• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Inwestycje za miliony, a dla mieszkańców nic?

27 listopada 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Ulica Grodzka: po obu stronach parking dla pracowników nowych hoteli. Przejazd jednocześnie w obu kierunkach jest niemożliwy - twierdzi nasz czytelnik. Ulica Grodzka: po obu stronach parking dla pracowników nowych hoteli. Przejazd jednocześnie w obu kierunkach jest niemożliwy - twierdzi nasz czytelnik.

Na Głównym Mieście w Gdańsku nie brakuje nowych inwestycji - mieszkaniowych i hotelowych. Mieszkaniec dawnego Zamczyska zobacz na mapie Gdańska zwraca jednak uwagę, że pojawianie się dużych inwestycji nie idzie w parze z poprawą jakości życia mieszkańców tej części miasta.



Oto spostrzeżenia pana Daniela:

Mieszkam nad Motławą od ponad 30 lat. W ciągu ostatnich sześciu powstały w mojej okolicy aż cztery hotele, w tym chyba jeden aż pięciogwiazdkowy. Odległość między nimi to często szerokość jezdni. Mowa tu o hotelach: Hilton, Fahrenheit, Grand Cru i Admirał. Na dokładkę przy ul. Wałowej zobacz na mapie Gdańska rozpoczęto budowę Muzeum II Wojny Światowej, a plac przed Nową Winiarnią oraz plac po Elmorze zobacz na mapie Gdańska od lat są zagrodzone i czekają...

Jako mieszkaniec powinienem się cieszyć. Tylko nie wiem z czego... Podczas budowy wielokrotnie rozkopano ulicę Grodzką zobacz na mapie GdańskaSukienniczą zobacz na mapie Gdańska, bo akurat trzeba było rurę zakopać albo odkopać. Ulicę Wartką, przy której mieszkam, odcięto na ponad pół roku z powodu podłączania Hiltona. Drogę brukową tak odbudowano, że dawno już się zapadła...

Grodzka jest w takim stanie, że nigdy nie wiadomo gdzie wyskoczy nowa dziura. Dodatkowo, w ciągu dnia pracownicy z nowych obiektów urządzają sobie tam parking i przejazd w dwóch kierunkach jednocześnie jest niemożliwy. Po oddaniu apartamentów przy Grodzkiej zniknął tam zakaz parkowania. Sukiennicza wygląda nie lepiej. Podłączenie Fahrenheita wymagało rozkopania ulicy na wysokości lodziarni Miś. Teraz jest tam "hopek a'la roller-coaster".

Ręce opadają. Skala inwestycji jest olbrzymia, a jedynym pożytkiem dla mieszkańców naszej dzielnicy jest odremontowana elewacja jednego budynku przy Grodzkiej. Zdaję sobie sprawę z tego, że prywatny inwestor nie jest skory do dodatkowych wydatków, ale miastu powinno zależeć nie tylko na sprzedaży działek, ale także na poprawie komfortu życia swoich mieszkańców/podatników/wyborców.

Chciałbym widzieć minę bogatych rezydentów naszych nowych hoteli, którzy podjeżdżają swoją nisko zawieszoną, wartą miliony "bryką" i wpadają najpierw w dziurę na Grodzkiej, a potem toną przy lodach Miś...

Odpowiedź Zarządu Dróg i Zieleni
Prace budowlane w tym rejonie zakończyły się latach 2010 (Hilton) oraz na wiosnę 2012 (Fahrenheit). Inwestorzy mieli obowiązek odtworzenia nawierzchni jezdni do stanu istniejącego, co też uczynili.

Całkowita przebudowa tych ulic planowana jest wraz z realizacją większego projektu - przebudowy Targu Rybnego wraz z przyległymi ulicami [prezydent Paweł Adamowicz zapowiedział ją w 2010 roku, a Maciej Lisicki stwierdził wtedy, że miasto ma już na to pieniądze - przyp. red.]. Wówczas zostanie wykonana nawierzchnia z kostki granitowej, zaś na chodnikach pojawią się płyty granitowe. Z tego powodu na inwestorach nie został nałożony obowiązek wykonywania innych prac, niż przywrócenia stanu sprzed rozpoczęcia budowy, gdyż byłoby trzeba zerwać i zniszczyć nowe nawierzchnie, chodniki i pozostałą infrastrukturę.

Obecnie dla realizacji tego zadania posiadamy już gotową dokumentację projektową oraz pozwolenie na budowę. Odpowiedni wniosek został również sformułowany do Wydziału Programów Rozwojowych. Do robót przystąpimy w momencie, gdy zadanie znajdzie się w naszym planie finansowym. Obecnie nie są jednak znane ewentualne terminy w tym zakresie.

W kwestii organizacji ruchu: zdjęcie zakazu nie oznacza, że przestały tam obowiązywać przepisy ogólnie, które stanowią, by zaparkowany pojazd pozostawił co najmniej 1,5 m szerokości chodnika dla pieszych. Jeśli nie ma zachowanej przepisowej odległości, oznacza to, że kierowcy łamią przepisy i jest to podstawa do natychmiastowej interwencji odpowiednich służb. Ponadto na ul. Sukienniczej na przełomie roku przywrócony zostanie ruch jednokierunkowy z zakazem zatrzymania się po jednej stronie ulicy (od strony hotelu). Obecnie obowiązujące rozwiązanie (ruch dwukierunkowy) nie sprawdziło się.

Katarzyna Kaczmarek, rzecznik prasowa ZDiZ w Gdańsku.

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (64) 1 zablokowana

  • Wiele angielskich ulic jest jak gdańska Grodzka, i żyją - to nas czeka (3)

    jeżeli będziemy tak kochać własne samochody jak Angole.

    Astmy, dusznosci i najgorsze powietrze w Europie.

    Nie ma co ładować kasy tylko w drogi.

    • 8 4

    • rowerzysta se napisał. popracujesz ,zarobisz na auto to zaczniesz inaczej pisać. (2)

      • 0 4

      • "zarobisz na auto".... dobre, aż tak nieosiągalne w Polsce?

        Samochód wyznacznikiem statusu materialnego - w ograniczonych środowiskach i państwach rozwijających się;)

        • 1 0

      • większość rowerzystów w Gdańsku to posiadacze samochodów

        a na pewno prawa jazdy. Wybór roweru przy dojeździe do celów podróży w pobliżu centrum to przejaw rozsądku a nie wyraz braku środków na kupienie samochodu.

        • 1 0

  • Inwestycje za miliony a miasto tonie w smieciach

    i opadlych od dawna gnijacych lisciach. Vide podworka na Starowce

    • 3 1

  • a gdzie były parkingi (7)

    i są parkingi ja się pytam?

    każdy szuka ciekawych lokalizacji ale żeby pomyśleć, że pracownik, dostawca, interesant też musi gdzieś auto postawić to już w tych małych główkach wyzyskiwaczy się nie mieści.

    • 46 5

    • (6)

      Gdyby dla kazdego pracownika mialo istniec osobne miejsce parkingowe, a pod domem kolejne, na ktorym zaparkuje, kiedy wroci z pracy, to policzmy:
      w Gdansku zatrudnionych jest ok. 140 tysiecy osob, a najmniejsze miejsce postojowe zajmuje 2.3x5m, czyli:
      140 000 x 2 x 2.3 x 5 = 322ha
      To tyle samo, co powierzchnia calej Zaspy. Naprawde takiego miasta chcemy?

      • 2 4

      • a słyszałeś o czymś takim jak parkingi wielopoziomowe? (3)

        • 2 1

        • (1)

          Obawiam sie, ze nie rozumiem, co masz na mysli. Podajesz przyklady miast, w ktorych potrzebna jest minimalna liczba miejsc postojowych i sugerujesz, ze to nie dlatego, ze ich mieszkancy posiadaja malo samochodow, ale dlatego, ze istnieja tam parkingi wielopoziomowe? Przeciez to nielogiczne:)

          • 1 0

          • Chodzi o epatowanie hektarami

            gdyby kazdy mieszkaniec chciał mieszkac na parterze,to miasto Gdańsk miało by powierzchnię jak pół Polski.
            Wymienione miasta mają:
            -bardzo gęstą siatkę ulic miejskich(a nie "przelotówek"i ślepo zakończonych dojazdówek do osiedli)
            -mnóstwo podziemnych i naziemnych,wielopoziomowych parkingów,zarówno w centrum,jak i poza nim.
            -doskonale rozwinięta i relatywnie tanią (w stosunku do zarobków ludności)komunikacje miejską
            -znacznie większy niż w Polsce odsetek ludzi powyżej 80tego roku życia
            -ogromne dzielnice zamieszkane przez wielodzietne rodziny imigrantów z pakistanu itp.
            Statystyka he he he

            • 0 1

        • parkingi wielopoziomowe w pobliżu centrum

          zwiększają korki na dojazdach do niego.

          • 1 1

      • podziel to przez 4-6 pięter (1)

        oslo,sztokholm,kopenhaga,berlin...

        • 3 1

        • Przeciez takie dzielenie nie ma sensu zwlaszcza w tych miastach - samochodow jest znacznie mniej, a udzial transportu rowerowego ogromny. W Sztokholmie jest 370 samochodow na 1000 mieszkancow, w Kopenhadze 237 (!), Berlinie 290, Oslo 378, a Gdansku... 473.

          • 2 1

  • bo liczy się ciepła posadka za biurkiem (1)

    mieszkańcy jacy mieszkańcy niewolnicy na których wiceprezydent szykuje bat.

    • 6 1

    • Ale przyjdzie czas gdy ten bat śmignie d...ko tego Włodarza co to już Himalaje arogancji osiągnął.

      • 0 0

  • dlaczego????

    Dlaczego bedac nie raz w holandii belgii czy niemczech....chodzac po ulicach (chodnikach) jezdzać samochodem, nie ochlapałem nigdy przechodniów, nie wpadłem w dziurę???? dlaczego? niech mi odpowie ten włodarz gdańska od siedmiu boleści!

    • 7 1

  • i nich mi pan prezydent nie mówi....ze zyje sie coraz lepiej

    bo go obsmieję, tak panie adamowicz nie plesc mi farmazonów ze gdańsk potrzebuje inssycji ze to raj dla hotelarzy....tak panie adamowicz wybudowac hoteli i resta w d*pie, drogi? a co t nas obchodzi prawda? mieszkancy? niech płacą wyzsze podatki....

    • 7 1

  • Gdańsk (nie)cywilizowany...

    Witam,

    Przyjeżdżając do centrum Gdańska, miałem w głowie jego wspaniałe historyczne budynki, dumę ich mieszkańców, zadbane ulice i twórczą atmosferę... Zawiodłem się srogo, bo w zasadzie poza Drogą Królewską, Długim Pobrzeżem i ul. Piwną, Gdańsk nie ma wiele do zaoferowania. Wystarczy zejść z wyznaczonego tymi ulicami szlaku, żeby przekonać się jak wygląda prawdziwy Gdańsk, a muszę stwierdzić, że jest on zaniedbany! Tak, moi drodzy, zapuszczone, pomazane budynki mieszkalne, wszechobecne zardzewiałe płoty, a za nimi rozkopane i zarośniete dziury w ziemi (tak w Gdańsku jest tych dziur naprawdę od zatrzęsienia), śmieci walające się po podwórkach i mieszkańcy, którym to najwyraźniej zwisa i powiewa... Tylko jednego wieczoru przechadzając się ulicami natknąłem się na żulika, który akurat olewał(dosłownie) ściane budynku Bractwa św. Jerzego, by zaraz potem raczyć się widokami kolejnego podejrzanego osobnika, który wydalał swoje fizjologiczne potrzeby pod murem Dworu Miejskiego przy samym pomniku dedykowanym harcerzom.
    Wyjście poza Główne Miasto praktycznie nie ma większego sensu, bo w tunelach pod autostradą można pożegnać się z portfelem, zresztą po drugiej stronie i tak nie byłby potrzebny, bo nie ma tam żadnej kawiarni czy też restauracji. Swoistą wisienką na torcie niefrasobliwości Gdańskich włodarzy jest trwała ruina na Wyspie Spichrzów, miejsce niezwykłe, bo zapomniane i porzucone już chyba permanentnie. Szkoda, bo to miasto ma potencjał i napewno większe ambicje niż to co reprezentuje sobą dzisiaj.

    Pozdrawiam i życze wam zagospodarowania wkońcu tych wiecznych odkrywek archeologicznych.

    • 5 2

  • znaczy potrzebna jest całościowa polityka transportowa

    której elementem będzie zarządzanie popytem na parkowanie.

    • 2 0

  • polacy w piłke grać nie umieją a stadion trzeba utrzymać. (1)

    • 12 2

    • nie odstawiaj tabletek lub wyjdź na świeże powietrze

      stadion się utrzymuje nie tylko przez granie w piłkę. Jak sam nie potrafisz grać, to się nie odgrywaj na innych.

      • 0 1

  • (1)

    Wgdańsku głównym to wieczorami się boję z psem wychodzić,chyba z jorka zmienię na rodwailera.

    • 7 4

    • wyprowadż się z psem na peryferie miasta.

      Twój pupil będzie Cię całował po rękach

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane