- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (227 opinii)
- 2 Pod prąd uciekał przed policją (255 opinii)
- 3 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (795 opinii)
- 4 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (78 opinii)
- 5 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (108 opinii)
- 6 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (162 opinie)
Iwona Wieczorek: czy podczas śledztwa zignorowano ważny ślad?
Ktoś pojawiał się w tych samych miejscach, w których kamery monitoringu rejestrowały Iwonę Wieczorek tuż przed jej zaginięciem. Co więcej, z tą osobą wielokrotnie kontaktował się telefonicznie znajomy Iwony. Czy policja i prokuratura nie popełniły błędu traktując ten wątek śledztwa po macoszemu?
Nowe i zaskakujące informacje na temat śledztwa prowadzonego w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek ujawnił tygodnik "Polityka". Dziennikarze dotarli do akt umorzonej pod koniec 2011 sprawy.
Wynika z nich, iż prowadzący śledztwo bardzo późno, bo dopiero pół roku po zaginięciu dziewczyny, zaczęli zbierać dane z BTS, czyli stacji przekaźnikowej telefonii komórkowej, rejestrującej wszystkie logujące się w okolicy aparaty oraz przejrzeli bilingi przypisane do określonych telefonów.
Co więcej, raport dotyczący połączeń telefonicznych, które mogły być bardzo ważnym elementem śledztwa, sporządzono dopiero 21 lipca 2011 roku, czyli ponad rok po zaginięciu Iwony.
Z analizy logowania telefonów i bilingów wyłonił się bardzo interesujący trop: pojawił się numer telefonu "poruszający się po drodze tożsamej" z telefonem zaginionej dziewczyny.
Czytaj więcej o zaginięciu Iwony Wieczorek
Dziennikarze "Polityki" cytują fragment raportu. Dotyczy on okresu po tym, jak Iwona po sprzeczce ze swoim znajomym wyszła z Dream Clubu.
Nagranie z monitoringu, na którym po raz ostatni uwieczniono Iwonę (przed 4 minutą filmu).
Najciekawsze jest jednak to, iż z tym numerem - i to zarówno w noc zaginięcia dziewczyny, jak i później, kiedy sprawa Iwony trafiła do mediów - kontaktował się często (łącznie kilkaset razy) inny numer, należący do... Pawła, znajomego Iwony, z którym spędziła ostatni wieczór przed zaginięciem. To z nim dziewczyna pokłóciła się kilka godzin wcześniej.
Tymczasem bilingi, do których dotarli dziennikarze "Polityki", wskazują, że numer ten logował się także w tym samym sopockim klubie, w którym feralnej nocy przebywała Iwona. Dokładnie w momencie, gdy zaginiona bawiła się tam ze swoimi znajomymi.
Część świadków (łącznie przesłuchano ponad 300 osób) miała podczas śledztwa twierdzić, że owa tajemnicza kobieta, do której należał telefon, była dziewczyną Pawła, znajomego Iwony. Niektórzy uważali nawet, iż to przez nią doszło do kłótni, w wyniku której Iwona Wieczorek wyszła w nocy z klubu i pieszo próbowała dotrzeć do domu.
Dlaczego tego wątku w śledztwie nie rozwinięto? Staraliśmy się tego dowiedzieć w gdańskiej Prokuraturze Okręgowej. Odpowiedzi nam jednak nie udzielono, gdyż akta sprawy znajdują się obecnie "w digitalizacji" i nie ma do nich bezpośredniego dostępu, a prokurator prowadzący wcześniej sprawę Iwony Wieczorek, przebywa na urlopie.
Dla dziennikarzy, którzy pisali o sprawie zaginięcia Iwony, tajemnicą poliszynela jest jednak fakt, iż policja dokładnie przyglądała się osobie Pawła. Już kilka tygodni po zaginięciu dziewczyny, w nieoficjalnych rozmowach policjanci sugerowali, że scenariusz, w którym miał on coś wspólnego z zaginięciem Iwony, jest przez nich traktowany bardzo poważnie.
Mężczyzna ma jednak alibi. Kamera monitoringu zarejestrowała go, jak wchodził do bloku, w którym miał nocować. Do klatki wszedł zanim inna kamera zarejestrowała po raz ostatni Iwonę, kiedy szła przy plaży w kierunku swojego domu. Alibi mocne, ale już kilka tygodni po zaginięciu dziewczyny śledczy przyznawali nieoficjalnie, iż mieszkanie, w którym chłopak miał nocować, znajdowało się na parterze. Można więc było z niego wyjść nie tylko drzwiami.
Czy prokuratura i policja popełniły błąd nie badając dokładniej tego wątku? Podobne zarzuty do pracy przy sprawie pojawiały się zresztą wcześniej, na samym początku, kiedy wynajęty przez rodzinę Iwony detektyw Krzysztof Rutkowski zarzucił policji, iż przez tydzień od zaginięcia dziewczyny nie potrafiła zabezpieczyć nagrań z monitoringu.
Iwona zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. 18 miesięcy później prokuratura oficjalnie umorzyła śledztwo. Nie ma ciała - nie ma przestępstwa. Co rusz za to pojawiają się informacje o tym, że Iwonę rzekomo ktoś, gdzieś widział - ostatnio w Paryżu.
Osoby związane ze śledztwem, przynajmniej nieoficjalnie, te doniesienia bagatelizują. Ich zdaniem dziewczyna niemal na pewno została zamordowana.
Mimo umorzenia sprawy policja wciąż się jej "przygląda". W komendzie wojewódzkiej w Gdańsku cały czas działa czteroosobowa grupa, która "ma mieć oko" na nowe okoliczności, które mogą się pojawić. Teraz zaś prokuratura powołała specjalny zespół analityków, który jeszcze raz zbada materiały zebrane podczas śledztwa.
- To trzech doświadczonych ludzi; nie prokuratorzy, a analitycy, potrafiący na sprawę spojrzeć z nieco innej strony. Przy użyciu narzędzi informatycznych będą sporządzać analizę kryminalistyczną - mówi Agnieszka Gładkowska z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Czy dodatkowej analizie poddany zostanie też wątek dotyczący tajemniczych połączeń telefonicznych?
- Analizować będą wszystkie dostępne dane, z pewnością informacje dotyczące bilingów i logowania się telefonów również znajdą się w orbicie ich zainteresowania. Rozmawiałam dziś z szefem zespołu, przyznał, że po publikacjach w mediach bardzo dokładnie przyjrzą się tej sprawie - zapewnia Gładkowska.
Zarzuty o złe prowadzenie śledztwa odpiera też policja. - Była kontrola z Komendy Głównej Policji. Wykazała ona, że pomorscy policjanci, badając sprawę Iwony Wieczorek, postępowali zgodnie z policyjnym rzemiosłem. Wiele wątków - zarówno krajowych, jak i zagranicznych - sprawdziliśmy. Niestety żaden z nich nie doprowadził do zakończenia sprawy. Cały czas dążymy jednak do jej wyjaśnienia - mówi nadinsp. Wojciech Sobczak, komendant wojewódzki policji w Gdańsku.
Zapoznaj się z naszą bazą osób zaginionych i poszukiwanych. Może wiesz, gdzie któraś z nich przebywa?
Opinie (652) ponad 100 zablokowanych
-
2013-07-24 18:16
Ciekawe czy
Gdyby koleś (chłopak) wracał wieczorem z imprezy sam i zostałby zgwałcony czy w jakikolwiek sposób skrzywdzony przez innego faceta (facetów) to też ci wszyscy "mądrzy" internauci na tym portalu pisaliby, że się nie szanował, bo chodził sam podpity... Ludzie... zacznijcie myśleć zanim coś napiszecie. Nie widzę różnicy w tym przypadku między kobietami a mężczyznami.
- 50 8
-
2013-07-24 17:45
(2)
Osoba, która zrobiła Iwonie krzywdę chodzi na wolności wśród nas, być może mijamy go na trójmiejskich ulicach.... ciekawe czy odwiedzał Analną Malinkę....???
- 49 1
-
2013-07-24 17:56
(1)
ha ha ha ha dobre toto
- 9 2
-
2013-07-24 17:58
stwierdził że raz I won
- 8 1
-
2013-07-24 17:32
Czas nie działa na korzyść śledczych
Zmarnowano mnóstwo czasu, im dalej tym przestępcy bardziej zuchwali. Gdyby ta lasencję przycisnęli na początku sprawa by się rypła. A tak laska przychodzi z adwokatem, wie co ma mówić. Trup rozpuszczony w kwasie, dziękujemy do widzenia.
- 47 2
-
2013-07-24 16:57
Czytam te wypociny komentujących i żal mi was
Piszecie o prowokacjach, o szanowaniu się itp. o lansowaniu w mediach ??!!! Iloraz inteligencji meduzy, prezentuje idiota od sody kaustycznej. Proponuję wszystkim zastanowić się co byście czuli i ile byście zrobili dla sprawy, gdyby to wasza córka, matka, bliska osoba zaginęła bez wieści. Pewnie miło by się czytało komentarze prostaków siedzących za ekranem komputera, czujących się , bo myślą, że są anonimowi. Co w tym złego, że dziewczyna chciała się przejść - to jej wina ? To tak jak z gadkami typu zgwałcili ją bo miała krótką spódniczkę! W takim razie życzę każdemu ciulowi, który pisze te idiotyzmy, żeby następnym razem jak będzie wracał z imprezy zalany w krótkich spodenkach, jakiś rosły pedał (politycznie poprawnie gej ) zdymał go w krzakach, bo przecież to czysta prowokacja łazić pijanym w krótkich gaciach.
- 153 17
-
2013-07-24 16:32
każdy ma prawo robic co chce
czy to twoim zdaniem jest powod żeby krzywdzic walni się w łeb nie życzę ci abyś sam \ sama byłaś w takiej sytuacji
- 25 7
-
2013-07-24 16:21
Ciekawe jak ta cała sprawa się zakończy... tak naprawdę może stało się coś czego nikt się nie spodziewa.. hmm.. :(
- 27 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.