• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gumowe drzewa

cyg
2 września 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Od piątku pomorska policja prowadziła akcję prewencyjną "Bezpieczny powrót". W ciągu minionych trzech dni w wypadkach drogowych zginęło w Pomorskiem 5 osób. Większość wypadków miała podobny przebieg.

Śliska nawierzchnia, nadmierna prędkość i uderzenie w drzewo. - Przyczyną takich zdarzeń jest najczęściej brawura. Mimo że ciągle się nagłaśnia takie przypadki kierowcy zapominają, że gdy pada deszcz, droga hamowania bardzo się wydłuża - powiedział "Głosowi" asp. sztab. Janusz Kuźmiński, oficer dyżurny wydziału ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

W piątek w Pomorskiem doszło do 13 wypadków w których zginęły dwie osoby, a 14 zostało rannych. W sobotę policja odnotowała 14 wypadków a ranne zostały 23 osoby. Jedna z nich zmarła w szpitalu. W niedzielę do godziny 15 wydarzyło się 6 wypadków, dwie osoby zginęły - poinformowała "Głos" kom. Gabriela Sikora, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej.

Piątek, 31 sierpnia. Okolice Kościerzyny. Ford escort zjechał na lewą stronę jezdni i uderzył w drzewo. 31-letni kierowca zginął na miejscu. 10-letni chłopiec przebywa w szpitalu. Rejon Pucka. Także ford escort zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Kierowca zginął w palącym się samochodzie. Sobota, 1 września. Okolice Chojnic. Alfa romeo na prostym odcinku, gdzie obowiązuje ograniczenie do 40 km/godz., uderza kolejno w dwa drzewa. Ranne zostają trzy osoby. Jedna z nich umiera kilka godzin później w szpitalu. Niedziela, 2 września. Rejon Chojnic. Około godziny 3 w nocy fiat 126 uderza w drzewo. Kierowca i pasażer zginęli na miejscu. Siedzący na tylnym siedzeniu mężczyzna trafił do szpitala.
Głos Wybrzeżacyg

Opinie (24)

  • Kolego DAreck..

    Nie wiam, jak Izabela, ale ja jeżdzę autem od wielu lat i mam na koncie ok. 200 tys. km. I uważam, że to ona ma rację. Oczywiscie, że ni da się wszystkiego uniknąć (Czyli kotów, pijaków itd), ale z tego co zauważyłem, to znakomita większosc omaweianych wypadków, została spowodowana przez nieostroznych KIEROWCÓW, a ie przez wymienione przez Ciebie zjawiska. Zwykle ci własnie kierowcy giną na drzewach, ale to nie drzewa ich zaatakowały... One się raczej nie ruszają. smierć na drzewach byłaby zjawiskiem marginalnym, gdyby wypadki były powodowane WYŁĄCZNIE przez koty, pijaków, i wymuszających pierwszeństwo "ciężarowców". A ciekawe, że na tych drzewach-mordercach Polacy z upodobaniem wieszają krzyże dla upamiętnienia zabitych na własne życzenie. A przecież wedle zasad katolicyzmu osoby, które nastaja na życie swoje lub innych nie zasługują na chrzescijańskie upamiętnienie...

    • 0 0

  • Tak jest najłatwiej

    Zgadzam się z opinią, że kary powinny być zaostrzone oraz, przede wszystkim, egzekwowane. Jednakże nie chodzi o to, by policjanci jak te sępy czatowali i "kasowali" jedynie kierowców maluchów, cinquecento itp. bo przekroczyli prędkość o 10-15 km/h.
    W pierwszej kolejności należy karać wszystkich właścicieli "lokomotyw". Szczególnie mam na myśli mocno przestarzałe ciężarówki, niesprawnych technicznie.
    Ale widocznie najłatwiej jest złapać małego...

    • 0 0

  • Bull shit, panowie i panie!

    Wszystkie te akcje policji to bull shit! Całość jest propagandowo nagłaśniana w TV i wychodzi na to, że polacy to sam element piracki na drogach. Podejrzewam, że wszyscy jeżdzą podobnie jak reszta Europy, tylko drogi nadają jeździe charakter ultraestremalny.Nie oszukujmy się - drogi w kraju nadają się do podróży furmanką, a nie samochodem z końca XX wieku.
    "Dostosowanie prędkości do ... " to wyświechtany frazes z TV. Nawet jak ktoś dostosuje prędkość , to i tak wychodzi znacznie powyżej tej na znakach drogowych. W większości przypadków ograniczenia prędkości maskują niedoróbstwo "drogowców" ( złe wyprofilowanie, zbyt ostre zakrety, dziury, nagłe chopki itd.). Praktyczne zastosowanie ogranizczeń może być stosowane podczas cięzkiej zimy, w styczniu, na letnich oponach.

    • 0 0

  • Drzewa...

    Niektóre z tych drzew pamiętają jeszcze czasy bez samochodów... A wtedy te drzewa były zbawieniem dla podróżujących. I zgadzam się z przedmówcami, że to nie jest wina drzew.
    Inną kwestią natomiast jest jakość dróg. Jeden pas w każdą stronę, niejednokrotnie brak pobocza, wyprofilowanie zakrętów i inne takie. Dodać do tego, że wiocha za wiochą, ledwo człowiek naciśnie na gaz, a już musi hamować (według przepisów). Jeżeli ktoś znad morza wybrał się na urlop w góry (lub odwrotnie) i zamierza wrócić jednego dnia do domu, to według przepisów ma marne szanse... Przestaję się dziwić, że prędkość jest notorycznie przekraczana. I z utęsknieniem wyczekuję AUTOSTRAD!!!! Ale nie wiem, czy się kiedykolwiek doczekam... A drzewa zostawcie w spokoju.

    • 0 0

  • Kolego Zoppoter!

    Pragnę podkreślić fakt, że nie napisałem iż wypadki są powodowane wyłącznie przez koty, rowerzystów etc., tylko że jazda 'przepisowa' nie jest ŻADNĄ gwarancją dojechania do celu... Jasne, że jadąc 60km/h będę krócej hamował niż jadąc setką, ale równie dobrze przy tych 60km/h mogę nie wyhamować gdy przeszkoda pojawi się zbyt blisko...

    A co do przydrożnych drzew, to uważam, że należałoby je powycinać (niestety)... Jazda wśród drzew to jak jazda w tunelu, bez możliwości ucieczki na bok w razie czego... a podczas burzy dodatkową atrakcją jest możliwość oberwania spadającą gałęzią... Jeśli komuś drzewa nie przeszkadzają, bo jechał taką drogą kilka razy i nic się nie stało to niech się cieszy, że nie był zmuszony sprawdzać jak przyjazny jest pień drzewa...

    • 0 0

  • Kolego DAreck

    Niewątpliwie przestrzeganie przepisów nie jest gwarancją bezpieczeństwa (choć zwiększa szanse na bezpieczeństwo). Ale taką gwarancją nie jest także wycięcie drzew, albowiem jezdnia zostanie ta sama, wąska, sliska, dziurawa, a za to kierowcy wedle których wszystkiemu winne są drzewa natychmiast zaczną bardziej szaleńczo jeździć... I liczba wypadków może nawet wzrosnąć, w dodatku będą one sie zdarzać przy większych prędkosciach, czyli ofiar smiertelnych nie ubędzie. Musimy zrozumieć, że drogi są jakie są i długo takie będą, że drzewa nie atakują samochodów tylko odwrotnie i praktycznie tylko od nas - kierowców - zależy życie nasze i naszych potencjalnych ofiar.

    • 0 0

  • Do Zoppotera

    Kolega Zopotter powinien sprawdzić na czym polega różnica wypadnięcia z zakrętu gdy jest drzewo i gdy go nie ma. Dla bezpieczeństwa proponuję użyć na początek roweru.
    A może Zoppoter jest rolnikiem i w jego interesie jest zatrzymywanie na drzewach "złych kierowców", żeby nie wjeżdżali w szkodę?
    Mam wrażenie, że cała dyskusja odbywa się tutaj w zwykłym wyświechtanym, życzeniowym klimacie jak w przypadku banalnych ujawnień w TV. Drogi są ok, bo jest dużo znaków , a to kierowcy padli na łeb i jeżdzą powyżej 90 km/h. Bzdura.
    Czekam na kameralne, zadrzewione autostrady.

    • 0 0

  • Wiecej pokory...

    Smochody nie są skonstuwane do wytrzymania zdeżenia przy prdekosciach, na jakie sa zaprojektowane. [i po co - zniszczony samochod to potrzeba zakupu nowego samochodu. Ograniczenia predkosci mają to przypominać. łapy precz od drzew - gyby nie one, to w upały cały asfalt by z dróg spłynął lub byle rower zostawiałby 15 cm koleiny. Wiecej pokory.

    • 0 0

  • Nowe spojrzenie na przydrożne drzewa

    Właśnie przeczytałem, że drzewa przydrożne służą ochronie asfaltu przed rozpłynięciem się podczas upału... taaa... ale co z asfaltem na niezadrzewionych odcinkach? Jacy to nieodpowiedzialni ludzie projektują u nas drogi, że jeden asfalt ma przyjemny cień, a drugi nie? To jest jawna dyskryminacja i proponuję w najbliższych wyborach poprzeć tylko tych, którzy obiecają, że wkrótce każdy odcinek drogi zostanie odpowiednio zabezpieczony drzewami od słońca... Proponuję również, aby pod jezdniami umieścić rury CO, które podczas mrozów nie pozwolą na przeziębienie się asfaltu!

    A tak poważnie, to myślę, że dalsza dyskusja o drzewach przy drogach nie ma sensu, bo ich obrońcy widzą w tym tylko niszczenie przyrody, a nie szansę przeżycia dla kogoś kto (pomijając już przyczynę) wypadnie z takiej drogi...

    • 0 0

  • to względy taktyczne

    decydowały o obsadzaniu dróg drzewami. O ile mi wiadomo, celowali w tym zwłaszcza Niemcy (=na terenach zaboru pruskiego). Chodziło zdaje się o to, żeby lotnicy - wywiadowcy nie mogli wypatrzyć kolumn pancernych albo i niepancernych przeciwnika, zmieniajacych lokalizację. Podobnie zawijasy ostatniego odcinka szosy do miasta Hel miały ponoć służyć utrudnieniu celowania z samolotu do samochodów, jadących tą szosą. A teraz mamy satelity szpiegowskie, kamery na podczerwień, inteligentną broń, pociski manewrujące i drzewa nic tu nie zmienią. Przyjemniej się jedzie w upał pod drzewami niż odkryta, betonową autostradą, ale "drzewa w skrajni drogi" zawsze wywołują dreszczyk i zdjęcie nogi z gazu. Mimo wszystko zderzenie z drzewem przy 120 km/h jest mniej przyjemne, niż przy 60... Jeżeli w ogóle o przyjemnościach mowa ;^ )

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane