- 1 Rozporządzenie ws. zakazu wstępu do lasów (36 opinii)
- 2 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (260 opinii)
- 3 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (113 opinii)
- 4 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (109 opinii)
- 5 8 godzin opóźnienia i lądowanie w Poznaniu (372 opinie)
- 6 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (743 opinie)
Jemy na mieście: 4 Piętro, czyli jedzenie z widokiem
Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy gdańską restaurację 4 Piętro. Poprzednio byliśmy w sopockiej Bagażowni , a za dwa tygodnie opiszemy Restaurację Filharmonia na Ołowiance.
Na początek winna jestem wyjaśnienie. Dziś powinna ukazać się recenzja oliwskiej restauracji Tu Można Marzyć, ale - chociaż odwiedziliśmy lokal dwukrotnie - niestety nie możemy opisać serwowanych dań, gdyż od 1 września Tu Można Marzyć całkowicie zmienia formułę gastronomiczną. Nieoficjalnie mówi się, że w tym miejscu Tomasz Deker poprowadzi swoją brasserię. Zatem napiszemy o nowej koncepcji za jakiś czas, a teraz opowiemy o smakach we wrzeszczańskim 4 Piętrze.
4 Piętro mieści się na ostatnim, czwartym piętrze galerii handlowej Manhattan przy al. Grunwaldzkiej 82. Po dawnej restauracji VNS nie ma już śladu. Wnętrze 4 Piętra jest przestronne, jasne i nowocześnie zaprojektowane.
Duże okna i częściowo przeszklony dach wpuszczają naturalne światło, a z dużego tarasu można podziwiać panoramę Wrzeszcza. Sala przedzielona jest na dwie części ażurowym przepierzeniem, są kolorowe siedziska, dużo roślin. Jest przytulnie i nowocześnie zarazem. Na środku, zaraz przy wejściu, stoi bar.
Do restauracji 4 Piętro wybieram się w towarzystwie kolegi w dzień powszedni, w porze lunchowej. Bistro ma zróżnicowaną i bogatą ofertę śniadaniową, miałam okazję próbować. Na szczególną uwagę zasługuje oferta śniadaniowa 4 x 4, która polega na tym, że sami komponujemy sobie śniadanie z czterech wybranych składników różnych kategorii. Za taką kompozycję z nieograniczoną liczbą dolewek kawy zapłacimy jedynie 16 zł.
W głównej karcie znajdziemy dania z kuchni polskiej i międzynarodowej, a także pizzę i makarony.
Zamawiamy następujące dania:
- carpaccio z pieczonych w ziołach buraków, z kozim serem, rukolą, orzechami włoskimi, octem balsamicznym (24 zł);
- żurek gotowany na wędzonce z białą kiełbasą, ziemniakami puree, jajkiem (14 zł);
- risotto z zielonymi warzywami, musem z groszku, gorgonzolą i świeżymi ziołami (29 zł);
- kurczaka pillard z salsą z pieczonych pomidorów i papryk, parmezanem, rukolą, kaparami oraz octem balsamicznym (29 zł);
- bezę z owocami i lodami (15 zł).
Carpaccio z buraków niczym mnie nie zaskoczyło. Moim zdaniem za dużo było rukoli na talerzu, buraki nie były pieczone, a gotowane i bez ziół, ale mimo to smaczne, al dente, delikatnie słodkie. Ser kozi o bardzo intensywnym, ostrym smaku. Jak dla mnie za mało upieczony i zdominował całe danie. Zabrakło jakiegoś spoiwa w postaci sosu, bo sam ocet balsamiczny nie przełamał ani nie połączył smaków. Danie bardzo tendencyjne, które można trochę dopracować.
Sposób podania żurku nieco mnie zaskoczył - nie wiem, czy utopienie bagietki w zupie było zamierzone, czy też było dziełem przypadku. Udało się ją wyłowić, ale nie dało się jej niestety zjeść. Sam żurek bardzo smakowity i treściwy. Nie był za kwaśny, z delikatną nutą majeranku i wędzonej kiełbasy. Delikatnie kremowy, ze śmietaną, drobno pokrojoną kiełbasą i ziemniaczanym puree w środku zupy, co było świetnym pomysłem. Przypadł nam do gustu.
Pillard to francuskie określenie na bardzo cienko ubity kawałek mięsa z kurczaka, dzięki czemu smaży się szybciej i zachowuje soczystość. Nasz pillard był ukryty pod pierzyną z rukoli ochlapanej octem balsamicznym i posypanej kaparami. Do zdjęcia odgarnęłam nieco sałatę, żeby pokazać kurczaka. Samo mięso, owszem, było cienko uklepane, ale niestety za suche. Nadziane salsą z papryki i pomidorów z mocno wyczuwalną kolendrą. Niestety jestem jedną z wielu osób, którym kolendra smakuje jak mydło, ale mojemu koledze pillard bardzo zasmakował, mimo narzekań na nadmiar rukoli.
Risotto z zielonymi warzywami w istocie było risottem groszkowym. Dużo zielonego groszku, groszkowy mus i groszkowy słodki smak z delikatną winną nutą. Tę groszkową łagodność przełamywała wyrazista gorgonzola, z kolei chrupiący kalafior romanesco i brokuł dobrze kontrastowały z maślanym, gładkim ryżem. To była przyjemna w smaku potrawa, ale nie zapadła na długo w pamięć.
Na deser otrzymaliśmy talerz z małymi bezami włoskimi, z lodami miętowymi z kawałkami czekolady, gałką lodów waniliowych, kawałkami melona i arbuza. Cudowny deser, szczególnie piankowa konsystencja bezy włoskiej zakręciła moimi kubkami smakowymi. Słodkie bezy, orzeźwiające lody miętowe i owoce to połączenie wręcz idealne. Do powtórzenia.
Wystawiam bistro 4 Piętro ocenę dobrą, bo widzę duży potencjał. Większość dań jest smaczna, kilka rzeczy trzeba dopracować. I pozbyć się nadmiaru rukoli.
O autorze
Miejsca
-
Niebo Gdańsk, al. Grunwaldzka 82
Miejsca
Opinie (99) ponad 10 zablokowanych
-
2019-08-28 12:54
Recenzje
Nie przesadzajcie, że recenzje są zbędne. Przecież jest się z czego pośmiać, pokomentować, a I na widok wielkości porcji sporo z nas zaoszczędzi czas I w ogóle nie odwiedzi niektórych miejsc. Jak dla mnie to humorystyczna pozycja cykliczna na portal. Swoją drogą wyznanie p. Agnieszki, że wg niej kolendra I mydło smakują tak samo, w kontekście jej na ogół nieudolnych prób pisania recenzji spozywanych dań, zrobiła mi dzień :)
- 19 1
-
2019-08-28 12:48
Bistro?
Redaktorze, restauracja i bistro to nie są synonimy!
- 17 0
-
2019-08-28 12:35
Pani Agnieszko dziękuję
za recenzję, już nie muszę tam iść, choć wcześniej planowałem. Raz jeszcze dziękuję za to że zaoszczędziłem czas i pieniądze.
- 20 3
-
2019-08-28 12:27
trzeba przyznać
że zamieszczone zdjęcia dań skutecznie mnie zniechęciły do odwiedzin tego miejsca. Nie wiem czy to tylko kwestia zdjęcia czy faktycznie serwowanych dań
- 15 0
-
2019-08-28 12:26
Oczywista oczywistość
Duży szum,reklama i ratowanie się cenami.Czynsz wysoki to i ceny żurku na takim samym poziomie.Talerz z lodami "ładnie upstrzony".Tradycyjna metoda polskiego biznesu - szybki zarobek.
- 13 1
-
2019-08-28 07:48
(2)
Dziękuję za recenzję. Chcieliśmy tam iść z żoną i sprawdzić to miejsce.
Teraz już nie ma takiej potrzeby.- 103 6
-
2019-08-28 09:12
(1)
A ja uważam, że warto pójść i się samemu przekonać. Mi tam jedzonko bardzo odpowiada:)
- 1 10
-
2019-08-28 10:40
Anka nie świruj
wiemy, że to twoja knapja
- 12 0
-
2019-08-28 10:35
Miejsce bardzo ladne. Bylem za czasow VNS,
w którym to była jeszcze niezła kuchnia. Później nastąpiło rozczarowanie. Natomiast po tej opinii, pomimo oceny na 4, nie zdecyduje się tam pójść.
- 8 3
-
2019-08-28 10:35
menu ubogie, słaba obsługa, bar typowo dla zapracowanych pracowników galerii - typowe bistro, nic pozatym. byłem jadłem więc pisze
- 13 1
-
2019-08-28 10:32
0/10
To miejsce to porażka.
Nikomu nie polecam.
Słabe jedzenie, słaba obsługa.
Przykład jak można zepsuć potencjał:)
Dziękuje dobranoc- 22 1
-
2019-08-28 07:56
(1)
Bardzo słabe,pozbawione smaku potrawy. Szkoda tego miejsca. Zdecydowanie powinni zainwestować w dobrego kucharza. Opłaci się.
- 49 2
-
2019-08-28 10:10
Maggi nie dają na stół?
- 3 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.