• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: 4 Piętro, czyli jedzenie z widokiem

Agnieszka Haponiuk
28 sierpnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Restauracja 4 Piętro znajduje się na najwyższym poziomie centrum handlowego Manhattan we Wrzeszczu. Restauracja 4 Piętro znajduje się na najwyższym poziomie centrum handlowego Manhattan we Wrzeszczu.

Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy gdańską restaurację 4 Piętro. Poprzednio byliśmy w  sopockiej Bagażowni , a za dwa tygodnie opiszemy Restaurację Filharmonia na Ołowiance.



Na początek winna jestem wyjaśnienie. Dziś powinna ukazać się recenzja oliwskiej restauracji Tu Można Marzyć, ale - chociaż odwiedziliśmy lokal dwukrotnie - niestety nie możemy opisać serwowanych dań, gdyż od 1 września Tu Można Marzyć całkowicie zmienia formułę gastronomiczną. Nieoficjalnie mówi się, że w tym miejscu Tomasz Deker poprowadzi swoją brasserię. Zatem napiszemy o nowej koncepcji za jakiś czas, a teraz opowiemy o smakach we wrzeszczańskim 4 Piętrze.

4 Piętro mieści się na ostatnim, czwartym piętrze galerii handlowej Manhattan przy al. Grunwaldzkiej 82. Po dawnej restauracji VNS nie ma już śladu. Wnętrze 4 Piętra jest przestronne, jasne i nowocześnie zaprojektowane.


Duże okna i częściowo przeszklony dach wpuszczają naturalne światło, a z dużego tarasu można podziwiać panoramę Wrzeszcza. Sala przedzielona jest na dwie części ażurowym przepierzeniem, są kolorowe siedziska, dużo roślin. Jest przytulnie i nowocześnie zarazem. Na środku, zaraz przy wejściu, stoi bar.

Do restauracji 4 Piętro wybieram się w towarzystwie kolegi w dzień powszedni, w porze lunchowej. Bistro ma zróżnicowaną i bogatą ofertę śniadaniową, miałam okazję próbować. Na szczególną uwagę zasługuje oferta śniadaniowa 4 x 4, która polega na tym, że sami komponujemy sobie śniadanie z czterech wybranych składników różnych kategorii. Za taką kompozycję z nieograniczoną liczbą dolewek kawy zapłacimy jedynie 16 zł.

W głównej karcie znajdziemy dania z kuchni polskiej i międzynarodowej, a także pizzę i makarony.


Zamawiamy następujące dania:
- carpaccio z pieczonych w ziołach buraków, z kozim serem, rukolą, orzechami włoskimi, octem balsamicznym (24 zł);
- żurek gotowany na wędzonce z białą kiełbasą, ziemniakami puree, jajkiem (14 zł);
- risotto z zielonymi warzywami, musem z groszku, gorgonzolą i świeżymi ziołami (29 zł);
- kurczaka pillard z salsą z pieczonych pomidorów i papryk, parmezanem, rukolą, kaparami oraz octem balsamicznym (29 zł);
- bezę z owocami i lodami (15 zł).

Carpaccio z buraków Carpaccio z buraków
Carpaccio z buraków niczym mnie nie zaskoczyło. Moim zdaniem za dużo było rukoli na talerzu, buraki nie były pieczone, a gotowane i bez ziół, ale mimo to smaczne, al dente, delikatnie słodkie. Ser kozi o bardzo intensywnym, ostrym smaku. Jak dla mnie za mało upieczony i zdominował całe danie. Zabrakło jakiegoś spoiwa w postaci sosu, bo sam ocet balsamiczny nie przełamał ani nie połączył smaków. Danie bardzo tendencyjne, które można trochę dopracować.

Żurek Żurek
Sposób podania żurku nieco mnie zaskoczył - nie wiem, czy utopienie bagietki w zupie było zamierzone, czy też było dziełem przypadku. Udało się ją wyłowić, ale nie dało się jej niestety zjeść. Sam żurek bardzo smakowity i treściwy. Nie był za kwaśny, z delikatną nutą majeranku i wędzonej kiełbasy. Delikatnie kremowy, ze śmietaną, drobno pokrojoną kiełbasą i ziemniaczanym puree w środku zupy, co było świetnym pomysłem. Przypadł nam do gustu.

Kurczak pillard Kurczak pillard
Pillard to francuskie określenie na bardzo cienko ubity kawałek mięsa z kurczaka, dzięki czemu smaży się szybciej i zachowuje soczystość. Nasz pillard był ukryty pod pierzyną z rukoli ochlapanej octem balsamicznym i posypanej kaparami. Do zdjęcia odgarnęłam nieco sałatę, żeby pokazać kurczaka. Samo mięso, owszem, było cienko uklepane, ale niestety za suche. Nadziane salsą z papryki i pomidorów z mocno wyczuwalną kolendrą. Niestety jestem jedną z wielu osób, którym kolendra smakuje jak mydło, ale mojemu koledze pillard bardzo zasmakował, mimo narzekań na nadmiar rukoli.

Risotto z zielonymi warzywami Risotto z zielonymi warzywami
Risotto z zielonymi warzywami w istocie było risottem groszkowym. Dużo zielonego groszku, groszkowy mus i groszkowy słodki smak z delikatną winną nutą. Tę groszkową łagodność przełamywała wyrazista gorgonzola, z kolei chrupiący kalafior romanesco i brokuł dobrze kontrastowały z maślanym, gładkim ryżem. To była przyjemna w smaku potrawa, ale nie zapadła na długo w pamięć.

Beza z owocami i lodami Beza z owocami i lodami
Na deser otrzymaliśmy talerz z małymi bezami włoskimi, z lodami miętowymi z kawałkami czekolady, gałką lodów waniliowych, kawałkami melona i arbuza. Cudowny deser, szczególnie piankowa konsystencja bezy włoskiej zakręciła moimi kubkami smakowymi. Słodkie bezy, orzeźwiające lody miętowe i owoce to połączenie wręcz idealne. Do powtórzenia.


Wystawiam bistro 4 Piętro ocenę dobrą, bo widzę duży potencjał. Większość dań jest smaczna, kilka rzeczy trzeba dopracować. I pozbyć się nadmiaru rukoli.

4.0/6   Ocena autora
+ Oceń

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Miejsca

Opinie (99) ponad 10 zablokowanych

  • porcje dla robaczka :D (1)

    musialbym zjesc ze 4 taki żurki by sie najeść :D
    tj wydac 50zl na polską zupę

    • 21 3

    • A tu się mylisz

      Akurat na zurku byliśmy z rodziną i porcja jest naprawdę godna. Na zdjęciu talerz nie wygląda imponujaco ale jest duży. Nam smakowoalo.

      • 1 2

  • (1)

    Która to już restauracja w tym miejscu? Czy tylko nazwy zmieniaja?

    • 18 2

    • Nie było tam restauracji

      Z tego co wiem to pierwszy raz otwarto tam restauracje

      • 0 1

  • dlaczego u nas jest drożej niż na zachodzie? (12)

    • 78 10

    • tzn, w jakim kraju konkretnie? Jaka restauracja i co zamówileś ? Taniej to jest w np. w Stambule, ale chyba nie miałeś na myśli Turcji pisząc o zachodzie.

      • 1 0

    • (1)

      zgadzam się, kebsa w Anglii jadłem za 3 funty.

      • 3 2

      • 3 funty, to kosztuje wejsciowa do wc, a kebsa pewnie podniosles z podlogi miejskiego szaletu?

        • 3 2

    • Bongo dziki kraj. Na za hołdzie ludzie piją kawe regularnie na zewnątrz i jedzą na zewnątrz bo ceny sa normalne i na ich kieszenie. U nas kawa tyle co porcja w słoiku w sklepie to samo z jedzeniem.
      Dziki kraj.

      • 5 1

    • nie jest drozej, mikro lunch w Paryzu to kilkanascie euro (1)

      czemu zwykle ludzie porównują ceny restauracji z budami i pizzami na zachodzie?
      Moze Kopenhaga? Piwo po 30-70zl za szklaneczke?

      • 8 10

      • Ponieważ w ich mentalności letnie danie w WSS Społem na ceracie to szczyt elegancji, a to jest tanie.

        • 3 6

    • (3)

      Ty chyba nigdy nie byłeś na Zachodzie karmiąc się inaczej niż konserwami z Polski. 3,70 EUR za śniadanie i nieograniczoną ilość kawy w restauracji w centrum atrakcyjnego turystycznie miasta, to drożej niż na Zachodzie?

      • 10 15

      • to jest centrum?? (2)

        • 10 3

        • tak, tu jest polska (1)

          • 1 5

          • wolska

            • 1 2

    • nie przesadzajcie. W tym cyklu już było sporo knajp, które oferują mniej za więcej. Opcje śniadaniowe za 16 zet są do bardzo do przyjęcia. "Lunchowe" mniej, no ale to jest kwestia gustu i tego, czy docenimy fakt, że przychodzimy coś fajnego lekko zjeść, czy się nażreć. No i tutaj jest widoczek i naprawdę ładne otoczenie.

      Dla mnie największym przegięciem pały są ceny kawy w pewnej sieciówce na parterze tego budynku ;))

      • 16 4

    • dlaczego u nas jest drożej niż na zachodzie ?

      bo u nas wszystko jest inaczej niż na zachodzie

      • 11 6

  • Przerost formy nad treścią

    Restauracja jest piękna. Serio.

    Niestety jedzenie nie powala, pomijam już kwestię stosunku ceny do tego co dostajemy na talerzu...

    Najgorszy tatar jakiego w życiu jadłam.

    Brak szacunku do gościa. Po zwróceniu uwagi na temat nieoczyszczonych krewetek i zwróceniu dania na kuchnię, danie widniało dalej na rachunku :) manager nawet nie pokwapił się w celu wyjaśnienia sytuacji - bo kucharka była pewna siebie i swojego dania (a było niejadalne :)). Na zwrot pieniędzy trzeba było poczekać pół godziny. Niesmak pozostał.

    Jeśli czegoś nie zmienicie w swoim podejściu to niestety, ale nie wróżę wam świetlanej przyszłości.
    Szkoda, bo miejsce z potencjałem.

    • 9 0

  • Nie, nie, nie

    Nie. Raz wystarczył. Dania i produkty poniżej krytyki. Jakość marna - ceny nie najniższe. Zakup relacji od instagramerek nie wystarczy, żeby utrzymać się na rynku.
    Nie polecam, nie zamierzam wracać

    • 7 0

  • Lokal bardzo średni...

    Jedzenie średnie, stek zalany sosem pieczeniowym ala klopsiki w Ikei. Bułki do tatara to typowe mrożone pieczywo śniadaniowe w hotelach, na jednej ślady pleśni. Widok bardzo ładny, niestety wszystkie okna brudne - odchody ptaków. Osobiście odradzam...

    • 6 0

  • byłem w sobote... (1)

    ... zamówiłem rybe z frytkami ....ludzi w knajpie bardzo mało ... czekałem ponad godzinę :)
    To raczej była moja ostania wizyta w tym miejscu :)

    • 19 1

    • Zenek, ale to nie ta knajpa

      • 0 0

  • bohomazy na talerzu za kilkadziesiąt złotych. (1)

    • 73 1

    • Wazne, ze jest rukola

      • 5 0

  • Jak dla mnie za mało upieczony i zdominował całe danie. dlaczego ta Pani tak bardzo kaleczy język ?

    • 11 2

  • byłem w niedzielę i dramat ... nie polecam

    • 8 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane