- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (99 opinii)
- 2 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (313 opinii)
- 3 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (16 opinii)
- 4 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (45 opinii)
- 5 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (49 opinii)
- 6 Partyzantka roślinna okiem przyrodnika (66 opinii)
Jak zmniejszyć zanieczyszczenie Bałtyku?
Klika ministerstw, ale także eksperci: kilkudziesięciu naukowców Uniwersytetu Gdańskiego oraz badaczy Morskiego Instytutu Rybackiego wejdzie w skład grupy, która ma zająć się oszacowaniem ryzyka oraz wymyśleniem sposobu usunięcia zalegającej broni pozostałej po II wojnie światowej na dnie Morza Bałtyckiego. Część naukowców twierdzi jednak, że to nie broń chemiczna jest największym obecnie zagrożeniem dla Bałtyku.
Gdzie i ile broni chemicznej w Bałtyku?
Dziś wiemy, że w Bałtyku zatopiono ok. 40-50 tys. ton amunicji zawierającej BŚT (bojowe środki trujące). Najwięcej broni zatopiono na wschód od Bornholmu (ok. 35 tys. ton broni zawierającej ok. 13 tys. ton BŚT, na głębokościach od 70 do 105 m). Na Głębi Gotlandzkiej zatopiono przynajmniej 2 tys. ton broni (na głębokości 80-100 m). Ostatnie oficjalne miejsce zatopień to południowa część cieśniny Mały Bełt (30 m). W okresie zimnej wojny broń chemiczna została również pozostawiona w rejonie Głębi Gdańskiej. Istnieją przesłanki, by sądzić, że część broni chemicznej mogła zostać wyrzucona za burtę po drodze do docelowego miejsca zatopienia.
Film Marynarki Wojennej RP
Niszczyciel min ORP Mewa oraz marynarze z Grupy Nurków-Minerów 13. Dywizjonu Trałowców w 2013 roku usuwali parogazowe torpedy, które leżały na dnie kilka mil od wejścia do gdyńskiego portu.
Zagrożeniem dla ekosystemu morskiego są przede wszystkim środki, które zawierają arsen (adamsyt, Clark I, Clark II, luizyt) oraz iperyt, który również był mieszany ze środkami zawierającymi arsen. Toksyczność samego iperytu jest wysoka, jednak jego niska rozpuszczalność w wodzie morskiej znacząco ogranicza narażenie organizmów żywych. Uwolniony z korodujących pojemników pozostanie na dnie w formie stałej i będzie ulegał powolnemu rozpadowi. Iperyt rozkłada się ostatecznie do substancji nietoksycznych, jednak niektóre pośrednie produkty jego hydrolizy są toksyczne. Osławiony Cyklon B i tabun rozkładają się w wodzie morskiej szybko, a produkty ich rozkładu nie są toksyczne.
Czytaj także: Gazy bojowe w Bałtyku - zagrożenie poważne czy wydumane?
- Większość amunicji chemicznej w Bałtyku to bomby i pociski, a nie beczki. Na szczęście, bo symulacje korozji świadczą o tym, że beczki już skorodowały - ich zawartość już jest w osadach dennych. Bomby będą korodować w latach 2020-2030, a pociski artyleryjskie ok. 2100 roku - mówi prof. Jacek Bełdowski z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk.
Im większy sztorm, tym większe zanieczyszczenie
W 20 proc. próbek dorszy z głębi bornholmskiej wykryto trujące substancje, ale są to stężenia bardzo niskie i można te dorsze spokojnie jeśćNaukowiec referował ostatnio senatorom stan wiedzy naukowej na temat chemicznych zanieczyszczeń Bałtyku. W Senacie powstaje właśnie grupa, która ma poważnie zająć się tym problemem. Modele matematyczne mówią bowiem, że przy dużych sztormach zasięg skażenia może sięgać do kilkunastu kilometrów od miejsca, w którym broń chemiczna przedostała się na dno. Warto więc przypomnieć, że dokładnie nie wiadomo gdzie jej część się znajduje, bo znane są przekazy, że osoby uczestniczące w jej topieniu wyrzucały beczki znacznie wcześniej, niż w ustalonym punkcie, by szybciej skończyć pracę i wrócić do domów... Nadzór nad nimi był praktycznie tylko papierowy, a w dokumentach - które sami wypełniali - wszystko się zgadzało.
Zatrucie ma wpływ na zdrowie ryb, ale niewielki. W 20 proc. próbek dorszy z głębi bornholmskiej wykryto trujące substancje.
- Ale są to stężenia bardzo niskie i można te dorsze spokojnie jeść. Ryby są jednak mniej odporne i spada ich liczba, co jest problemem ekonomicznym. Sytuacja nie jest bardzo zła, ale czy w najbliższym czasie będzie lepsza, nie jesteśmy w stanie stwierdzić. Nie ma badań, które pokażą czy sytuacja się pogorszyła czy polepszyła - podkreśla prof. Jacek Bełdowski z PAN.
Naukowcy będą więc teraz dopracowywać kategoryzację ryzyka poszczególnych grup obiektów. Wiadomo bowiem, że nie musimy od razu wydobywać wszystkich pozostałości po konfliktach zbrojnych. Zresztą nawet gdybyśmy chcieli, to na razie nie ma technologii, którą można natychmiast zastosować w Morzu Bałtyckim.
Bałtyk się zmienia, nie zawsze na gorsze
Badacze zwracają jednak uwagę na to, że wcale nie broń chemiczna jest największym zagrożeniem dla Bałtyku. Najbardziej zaszkodziły mu lata 70. i 80. ubiegłego wieku.
- Największa degradacja Zatoki Puckiej miała miejsce z powodu odprowadzania nieoczyszczonych ścieków. Teraz spotykamy się z tego konsekwencjami: łąki podwodne zaczynają się wprawdzie odbudowywać, ale powstałe wtedy niekorzystne struktury nadal istnieją: to m.in. zmiany w stanie zasobów ryb komercyjnych, które znacznie spadły i dają się we znaki rybakom - mówi dr Joanna Szlinder-Richert, zastępca dyrektora ds. badań naukowych Morskiego Instytutu Rybackiego.
Od 25 lat - czyli od czasu, gdy rozpoczęto regularne badania - normy toksyn w rybach nie są przekroczone.
Naukowcy wskazują też, że stan wód w zatoce powoli się poprawia. Ryby są oczywiście cały czas badane i mimo zanieczyszczeń dobrze sobie radzą. Badania nie wykazują przekroczeń toksyn z punktu widzenia prawa żywnościowego. Od 25 lat - czyli od czasu, gdy rozpoczęto regularne badania - normy toksyn w rybach nie są przekroczone.
Turyści gorsi niż wojna
Według niektórych dużo większym zagrożeniem niż broń chemiczna, są dla Bałtyku... turyści i wszystkie zjawiska, które są związane z maksymalnym wykorzystaniem ich obecności (a raczej obecności ich pieniędzy) praktycznie tylko w sezonie letnim.
- Najważniejsze są siedliska dla organizmów. Tymczasem ingerujemy w siedliska ze względów turystycznych. Ze względu na presję turystyczną są likwidowane trzcinowiska, wydeptywane jest dno przez windsurferów. To wszystko dzieje się też na bardzo ważnym przyrodniczo Ryfie Mew - który gości ponad 40 gatunków ptaków. Także tych, które są u nas czasowo i nie spodziewają się zagrożeń ze strony ludzi - zauważa dr Iwona Pawliczka vel Pawlik ze stacji morskiej na Helu. - Na edukację w tym zakresie także powinniśmy postawić - dodaje.
Opinie (106) ponad 20 zablokowanych
-
2020-03-01 12:40
(1)
to Niemcy i Sowieci niech sprzątają Bałtyk pod nadzorem ONZ, bo oni są winni tego zanieczyszczenia
- 21 1
-
2020-03-01 14:29
Sowieci to Rosjanie czy także 100 innych narodów
wówczas miłujących pokój?
- 2 2
-
2020-03-01 14:22
To juz wiem
Czemu nie ma Dorsza
A i innych ryb już mi się odechciało- 5 1
-
2020-03-01 14:09
Nazwa Bałtyku, znanego również jako Morze Scytyjskie,
pojawia się po raz pierwszy u niemieckiego kronikarza Adama z Bremy. Na Mapie Morskiej (Carta Marina) wydrukowanej we Wenecji w XVI wieku jest z kolei Morzem Gockim.
- 3 2
-
2020-03-01 14:04
Cyklon B nie jest toksyczny
Tak wynika z artykułu. Jasne, jasne...
- 1 3
-
2020-03-01 13:59
Trzeba być niespełna rozumu, żeby obecnie jeść jakiekolwiek ryby
- 3 5
-
2020-03-01 13:52
mieszkaniec
Zapytać włodarzy z Warszawy czy innych miast nad rzekami - czy będą ścieki wpływać do rzek !!!!!
- 5 2
-
2020-03-01 13:51
KmBC
WyCzyścmy dno Bałtyku z pozostałości II WŚ
- 3 0
-
2020-03-01 12:08
(2)
Kiedyś uwielbiałem ryby z Naszego morza, prosto z kutra oczywiście. Teraz przestałem, to jest przykre. Bałtyk stał sie kloaką. ... dziekuję!
- 38 5
-
2020-03-01 12:12
Kiedyś (1)
Właśnie kiedyś nieoczyszczone ścieki wpływały do Bałtyku. Teraz jest dużo lepiej.
- 9 3
-
2020-03-01 13:51
ale nadal niechrzczone, a powinien być na miejscu kapelan
- 2 2
-
2020-03-01 13:51
Cieplo
Ciepło też ma znaczenie. Nie oszukujmy się jednak - nie da się w znacznym stopniu poprawić sytuacji Bałtyku. Nasze morze ma jedną z największych martwych stref dlatego musimy liczyć się z tym że np sinic będzie z każdym rokiem więcej. Nie polecam kąpieli w Bałtyku
- 4 6
-
2020-03-01 13:24
Przejmuja sie bałtykiem ,ale maja gdzies zatrute powietrze spalinami w Gdańsku!!
- 2 13
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.