• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Grube ryby i publiczne pieniądze

Krzysztof Katka
14 października 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
"Sympatyczna wymiana poglądów w miłym gronie" z okazji urodzin Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska kosztować będzie podatników blisko 30 tysięcy złotych.

W piątek, w sali Filharmonii Kameralnej przy sopockiej Operze Leśnej spotkają się same "grube ryby". Prezes funduszu Krystyna Grodzicka-Kozak "na sympatyczną wymianę poglądów w miłym gronie" zaprosiła 200 osób - wszystkich pomorskich wójtów, starostów, prezydentów, parlamentarzystów, wojewodę i marszałka. Okazją jest 10-lecie funduszu. VIP-y nie będą się nudzić: po dwudziestominutowej prezentacji dokonań WFOŚiGW czeka ich 1,5 godziny koncertu Krystyny Prońko, a następnie uczta kulinarna.

Według prezes funduszu koszt imprezy wyniesie około 25 tysięcy zł. Jeśli jednak doliczymy wydanie 500 sztuk okolicznościowego folderu (6 tys. 200 zł) - za urodziny podatnicy zapłacą ponad 30 tys. zł.
Folder ekologicznego funduszu wyprodukowano na papierze kredowym.

- Wolałabym papier ekologiczny, ale takiego nie było - przyznaje Grodzicka-Kozak.

Andrzej Śnieg (SLD), szef rady nadzorczej funduszu nie uważa, że impreza będzie zbyt kosztowna.

- Fundusz ma rocznicę i powinien to uczcić - wypalił Śnieg, radny sejmiku.

Innego zdania jest Krzysztof Sławski (PSL): - Nie przyjadę na obchody, choć jestem członkiem rady nadzorczej. Krytykuję wystawny tryb życia urzędników i nie lubię bankietów. Fundusz obraca wyłącznie publicznymi pieniędzmi; jeśli nawet wypracowuje zysk, to są to odsetki od lokat, bądź dochody z wynajmu nieruchomości. Wszystko to są jednak publiczne pieniądze - powiedział "Głosowi" Sławski.

Na bankiet wpadnie inny z członków rady nadzorczej - Jacek Kurski (LPR).
- Koszty nie przekraczają granicy przyzwoitości, choć się do niej zbliżają. Nie zamierzam się obżerać, nie lubię krabów, ale na pewno spróbuję ryb - zdradził Kurski.

Nie zdecydował się Mieczysław Meyer (Samoobrona) z rady funduszu.
- Lubię takie jedzenie, ale muszę się zastanowić czy drogie potrawy przejdą mi przez gardło. "Grube ryby" mają tak wysokie pensje, że nie powinny się tak objadać za pieniądze społeczeństwa. To jest rozrzutność. Lepiej, gdyby zorganizowano spotkanie przy kawie i mówiono o ochronie środowiska - powiedział "Głosowi" Meyer.

Senator Ewa Serocka nie przyjdzie na imprezę: - Uroczystość jest stanowczo za droga. Szkoda tych pieniędzy. I tak nie przyjdę, bo w tym czasie będę w Kłajpedzie - zapowiedziała.

Marszałek województwa Jan Kozłowski nie jest zadowolony z kosztów imprezy.
- Kwota ok. 30 tys. zł jest za wysoka. W tych czasach nie należy organizować zbyt wystawnych uroczystości. Kilkanaście tysięcy powinno wystarczyć - powiedział "Głosowi" marszałek.
W statucie WFOŚiGW nie ma słowa o organizowaniu imprez kulturalnych ani bankietów. Jest natomiast zapis o wspomaganiu działalności wynikającej z przepisów ustawy o ochronie środowiska. Może więc fundusz już wywiązał się z tych obowiązków i ma problem, co zrobić z pieniędzmi? Spytaliśmy samorządowców, jak zagospodarowaliby 30 tys. zł, gdyby WFOŚiGW zamiast na party wydał je na cel statutowy.

- A co? Chcą nam dać? - zainteresował się Janusz Sokołowski, wójt Braniewa. - 30 tysięcy to nie jest dużo, ale mamy tyle dziur do zatkania, że nawet mniejsze kwoty są potrzebne. Chętnie weźmiemy na kanalizację.

Andrzej Wróbel, burmistrz Pruszcza Gdańskiego:
- Każde kwoty spoza budżetu gminy są ważne. Każde 30 tys. zł się liczy. Szukamy pieniędzy na podłączenie rury ściekowej do starego osiedla wojskowego - powiedział "Głosowi" Wróbel.

W Pszczółkach 30 tys. zł poszłoby na kanalizację sanitarną. - Nie mielibyśmy żadnego problemu, żeby wydać tę kwotę. Pieniądze są potrzebne, żadne środki nie są za małe - usłyszeliśmy od Anny Gołkowskiej, wicewójta Pszczółek.

- Robimy tylko mały koncert. Co w tym złego? - całkiem serio uważa Maria Kowalewska-Koska, wiceprezes funduszu.
Głos WybrzeżaKrzysztof Katka

Opinie (37)

  • Brawo!!!

    W "Gazecie Morskiej" (12 X 2001) pojawił się artykuł dotyczący długów firm wylewających ścieki do pomorskich rzek. Chodzi o kwotę (po uwzględnieniu odsetek) rzędu 10 mln zł.

    Zaległości tego typu płatności stwierdzono wprawdzie we wszystkich badanych przez NIK województwach, ale tylko urzędnicy wojewody Tomasza Sowińskiego nie próbowali odzyskać pieniędzy dla skarbu państwa. Za kwestie te odpowiada pani Halina Czarnecka dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim. Bez komentarza.

    • 0 0

  • własne środki ?

    cały problem w tym Panie Harnaś, że środki, o których Pan piszesz "własne" wcale "własne" nie są;

    • 0 0

  • Zapomniałem dodać: Archiwum, sierpień: Fundusze obsługi kogo ?

    • 0 0

  • Przeczytaj Harna$. Dowiesz się co o tym sądzą ludzie oceniajacy rzeczywistość w kategoriach społecznych

    http://lkp.org.pl/gdansk/modules.php?name=News&file=article&sid=151

    • 0 0

  • c.d.

    zapomniałem napisać nt. trzymania pieniędzy w banku - we wcześniejszym poście udowadniałem, że Fundusz wydaje 2x więcej na srodowisko rocznie niż wynoszą jego przychody z tytułu opłat ze środowisko. bez odpowiedniego zarządzania środkami nie byłoby to możliwe

    • 0 0

  • panie Ekologu

    obawiam się, że zasób wiedzy niestety nie dorównuje zapałowi - WFOŚ nie dzieli ŻADNYCH pieniędzy UE, co najwyżej dofinansowuje dodatkowo z własnych środków inwestycje, którym wsparcie UE zostało przyznane (nie ma możliwości przyznania sobie jakichkolwiek nagród z tych środków, z resztą jeśli kolega orientuje się choć trochę w jaki sposób pieniądze UE są rozliczane to wie, że nawet gdyby WFOŚ dysponował takimi środkami to wydanie ich na nagrody nie jest możliwe).

    wfoś nie finansował również żadnych małych biologicznych oczyszczalni (z resztą i tak wfoś nie ma wpływu na to jaki wykonawca zostanie wybrany - przetargi organizują gminy, więc jeśli były nieprawidłowości to tam należy ich szukać), a może i szkoda... w bawarii (to jest fakt!) doszli właśnie do wniosku, że małe (a nawet przydomowe!) oczyszczalnie powinny zostać zaopatrzone w technologię biologicznego oczyszczania scieków, bo szkodzą one środowisku ZDECYDOWANIE BARDZIEJ niż oczyszczalnie duże, w których ścieki są oczyszczane biologicznie

    • 0 0

  • do Harnasia z dolarkiem

    A przyznawanie sobie wysokich nagród za trzymanie forsy w banku, zamiast przeznaczyć na ochronę środowiska to co, pies? Na dodatek to forsa z UE.
    Swego czasu forsowano biologiczne oczyszczalnie ścieków dla małych skupień ludzi (wsie itp). Tylko że to były konkretne typy oczyszczalni, które podlegały dystrybucji przez OKREŚLONE spółki (znajomi królika). Termin "skandal" jest zbyt łagodny na określenie tego korupcyjnego procederu.
    Życzę dobrego samopoczucia i wiary w dziejową misję WFOŚ.

    • 0 0

  • do Eco, leny, Ekologa....

    Eco Homo
    Widzę, że kolega/koleżanka doskonale się orientuje w cenach zachodnich trunków (szkoda, że mnie nie stać na takie badania)... ale wydaje mi się, że przy takiej stawce na głowę ani 30 letnia Glendfiddisz, ani przytaczane kraby nie mają szans znaleźć się na stole

    lena
    zapraszam na stronę funduszu www.wfosigw-gda.pl - tam jest wyszczególniona struktura przychodów (stronka trochę biedna graficznie... może ktoś oszczędził??) druga połowa pochodzi ze zwrotu kapitału, odsetek bankowych i od zainwestowanych środków

    Ekolog
    o jakim gorszącym procederze mówisz? wymień inne imprezy organizowane w ciągu 10-lecia przez wfoś. o jakim szastaniu pieniędzmi mówisz? może wszysy pracownicy wfoś mają chodzić w siermiężnych workach lninych żeby pana zadowolić? myślę, że raczej etyka ludzi negatywnie wypowiadających się w artykule nt funduszu jest wątpliwa. weźmy np. pana Meyera z Samoobrony, który nie dość, że sam równo zatruwa wszystko wokół swoje gospodarstwa to na pewno w żadnym stopniu nie moze sobie przypisac dodatkowych pieniędzy wypracowywanych przez fundusz, bo jego umiejętności zarządzania czymkolwiek nie są nie do pozazdroszczenia (ktos wspominał o jego wynagrodzeniu... - pan M najprawdopodobniej nie zobaczy żadnych pieniędzy, bo wisi nad nim komornik)

    do wszystkich
    dlaczego 200 osób - jak się dowiedziałem są to przedstawiciele organizacji, gmin, powiatów oraz innych instytucji, które otrzymały dofinansowanie wfoś lub z nim współpracują; w województwie 123 gminy do tego powiaty, itp. (przypomnę, że gmina to nie instytucja, tylko tylko swoista wspólnota mieszkańców danego terenu, która wybiera do reprezentowania siebie wójta, burmistrza, prezydenta i radnych)
    WNIOSEK Z TEGO TAKI, ŻE KAZDY Z WAS PISZĄCYCH NA FORUM W JAKIŚ SPOSÓB SKORZYSTAŁ NA DOFINANSOWNIU ZE ŚRODKÓW FUNDUSZU, niezależnie od tego czy mieszka na zapadłej wiosce czy w mieście (trójmieście (?)), ponieważ w całym województwie jest tylko jedna gmina, która nie dostała żadnego wsparcia (i to nie dlatego, że nie mogła, ale dlatego, że nie chciała)

    Pozdrawiam wszystkich, którym leży na sercu to żebyśmy mieli czym oddychać, co wypić (bez podtekstów ;)) i gdzie pojechac na wakacje

    • 0 0

  • Witajcie po przerwie.
    W kwestii artykułu się nie wypowiem.

    • 0 0

  • gallux - masz jakiekolwiek dowody na to co mówisz? obawiam się, że nie. co ci pozwala sądzić, że ludzie w funduszu się obijają? 30 osób obsługuje ponad 70 mln budżetu - wychodzi 2,5 mln na jednego zatrudnionego człowieka rocznie, dodając do tego obsługę 400 przedsięwzięć w ciągu roku to wychodzi, że jedna osoba obsługuje ponad 13 przedsięwzięć p.a. (to nie są przedsięwzięcia polegające na namalowaniu grafitti na ścianie lub zorganizowaniu pikniku, tylko budowie wielu tysięcy metrów kanalizy, kotłowni itp., które wymagają określonego procesu inwestycyjnego.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane