• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hałas miejskich imprez. Mieszkańcom przeszkadza, ale nie da się go ograniczyć

Patryk Szczerba
3 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Na koncertach publiczność bawi się dobrze. Bywa jednak  że hałasu ze sceny nie mogą znieść okoliczni mieszkańcy. Na koncertach publiczność bawi się dobrze. Bywa jednak  że hałasu ze sceny nie mogą znieść okoliczni mieszkańcy.

Sezon na plenerowe imprezy trwa. Uczestnicy bawią się doskonale, za to problem mają mieszkańcy, którzy często przysłuchują się koncertom wbrew własnej woli. Mają jednak małe szanse na obronę przed decybelami. Cóż, życie w mieście ma swoją cenę, z którą trzeba się pogodzić...



Czy zdarzało się, że w trakcie imprez plenerowych interweniowałeś(aś) z powodu nadmiernego hałasu?

Natężenie różnego rodzaju imprez wzrasta już w maju. Wtedy świętują przede wszystkim studenci w ramach juwenaliów, których jednym z wyróżników są masowe koncerty z głośną muzyką. W zeszłych latach wielokrotnie dochodziło do utarczek słownych i wzywania straży miejskiej przez mieszkańców. Powód: zdaniem tych ostatnich koncerty trwają zbyt długo i kończą się późno w nocy.

O tym, że nawet mniejsze zgromadzenia mogą być kontrowersyjne świadczy przykład tegorocznej edycji festiwalu Streetwaves, na której w pewnym momencie pojawili się policjanci, wezwani przez niemogący w spokoju zasnąć sobotniego wieczoru. I choć wszystkie strony, łącznie z uczestnikami zapewniają, że wnioski zostały wyciągnięte - niesmak pozostał.

W trakcie rozpoczętych wakacji takich sytuacji może być jednak więcej. Plenerowe imprezy to zmora mieszkańców, którzy już podczas pierwszego w pełni letniego weekendu zgłaszali nam zakłócenia spokoju.

- Mieszkam w okolicy sopockiego hipodromu, na której odbywa się impreza jednego z banków. Zamknięta, niedająca możliwości bezpośredniego uczestniczenia, ale jednocześnie zmuszająca do tego, by słuchać muzyki płynącej z głośników. Nie pomagają interwencje u strażników miejskich. Rozumiem, jeśli bawimy się wszyscy, ale w sytuacji, gdy impreza jest niedostępna dla mieszkańców, to już chyba przesada - żalił się w niedzielę pan Tomasz.

Co na temat organizacji imprez mówią przepisy? Według nich zgoda na zorganizowanie imprezy wydawana jest w zależności od liczby zadeklarowanych uczestników. Jeśli deklaracja dotyczy ponad 1000 osób obowiązują zasady imprezy masowej. Wtedy zgodę wydaje prezydent, po zasięgnięciu opinii wydziału zarządzania kryzysowego i ludności. We wniosku musi pojawić się szereg dokumentów z opiniami takich służb jak policja, straż pożarna czy pogotowie ratunkowe. Warunki dotyczą jednak głównie bezpieczeństwa, natomiast o natężeniu hałasu nie ma mowy.

Gdy liczba uczestniczących jest mniejsza, wniosek trafia do miejskich wydziałów. W przypadku Sopotu jest to wydział kultury. Mimo że normy dotyczące hałasu są określone z racji uzdrowiska na poziomie 45 dB i 40 dB w nocy, to urzędnicy przyznają, że nie mają możliwości fizycznie sprawdzić, czy rzeczywiście jest za głośno.

- Informacja i imprezie oprócz tak oczywistych kwestii jak zabezpieczenie, ramowy plan imprezy musi zawierać m.in. oświadczenie organizatora na temat natężenia hałasu. Przyjmujemy ten fakt do wiadomości. Jako miasto nie mamy urządzeń do pomiaru głośności - wyjaśnia Weronika Krzyżanowska-Balita z sopockiego magistratu.

W Gdyni pozwoleniami na imprezy poniżej tysiąca uczestników zajmuje się wydział polityki gospodarczej i nieruchomości. Nie są jednak wymagane żadne normy w zakresie natężenia hałasu.

- Nie ma podstaw prawnych zarówno w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych jak i o zgromadzeniach publicznych do tego, by interweniować w tym zakresie. Kwestie tam opisane dotyczą przede wszystkim zapewnienia odpowiedniego bezpieczeństwa - uzupełnia Dariusz Wołodźko z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Istotny jest jednak czas trwania danej imprezy plenerowej. Nie mamy dobrych wieści jednak dla tych mieszkańców, którzy - w przypadku nocnego hałasu - chcieliby jako oręża używać terminu "cisza nocna" Zasady, że w godz. od 22 do 6 nie można hałasować to tzw. prawo zwyczajowe, zakorzenione w PRL-u, które najczęściej znajduje się w regulaminach wspólnot czy osiedli. W polskim prawie nie istnieje bowiem zapis o ciszy nocnej.

Jest za to art. 51 kodeksu wykroczeń o zakłócaniu spokoju, który obowiązuje o każdej porze dnia i nocy. Mówi on jasno, "każdy, kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym sposobem zakłóca spokój, porządek publiczny, podlega karze aresztu, ograniczania wolności lub grzywny" - obojętnie czy hałasuje w południe czy np. o 4 w nocy.

Strażnicy miejscy podkreślają, że interwencje podczas wieczornych imprez to stały element ich pracy.

- W Gdyni wiemy o wszystkich zgłoszonych imprezach zorganizowanych z czasem ich zakończenia. Gdy dany mieszkaniec dzwoni w sprawie zakłócania spokoju informujemy, że organizator wszelkie pozwolenia otrzymał, podając jednocześnie czas zakończenia danego wydarzenia. W przypadku wątpliwości, odsyłamy do organizatora bądź organu wydającego zezwolenie - zaznacza Dariusz Wiśniewski, komendant straży miejskiej w Gdyni.

Dodaje, że inaczej sprawa rozwiązywana jest np. podczas hucznych wesel. W tym przypadku, jak podkreśla, podczas interwencji, kończy się zwykle na rozmowie wyjaśniającej.

Materiał archiwalny

Interwencja policji podczas festiwalu Streetwaves.

Miejsca

Opinie (197) 4 zablokowane

  • nie przesadzajmy (1)

    takie jest życie w mieście. Jak ktoś mówił i tak Gdańsk kuleje pod tym względem. Jak przechodziłem o północy przez rynek Wrocławski to tego nie dało się opisać. Lokale wypchane na full , co krok to jakaś inna impreza , mnóstwo fajnych lokali i co najważniejsze - głośno ale w miarę kulturalnie. Ci co narzekają zwłaszcza na Gdańskiej starówce niech zamieszkają na rynku Wrocławskim czy Krakowskim. Po 21 ulica Długa to stypa...

    • 10 11

    • Dokładnie. Centrum miasta powinno żyć. Po to są wakacje. Imprez plenerowych i tak jest w Trójmieście za mało!!
      Jak się mieszka w centrum, to trzeba kupić zatyczki do uszu na wakacje (sama mieszkałam przez rok, takowe miałam i jakoś żyłam). A imprezy w innych dzielnicach (juwenalia, streetwaves, opener) są raz do roku, więc też chyba da się to znieść... Przesadyzm!

      • 6 6

  • (2)

    Klikam, że post jest negatywny a tu wskakuje, że jest negatyw ale zarazem wskakuje w tym samym momencie, że jest pozytywny. Co to za dziwna kombinacja redakcji Trójmiasta.

    • 3 6

    • ktoś inny klikął w międzyczasie

      a tobie odświeża cyfry jak klikniesz

      • 8 0

    • Spiseg!!1111

      Człowieku, nie zabieraj głosu, jeśli internet cię przerasta.

      • 5 0

  • IMPREZY (3)

    Osobom którym przeszkadzają imprezy w centrum Gdańska, proponuję przeprowadzenie się na wieś, tam będą mieć ciszę i spokój. Od wieków są imprezy w mieście, tak jak w W-wie, Krakowie itp. Uważam że i tak u nas miasto o 23 już umiera, i jest za mało imprez.

    • 2 21

    • bez porównania

      Nie porównujmy powierzchni i ukształtowania Warszawy czy Krakowa z Gdańskiem. Tam mają wiele możliwości plenerowych imprez.

      • 2 1

    • (1)

      Chciałbym, ale mnie nie stać. Sprzedając tutaj mieszkanie, nie kupię za te pieniądze domku za miastem. Może i bym kupił jakiś na wsi, ale nie stać by mnie było na paliwo aby dojeżdżać do pracy codziennie. Może gdyby były lepsze drogi, to kto wie...

      • 3 0

      • Ale kupisz mieskzanie na przedmieściach.

        Czy to na dolnym tarasie czy w Osowej, a tam jest cicho.

        • 0 0

  • Co to znaczy prawo zwyczajowe z czasów PRL - u. Jest zapisane w kodeksie wykroczeń jasno, że po 22 nie nie można zakłócać komuś spoczynku nocnego czy spokoju więc nad czym tu dyskutować. Robić balangi po 22 z dala od osiedli i będzie spokój w mieście. Nikt nikomu nie będzie przeszkadzał. Studenci na kwaterach to jest rozwydrzenia, nie piszę tu o wszystkich studentach lecz o tych co mamusie ich tak wychowały.

    • 14 4

  • Jezeli komus przeszkadza halas miejskich imprez to proponuje przeprowadzke...w Borach Tucholskich jest naprawde cicho!

    • 1 20

  • (1)

    W bloku na przeciwko mieszka baba z jamnikiem, którego wypuszcza o różnych porach na podwórko, bo nie chce jej się z nim iść na spacer. Pies cały czas szczeka, dosłownie bez przerwy. Latem nawet całe dnie tam siedzi i się drze. Zwrócenie uwagi pomogło może na miesiąc i dalej to samo. 2 tygodnie temu studenci z tego bloku zorganizowali imprezę urodzinową na tym podwórku z głośną muzyką . Dobrze, że nie było upału, okno zamknięte, zatyczki i można było spać, ale bezczelnie cieszyłam się, że w końcu ktoś zrobił tej babie hałas, że chociaż raz ona mogła zobaczyć jak to jest nie móc spać przez hałas z podwórka., bo ona się nikim przez cały rok nie przejmowała jak jej pies się darł. Sama jeszcze czasami sobie głośne gadki o północy z synusiem przez okno urządzała będąc z psem na podwórku. Aż się dziwię, że nikt z mieszkańców tego bloku jej uwagi nie zwrócił, ani nie wezwał odpowiednich służb. Pewnie się boją, bo jest właścicielką całego budynku...

    • 11 0

    • Miałem to samo ale na szczęscie dziad z 2 jamnikami sam się wyprowadził

      to był naprawdę koszmar i współczuję. Nikomu nie życzę takiego sąsiada kargula. Co do służb oni nie lubią interweniować. Ruszyli tyłki jak zagroziłem, ze skoro nie chcą to ja na własną rękę to zrobię ale wtedy będzie naprawdę powód do interwencji pogotowia również

      • 5 0

  • Co za znerwicowany naród. Czy w tym kraju wszystko wszystkim musi przeszkadzać?

    • 3 13

  • chleba i igrzysk

    świat się nie zmienia...

    • 6 0

  • Jaśkowa Dolina - burdy i zero policji (1)

    W pobliżu dyskoteki Baja (dawne Kino Bajka) oraz przed Galerią Manhattan również w pobliżu wyjścia z dyskoteki dochodzi do regularnych bójek, krzyków i rozrób. Wszystkie one mają taki sam mianownik mianowicie wzywana Policja w ogóle nie przyjeżdża albo robi to po wielu godzinach. Zdarzają się sytuacje, że policjanci przyglądają się z samochodu nie reagująć . Czy jest to ktoś w stanie wytłumaczyć?

    • 14 0

    • Tak, dopóki nie leje się krew, ma miejsce tylko ostra wymiana zdań, a to jest w pełni legalne.

      • 0 0

  • unplugged

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane