- 1 Wypadek i blokada obwodnicy. W akcji LPR (190 opinii)
- 2 Napad na bank miał być żartem (123 opinie)
- 3 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (74 opinie)
- 4 Rozporządzenie ws. zakazu wstępu do lasów (147 opinii)
- 5 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (814 opinii)
- 6 2,5 roku więzienia dla rosyjskiego szpiega (84 opinie)
Jako radny wspierał budowę schroniska dla zwierząt, jako prezes spółdzielni jest przeciw
19 lutego 2015 (artykuł sprzed 9 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Wiosenny Dzień Otwarty w Sopotkowie już w niedzielę, 16 kwietnia
Film dokumentujący przeprowadzenie eksperymentu wymyślonego przez Piotra Kurdziela
Rok temu Piotr Kurdziel - wówczas sopocki radny - wymyślił i przeprowadził eksperyment, który wykazał, że budowa schroniska dla zwierząt w lesie przy osiedlu Przylesie nie będzie przeszkadzać mieszkańcom. Dziś - już nie jako radny, lecz prezes spółdzielni mieszkaniowej - rozsyła do mieszkańców apel, aby w konsultacjach odrzucili tę lokalizację azylu.
O tej właśnie lokalizacji urzędnicy wspominali już zresztą od dawna. Mieszkańcy okolicy nie byli jednak tym pomysłem zachwyceni, obawiali się m.in. hałasu, który generować może azyl, szczególnie w porze karmienia zwierząt. Żeby wykazać, że ich obawy są przesadzone, Piotr Kurdziel - wówczas radny - wymyślił eksperyment.
W prawdziwym schronisku, w porze karmienia, nagrano odgłosy ujadających psów. Następnie odtworzono je w miejscu, gdzie schronisko miałoby zostać przeniesione. Mieszkańców poinformowano tylko, że dźwięki takie będą emitowane, nie podano im jednak godziny emisji.
Wyniki testu jasno pokazały, że ujadanie psów nie będzie słyszalne na terenie osiedla - wypełniając specjalne ankiety mieszkańcy Przylesia przeważnie twierdzili bowiem, że szczekające psy słyszeli doskonale, przez cały dzień... tymczasem samo nagranie odtwarzano tylko przez pół godziny.
Wbrew wynikom testu, jego pomysłodawca - już nie jako radny (nie otrzymał wystarczającej liczby głosów, aby wejść do Rady Miasta), a jako prezes spółdzielni mieszkaniowej - zachęca dziś mieszkańców osiedla, aby ci wzięli udział w głosowaniu, ale wybrali lokalizację inną niż Przylesie.
Mail wysłany z sekretariatu spółdzielni i podpisany przez Kurdziela trafił do skrzynek mailowych mieszkańców osiedla. Informację o podobnej treści umieszczono również na stronie internetowej SM Przylesie. W zależności od wersji, w piśmie wyszczególnionych jest od 12 do 17 powodów, dla których azyl nie powinien być przenoszony w okolicę osiedla. Co ciekawe, w obu wersjach na pierwszym miejscu wśród owych powodów znajduje się... hałas generowany przez schronisko.
Skąd taka zmiana poglądów? - Test był wykonywany nie po to, aby pokazać, że schronisko powinno zostać przeniesione w rejon Przylesia, ale po to, aby sprawdzić, czy taka możliwość w ogóle istnieje. Zresztą sam test nie został wykonany prawidłowo, gdyż miał być powtórzony, a nie zrobiono tego. Dodatkowo, w momencie, gdy odtwarzano odgłosy schroniska, pracowała akurat bardzo głośno kosiarka. Tak naprawdę więc test niczego nie pokazał - tłumaczy dziś Kurdziel.
Dodaje też, że "w międzyczasie" dowiedział się więcej o budowie schroniska i widzi dziś zdecydowanie więcej "niebezpieczeństw" związanych z jego poznaniem - mówi m.in. o braku pewności, czy azyl nie będzie się rozrastać oraz przyjmować zwierzęta spoza Sopotu.
Sopoccy urzędnicy, którzy przeprowadzili w marcu ubiegłego roku eksperyment wymyślony przez Kurdziela, nie chcieli komentować sprawy. Zapytaliśmy ich także, czy ich zdaniem tego typu "kampania negatywna", jaką prowadzi spółdzielnia nie wypaczy wyników głosowania.
- Na tym polegają też konsultacje, że ludzie mogą dyskutować i przedstawiać swoje argumenty. Nasza akcja konsultacyjna jest jednak bardzo szeroka - o lokalizacji nowego schroniska zadecydują mieszkańcy całego Sopotu, nie jednego osiedla - mówi Magdalena Jachim, rzecznik sopockiego magistratu.
Miejsca
-
Schronisko Sopotkowo Sopot, Jacka Malczewskiego 38