• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gorące biurka - pomysł na miejsca pracy

Agnieszka Śladkowska
8 sierpnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Dzięki idei hot desk, pracownik ma szansę poznać większą liczbę pracowników i wyrwać się rutynie, a pracodawca oszczędza na mniejszej przestrzeni. Dzięki idei hot desk, pracownik ma szansę poznać większą liczbę pracowników i wyrwać się rutynie, a pracodawca oszczędza na mniejszej przestrzeni.

Hot desk, czyli gorące biurko to nowy pomysł na zwiększanie zespołu, bez tworzenia kolejnych stanowisk pracy w biurze. Według tego rozwiązania przy 500 pracownikach możemy przygotować jedynie 450 biurek. Co dzieje się, gdy do biura wchodzi 451 osoba?


Własne biurko:


Gorące biurko bez sentymentów

Biurko pracownika to prywatny skrawek w firmowej przestrzeni. Im bardziej przykładasz wagę do tego jak wygląda, tym trudniej będzie Ci się pogodzić z hot deskingiem. Nie ma tu miejsca na rodzinne zdjęcia, szczęśliwe słonie, pamiątkowe trofea i zawsze ten sam widok za oknem. Jednym słowem wszystko co sprawia, że nasze biurko jest właśnie nasze. Sama idea może wydawać się korporacyjnym Frankenstainem. Połączenie collegowych podpisanych szafek z odpersonalizowaną przestrzenią do pracy. Polskie tłumaczenie "gorące biurka", przywołuje na myśl zabawę z dzieciństwa. 10 dzieci i 9 krzesełek. Odpada ten, dla kogo zabraknie miejsca. Co dzieje się z 201 osobą, w firmie, która postanowiła utrzymywać jedynie 200 biurek? Rozwiązań jest kilka.

Cała siła w planowaniu

Każdego dnia w firmie jest średnio od 80 do 95 proc. pracowników. Wynika to ze zwolnień lekarskich, urlopów wypoczynkowych, rodzicielskich i coraz powszechniejszego wykorzystania pracy zdalnej. Wychodząc z takiego założenia firma posiadająca 500 pracowników może przygotować przestrzeń dla 450 i mimo to normalnie funkcjonować, o ile posiada plan awaryjny.

- Takie sytuacje to u nas rzadkość, ale technicznie mogą się zdarzyć. Dlatego mamy kilka możliwości wybrnięcia z nich. Po pierwsze pracę planujemy z wyprzedzeniem, dzięki czemu osoby zarządzające biurem widzą, kiedy może być trudny okres i mogą zaproponować dodatkową pracę zdalną. Jeśli faktycznie w biurze pojawi się za dużo osób warto sprawdzić czy nie zostały wolne miejsca w innym dziale. W ostateczności pozostaje nam sala konferencyjna, którą można tymczasowo zaadaptować na miejsce pracy - opowiada Tomasz Salamon ze State Street.
Ludzkie oblicze

Hot desking można przystosować do potrzeb pracowników, wszystko zależy od świadomości pracodawcy. Nie musimy codziennie pakować swoich rzeczy i zanosić ich do szafki, a rano ścigać się o kolejne miejsce i na nowo oswajać przestrzeń.

- Pracownicy nie zmieniają stanowisk pracy codziennie. Nie musza chować swoich prywatnych rzeczy oraz materialów zwiazanych z praca, ponieważ dobrze działająca polityka "czystych biurek" eliminuje ten problem w stu procentach - opowiada Robert Łężny z Alexander Mann Solutions.
Kto nie lubi zmieniać biurka?

Na brak swojego biurka pracownicy reagują różnie. Zależy to od przyzwyczajeń, osobowości, wieku, od rodzaju pracy jaką wykonują.

- Przeprowadzono badanie związane z hot biurkami, okazuje się, że osoby, które mają przypisane do siebie biurko identyfikują się bardziej ze swoim zespołem, a te, które pracują na zasadzie hot biurek bardziej z organizacją. Wydaje się, że osoby pracujące projektowo, komunikujące się w dużych organizacjach przez maila mogą przyjąć całkiem dobrze taką zmianę - tłumaczy Jakub Kosma Siwiecki, psycholog biznesu z Wyższej Szkoły Bankowej.
Duże znaczenie ma moment pojawienia się rozwiązania. Czy pracownik zastaje taki stan rzeczy, czy zmienia się on w trakcie jego pracy w firmie.

- W Krakowie wprowadzaliśmy takie rozwiązanie po kilku latach od momentu otwarcia biura, za to w Gdańsku startowaliśmy od początku z hot deskingiem. W Krakowie potrzebna była odpowiednia komunikacja i wsparcie wdrażania zmiany. W Gdańsku idea hot deskingu po prostu wszystkim wydaje się naturalna - tłumaczy Robert Łężny
Lepsza znajomość firmy i korzystanie ze zdalnej pracy

Wprowadzając system ruchomych miejsc pracy firma może się rozrastać, choć jej biuro jest ciągle tych samych rozmiarów, więc i koszty administracyjne się nie zmieniają. Korzyści jest więcej. Pracownik siedząc w różnych miejscach biura w naturalny sposób poznaje innych pracowników i często usprawnia to późniejszy przepływ informacji.

- Jeśli nasz pracodawca zdecyduje się na hot desking warto spojrzeć na korzyści takiego rozwiązania. Poznajemy nowe miejsca w biurze i ludzi. Możemy w ten sposób docelowo usprawnić pracę, do tego urozmaicamy swoją codzienność. Dowiadujemy się więcej na temat pracy innych działów. To może w przyszłości ułatwić przepływ informacji i zrozumienie dla pracy innych - wyjaśnia Jakub Siwiecki.
Razem z hot deskingiem firmy wprowadzają też zmiany technologiczne, które ułatwiają funkcjonowanie zawodowe na granicy biuro - praca zdalna.

- Każdy nasz pracownik codziennie loguje się do wirtualnego komputera. Na komputerze w biurze i w domu widzi dokładnie te same programy, dokumenty na pulpicie, a nawet okno, które zostawił otwarte, żeby zakończyć projekt - wyjaśnia Tomasz Salamon.
Na razie niewiele firm decyduje się na takie rozwiązanie w Trójmieście, główną obawą jest reakcja pracowników i ich przywiązanie do swoich biurek, a także brak możliwości zorganizowania pracy zdalnej w tak dużym wymiarze.

Miejsca

Opinie (87) 1 zablokowana

  • What for???

    Po co to wszystko - nieprzyjazne człowiekowi, jego emocjom, odczuciom i poczuciu tożsamości z zespołem. Tylko po to, żeby zrobić z Ciebie poddanego korporacji bio-robota. To pierwszy krok do zastąpienia Ciebie maszyną.....

    • 0 0

  • i fajnie, praca zdalna niebawem będzie już standardem

    Ja sie ciesze, bo to oznacza że coraz więcej pracodawców bierze prace zdalna na poważnie a ja osobiście uwielbiam pracować z domu ( i nie nie dlatego ze sie opi**rzam tylko po prostu to dla mnie najbardziej komfortowe warunki)

    • 0 0

  • Ten co to wymyślił powinien pójść na terapię do dobrego psychiatry. Świat zwariował.

    • 2 0

  • moje biureczko

    moje biurko ma scianke ktora oddziela mnie od kolegi z naprzeciwka, na tej sciance mam pare zdjec ze wspolnych korpo imprez oraz moje ukochane koty. U nas kazdy cos ma na swojej sciance i to jest fajne. Zaraz sie odezwa zwolennicy czystych biurek ze zadnych fotek itp ale dzieki nim moje miejsce nie jest takie bezosobowe.

    • 3 0

  • Ale po co komu biurka... niech pracują na stojąco bez biurek i krzeseł. Zmieści się więcej osób na sali, no i koszty są mniejsze: nie trzeba kupować mebli i można ewentualnie mniejsze biuro wynająć.
    A skoro pracownicy już nie tracą czasu na siedzenie - podnieśmy im plany o 50%

    • 9 0

  • (2)

    a ja bym dobrze czuła się w takim środowisku, lubię zmiany i myślę, że to dobrze rozwinęłoby komunikację w zespole, a tak ludzie zamykają się w swoich podgrupkach, a resztę firmy traktują jak zło konieczne.

    • 5 29

    • zasadnicze pytanie - co wy w zasadzie robicie w biurach ? (1)

      ja zamiast biurka mam wózek widłowy

      • 11 2

      • Ja telefon, dobra atmosfera nie duża ekipa, jednak puki miałam zmienne miejsce lepiej mi sie pracowało , zmieniana towarzyszy powodowało poznawanie ludzi, teraz siedzę w jednym miejscu i nie mogę zmienić sąsiadów którzy sa nie z mojej bajki, i nie pasuje do nich, raz na jakiś czas jest tam super ale na stałe to męczące, no i jest to taka zwarta grupka wspólnej adoracji.

        • 0 0

  • Niby korpo takie fajne bo "modne" ale jako pracownik urzędu też nie narzekam. (11)

    Przyjęło się, że pieniądze mniejsze niż w firmach ale należy pamiętać, że w urzędach dostajemy 13-tki i pracownicy, którzy nie odstają od innych otrzymują premie (miesięczne / kwartalne / roczne). To wszystko sprawia, że wynagrodzenia równają się i już nie ma takiego płaczu, że "w korporacjach to zarabiają 2x więcej". Oczywiście nie mówię, że na każdym stanowisku jest tak samo, dyrektorzy w urzędach zarabiają mniej niż dyrektorzy w firmach ale jestem pewny, że w korporacjach takie osoby mają więcej obowiązków i stresu. Pozdrawiam urzędasów ;) I żeby nie było - jestem na urlopie!

    • 63 12

    • Dobra robota w urzędzie to bajka w porównaniu do pracy w Korporacji. (4)

      Prawie z każdej strony.
      Nawet nie ma co pisać.

      • 24 2

      • Choć urząd na pewno jest mniej "prestiżowy" w dużych miastach (3)

        Młodzi ludzie obecnie zapatrzeni są w popularne korpo-zwroty, piłkarzyki w korytarzu, itd. Jest tam modniej, wygląda profesjonalniej i mówi się o większej kasie. Urzędnicy nadal kojarzą się z ekipą sprzed 30 lat, co jest bardzo mylące, biura nie są tak wystylizowane ale często praca jest spokojniejsza, w elastycznych godzinach i centrach miast.

        • 15 1

        • Dokładnie- praca w urzędach to spokój, flegmatyzm, kawa codziennie na dzień dobry (2)

          tam, gdzie odbywało się staż, ma się wspomnienia:
          w UM punktualnych jest 1 % pracujących, zjeżdżają na 8.20 ( zaczynają od 8.00) , a o 15.55 większość z nich jest już w tramwaju).
          99 % załogi: Imieniny, urodziny nawet- ciasta, kawa, łażenie po pokojach - "goszczenie się".

          Ale fakt- spokój totalny, pensja zawsze terminowo, zwolnienie można czasem wziąć, urlop się należy, wczasy pod gruszą, bony świąteczne,

          dziwię się że tzw.budżet jeszcze nie zbankrutował.

          p.s. to co w korpo robi się dzień, w urzędzie- tydzień.

          • 8 4

          • Głupoty piszesz. Tak jak wcześniej ktoś napisał, że nadal mamy obraz urzędnika sprzed 30 lat (1)

            Teraz już się to zmieniło. Stara "gwardia" odeszła na emeryturę. Przyszli nowi - młodzi. Polecam zajrzeć do urzędu ;)

            • 4 6

            • byłem, pracowałem i nadal widze luzy

              • 2 1

    • W urzędach przynajmniej sa oddzielne biurka i lepsze godziny pracy (1)

      A nie taki OpenSpace jak w niektórych korpo. Sam pracuje w korpo ale chętnie zmieniłbym na jakis urząd, bo nie musiałbym sie aż tak stresować robota ani martwić o swoją przyszłość :) Szczególnie, ze robie cos poza normalna praca (8-16). To po takiej korpo juz nie mam na nic czasu, a przede wszystkim dlatego ze czesto pracuje ponad 8h :/

      • 30 1

      • Bo urząd z nikim nie konkuruje

        co innego branże gdzie "walczysz" z rynkiem.

        • 4 0

    • Praca w urzędzie jest wymarzona dla kobiet. (3)

      Bezstresowa, 7-15, urlopy, grusze, paczki, barburki, 13tki, 14tki, umowa o prace bez pajacowania, praca pewna i stabilna, brak mozliwosci wypowiedzenia. Ale minusem jest dość niska pensja, około 2-4k netto średnio. Dlatego nie dla facetów, bo nie idzie za to utrzymać rodziny. W korpo jest większe ciśnienie ale przynajmniej utrzymasz za to rodzinę. Kasa w korpo jest nieporównywalna finansowo do pracy w urzędzie. 2-3 razy lepiej płatna.

      • 10 17

      • Nie wiem o jakich stanowiskach piszesz (2)

        Ale ja pracując w korpo od 4 lat zgarniam 2500 zł na rękę. Wsród znajomych mam nie jedna osobę z urzędu (czy to gminy czy miasta) i oni maja bardzo podobne pieniądze (2000-2300). Wiem, ze to różnica kilku stówek ale gdzie te 2-3x większe zarobki?:) Chyba ze mówisz o jakims dziale IT, to tak. Informatyk w urzędzie to nie żaden informatyk dlatego zarabia jak każdy inny urzędnik, w korpo na start dostanie 4-5 tys zł. Ale jesli mówisz o normalnych pracownikach to nie widze specjalnej różnicy, szczególnie ze trzeba urzędnikom doliczyć stałe trzynastki i pewnie tez premie dla każdego. W korpo tez mamy jakieś premie ale to juz trzeba sie wykazać i kwoty sa na poziomie kilku stow a nie okolicach 50% pensji :(
        Na razie jeszcze pracuje w korpo ale bankowo bede chciał kiedyś przejść do czegoś państwowego :)

        • 22 4

        • jedno wyjaśnienie- w urzędach zasadniczo nie ma premii (1)

          • 0 2

          • wątpię

            moja przyjaciółka pracuje w budżetówce, coś jak jednostka organizacyjna miasta, i ma premię!
            co miesiąc+ raz w roku "trzynastkę" ,

            i ma także coś czego nie ma żaden korpoludek:
            5 tygodni urlopu w jednym ciągu !
            Bo: wykorzystała w ten sposób 24 dni robocze ( 4x5 + 4 bo + 1 dzień świąteczny).

            I teraz razem z mężem i dziećmi wypoczywają z dala od miasta.

            • 1 1

  • Mówiąc inaczej - cięcie kosztów (2)

    dokąd ten świat zmierza?...

    • 167 3

    • Jedno wielkie korpo-zoo... (1)

      i same antropoidy dookoła Ciebie- nic więcej. Praca dla masochistów umysłowych przy dobrych wiatrach do 2tys. brutto albo netto.

      • 18 0

      • i w promocji karta multisportu

        • 6 0

  • (1)

    Ewolucja klatki dla korpo-szczurów...

    • 28 0

    • upgrade ; )

      • 0 0

  • (2)

    Zaoszczedzaja tysiace a kosztuje to dziesiatki tysiecy. Gorace biurka powoduja duzy balagan. Tak mozna pracowac w malej firmie, ale w duzej, szczegolnie w takiej gdzie praca wymaga komunikacji (komunikacja przez email to zludzenie) codzienne poszukiwania pracownikow moga wygenerowac wiecej kosztow niz zyskow.

    • 23 0

    • (1)

      Jestem administratorem i programistą - do biura jadę 4-5 razy w miesiącu, wszystko przez telefon, mail, komunikator załątwiam. Jak wpadam do biura to siadam tam gdzie wolne, pracę mam w laptopie nie na biurku.

      • 1 4

      • i sie nie z***** pajacu

        • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane