- 1 Obława w Letnicy. Nowe fakty (68 opinii)
- 2 Śmierć na hulajnodze. Sprawa wraca do sądu (150 opinii)
- 3 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (57 opinii)
- 4 Promenada po remoncie hitem sezonu (99 opinii)
- 5 Duża podwyżka opłat za wodę w Sopocie (147 opinii)
- 6 Bałagan po wyborach musi sprzątać miasto (64 opinie)
Hity i kity na Jarmarku św. Dominika
Kurtki z żagla, ceramika pokryta mlekiem czy nietypowe zabawki dla dzieci - w tym roku na Jarmarku św. Dominika pojawiło się trochę nowości, na które warto zwrócić uwagę. Nie brakuje też mniej wyrafinowanych rzeczy, obok których trudno przejść obojętnie. Przedstawiamy nasze hity i kity tegorocznego jarmarku.
Na tegorocznym jarmarku jest ponad tysiąc stoisk. Nie sposób więc wszystkich odwiedzić ani spamiętać, dlatego wybraliśmy trzy z nich, które przykuły naszą uwagę wyjątkowym towarem. Wszystkie rzeczy są wyprodukowane ręcznie według własnego pomysłu.
Fajans pokryty mlekiem
Wyrabiane ręcznie w tradycyjny sposób, bo na kole garncarskim, naczynia z gliny to na pewno jedno z tych stoisk, które warto odwiedzić na ul. Grobla III .
- Każda rzecz na stoisku jest ręcznie wyrabiana przeze mnie i mojego wspólnika w tradycyjny sposób na kole garncarskim - mówi Tymon Kokular z Lublina. - Wszystkie naczynia wyrabiane są z gliny pokrytej mlekiem, które nakładane jest przy dużej temperaturze, przez to wyroby są w środku ciemne. Dzięki takiemu "spalonemu mleku" nie używamy szkliwa, a naczynie nie przecieka, bo mleko zakleja pory. Możemy poczuć się jak nasi pradziadkowie, którzy pili z naturalnych glinianych naczyń.
Choć jak przyznaje zainteresowanie ceramiką z Lublina jest spore, nie przekłada się to na sprzedaż.
- Jest duże zainteresowanie, podobają się nasze produkty, ale nie sprzedają się jakoś szczególnie dobrze. Po raz pierwszy wystawiamy się na Jarmarku św. Dominika i nastawiamy się bardziej na reklamę, bo i tak najwięcej klientów mamy z zagranicy - dodaje Kokular. Tydzień po jarmarku jedziemy do Niemiec, gdzie nasze wyroby zostały docenione. Myślę, że w Polsce ludzie za bardzo przyzwyczaili się do kupowania tanich rzeczy w supermarketach.
Najtańsza rzecz to gliniany gwizdek za 15 zł, najdroższa - tzw. cebulak za 200 zł. Wszystkie wyroby, choć są z gliny pokrytej mlekiem, można myć w zmywarce. Mają też wszystkie niezbędne certyfikaty dla naczyń mających kontakt z jedzeniem.
Wigwam w mieszkaniu
Para projektantów i producentów z Trójmiasta wystawia swoje produkty na ul. Grobla I . To kolejne ciekawe połączenie pasji z wyczuciem rynku.
- W zeszłym roku nasz sklep miał inaugurację na Jarmarku św. Dominika. Dzięki kontaktowi z klientem wprowadziliśmy zmiany w asortymencie. Dziś zajmujemy się głównie produkcją pościeli dla dzieci, poduszek, wigwamów, wózków i domków dla lalek - mówi Adam Wośko z firmy Ajku.- Wszystko jest produkowane z certyfikowanej bawełny i szyte przeze mnie i moją partnerkę w Trójmieście. Jesteśmy nastawieni na sprzedaż internetową, tu jesteśmy dla promocji i bezpośredniego kontaktu z klientem. Póki co nasze towary cieszą się dużym zainteresowaniem na rynku niemieckim i holenderskim.
Najtańsza rzecz to korona za 30 zł. Najdroższy jest wigwam z podłogą za 280 zł.
Odzież wykonana z żagli
Jednym z najbardziej zadziwiających stoisk jest stragan olsztyńskiej firmy Old Sail na ul. Długie Pobrzeże . Firma rodziny Sebastiana Witkowskiego wystawia tam ręcznie szyte kurtki z używanych żagli. Pomysłu zapewne by nie było, gdyby nie... pradziadek.
- Jestem żeglarzem, ale z braku czasu nie pływam tak często, jak bym chciał - mówi Sebastian Witkowski z olsztyńskiej firmy Old Sail. - Jednak historia naszej marki, która teraz specjalizuje się w szyciu odzieży z żagli sięga kilku pokoleń. Wszystko zaczęło się od mojego pradziadka, który w okresie międzywojennym wyjechał jako młody chłopak do Szkocji. Zaciągnął się na statek i tam służył jako majtek w zamian za bilet. Następnie osiedlił się w Szkocji i zatrudnił się w żaglowni. Po wojnie wrócił do Polski i zmienił zawód na krawca. Biznes kręcił się z sukcesami do końca lat 90., a potem nastąpił zalew tanich ubrań z Chin.
Pięć lat temu w firmie Witkowskich pojawił się pomysł, by połączyć żeglarską legendę z talentem krawieckim i szyć ubrania inne niż wszystkie.
- Firma odrodziła się ok. pięć lat temu, kiedy tata wpadł na pomysł nietypowego wykorzystania żagli. W ten sposób nawiązał do tradycji dziadka - dodaje Sebastian Witkowski. - Szyjemy z żagli, które mają swoją historię, jak mówią żeglarze - są "przełopotane". Nabierają z czasem szlifu, gdzieniegdzie są przetarte, mają swoją duszę.
Żagle pochodzą z różnych jednostek, jednak nie to jest najważniejsze przy wyborze ich na przyszłą kurtkę czy torbę.
- Dla nas największe znaczenie ma gramatura żagla, bo nie może on być za gruby. Zresztą szycie kurtek z takiego materiału wcale nie jest proste. Ale mamy na to swoje sposoby, które są tajemnicą firmy - dodaje Witkowski. - Z każdego żagla wyciągamy to, co jest najciekawsze, każdy żagiel jest inny - każda sztuka odzieży jest wyjątkowa. Żagle wykonane są z materiału tzw. dacronu. Wiatr powoduje, że tworzą się w nim mikropory, co nadaje mu właściwości oddychających. Materiał jest odporny na lekki deszcz, jednak nie są to kurtki dla kogoś, kto chciałby żeglować w trudnych warunkach, a lifestylowe, dla miłośników niebanalnego ubrania.
Przedział cen zaczyna się od bawełnianych bluz z elementami żagla - 250 zł, a kończy się na kurtkach wykonanych w całości z tego materiału, których ceny zaczynają się od ok. 600 zł.
Tandeta, która kusi
Jak na porządny jarmark przystało, także i ten św. Dominika nie jest wolny od stoisk z tandetą. I tak jest od lat. Choć czas noży do ekspresowego krojenia kapusty czy wycinania różyczek z buraków już dawno minął, znaleźliśmy kilka stoisk oferujących nie mniej ciekawy asortyment.
W tym roku nasze zainteresowanie wzbudził np. obszyty materiałem szlauch ogrodowy, który można rozciągać jak gumę. Według sprzedawcy to hit w telewizyjnym sklepie. Sam wąż, w kolorach granatowym i zielonym, kosztuje jedynie 30 zł.
Nie sposób też obojętnie przejść obok stoiska ze świecami, które zapewne w zamyśle projektanta miały zdobić każde mieszkanie, jednak co do tego mamy spore wątpliwości. Cena - ok. 30 zł.
Kolejną rzeczą są wyjątkowo kiepskiej jakości odblaski - breloki. W cenie od kilku do kilkunastu zł.
Wydarzenia
Opinie (182) ponad 10 zablokowanych
-
2015-08-10 06:57
a
moze ktos wreszcie zagospodaruje targ weglowy z glowa? takie miejsce a tak sie marnuje
- 2 1
-
2015-08-10 07:02
Hitem jarmarku jest smieciarka (1)
o godz. 3.00 nad ranem. Dobrego snu!
- 9 0
-
2015-08-10 14:34
Oraz pajda chleba wielkosci płetwy ze smalcem i ogorkiem kiszonym
- 2 0
-
2015-08-10 08:31
Cebulaki za 200 zł???? ze złota chyba a nie z gliny. Za 15 zł plus koszt przesyłki można już miećtakie cuś. No chyba,że prawdziwe cebulaki kupią i będą tam trzymać swoje skarpety od sandałów ;P
- 0 3
-
2015-08-10 08:46
Mam do sprzedania stary przedwojenny kredens kuchenny , szukałem kupca który da z 200 zł i mi go z domu zabierze (3)
niestety nikt sie nie znalał , natomiast na jarmarku maja w kilka razy gorszym stanie po 3 tyś .....
A tak na marginesie , na jarmarku nie powinno być żadnej rzeczy produkowanej Fabrycznie ,,,, powinno byc wyroby rzemiosła i rękodzieła a na targu staroci ceny wywoławcze powinny byc ustalane przez rzeczoznawce a nie przez chciwych oszustów przemieszczającch sie z jarmarku na jarmark cała grupą...kuchnie regionalne itp ... chinszczyzna jest w sklepach i na allegro ,, nikogo z organizatorów nie interesuje co bedzie sprzedawane , aby tylko kase za stoisko dostac....na to targowisko kiczu i tak juz Gdańszczanie prawie nie zagladaja , 90% to znudzeni brakiem atrakcji turyści...- 2 3
-
2015-08-11 09:09
zainteresowana
Jak Pan jeszcze ma ten kredens to go chetnie obejrze i jesli jest w przyzwoitym stanie to chetnie wezme - prosze o kontakt potitu@wp.pl
- 0 0
-
2015-08-11 12:03
Kredens kuchenny
Witam,mam pytanie ,jaki to kredens?jakiego koloru i gdzie Pan mieszka?
Pozdrawiam- 0 0
-
2015-08-12 00:58
chętnie wezmę ten kredens dam 1000 pln od ręki
nr. tel. 573039952 Maciek
- 0 0
-
2015-08-10 10:37
taka prawda (1)
Jesteśmy krajem biedaków i nie stać nas na jakieś wykwintne artykuły, społeczeństwo prowadzi codzienną walką o byt.
- 7 2
-
2015-08-12 00:53
walkę
- 0 1
-
2015-08-10 11:58
śmiech na sali a głupki stoją i patrzą. (3)
kicz tandeta i kamieni kupa, nuda smród i patologiczne zachowania to norma w tym klimacie od lat,wstyd dla mieszkańców bo to miasto już wstydu nie ma.
- 5 4
-
2015-08-10 14:33
jeszcze kilka dni i..... hurrra, koniec jarmarku (1)
ale będzie spoko
- 3 1
-
2015-08-12 07:02
nareszcie, syfilis mija
- 2 0
-
2015-08-11 16:05
hajtus z gotnhaffen
- 0 3
-
2015-08-10 17:21
noże
czas noży do ekspresowego krojenia kapusty nie minął
- 1 0
-
2015-08-10 18:46
Jarmark Świeckiego Janusza
- 1 0
-
2015-08-11 13:20
jarmark (1)
powinien trwać nie trzy tygodnie a max tydzień
Takiego brudu i smrodu jak teraz nie da się wytrzymać , a parkujące gdzie się da i jak się da samochody przy zupełnie bezskutecznej SM to istny horrrror.
Podziwiam ludzi że mają odwagę jeść co kolwiek z tych straganów pozbawionych jakichkolwiek warunków sanitarnych.......syfffff- 4 1
-
2015-08-12 08:16
jarmark powinien byc przeniesiony za Motławę,
a nie tu w centrum zrobić taki kołchoz i spęd szlifierzy chodników z lodami w garści albo pajdą chleba ze smalcem i ogórkiem
- 2 0
-
2015-08-12 00:50
kti nie kit ciekawe skąd tylu kupujących te kity.
zawsze myślałem żeby opakować ładnie jakiś bubel i go sprzedać, znając niski poziom inteligencji ludzkiej na pewno się sprzeda chociaż sztuka przy takiej liczbie ludności na świecie zarabiając na czysto 1 pln stajesz się milionerem w jedną chwilę.
- 0 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.