• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jacek Spychała nie żyje

Małgorzata Kaliszewska
17 czerwca 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 

Jego dziełem były najbardziej spektakularne widowiska na Pomorzu: oblężenia Malborka, koncerty takich gwiazd jak Ennio Morricone czy Parada Niepodległości w Gdańsku. Jacek Spychała, gdańszczanin, autor scenariuszy, reżyser i producent, zginął tragicznie w wypadku motocyklowym 16 czerwca 2010 roku, z winy kierowcy TIR-a.



Jacek Spychała Jacek Spychała
Mieszkańcom Trójmiasta i okolic najbardziej znany był z przygotowywanych z dużym rozmachem widowisk plenerowych. Był producentem imprez o tematyce historycznej, m.in. Batalii Napoleońskiej w Będominie, Misterium Męki Pańskiej, czy sławnego nie tylko w Polsce Oblężenia Malborka. W swoich produkcjach łączył surowe historyczne budowle z ultranowoczesną techniką świateł, laserów i dźwięku. Jego widowiska każdorazowo przyciągały tysiące widzów.

Jacek Spychała był także jednym z założycieli Stowarzyszenia SUM, które od kilku lat organizuje w Gdańsku wielką Paradę Niepodległości - pierwszą w Polsce inicjatywę czczenia Święta Niepodległości na wesoło.

Urodził się i wychował we Wrzeszczu, od czasów studenckich związanych był ze środowiskiem konserwatywnym, należał do stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści. Inteligentny, odrobinę uszczypliwy, kosmopolita. Odszedł tak jak lubił żyć - szybko, w pędzie, jadąc swoim ulubionym motocyklem. Zginął, bo drogę zajechał mu ukraiński kierowca TIR-a, który na domiar złego próbował zbiec z miejsca wypadku. Kierowca został zatrzymany w wyniku pościgu przez jednego ze świadków zdarzenia, obecnie siedzi w areszcie.

Jacek Spychała zostawił żonę Kasię i osierocił dwoje małych dzieci. Będzie nam go bardzo brakowało.

18 czerwca godz.18.00 msza za duszę Jacka Spychały w Kościele Garnizonowym w Gdańsku pw św. Piotra i Pawła ul. Sobotki.

23 czerwca godz.12.00 w tym samym kościele msza żałobna, godz. 14.00 ostatnie pożegnanie - Cmentarz Srebrzysko w Gdańsku. Jacek Spychała pośmiertnie zostanie odznaczony medalem Gloria Artis oraz Medalem Prezydenta Gdańska.

Opinie (256) ponad 20 zablokowanych

  • (3)

    straszna szkoda. fajny byl z niego czlowiek. ale z tym motorem - wlasny wybor i nawet jeśli to nie była jego wina to nie ma to teraz zadnego znaczenia...

    • 58 5

    • RIP (2)

      Najbardziej bezsensowne w tym, że nie ze swojej winy.
      Chyba że ktoś uważa, że każdy motocyklista prosi się o śmierć. Można przecież samochodem. A w ogóle, to powinno się po pracy siedzieć w domu - no bo po co ryzykować?

      A tacy górnicy? Można iść na kasę do supermarketu zamiast zjeżdżac pod ziemię.

      Wszelkie takie pseudodyskusje są bez sensu. E-motłoch musi mieć coś na pożarcie, żeby wylać swoje frustracje i dowatrościować się, najlepiej kosztem czyjejś tragedii.

      • 3 2

      • a jak myślisz, dlaczego górnik jedzie pod ziemię

        a nie idzie robić na kasie? Nie dlatego, że kocha węgiel.

        • 1 0

      • nie ma co kusić śmierci

        Jazda motocyklem w Polsce jest śmiertelnym hazardem. A jeśli nie ma się winy, tym bardziej bolesna. Jeśli jedziesz 300 km, to prędzej czy później sam się zagapisz albo wpadniesz pod auto, którego kierowca to zrobił. Pociągiem mógł pojechać.

        • 1 0

  • jacek (1)

    Nie znaliście Go, to nie komentujcie.ByL zbyt młody,żeby umierać i zbyt wiele miał planów, by chcieć zginąć "na własne życzenie'.

    • 5 0

    • Ja w Jego wieku miałem też sporo planów. I zrezygnowałem z motocykli

      Dzięki temu może mam 20 lat więcej od Pana JS. I mam dorosłe dzieci, fajna żonę oraz małą wnuczkę.

      • 2 0

  • (1)

    Jacek to nie był przeciętny nudny obywatel - był pełen pomysłów, pasji i energii - będzie go bardzo brakowało nam wszystkim. Był również przyjacielem, ojcem, synem, mężem - komentarze na temat kierowców, motocykli czy prędkości są niepotrzebne i wręcz świadczą o całkowitym braku inteligencji ich autorów. Pozostaję w głębokim smutku.

    • 2 0

    • i właśnie dlatego - nietuzinkowi ludzie nie powinni jeździć

      motocyklami, bo tuzinkowi ich zabijają. Pani Kasia czytała zapewne o poprzednich wypadkach motocyklistów. Pewnie o tym rozmawiali. Pewnie się obawiali. Gdyby nie koncert, to Mąż mógłby dożyć sędziwego w. Chyba że następnego dnia spotkałby równie d. kierowcę.

      • 1 1

  • jeśli ktoś ma dzieci, żonę i bardzo ważną misję do spełnienia w społeczeństwie

    to nie powinien jeździć motocyklem, bo igra ze śmiercią w naszym kraju pełnym nieodpowiedzialnych kierowców, w tym tirowców.

    • 2 1

  • Żegnaj Jacku (2)

    Proszę Państwa ,miałem przyjemność i honor poznać Jacka właśnie z powodu dzielenia wspólnej pasji podróżowania motocyklem.Właśnie podróżowania!!! a właściwie to nasz sposób na turystykę,zwiedzanie ,rekreację ,zainteresowanie techniką itd.Dla Jacka kochającego polską historię i tradycję motocykl to taki współczesny rumak gdzie możesz dojechać bliżej czy w bardziej niedostępne miejsca.Podczas takiej podróży trochę trzeba się utrudzić ,bo to i deszcz i zimno i gorąco ale też i wspaniałe zapachy przyrody i okolicy ,wszystko bliżej zmysłów,bardziej wyraziste doznania.Radość ze swobody wyboru trasy,zjechania w polną czy leśną drogę.To rodzaj pokory ,że zanim zobaczysz cel podróży musisz się zmęczyć,jak pielgrzym idący pieszo ,jak
    alpinista ,który wytrwale się wspina zanim zobaczy szczyt.
    Tak właśnie traktował jazdę na motocyklu.To nie On spowodował wypadek,równie dobrze mógł iść pieszo poboczem drogi ,jechać rowerem.Jacek był odpowiedzialnym tatą i mężem ,kochającym życie ,bardzo kulturalnym człowiekiem.Taki też był na drodze,właśnie kulturalny i spolegliwy.Gardził prymitywną i niebezpieczną jazdą.Kłopot właśnie polega na tym ,że w naszym pięknym kraju właśnie tacy ludzie stają się ofiarami agresji ,chamstwa ,nonszalancji .Giną właśnie po przez takich samolubów zamkniętych w swoich samochodach ,zakompleksionych brakiem własnych zainteresowań ,nie interesujący się co dzieje się dookola ich samych.To w Polsce ginie najwięcej pieszych na drogach zabitych przez kierowców samochodów.Jakiekolwiek ustępstwo na drodze,pomoc w zmianie pasa czy też podczas wyprzedzania traktowane jest jak frajerstwo .Proszę więc nie wypisywać bzdur o brawurowej jeździe i nieodpowiedzialność Jacka.Ktoś odebrał Jackowi życie właśnie z powodu własnego egoizmu i nonszalancji.To tacy ludzie jak Jacek mili zmieniać nam Polskę na tę lepszą,kulturalniejszą.Żeby nie dawać pola innym domysłom chcę Państwa poinformować ,że Jacek był od zawsze stuprocentowym abstynentem.NIe uznawał alkoholu,papierosów etc.Jego nałogiem była Rodzina,widowiska które robił,historia,podróże,sport.
    O tym tragicznym wydarzeniu dowiedziałem się wczoraj będąc na kolejnej wyprawie motocyklowej.Tym razem pojechaliśmy zwiedzić ścianę wschodnią ,poczynając od Augustowa,przez Białowieżę,Drohiczyn,Zamość,Przemyśl w Bieszczady.Wróciłem dzisiaj i myślę ,że może Jacku gdybyś był z nami tej tragedii by nie było.Zawsze wzajemnie się ochraniamy,jadąc w takim szyku by być odpowiednio widocznymi,
    ostrzegamy się przed niebezpieczeństwem .Jacku to była fajna wyprawa,piękna pogoda mały ruch na bieszczadzkich pętlach.Cudowne widoki ,zapach roślin i zbóż a potem świeży pstrąg z patelni w smażalni przy drodze do Soliny.Na powrocie zrobiliśmy jeszcze Nałęczów i Kazimierz tak jak w ubiegłym roku jesienią.Jacku dziękuję Ci za wspólną ,wspaniale przygotowaną przez Ciebie wyprawę motocyklową do Wilna,za przejażdżki w niepogodę po Kaszubach.
    Wierzę głęboko ,że Bóg pozwoli Ci zwiedzić Bieszczady i inne wspaniałe miejsca z innej niebiańskiej perspektywy.Bardzo krótko się znaliśmy,wielki żal za Tobą i niepotrzebna tragedia.Składam wyrazy najgłębszego współczucia Żonie ,dzieciaczkom i Rodzicom,Jacek bardzo Was kochał.Właśnie przy okazji tych podróży o tym opowiadał.
    Jest mi bardzo smutno i przykro ,Andrzej "Józek"

    • 24 0

    • Piękne słowa.

      Jacek właśnie taki był. Zachęcał do działania, łączył ludzi i zmieniał na lepsze.

      • 1 0

    • ...

      Piekne slowa. Piekne pozegnanie...

      • 0 0

  • pieknie napisales j.w.

    Kasiu trzymaj sie..

    • 2 0

  • Brakuje słów..

    • 0 0

  • Najszczersze kondolencje dla rodzicow Ewy i Piotra Spychałow oraz Żony i Dzieci

    Pana Jacka znalem z widzenia. Znam takze jego rodzicow i chce im zlozyc najszczersze kondolencje wraz z moja rodzina z powodu śmierci ich jedynego syna.

    Do ludzi piszacych bzduzry: znaliscie tego czlowieka? To sie nie wypowiadajcie. Komentarze zostawcie dla siebie. Myslicie ze jego rodzina tutaj nie wejdzie i tego nie przeczyta? To jest kolejna tragedia w zyciu panstwa Piotra i Ewy a wy jeszcze swoimi durnymi tematami dolujecie ich. Wstyd mi za was ludzie. Miejcie troche powagi

    Do moderatora tego portalu: z racji powagi tej sytuacji prosze u usuniecie wszystkich durnych tekstow o smierci Pana Jacka.

    • 10 1

  • Pochdze z dalekiego kraju.
    Dzieki bezinteresownej pomocy Pana Jacka,
    trojmiasto moglo stac sie moim domem...................

    • 4 0

  • Żegnaj Jacek

    Jestem wstrząśnięta śmiercią mojego przyjaciela. Był bardzo dobrym człowiekiem, pomocnym, uczynnym, zawsze mogłam na niego liczyć w każdej sprawie. Znałam go wiele, wiele lat. To niewyobrażalna tragedia dla Rodziny, której pragnę złożyć wyrazy najgłębszego współczucia. Żegnaj Jacku - nigdy Cię nie zapomnę, i dziękuję, że byłeś, i że się kiedyś spotkaliśmy.
    E.

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane