!
- 6 0
-
2012-05-21 08:08
niech parkują w bramie podjeżdzajac od Okrzei
i po problemie.
- 7 0
-
2012-05-21 08:06
Njagorszy jest brak pewności. To zabija inicjatywę ludzką.
Nie ma planów na 20, 30 lat. Ktoś buduje domek żeby po chwili dowiedzieć się, ni z gruchy, ni z pietruchy, że tam gdzie był teren pod domki jednorodzinne będą budowane wieżowce itd itp. Im więcej urzędasów tym gorzej dla zwykłych ludzi. "Odrolnienie" działki na Helu, to najlepszy i najświeższy przykład jak paru cwaniaków może zmienić plan miejscowy.
By żyło się lepiej!! Bo jak nie, to pałować bendziem!!- 13 0
-
2012-05-21 07:47
Urzedasy to .......
zaraza społeczna!
- 3 0
-
2012-05-21 07:46
a to Gdynia właśnie
Kiedyś byłem dumny z tego że jestem z Gdyni, teraz coraz mniej bo władze miasta coraz częściej działają przeciw obywatelom. Czas na odszczurzanie
- 8 2
-
2012-05-21 07:35
Na Placu Przyjaciół Sopotu nowa nawierzchnia za chwilę będzie wyglądała jak peron SKM w Sopocie rok temu
Między płytami brakuje spoinowania, część z nich sprawia wrażenie jakby się zaraz miała obsunąć. Dwóch gostków z młotkiem, łopatą i kielnią kręci się tam przed południem i udaje, że coś robi. W wielu miejscach Trójmiasta modna obecnie kostka brukowa, niedawno kładziona, wygląda jakby po niej przejechała 6 Dywizja Pancerna.
Coś jest nie tak z tymi "inwestycjami".- 3 0
-
2012-05-21 07:11
kolejny przykład działań na rzecz zwiększenia "płynności ruchu"
bez uwzględnienia faktu, że to może pogorszyć warunki dla pieszych, a przy okazji także wielu kierowców. Nie ma prostych rozwiązań, są tylko inteligentne wybory. Jak projektanci/urzędnicy/radni/mieszkańcy nie zauważą, że miasto będzie albo dla "płynności ruchu" albo dla ludzi. Trzeba się na coś zdecydować.
- 19 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.