- 1 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (105 opinii)
- 2 Lądowanie w Poznaniu przez nocny Duathlon (127 opinii)
- 3 PKP chce oddać Gdyni tunel. Szansa na zmiany w centrum (120 opinii)
- 4 Wybudują chodnik w miejscu prowizorki (50 opinii)
- 5 Pozostałości baterii mającej bronić portu (67 opinii)
- 6 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (136 opinii)
Irina Panicheva: ubrania z azerskim akcentem
Wychowana w Azerbejdżanie, w Baku - mieście, które ocenia jako wielokulturowe i nowoczesne. Ponad dwadzieścia lat temu przyjechała do Trójmiasta: to tu na dobre zajęła się projektowaniem. Irina Panicheva opowiada nam o przyjeździe do Polski, azerskich kobietach i kulisach powstawania kolekcji.
Jak pamięta pani Baku?
Kobiety w Baku nie boją się być modne?
Wręcz przeciwnie, od zawsze podążały za modą, lubiły włoską biżuterię, były bardziej jaskrawe niż Europejki. To piękne kobiety - mają wyraźne, ciemne oczy, brwi, podkreślają je dodatkowo mocnym makijażem i henną. Noszą kobiece ubrania w klasycznym rozumieniu tego słowa: nie przepadają za spodniami, częściej wybierają zwiewne spódnice i sukienki. Poza tym, bardzo o siebie dbają - kiedy mieszkałam w Baku zawód kosmetyczki był tam bardzo szanowany.
Nic się nie zmieniło pod tym względem od czasu, kiedy Pani wyjechała?
Po wydarzeniach stycznia 1990 roku wiele osób emigrowało z Baku na zachód, a do stolicy przyjechali ludzie z mniejszych miejscowości i wsi, bardziej religijni, radykalni. Wiem jednak, że obecnie to nadal bardzo nowoczesne i postępowe miasto, regularnie rozmawiam ze swoją przyjaciółką mieszkającą w Baku. Powtarza mi: przyjedź, zobacz, nie poznasz stolicy. Zawsze była piękna i czysta, ale ostatnio restauruje się zabytki, buduje się tam wiele hoteli. Wiele z nich powstało specjalnie z okazji zeszłorocznego finału Eurowizji.
Zainteresowanie modą zaczęło się jeszcze w Baku?
Tak, szyłam od zawsze, to zresztą domena tamtych czasów - w sklepach niewiele było dostępne, każdy musiał umieć sam wykonać sobie ubrania. Jeszcze w liceum skończyłam dwuletnią szkołę krawiecką, potem chciałam zdawać na wydział projektowania ubioru, ale musiałabym w tym celu przenieść się do innego miasta. Wybrałam pozostanie w Baku i skończenie Uniwersytetu Ekonomicznego. Nie znaczy to, że przestałam mieć do czynienia z szyciem i projektowaniem - po dyplomie dostałam pracę w Domu Mody.
Proszę zdradzić, jak i kiedy znalazła się Pani w Trójmieście.
Poznałam w Azerbejdżanie Polkę, zaczęłyśmy do siebie jeździć, odwiedzać się. To był czas, kiedy już można było swobodnie podróżować. Jeden z przyjazdów zakończył się wyjściem za mąż, zostałam w kraju, to było 24 lata temu. Najpierw mieszkaliśmy w Gdańsku, potem przeprowadziliśmy się do Gdyni.
Po jakimś czasie powróciła Pani do szycia i skończyła Międzynarodową Szkołę Kostiumografii i Projektowania Ubioru.
Tak, kiedy dzieci podrosły, wróciłam do tego, co tak bardzo lubię: projektowania i szycia. Z powodu tak długiej przerwy postanowiłam skończyć warszawską szkołę. Rysuję, projektuję i szyję sama. Poza tym, że od czasu do czasu pracuję nad kolekcjami, mam też własne studio - pracownię krawiecką. Odwiedzają je osoby, którym marzy się uszycie niepowtarzalnej kreacji, przychodzą klientki, które zobaczyły piękną suknię w magazynie i chcą mieć podobną. Coraz więcej osób prosi o uszycie ubrań do noszenia na co dzień.
Woli Pani kolekcje i pokazy czy szycie na zlecenie klienta?
Lubię pokazy, w Domu Mody w Baku pracowałam przy ich tworzeniu. Podoba mi się dobieranie muzyki do koncepcji kolekcji, bardzo dobrze oceniam pracę przy pokazie podczas Sopot Fashion Days 2011 i zaangażowanie organizatorów. Na co dzień szyję jednak przede wszystkim dla ludzi, zresztą tak robią wszystkie wielkie Domy Mody na świecie. Awangardowe kolekcje można pokazać na zdjęciach w magazynach, ale tak naprawdę szyje się dla konkretnego klienta, który powinien mieć możliwość przymierzenia ubrań i wyjścia w nich ze sklepu. Staram się łączyć projektowanie z klasycznym krawiectwem.
Pani kolekcja Zazierkalie prezentowana na zeszłorocznych Sopot Fashion Days nadaje się do noszenia na co dzień.
Tak, do dziś przychodzą do mnie klientki i pytają o płaszcz z kolekcji, który jest dla nich oryginalnym, ciekawym okryciem wierzchnim. Motywem przewodnim Zazierkalie są geometryczne wzory, które bardzo lubię. To inne, alternatywne spojrzenie na czerń i biel - w takim wydaniu te barwy nie kojarzą się z szarością i zachowawczością. Są stonowane, a zarazem odważne.
Rok temu w Atelier pokazała Pani projekty z kolekcji jesienno-zimowej inspirowane sztabkami złota.
Połączenie czerni ze złotem jest bardzo modne, popularne w Azerbejdżanie. W tym przypadku zaczęło się od materiału, zresztą mam tak z każdą kolekcją - pojawia się kilka koncepcji, potem jest etap szukania tkanin, przeważnie kończy się na sprowadzaniu ich z Włoch. Tworząc jesienno-zimowe projekty, zaczęłam od kożucha, zastanawiałam się nad jego wykończeniem, wybrałam złotą lamówkę. Ten kolor stał się motywem przewodnim kolekcji.
Nie wiem, może tworząc podświadomie nawiązuje do azerskiej kultury.
Ma Pani w planach kolejne projekty?
Tak, myślę poważnie o stworzeniu kolekcji wyraźnie nawiązującej do moich korzeni, bardzo kobiecej, zwiewnej. Pojawią się spódnice, sukienki, ale będą też spodnie, które osobiście bardzo lubię. Jestem na etapie poszukiwania tkanin, myślę, że w marcu powinny się pojawić efekty mojej pracy.
Wywiady
Miejsca
Zobacz także
Opinie (17) 7 zablokowanych
-
2012-12-28 11:23
Ładne (1)
Całkiem fajnie to wygląda, chociaż czekam na projekty bardziej "azerskie". Myślę, że takie rzeczy się tu spodobają
- 12 2
-
2012-12-29 18:07
Żywe i świeże.
Irino...tylko jak długo wytrzymasz w polskiej rzeczywistości?
- 0 1
-
2012-12-28 12:10
kozuchy
Ładne, chociaż z pewnością nie na zimę.
- 4 4
-
2012-12-28 13:37
To powinno byc motto dla wszystkich projektantow ! . '' Rysuje , projektuje i sama szyje ;; (1)
Wielu dzis mysli ze wystarczy napisac '' Projektantka '' a nalezy jeszcze wiedziec czym jest projektowanie i potrafic zarowno projektowac i wykonac samemu projekt i wtedy mozna powiedziec ze jest sie '' projektantem''. BRAWO DLA PANI IRINY ktora jest przykladem ze zna dziedzine i rzemioslo ktore wykonuje .
- 16 2
-
2012-12-29 10:52
Tia....
Mocca a byłaś może w tej pracowni?:))) Bo ja byłam, brak szacunku do człowieka o dobrym wychowaniu nie wspomnę. Jedyną miłą tam osobą jest pani krawcowa.
Ale projekty ładne.- 2 4
-
2012-12-28 15:51
Ponad rok spędziłem w Baku
wszystko jest Alijewa. dworce imienia alijewa, szpitale, szkoły. pytasz się o drogę na dworzec: ale który? alijewa! ale który?:))
czas zatrzymał się tam na komunie, wielkie pomniki i wszędzie marmury i kamienie. a na ulicach maybachy i lady. m6 i kamaz he he
najlepszy czad jak pada snieg. tam sie nie odsnieza. smieci sie wysypuje na ulice:)
a wydobycie ropy w ogrodku? na ulicy? norma.
polecam zwiedzic. niestety wiekszosc woli turcje i inne tunezje. a tam... wrazenia sa nie do opisania. wszystko jest takie jakies poplatane, skrzyzowanie nowinek technicznych z komunizmem.
aha, jest tez tam jeden z kilku cudow swiata - miasto na wodzie!!! a dokladnie zbudowane na palach.- 11 5
-
2012-12-28 17:02
elegencja francja
Widziałem pokaz kolekcji na żywo, uwazam, że dziewczyna ma potencjał i odwage, nie jest szablonowa.
Zyczę jej dużych sukcesów.- 9 2
-
2012-12-28 19:07
Bardzo fajne. Niech tu zajrzą te dziewczyny z kącika modowego o ubiorze na ulicy.
Brawo!
- 6 2
-
2012-12-28 19:59
czym tu się zachwycać???????nic nowatorskiego!!!!!!!!!!!!!!!
szablonik i pic!
- 6 9
-
2012-12-29 06:25
...
Baku baku sqad :) , a tak na powaznie to fajne modelki i ciuchy :)
- 4 3
-
2012-12-29 09:32
ble ble ble
a mi się nie podoba. Sztampa jakich wiele. Nic oryginalnego. Poza tym wkurza mnie jak ktoś się lansuje na projektanta bo uszył kilka kiecek albo zaprojektował proste napisy na t-shircie. Projektantami w naszym kraju to są Zień, Paprocki Brzozowski, Minge, Starost, Ossoliński i jeszcze najwyżej parę nazwisk. A tak dzisiaj każda krawcowa domowa może być projektantką.
- 5 10
-
2012-12-29 16:50
Mam jej ciuchy
gdziekolwiek jestem za granicą, wiele pań pyta się gdzie to kupiłam. Robią wielkie oczy, kiedy mówię że w Polsce
- 5 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.