• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak jest wyścig to radź sobie sam

Piotr Krupa
9 września 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Wyścig Cyklo Gdynia jest świętem dla kolarzy, ale i problemem dla mieszkańców, w rozwiązaniu którego niezbyt pomagają policjanci. Wyścig Cyklo Gdynia jest świętem dla kolarzy, ale i problemem dla mieszkańców, w rozwiązaniu którego niezbyt pomagają policjanci.

Cyklo Gdynia to duża impreza sportowa promująca miasto i amatorskie kolarstwo. Ma ona jednak drugie oblicze związane z zamykaniem mieszkańców na osiedlach przez kilka godzin i pilnowaniem tego m.in. przez mundurowych. A ci często oprócz nazwy zawodów, przy których pracują, wiele więcej nie wiedzą.



Czy letnie imprezy sportowe na ulicach Gdyni były dla ciebie utrudnieniem?

O ile imprezy biegowe organizowane są niemal wyłącznie w ścisłym centrum miasta, to już w przypadku odbywających się w ostatni weekend zawodów Cyklo Gdynia "zahaczały" również o inne dzielnice. Tak czy owak - skutkuje to zamykaniem dróg. Organizatorom należą się podziękowania, bo na ponad tydzień przed imprezą na trasie wyścigu zostały gęsto rozstawione żółte tablice informujące o godzinach zamknięcia danego odcinka ulic. Było ich tak dużo, że niejeden kandydat na radnego lub posła biorący udział w wyborach mógłby spojrzeć na nie z zazdrością.

Trzeba było więc naprawdę się postarać, żeby przez cały tydzień nie zauważyć chociaż jednej żółtej tablicy wiszącej dosłownie co kawałek.

A mimo to w ostatnią niedzielę i tak znaleźli się kierowcy, którzy byli mocno zdziwieni, że ulice są zamknięte, bo przecież "nikt im nic nie powiedział". To temat na inną opowieść i nie o nich tym razem będzie.

Tak się składa, że jestem mieszkańcem jednego z osiedli tzw. Gdyni Zachód. Niestety wszystko zostało tak zorganizowane, że podczas zamknięcia ulic osiedle było całkowicie odcięte od świata. I wiecie co? Nie było to dla mnie zbyt dużym problemem. Skoro jestem poinformowany odpowiednio wcześniej o czasowym zamknięciu ulic, to mogę zaplanować sobie niedzielę tak, żeby opuścić mieszkanie w odpowiednim momencie i odwiedzić np. galerię handlową zazwyczaj omijaną szerokim łukiem.

Pytanie, co w przypadku, gdy ktoś będzie potrzebował pomocy? Gdy nagle z jakiegoś powodu pojawi się potrzeba, aby szybko dostać się do lekarza lub wezwać karetkę.

Nadmiernie tego nie analizowałem, tym bardziej, że skoro organizator ma tak dobrze zaplanowaną komunikację przed wyścigiem, to pewnie inne kwestie również wziął pod uwagę. Okazało się, że było zupełnie inaczej. Przyszło mi to sprawdzić na własnej skórze, a raczej na skórze mojego dwuletniego synka.

Miał bardzo wysoką gorączkę i po nieudanych próbach jej zbicia od dnia poprzedniego zdecydowaliśmy się pojechać do przychodni. Podjeżdżamy do pierwszej drogowej blokady. Wyskakuje z samochodu i podbiegam do stojącego na środku zamkniętej drogi osobliwego duetu - policjanta i strażnika miejskiego. Przedstawiam swój problem i proszę o pomoc lub poradę w jaki sposób mogą szybko dostać się do placówki, skoro wszystkie drogi są zamknięte. W tym miejscu następuje pauza.

Widać, że jeden czeka aż odpowie drugi. A miny mają takie jakbym zadał im pytanie dotyczące fizyki kwantowej. Policjant zaczyna drapać się po czapce, więc zaczynam sobie uświadamiać, że łatwo nie będzie. W końcu po kilkunastu sekundach ciszy wymieszanej z wzdychaniem i rozglądaniem się na boki, jakby prowadzili negocjacje z terrorystą i czekali na odsiecz ze strony jednostki specjalnej, strażnik miejski próbuje stanąć na wysokości zadania i wypala:

- Do przychodni?! Przecież dzisiaj niedziela. Przychodnie są zamknięte - odpowiada i wypina dumnie pierś jakby miał dostać medal, że tak pięknie i z klasą zbył obywatela proszącego o pomoc.
Myślę sobie, że chyba trafiłem na prawdziwych asów wśród stróżów prawa. Szkoda, że jeden nie jest gruby, a drugi chudy, to wtedy już nie tylko inteligencją pasowaliby do kultowej pary Flip i Flap. Próbuję tłumaczyć. Strażnik miejski szybko schował wystawioną dumnie pierś, jak zapytałem się czy nie słyszał nigdy o przychodniach całodobowych. Potem jest już tylko rozkładanie rąk i opowiadanie, że nic nie można zrobić, bo ulica jest zamknięta. Równie dobrze mogliby powiedzieć mi prosto w twarz, że są tylko "słupami", które ktoś tu przywiózł, kazał stać i nikogo nie przepuszczać.

Przejazd do lekarza? Naokoło albo przez pola

Na zakończenie policjant próbował jeszcze ratować sytuację informacją, że z drugiej strony osiedla powinien - z naciskiem na słowo "powinien" - być wyjazd, ale tak naprawdę, to oni nie wiedzą. Będę musiał pojechać przez całą Gdynię na około. Na pocieszenie zdanie o tym, że to i tak szybciej niż jakbym miał czekać te dwie godziny aż otworzą ulicę.

Robię tak, jak zasugerował policjant. W kilka minut jesteśmy już z drugiej strony osiedla, gdzie oczywiście też wita mnie blokada. Tym razem zamiast policji stoi wolontariusz lub pracownik ochrony, ubrany w kamizelkę odblaskową. Następuje analogiczna sytuacja jak sprzed kilku minut. Przedstawiamy problem - odpowiada nam dokładanie taka sama mina, jak w przypadku panów w mundurach. Jedynym urozmaiceniem są rozkładane teatralnie ręce, co oznacza koniec rozmowy.

Wspomniał jeszcze tylko na odchodne, że z osiedla można wyjechać jakimiś polnymi drogami, ale w jaki dokładnie sposób, to do końca nie wiadomo.

"Ja tu tylko stoję"

W końcu zdecydowaliśmy się wezwać karetkę. Zanim jednak udało nam się to zrobić, musieliśmy wytłumaczyć dyspozytorowi pogotowia ratunkowego, dlaczego do dziecka z wysoką gorączką wzywamy karetkę, a nie pojedziemy z nim po prostu do przychodni. Okazało się bowiem, że pomimo tego, że pół Gdyni jest wyłączone z ruchu, to dyspozytor nic o tym nie wiedział. Wolałem nawet nie myśleć jak on wysyłał tego dnia karetki do bardziej potrzebujących niż my.

Oczywiście w drodze powrotnej ze szpitala natknęliśmy się ponownie na blokadę. Jako że było to z drugiej strony osiedla, to mundurowi stojący przy blokadzie byli już inni, ale z podejściem takim samym jak spotkani wcześniej. Zapytałem, kiedy droga zostanie z powrotem otwarta? Z informacji widniejących na słupach wynikało, że powinno się to stać pięć minut wcześniej. Pan w mundurze - podobnie jak jego koledzy - rozłożył ręce (chyba to ich ulubiony gest) i odpowiedział z rozbrajającą szczerością:

- Nie wiem. Może zaraz. Może za trzydzieści minut. A może za godzinę. Ja tu tylko stoję i czekam na telefon od organizatora.
Nawet jeśli organizator miał przygotowany jakiś plan awaryjny na tę lub podobną okoliczność, to niestety nie zadziałał. Zawiódł jak zwykle czynnik ludzki, który w tym przypadku zamiast służyć pomocą, miał jedynie stać. Nie myśleć, nie analizować, nie wtrącać się. Po prostu stać i udawać pożytecznego.

Start kolarzy na ul. Małokackiej

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (361) ponad 20 zablokowanych

  • Ja to widzę tak. (6)

    1. Przed zawodami organizator powinien się zorientować, ile średnio wyjeżdża z zamkniętego kwartału karetek w niedziele. jeśłi to jest 10, to trzeba jakoś zorganizować przejazd karetek. Jeśli 0.2 lub mniej, to można liczyć, że nic się nie stanie.
    2. To jest lato i raczej wyjście na dwór choremu nie szkodzi. Rodzic powinien telefonicznie zamówić taksówkę zaraz za blokadą, a sam podjechać autem pod blokadę. Zostawić swoje auto i przenieść dziecko (przeprowadzić jeśli może chodzić) przez trasę, bo przejścia jednak są warunkowo dozwolone. Tam zapakować do taksówki i dowieźć do przychodni/galerii handlowej/na basen, czy obiecane lody.
    Raczej nie ma tak, żeby kolarze (biegacze) dobiegali do mety, a w tym samym czasie ostatni dopiero startowali. Jeśli jest to wyścig na jednej pętli, to wyjazd z zamkniętego kwartału zawsze powinien być w okolicach satrtu/mety: do momentu startu przejazd otwarty przed metą. 5-10 minut po starcie już ostatni zawodnik się zebrał (chyba, ze starty sa falowe, ale to tylko na długich dystansach, więc okolice mety mogą być przejezdne dłużej) i otwiera się przejazd. W każdej chwili powinny być dostępne inforamcje o kierunku wyjazdu.
    Ten system nie sprawdzi się, gdy większość pętli usytuowana jest na tej samej ulicy (w tę i z powrotem).
    Natomiast czekanie 10 minut nie pownno być problemem dla dowożonych samochodem (normalnie tyle spędzasz w korkach i pod światłami).
    3. Hejterzy forumowi, którzy przy okazji każdej imprezy miejskiej maja chorujaca babcię/dziecko tak naprawdę nie mają dzieci, a babcia mieszka gdzie indziej, po prostu maja ochotę ponarzekać na spędzających wolny czas inaczej niż przy komputerze. Będą narzekać zawsze na obcisłogacich, blokady miasta, głośne koncerty i muzea/teatry budowane z ich podatków.

    • 11 33

    • ty przeklety szczurze

      dzieki twoim glupim pomyslem stracilem ukochana zone

      • 0 1

    • Nie wiesz co mowisz

      Sam mieszkam na tym osiedlu i było zamknięte tak ze trzeba by było drylować ponad 5 km do twojej pomyslowej taksówki

      • 3 1

    • juz punkt pierwszy to jest lato, a pogoda taka ze organizator zmienial trase i czas przejazdu, skoro on mogl wprowadzic zmiany to chyba mogl sie wykazac elastycznoscia wobec takich szczegolnych przypadkow?

      • 3 0

    • Wina jest po stronie organizatorów i tyle. Osoby obstawiające trasę powinny mieć dane kontaktowe w razie sytuacji awaryjnych, a sami organizatorzy powinni dążyć do tego, żeby impreza była możliwie mało uciążliwa dla mieszkańców. Powinna być odprawa dla "obstawiających", na której powie się, co robić w sytuacji nietypowej i z kim się skontaktować.

      Zdarzało mi się stać w odblaskowej kamizelce będąc "złym, który nie wpuszcza dalej". Ale w razie czego był szybki telefon, decyzja "tak / nie, ponieważ" i tyle.

      Najwyżej nie rozumem zamieszania dotyczącego karetek. Jak na sygnale - to pojazdy uprzywilejowane i nie wyobrażam sobie sytuacji, gdyby kazano karetce czy inny służbom ratowniczym jechać dookoła.

      • 10 1

    • "Zostawić swoje auto i przenieść dziecko" puknij się w łeb za przeproszeniem. Widać że nie masz rodziny, ciekawe kto by Ciebie doniósł jak byś zasłabł.
      Organizacja była słaba, organizator nie uwzględnił w podanym przedziale czasowym ewentualnych opóźnień.

      • 9 2

    • jak ci ktoś w rodzinie zachoruje (mam nadzieję że ty a nie ktoś niewinny twojemu intelektowi) to polecam realizację tego planu w praktyce będziesz mógł wtedy nawet biegać od blokady do blokady a do szpitala udać się nawet waszą urzędową gondolą

      • 16 2

  • Coś lepszego (3)

    A ja chcę panie Szczurek z kolegami pościgać się samochodami po ulicach, gwarantuje ze będzie to lepsza promocja dla miasta i widowisko dla ludzi wiec kiedy można to ustawić ?

    • 6 2

    • Zapewne "Pytam" nigdy nie słyszałeś o pomyśle ekipy prezydenta Gdyni o

      organizacji wyścigu Formuły 1 na ulicznym torze w centrum miasta ?
      Znajdziesz info o tym w necie (wystarczy wrzucić na wyszukiwarkę odpowiednie wyrazy "formuła 1 w gdyni").

      Pościgasz się ? W F1 nie. F1 to imprezka całotygodniowa, również w dni robocze - bo kierowcy F1 i innych formuł (F1 nie jest jedyną imprezą, są inne wyścigi towarzyszące) muszą najpierw na wcześniej wyznaczonym i zabezpieczonym torze zapoznać się z nim, czyli jest seria treningów, w sobotę kwalifikacje. Czyli spory hałas po min. 6 godzin dziennie w centrum. I oczywiście jego blokada. Piesi pętlę kolarską mogą przejść, gdy jest na niej peleton (jak przejedzie to ludzi puszczają). W przypadku aut wyścigowych nie może być o tym mowy - za duże prędkości, różne położenie pojazdów.

      Optujesz za tym, za trudnościami ? Głosów niezadowolenia będzie mnóstwo - paraliż pracy firm w centrum, hałas przez min. 4/5 dni po kilka godzin, a nie tylko w niedzielę, oczywiście dojazd samochodami ludzi mających gdzieś wyścigi samochodowe (bo nie każdy posiadacz auta je lubi) do galerii handlowych utrudniony - zwłaszcza mieszkańców centrum. Itp. itd.

      Dojazd karetek do wnętrza toru ulicznego w trakcie treningu czy wyścigu - zapomnij. Więc organizator powinien zagwarantować mieszkańcom ekipy lekarskie i śmigłowiec w razie potrzeby przewiezienia kogoś do szpitala.

      Tu można obejrzeć w maju Grand Prix Monako na torze ulicznym. Widać jak w trakcie jazd księstwo jest zablokowane.

      • 2 0

    • Może zorganizumy Carmageddon (1)

      • 2 0

      • super
        bażantom sie przyda trening strzelania do kaczek
        a i kolczatki się w końcu odkurzy

        • 0 0

  • Dołożyłem na paliwo (1)

    z powodu objazdu.
    Gdzie otrzymam zwrot za niepotrzebne koszty ?

    • 5 2

    • Nie bądź bezczelny. W tym toku myślenia powinieneś żądać kasy za objazdy z

      powodu wypadków. Żądasz jej od ich sprawców ?
      Imprezka rowerowa, to huzia na Józia, ale realnych działań przeciwko tym, którzy powodując wypadki paraliżują całe 3M to nie ?

      • 1 1

  • Cyklo Gdynia (2)

    To taka sobie opowiastka. Na rozstawionych tablicach pisało (czytałem wcześniej) że impreza będzie trwała do godz 15.00. O 15.10 wiozłem gości na dworzec, na pociąg i mnie nie przepuszczono. Mimo iż do przejezdnej drogi było gdzieś 100 m , a po ulicy nie jechał żaden cyklista. Brak konsekwencji? Chyba tak. Mieszkam na Witominie i ze zgrozą obserwuje mecze na stadionie, kiedy odcina się możliwość przejazdu Małokacką.'Inteligentna' Policja blokuje możliwość dojazdu nawet do stacji benzynowej od strony Rolniczej. Blokadę można zrobić przy wyjeździe ze stacji benzynowej. Ale myślenie 'to przywilej Bogów"W planach jest budowa krytej pływalni w pobliżu stadionu. O zgrozo! Normalnie to buduje się wpierw drogi, uzbraja teren, a potem inwestycje. W naszym kraju jest odwrotnie!

    • 10 0

    • Blokują, bo przelot pod wiaduktem linii kolejowej na Kościerzynę jest do kitu -

      za wąski.
      Co do dojazdu do stacji paliw pod Witominem to tak, tam dopiero powinna być blokada.

      • 0 0

    • to że policja to bezmózgowcy to jaja w tym wina że są mecze w Gdyni?

      • 0 0

  • Pedalarze (1)

    I wszystko jasne

    • 6 3

    • Odezwało się zapewne cudowne dziecko trzech pedałów samochodowych.

      • 1 1

  • mam koleżankę (4)

    zdrowe odżywianie, rower, bieganie. aktualnie załatwione wszystkie stawy.
    ot sport samo zdrowie

    • 9 1

    • jeździj samochodem, będziesz okazem zdrowia i wydajności (3)

      • 2 3

      • (2)

        Jeżdże samochodem. Po południu zakładam sportowy strój i biegam. Po lesie więc nikomu nie przeszkadzam w poruszaniu się. Nie czuje potrzeby lansu jak "cudowne dzieci dwóch pedałów". Nie wymagam ścieżek rowerowych po milion złotych za kilometr. Istnieją setki sposobów uprawiania sportu i dbania o kondycję.

        • 4 2

        • Jaco ! Wiesz że jesteś cudownym dzieckiem trzech pedałów skoro jeździsz autem

          ?
          I dalej ludziom narzucasz się co mają robić ? Jesteś komunistą ?

          Po lesie sam się lansuj i biegaj sobie. Ja się tobie rowerem narzucać nie będę. Więc na zasadzie wzajemności - odp...l się od rowerzystów. Bo jak nie potrójny pedale samochodowy to nie zasługujesz na żaden szacunek.

          • 1 1

        • istnieją setki sportów dla lubiących adrenalinę
          nie trzeba akurat jeździć samochodem

          istnieją setki metod produkcji smrodu
          można palić opony szmaty, można roznosić gnój,
          nie trzeba produkować spalin

          istnieją setki sposobów wykorzystania miejsca
          można budować domy, pomniki Kaczyńskiego, cmentarże, mauzolea i piramidy
          nie trzeba akurat budować dróg, parkingów i stacji paliw

          • 1 0

  • rowerzyści wypad z dróg dla samochodów. (12)

    jak widzę samochód na trasie z rowerami na dachu to wiem, że będzie wykonywał ryzykowne manewry i w 90 procentach to założenie się sprawdza.
    pseudo sportowcy rowerzyści

    • 4 5

    • od kiedy drogi są wyłącznie dla samochodów (11)

      odpowiedź uzasadnij

      • 4 4

      • od czasu jak pobudowali drogi dla rowerów w gdyni (10)

        więc barany nimi jeździć a nie blokować drogi i ulice

        • 4 3

        • rzeczywiście, (8)

          w Prawie o Ruchu Drogowym istnieje kategoria
          "drog dla pojazdów samochodowtch"

          wypad śmierdzielu na takie drogi
          najbliższa to obwodnica
          jedź se tam pojeździć

          z innych dróg - precz
          drog nie robiono dla samochodów
          http://www.roadswerenotbuiltforcars.com

          • 2 1

          • (5)

            "jedź se"
            Jak widać noszenie pampersów ubogaca intelektualnie.

            • 4 2

            • Wymądrzasz się facio Jaco ale do głowy nie przyjdzie ci myśl, że rowerzystą

              może być turysta, który skąd ma znać doskonale te całe urywające się i nagle pojawiające się gdyńskie drogi rowerowe (DR) ?

              Jedzie ktoś jezdnią i nagle pojawia mu się obok chodnika DR, ale obok jezdni w przeciwną stronę, I jak on ma na nią wjechać ? Przefrunąć ?

              Więc myśl jak coś piszesz.

              • 0 2

            • (2)

              ja mam dwa
              a ile ty masz doktoratów, Jacu?

              • 0 1

              • masz dwa pampersy? (1)

                cieknie ci z przodu i z tyłu jednocześnie?;)

                • 2 2

              • Rozumiem że ich używasz, że innym doradzasz anonimku ?

                • 0 1

            • Zrzęda jaco sie odezwał. Idź sie napij czegoś, boś nudziarz.

              • 0 1

          • a niby dla kogo dla rowerzystów baranie?? (1)

            • 1 1

            • dla kogo są drogi to sobie poczytaj w ustawie prawo o ruchu drogowym pacanie to są akty normatywne stanowiące porządek prawny a nie urojenia jakiegoś piz..tego janusza odpowiadam debilu tak drogi min są dla rowerzystów TEŻ są też do wykorzystywania ich okazjonalnie jako areny zawodów sportowych zgromadzeń publicznych itd itd itd

              • 2 1

        • od kiedy w Gdyni są drogi rowerowe?Są najwyżej śmiesznostki typu pół chodniczka zrobimy z kostki innego koloru bądź mazniemy coś tam pędzlem rozumiem debilu że ty jeździsz swoim gratem 300m w jedną i w drugą stronę a kiedy kończy się droga to weźmiesz grata na plecy i będziesz go nosić?Ograniczony tępy półmózg któremu się wydaje że pozjadał wszystkie rozumy gdzie masz zj..bie drogę rowerową na ulicy Śląskiej w Gdyni?Gdzie masz drogę rowerową przy Legionów Świętojańskiej itd z..bie?

          • 1 1

  • Dosyć tych rozrywek!! (3)

    W niedzielę zjeżdżam z obwodnicy na Estakadę.Mijam tablice "objazd Rumia",jadę dalej, mijam wszystkie tablice objazd Rumia i wylądowałem na skrzyżowaniu Pucka i Unruga.Blokada.Pytam jak mam dojechać do Rumi bo w Pucką nie puszczaja,dodaje,że mogę serpentyną,Odpowiedż: Tylko Morską.Organizacja do tzw. d*py .Tu ludzie się nie liczą.

    • 13 1

    • oj tam oj tam (2)

      dzięki tej małej niedogodności bardzo ograniczona grupka jajościsków mogła pojeździć na rowerkach pełną szerokością drogi, powinieneś się cieszyć

      • 5 1

      • (1)

        A ile materiału fotograficznego na portale społecznościowe powstało. Chłopaki pampersy pościągali i do tej pory się cieszą.

        • 4 1

        • Narzucasz się mądralo ludziom co mają robić ? Jakie to komunistyczne to co

          robisz i piszesz tu na tym forum.
          Strasznie ma mnie obchodzić co ludzie wrzucają czy nie wrzucają na fejsa czy gdzie indziej. Ich życie, ich sprawa. Mnie i tobie nic do tego.

          Nie będziesz kreatorem życia innych. Więc odwal się od ludzi. Zrzędzisz jak stara baba obmawiaczka.

          • 0 1

  • Podobno mamy wolność (1)

    Nikt nie ma prawa dyktować mi czy mam jeździć autobusem czy moim samochodem.To jest mój osobisty wybór.Dość dyktowania czy wożę swoje 4 litery czy nie, to było za komuny, ale widać z niektórych to jeszcze nie wylazło .Ja płacę podatki w tym wypadku poprzez zakup paliwa a to rowerzyści nie.Dlaczego, jadąc samochodem muszę mieć prawo jazdy, a rowerzysta jadąc po tej samej drodze nie?Niech wyściguja się na paździochach.Mam prawo do swobodnego przemieszczania się. Takie czasy,że trzeba szybko przemieszczać się, a komunikacja niestety jeździ po centurm i okolicach i nie wszędzie dojedzie.

    • 15 2

    • Płacisz podatki ? I co ? To starcza na budowę dróg ? No niestety nie, skoro UE

      daje na to kasę.
      A rowerzyści też płacą podatek - od nieruchomości pomijając inne. Od nieruchomości powinien iść na otoczenie tychże, czyli na urządzanie miejsc publicznych czyli ciągów komunikacyjnych. Bo do posesji nie pofruniemy, tylko dojdziemy po wspólnym miejskim chodniku.
      I z jakiej racji rowerzyści mają mieć prawo jazdy ? Piesi mogą chodzić zgodnie z przepisami po jezdniach tam gdzie nie ma chodników. Też mają mieć prawo jazdy ?
      I sama masz myślenie komusze, bo są pewne obowiązki.
      Ponadto mieszczucho, skoro jeździsz autem to lecz się sama na skutek siedzącego trybu życia, bo rowerzyści beneficjentami publicznej służby zdrowia są zdecydowanie rzadziej, bo jeżdżenie rowerem znakomicie wpływa na zdrowie.

      • 0 1

  • Tragedia (1)

    To miasto i impreza ma sie dostosować do Mieszkańców, a nie odwortnie. Wywiesili kilka żółtych tablic wielkosci zeszytu i spodziewaja sie, ze ktos z auta to przeczyta

    • 14 4

    • Idź do okulisty. A tym pieprzeniem o dostosowaniu się to jedź do Korei Płn.

      Tam niczego nie ma prócz spędów na cześć wodza.
      Ekipa Szczurka kiedyś na serio myślała o wyścigu Formuły 1 na ulicznym torze w centrum - do sprawdzenia w necie info o tym.

      Wątpię aby mieszkańcy dali zgodę na następne lata na tę imprezkę. Bo ta imprezka trwa min. 5 dni, i to chyba bez wcześniejszego wyznaczenia toru.

      Jazdy bolidów to ryk, czyli duży hałas. I przede wszystkim blokada centrum nie w niedzielkę (specjalnie piszę "w niedzielkę") tylko przez cały tydzień, z dniami roboczymi.

      A F1 to nie tylko ona sama. To jazdy zapoznawcze (poznanie toru), treningi i kwalifikacje innych towarzyszących wyścigów. czyli hałas min. po 8 godzin dziennie przez kilka dni. Ze względu na duże prędkości nie ma sobie przechodzenia przez tor pieszych czy przejazdu karetek.

      Tu jak ktoś z miłośników wyścigów F1 w Gdyni chce zobaczyć jak to wygląda to niech obejrzy sobie majowe Grand Prix w Monako. I zastanowi się czy chce być pozbawiony dojazdu nie tylko do galeryjki handlowej ale do roboty.

      • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane