• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak mądrze planować rozwój miasta?

Krzysztof Koprowski
10 maja 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Poszerzanie ulic, tworzenie kładek i tuneli dla pieszych nie rozwiąże problemu ruchu samochodowego, jeżeli nie zrezygnuje z niego część użytkowników. Poszerzanie ulic, tworzenie kładek i tuneli dla pieszych nie rozwiąże problemu ruchu samochodowego, jeżeli nie zrezygnuje z niego część użytkowników.

Prace nad projektem, który może odmienić rozwój miast w Polsce, nabierają tempa. W piątek odbyła się w Gdańsku, w obiekcie Amber Expo zobacz na mapie Gdańska, jedna z kilku konferencji poświęconych Krajowej Polityce Miejskiej, nowemu dokumentowi Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. Wśród poruszanych tematów znalazła się m.in. problematyka zrównoważonej mobilności miejskiej.



Jak powinien wyglądać rozwój przestrzenny Trójmiasta?

O tym, że przemyślany rozwój miast jest jednym z najważniejszych wyzwań Polski może świadczyć fakt, że już ok. 60 proc. populacji naszego kraju zamieszkuje miasta. W przyszłości mieszczan będzie jeszcze więcej, także kosztem zajmowania pod zabudowę terenów rolniczych i formalnego przeistaczania dzisiejszych wsi w kolejne ośrodki miejskie.

Niekontrolowany rozrost miast czy wręcz rozlewania się zabudowy typowo miejskiej na nowe tereny to jedna z największych bolączek współczesnego planowania przestrzennego w Polsce. Proces ten to efekt braku instrumentów prawnych, które ukróciłyby masowe stawianie domów z dala od istniejącej infrastruktury i terenów zabudowanych, a jednocześnie ogromnej presji na zajmowanie takich obszarów ze strony deweloperów.

- W projekcie KPM brakuje bardziej szczegółowego omówienia problemu mieszkalnictwa. Obecnie deweloperzy wybierają najtańsze grunty i możliwie szybki zysk. Programy dopłat typu Mieszkanie dla Młodych również wspierają rozwój terenów na obrzeżach miast, gdzie brakuje podstawowej infrastruktury, a jednocześnie te osiedla stanowią generatory ruchu. Deweloperzy przerzucają jednak problemy transportowe już na gminy, ale ten scenariusz realizowany na własne życzenie państwa - zwraca uwagę Tomasz Parteka z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej.

Mieszkańcy nowych dzielnic, pozbawionych infrastruktury edukacyjnej, zdrowotnej, usługowej czy wreszcie nie będące miejscami pracy, zmuszeni są codziennie do wielokilometrowych podróży. Mając do wyboru samochód lub autobus tkwiący w tym samym korku, korzystają na ogół z tego pierwszego, tym bardziej, że miejscy urbaniści wciąż starają się o jego rozbudowę, wzbudzając tym samym nadzieję na rychłe rozwiązanie problemu korków (czytaj: przeniesienie go w inne miejsce).

Czytaj też: Jak będziemy się poruszać po Gdańsku w 2030 r.?

- Obecnie mamy do czynienia z konkurencją między użytkownikami aut a transportem publicznym. Z badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Gdański wynika, że w 2013 r. czas dojazdu samochodem osobowym był o połowę krótszy niż transportem zbiorowym, a czynnikami wyboru auta są: wygoda, czas, brak oczekiwania na przyjazd. W odwrotną stronę czynnikami wyboru są m.in. trudności z parkowaniem, opłaty, korzystanie z auta przez innego użytkownika. Chcąc zapewnić atrakcyjność korzystania z transportu publicznego, trzeba oddziaływać na transport indywidualny, bo dzisiaj w korkach tkwią oba środki i transport publiczny jest na pozycji przegranej - zauważa Olgierd Wyszomirski, dyrektor Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni.

Wyszomirski zwraca też uwagę na brak instrumentów samorządów i zbyt duże regulacje narzucone samorządom przez państwo, czego przykładem może być np. wskazanie maksymalnych opłat za parkowanie. Brakuje też możliwości tworzenia "prawdziwych" związków komunikacyjnych o zasięgu regionalnym.

- Nasza SKM-ka jest transportem regionalnym i obowiązują tam inne uprawnienia do ulg, jak i refundacje z tytułu ich obowiązywania. W transporcie miejskim czegoś takiego nie ma, a i liczba ulg jest zdecydowanie mniejsza. To wszystko utrudnia tworzenie wspólnej taryfy przewozowej - dodaje Wyszomirski.

Czytaj też: Jedna aglomeracja - trzy rodzaje ulg na komunikację miejską

Ale w obecnym planowaniu rozwoju miast brakuje też racjonalnego podejścia do projektowania układu drogowego. Ten na ogół powstaje w całkowitym oderwaniu od otoczenia i mieszkańców wzdłuż tych dróg. Przykładem może być degradująca przestrzeń Wrzeszcza Trasa Słowackiego zobacz na mapie Gdańska, która odgrodziła mieszkańców ekranami akustycznymi i przejściami podziemnymi, a sama w sobie służy głównie mieszkańcom nowych dzielnic i przedmieść, czy przebudowany Węzeł Wzgórze w Gdyni zobacz na mapie Gdyni, który zmusił pieszych do chodzenia podziemiami w ścisłym centrum miasta tylko po to, by łatwiej było dojechać autem do Śródmieścia.

Czytaj też: Gdyński Węzeł Wzgórze wymaga metamorfozy

- Brakuje narzędzi połączonego planowania urbanistycznego i komunikacyjnego. Nie ma odpowiednika na wzór prognozy oddziaływania na środowisko [dokument ten jest opracowywany wraz z każdym nowym planem zagosp. - dop. red.]. Brakuje też wskazania elementów uspokajania ruchu, bo składają się na to nie tylko próg czy małe rondo - zauważa Andrzej Zaorski z Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej.

O to, by ująć KPM dobre praktyki różnych rozwiązań kształtowania przestrzeni ulicznych apeluje również Mirosław Arczak, olsztyński oficer rowerowy oraz lokalny aktywista społeczny - Dobre praktyki w dokumencie najwyższych szczebli władzy mają zdecydowanie większe umocowanie i znaczenie niż propozycje strony społecznej, nawet jeżeli strona społeczna objechałaby cały świat i proponowała sprawdzone poza Polską rozwiązania.

Z kolei Piotr Kuropatwiński, wiceprezydent Europejskiej Federacji Cyklistów, apelował, by myśląc o transporcie w mieście nie zapominać też o rowerach, które są alternatywą wobec auta, jak i komunikacji miejskiej
- Takie aglomeracje jak śląska, warszawska czy nasza mają ogromny potencjał zwiększenia dostępności kolei poprzez powiązanie jej z systemem rowerowym. Należy pamiętać, że transport indywidualny to nie tylko auto, ale też pieszy, rowerzysta oraz użytkownik roweru miejskiego.

Wersja robocza dokumentu Krajowej Polityki Miejskiej dostępna jest na stronie Ministerstwa i Rozwoju

Miejsca

Opinie (190) 3 zablokowane

  • Oficerowie rowerowi, (17)

    wynalazki typu masa krytczyna i ciągły lament rowerzystów, którzy chcieliby aby całe miasto zalac ścieżkami rowerowymi i zakazać samochodów a przy tym przez przejazdy dla rowerów często przejeżdżają z prędkością z którą bardzo ciężko jest ich zauważyć... Rowerzysci , choć sam jeżdżę, to coraz bardziej mi wstyd za Was. To co robicie jest jak parady równości - ma być pokazem, zachęcać, popularyzować? A moim zdaniem to tylko zniechęca do mniejszości seksualnych, podobnie jest z Wami. Rózwój okej , ale na wszystkich rzech płaszczyznach - samochodowej, rowerowej i publicznej. Trzeba osiągnać kompromis, choć niestety widze, że w obecnych czasach ludzie, którzy nigdy się nie przesiadą z samochodu na transport publiczny są na straconej pozycji...

    • 52 34

    • Cghamem jest się nawet na dwóch kółkach (1)

      Chamem anonimowym - za kierownicą auta

      • 9 4

      • Napiszę tu, bo poniżej nikt nie przeczyta ;)

        Drogi Johny. Rozumiem twój ból i wzburzenie. Musisz jednak zrozumieć jedną rzecz:

        SAMOCHÓD OSOBOWY NA PRZEWIEZIENIE 1 OSOBY ZUŻYWA OK 50 RAZY WIĘCEJ TERENU NIŻ TRAMWAJ

        i OKOŁO 20 RAZY WIĘCEJ NIŻ ROWER.

        To dlatego na całym świecie w miastach ogranicza się indywidualną motoryzację. Miasto nie jest z gumy. Popyt na teren warunkuje formy transportu. Gdyby wszystkie podróże wykonywać samochodami osobowymi, potrzeba by było 130% powierzchni miasta zabudować jezdniami i parkingami. Czyli zburzyć całe miasto a dodatkowo 30% infrastruktury schować pod lub nad ziemię - w 2 poziomach. Już rozumiesz, dlaczego władze MUSZĄ ograniczyć popyt na infrastrukturę samochodową i ZAPRZESTAĆ budowy i poszerzania jezdni?

        • 0 0

    • (5)

      Kiedy wreście ludzie zrozumieją, że jeden rowerzysta więcej to jeden stojący przed nimi w korku samochód mniej?

      • 13 17

      • (4)

        Wytłumacz mi czemu mam się przesiąść na rower?
        Mam 20 km do pracy. Mam spać 3 godziny, żeby rowerem dymać?
        Jak ktoś ma 3 kilometry to ok. Ale większość niestety musi dojechać dużo dalej.
        Zamiast się wiecznie burzyć lepiej się zastanówcie czy to rower rolki i deskorolka to dobre rozwiązanie dla wszystkich.

        • 8 2

        • Czy wszyscy maja do pracy 20km? Optymalny dystans dojezdzania rowerem jest do 10km. Mysle, ze większość ludzi ma wlasnie taki dystans, dodatkowo dzieci do szkol, lub na drobne zakupy (przypuszczam, ze jada max 5km). Zobaczy ile ludzi mogloby przerzucić się z samochodu na rower. Nikt nie mowi o jezdzeniu codziennie 20km czy 40km.

          • 3 0

        • (1)

          Właśnie w interesie takich osób jak ty powinno być by jak najwięcej osób, które mają bliżej, jeździło rowerami. Będzie mniej samochodów w korku i szybciej dojedziesz.

          • 6 2

          • poszaleli z tymi rowerami...

            • 2 1

        • Większość (ok. 70-75%) ma do pracy ok. 7-8 km. Jest to dystans idealny dla roweru.

          • 3 1

    • (5)

      Mylisz bardzo wiele rzeczy.
      Masy krytyczne (z założenia) są ruchem oddolnym i odbywają się zwykle tam, gdzie transport rowerowy nie jest brany jako element transportu w mieście. W miastach, w których rozwija i promuje się ten środek transportu, a więc chociażby tworzy się specjalną komórkę w strukturach samorządu (np. stanowisko oficera rowerowego), masy raczej nie mają racji bytu i albo ich nie ma(Gdańsk, Wrocław), albo wcześniej, czy później zanikną.
      Po drugie, argument o przejeżdżających przez przejazdy rowerzystach jest kompletnie oderwany od rzeczywistości. To, że pojedyncze osoby nie potrafią się zachować w obrębie skrzyżowania to nie jest argument. Niezależnie od środka transportu ludzie popełniają błędy lub są głupi. Mógłbym podać przykłady jak piesi się zachowują, co wyczyniają kierowcy, czy co robią pasażerowie autobusów. Tylko po co?
      Po trzecie nikt nie chce zalać miasta 'ścieżkami rowerowym', bo to jest nierealnie i tak się nie rozwija transportu rowerowego. W mieście przede wszystkim stawia się na większą lub mniejszą integrację z transportem samochodowym. Drogi rowerowe buduje się tylko tam, gdzie nie ma inne możliwości.
      Po czwarte, Twoje pojmowanie kompromisu i rozwoju jest "motocentryczne". Nie ma możliwości rozwoju, czy promowania ruchu rowerowego, pieszego czy komunikacji zbiorowej bez zabierania kierowcom, bo po prostu jest to fizycznie niemożliwe, bo przestrzeń w mieście nie jest z gumy. Zresztą od 25 lat pakujemy kasę wyłącznie w transport indywidualny, kompletnie zapominając o pozostałych gałęziach. Dlatego też czas trochę przystopować i skupić się na ruchu pieszym, rowerowym i zbiorowym, będzie to tym łatwiejsze, że nadchodząca perspektywa finansowa UE promuje właśnie te środki.

      • 16 6

      • Co to znaczy od 25 lat pakujemy kasę wyłącznie w transport indywidualny? (2)

        O jakim mieście piszesz? Jeśli o Gdańsku to dopiero w ostatniej unijnej siedmiolatce budujemy drogi. Drogi takie jak dojazd do obwodnicy. To że w końcu powstały dwa dwujezdniowe dojazdy do obwodnicy w 450k mieście to chyba nie jest jakaś ekstrawagancja na skalę światową? Na transport indywidualny też trochę idzie. No chyba, ze za darmo wymieniono wszystkie autobusy, część tramwajów, powstały linie na Chełm i dalej, powstaje na Morenę, wydłużamy SKM i remontujemy składy, budujemy PKM, powstał i jest rozszerzany system informacji pasażerskiej. Co roku dopłacamy ~50% do tego transportu. To jest nic? Zapominamy o innych gałęziach? A skąd te ścieżki rowerowe? Czyn społeczny rowerzystów?

        • 4 4

        • (1)

          Porównaj sobie ile wydaliśmy na (przewymiarowane) drogi służące głównie samochodom osobowym (w których jedzie zwykle jedna osoba), a ile na transport zbiorowy i infrastrukturę rowerową.

          • 4 2

          • no wlasnie

            porownaj sobie. Biorac pod uwage coroczne doplaty do transportu zbiorowego oraz wielkosc akcyzy, ktora w cenie benzyny panstwo zabiera kierowcom.
            Transport zbiorowy NIGDY nie bedzie rentowny a panstwo/gmina lupi czlowieka na czym tylko moze...

            • 2 2

      • do o. - dobrze prawisz, ale zauważ, że rower to też w większości transport indywidualny (1)

        rower publiczny bywa określany jako "indywidualny transport publiczny". Najlepsze efekty daje jeśli funkcjonuje w rozsądnym powiązaniu z siecią lokalnej kolei.

        • 4 0

        • Oczywiście miałem na myśli indywidualny transport samochodowy. Taki skrót myślowy :)

          • 4 0

    • johny (1)

      powinieneś udać się na rekonwalescencję umysłowa gdzieś dalej niż do pracy, czy na grilla w weekend. Proponuję Holandię. Tam też jeżdża samochodami, ale za kierownicami nie spotkasz takiego johny'ego - dawno wymarli. Transport publiczny, rowerzyści i piesi musz być preferowani. A to że Johny kupił sobie mieszkanie w polu - to jego wybór, skoro bozia poskapiła rozumu. Niech stoi w korku w swoim samochodzie i się pluje na normalnych uczestników ruchu.

      • 4 4

      • No tak ale nawet w tej Holandii

        mają np. ograniczenia (dopuszczalność, bilet) w przewozie rowerów koleją podmiejską, a u nas chcieliby zawsze, tanio, a najlepiej za darmo. Nie wybierajcie sobie tylko tego co pasuje. Dodatkowo w Holandii jest mus posiadania oświetlenia, jak jest z tym w naszych rowerach. Wymagacie od innych wymagajcie też od siebie.

        • 3 2

    • Mniej pić, mniej gapić się w telewizor, więcej jeździć na rowerze!

      A durne myśli same odejdą.

      • 14 12

  • "Piesi w ścisłym centrum Gdyni zostali zmuszeni do chodzenia podziemnymi tunelami tylko po to, by łatwiej było dostać się (2)

    Ja jako pieszy nie czuje się zmuszany, a wręcz cieszą mnie takie rozwiązania. Bez ryzyka, bez czekania na światła, szybko i sprawnie. Po co ta cała ideologia? I jeszcze wmawianie sobie i innym, że to mądre.

    • 7 7

    • Wmawianie, wymyślanie sobie głupot i kłamstw

      i wielokrotne ich powtarzanie jest dziś na porządku dziennym. To czysta psychomanipulacja opiniami. Ja jako pieszy też nie czuję się poszkodowany w takim przypadku, wręcz przeciwnie - czuje się duuużo bezpieczniej w tunelu niż na pasach.

      • 0 0

    • to jest najnowsza moda ewropejska

      wiec wyznawcy beda ja wyznawac dopoki jakis nowy guru nie powie nowej prawdy...

      • 3 0

  • Nowa Wałowa - WAŁEK JAKICH MA ŁO (13)

    Pierwsze słysze żeby z miejskich pieniędzy budować badzo kosztowny wiadukt ulice tylko po to by ludzie którzy doprowadzili do upadku stocznie Gdańsk i mają tam ziemię za chwilę sprzedali je deweloperom .

    Nie uważacie że to jest chore że prywatna osoba ma ziemię a miasto buduje tam super drogi wiadukt ?? wczesniej jak stocznia była państwowa wiadukt nie powstał a przecież do stoczni dojeżdzało tysiące samochodów i setki cięzarówek z materiałami teraz żeby podpić ceny gruntów po deweloperkę buduje się nagle po uapdłości wiadukt z miejskich pieniędzy

    chyba coś tu jest nie tak .

    • 74 38

    • Nowa Walowa to kasa prywatna (3)

      Sprawdź dokładnie, poczytaj artykuły i sie wypowiadaj. Prywaciaz wydał grube miliony na ten wiadukt ale tobie wszystko nie odpowiada, ogólnie ńic sie nie dzieje, właściwie Słowacki był bez sensu, tylko czy ktoś z Was komentatorów przesiadl sie na komunikację publiczna lub rower w ostatnich latach? Odpowiedz brzmi: NIE.

      • 8 0

      • Nie tak do końca (2)

        Ile miasto wydało na tę inwestycję? 93 mln zł na prace związane z budową głównej ulicy gdańskiego Młodego Miasta, dzielnicy, która powstanie na terenach postoczniowych - wyda duński fundusz BPTO. Ale wcześniej na przygotowanie terenu pod nową ulicę Gdańsk wydał łącznie ponad 40 mln zł, a kolejne 8,5 mln zł jeszcze zapłaci - to zapisy tajnego od 2008 r. kontraktu zawartego przez władze miasta z prywatnym przedsiębiorcą.

        • 4 0

        • (1)

          Póki co jednak nie ma chętnych na zagospodarowanie 70 hektarów terenów Młodego Miasta i nie wiadomo, co tam powstanie. W miejskich planach zagospodarowania przeznaczono je pod budownictwo mieszkaniowe i usługi.

          Pewnie pierwszy będzie hipermarket...

          • 1 0

          • Niech postawią las wieżowców, wtedy będzie można to nazwać Młode Miasto

            • 0 0

    • doczytaj... (2)

      potem zacznij marudzic i szukac oszustw.

      • 7 1

      • (1)

        Jeśli za prywatne pieniądze to juz wogóle beznadzieja, że prywaciarzom pozwala się na stawianie j beznadziejnej architektury i niszczenie potencjału Gdańska. Brawa dla decydentów za bezmyślność!

        • 1 2

        • tak tak

          Bo lepiej zeby NIE BYLO NICZEGO...

          • 1 0

    • ta ulica została wybudowana za prywatne pieniądze (1)

      a nie za miejskie.
      poza tym ulice zwykle powstają za miejskie pieniądze, nie masz takiego wrażenia?

      • 25 9

      • Tylko wzkoda że tak ich mało...

        • 2 0

    • Ta ulica jest bardzo wazna dla udroznienia Podwala i Walow (3)

      Tylko trzeba dokonczyc jej polaczenie z ul. Gleboka

      • 14 4

      • za pieniądze, które można by wydać na coś innego (2)

        na przykład na udrożnienie ciągu pieszo - rowerowego z okolic ulicy Siennej do dworca głównego w Gdańsku wzdłuż Kanału Raduni (przy okazji budowy kładki pieszo-rowerowej na Ołowiankę).

        • 2 8

        • zrób baranka, ulica zbudowana za prywatne pieniądze, z myślą o nowym osiedlu. PRYWATNE.
          więc skoro za prywatne to ty też możesz sponsorować to co chcesz.

          • 3 1

        • Sienna jest nad Radunią ?

          • 1 0

  • bardzo mądry tekst! (3)

    ale pozostanie niczym wołanie na puszczy. dlaczego? bo liczy się kasa, misiu. Deweloper zbuduje "osiedle" w polu kapusty, albo w cieniu Szadólek, a jego mieszkańcy będą gardłować: nam się należy autobus, nam się należy droga, nam się należy ładny zapach.

    • 140 15

    • (2)

      No i to jest tak naprawdę problem tych mieszkańców. Kupili mieszkanie na zadupiu bo niższa cena to niech nie płaczą z powodu konsekwencji własnego wyboru. Tak samo jak ci co się budują przy obwodnicach i autostradach, lotniskach i wysypiskach a potem jęczą że im hałas i smród przeszkadza. Przeciez te niedogodności są zdyskontowane w cenie, tzn klient zaakceptował je przy kupnie mieszkania. To potem pretensje może mieć do siebie.

      I z drugiej strony, nic dziwnego że deweloperzy budują za miastem jeżeli w mieście nie mogą budować wysoko. To są właśnie oczywiste skutki blokowania budowy wysokościowców. Nie można w górę to budują na boki. Z jednej strony się ogranicza, a jak wyłazi z drugiej strony to kolejne mądre głowy zastanawiają się dlaczego tak się dzieje i planują kolejne ograniczenia.

      • 25 11

      • łatwo powiedzieć ;) (1)

        ci mieszkańcy są wyborcami, użytkownikami mediów: będą pisać listy do redakcji, opowiadać o swoich problemach, będą przekonujący. Jedynym rozwiązaniem jest niepozwolenie na zabudowę takich miejsc, poprzez plany zagospodarowania przestrzennego. A;e to znowu wracamy do kasy: miasto chce, żeby oni tam budowali, bo jak nie, to ludzie uciekną do sąsiednich gmin i tam będą płacić podatki

        • 9 0

        • no to się należy zdecydować...

          czy pozostawić zamieszkałe śródmieście czy atrapę z "lokatorami na chwilę"
          Tych co nie godzą się na dzicz w centrum wysyła się na peryferia, jak się już tam wyprowadzą, będzie jeszcze większy tłok na drogach i w komunikacji zbiorowej..

          • 1 0

  • Boli mnie serce jak patrzę ile terenów w mieście marnuje się pod ogródki działkowe, albo niezagospodarowane trawniki, na których tylko psy się załatwiają. Oczywiście nie chodzi mi o likwidację terenów zielonych czyli zagospodarowanych parków, tych akurat Trójmiasto ma najwięcej w Polsce. Mam nadzieję, że zagospodarowanie "Młodego Miasta" coś zmieni w tym temacie i w końcu młodych ludzi będzie stać na mieszkanie w centrum a nie na wysypisku.

    • 1 2

  • STOP bezmyślnej wycince starych drzew w Gdyni.

    Tyle w temacie. Jeszcze kilka lat a będzi u nas jak w Wałbrzychu czy Łodzi.
    Beton & Asfalt Co. Ltd

    • 3 0

  • samochód niektórym przyrósł do pupy

    Mieszkam blisko głownej osi komunikacyjnej Gdańska, pracuje w centrum i obserwuje straszliwe przywiązanie sąsiadów do samochodów, także mieszkańców centrum- dla większosci nie do pomyślenia jest przejście najmniejszego odcinka do sklepu, koscioła, odległej o 300m szkoły czy przystanek pieszo. Przeżywamy jakieś zachłyśniecie samochodami, gdy tymczasem znajomi mieszkający w innych europejskich aglomeracjach potrafią się poruszać sie komunikacją miejską jezdzic rowerem czy korzystać z taksówek. U nas samochód ma żona, mąż i syn student i kazdy narzeka na korki i brak miejsc do parkowania. Przy PG staja setki samochodów upchanych po dzielnicy i pojedyncze rowery - w Stokholmie jest na odwrót na korzyść rowerów - u nas trzeba sie pokazac przechodzoną bm-ką :(

    • 3 0

  • Do pracy mam 8 km. (12)

    Czas dojazdu środkami komunikacji miejskiej to około 55 min. Jest długo, bo o ile pasuje mi kilka tramwai (czas oczekiwania około 5 min), o tyle autobus pasuje mi tylko jeden, a ten jeździ sobie co 30- 40 min. Tak więc jak jest ciepło i nie pada, to wybieram rower, a jesienią i zimą wybieram samochód. A samochodem dojeżdżam do pracy w niecałe 20 min, a rowerem w około 40. Tak więc jak miasto chce zredukować korki, to niech zwiększy częstotliwość kursowania autobusów.

    • 73 3

    • nie rozumiem tej komunikacyjnej algebry

      jeżeli masz kilka tramwai co 5 minut a tramwaj dystans ok. 8 kilometrów wliczając to przystanki stanie na światłach jedzie ok. 20 minut to skąd 55 minut
      każdy powód do narzekań dobry

      • 1 0

    • no to pewnie mieszkasz na zadu.... (5)

      Sam tak wybrałeś.

      • 12 29

      • (4)

        Nom, Brzeźno zadupie, to samo Przymorze i Zaspa

        TO gdzie do cholery mieszkać w tym Gdańsku żeby takich pajaców od "zagęszczania tkanki miejskiej" zadowolić?

        • 17 11

        • 10 minut pieszo od SKM. Pas od Gda Gl do Gdy Gl (2)

          • 3 5

          • (1)

            Tak, najlepiej dać 6,5 za metr i mieszkać wśród falowców i blokowisk, dziękuję postoję

            • 3 9

            • Nie, lepiej dać 3800 i mieszkać wśród pól z kapustą, bez chodników, sklepów szkół i tramwajów... Powodzenia

              • 6 3

        • Przymorze i Zaspa to zadupie ? Przecież tutaj obecnie najwięcej się buduje ( City Park, Albatross Towers, Navigator, Czwarty Żagiel, Cztery Oceany ). Bardzo dobrze że jest zagęszczana zabudowa w dzielnicach z już rozwiniętą infrastrukturą, Brzeźno to rzeczywiście trochę zaścianek, nawet mieszkańcy myślą tam swoimi kategoriami sprzeciwiając się budowie 10 piętrowych budynków ( nie mylić z wieżowcami jak niektórzy je szumnie określają ) ....

          • 9 4

    • 8 km na rowerze w czasie 40 minut?

      Chyba mocno pod górkę?

      • 5 0

    • (3)

      8km rowerem robisz w 40minut?
      Ty go niesiesz na plecach czy co?
      mam tyle samo do pracy i jak jadę tak, żeby się nie spocić, to zajmuje mi to 20....
      samochodem wychodzi mi dłużej, bo jeszcze muszę znaleźć miejsce na parkingu...

      • 23 12

      • a ja mieszkam w kosakowie i do pracy, na matarni latam samolotem (1)

        a wy nie

        • 17 0

        • kto bogatemu zabroni ;)

          • 9 0

      • A ja do pracy jadę ponad 2 x szybciej samochodem niż rowerem, autobusem, z przesiadką na tramwaj, jadę dłużej niż samochodem czy rowerem i co? Każdy ma inny dojazd, inny czas itp.

        • 7 1

  • bałagan (3)

    W gdańsku nic się nie planuje. Najpierw kładzie się asfalt lub kostkę, potem się to rozbiera by położyć kanalizację; a na końcu okazuje się, że wszystko jest do d... . Sami robotnicy nie są w stanie zrozumieć "przemyślanego planu rozwoju i przebudowy"! Dlaczego np. mieszkańcom kamienic przy Słowackiego (zdjęcie w artykule) postawiono ekrany akustyczne a już przy budowanej Nowej Wałowej - nie? Zabrakło pieniędzy czy wyobraźni?

    • 49 11

    • No cóż

      Mamy z Gdańsku cudo zwane BIUREM ROZWOJU GDAŃSKA. Planiści że szkoda gadać:((( Kiedy w końcu się ich rozpędzi??? To właśnie mistrzowie planowania od d*py strony:/

      • 2 0

    • (1)

      Nowa Wałowa powstała za pieniądze BPT - właściela gruntów postoczniowych;
      brak ekranów to efekt ich nacisków;
      strach pomyśleć jak wyglądałaby ta ulica, gdyby budowało ro miasto, której głównym mottem działań przy projektowaniu jest mityczna przepustowość

      • 21 1

      • ale czy N. Walowa czymkolwiek sie rozni od drog miejskich?

        Droga - dzis - znika do nikad. Poki nie powstaje tunel pod Martwa Wisla to nie ma co sie ludzic, ze byla potrzebna.

        Deweloper - tak jak to wymaga biznes - chcial zarobic i pierwsze co wybudowal to droge do .... niedlugo budowanego centrum handlowego.

        Kwestie po co kolejne centrum handlowe zostawiam bez odpowiedzi. Skoro jest klientela niech buduja. Troche wstyd, ze takie spoleczenstwo, ktore tylko w sklepach siedzi, a do "galerii" idzie w ramach spaceru. No, ale co zrobic.

        • 7 2

  • odpowiedz jest prosta

    zakaz poruszania się aut starszych niż 15 lat w trójmieście i nic nie trzeba będzie poszerzać.

    • 0 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane