• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jeszcze jedna stocznia uratowana

Jadwiga Bogdanowicz
18 czerwca 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Stoczni Remontowej "Nauta" w Gdyni nie grozi już upadłość. Po roku starań ze strony stoczni, Ministerstwo Skarbu Państwa podjęło wczoraj decyzję o dokapitalizowaniu "Nauty" kwotą 14 mln zł z pomocy publicznej. To pozwoli na utrzymanie pracy przez ok. 1400 osób zatrudnionych w stoczni i powiązanych z nią spółkach.

- Ministerstwo Skarbu Państwa podjęło decyzję o udzieleniu wsparcia finansowego stoczni. Do przekazania tego wsparcia wymagana jest jeszcze zgoda Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - poinformowała wczoraj Magdalena Nielałtowska z biura prasowego Ministerstwa Skarbu Państwa.

- Wygraliśmy! - cieszyła się senator Ewa Serocka, która od miesięcy pomagała zarządowi "Nauty" w negocjacjach. - To ogromny sukces. Pieniądze powinny być za dwa tygodnie. Teraz już dwie stocznie będą mogły pracować (w tym miesiącu przyjęty został program restrukturyzacji Stoczni Gdynia, o co również zabiegali pomorscy parlamentarzyści, w tym i senator Serocka - dop. red.).

Stocznia "Nauta" straciła płynność finansową dwa lata temu - firma miała 22 mln zł deficytu. Zmieniono kierownictwo stoczni. Działania nowego zarządu (w ub.r. przeprowadzono program restrukturyzacji) spowodowały, że deficyt "zszedł" do 14 mln zł. Od lutego br. wprowadzono program naprawczy. Ustanowiony został z ramienia sądu nadzorca sądowy. Wniosek o dokapitalizowanie kwotą 14 mln zł zarząd "Nauty" złożył w czerwcu zeszłego roku. Bez skutku. Ponownie złożono wniosek w październiku.

- Od paru tygodni dobijałam się o to dokapitalizowanie w Ministerstwie Skarbu - wspomina senator Ewa Serocka. - Szef resortu mówił mi na początku maja (kiedy składałam oświadczenie poselskie w tej sprawie), że takich wniosków jest bardzo dużo, ale mnie, jako parlamentarzystę z województwa pomorskiego interesuje problem Gdyni i gdyńskich stoczni. Akurat w "Naucie" jest 100 procent udziału Skarbu Państwa i tylko Skarb Państwa może dokapitalizować tę stocznię. W piątek, kiedy trwała debata na temat naszego rządu, podeszłam do ministra skarbu. Udało mi się przedstawić całą atmosferę wokół przemysłu stoczniowego.
Powiedział, że mamy rację, a decyzja w sprawie dokapitalizowania tej stoczni zostanie podjęta.

- Bez tych 14 mln zł z pomocy publicznej nie bylibyśmy w stanie odzyskać płynności finansowej i kontynuować naszej działalności - tłumaczy Romuald Kowalski, członek zarządu Stoczni "Nauta". - Jeżeli nie zostalibyśmy dokapitalizowani, to stoczni groziłaby upadłość, bo bez tego nie obsłużymy długu który mamy zrestrukturyzowaliśmy lub który zrestrukturyzować możemy.

Przedłużanie podjęcia decyzji o dokapitalizowaniu wpływało w sposób zdecydowany na obniżenie naszej konkurencyjności. Dostaliśmy tę firmę w tragicznej sytuacji i "ciągniemy" ją bez pieniędzy już przez ponad rok. W tzw. międzyczasie nie dostaliśmy nawet kredytu.

Dlaczego ta stocznia jest tak ważna? Po pierwsze - zatrudnia 670 osób, a drugie tyle pracuje codziennie w stoczni, choć zatrudniają je spółki powiązane z "Nautą". Po drugie - 95 procent swojej produkcji "Nauta" eksportuje i ma na to zamówienia, a ta produkcja jest opłacalna.

- To, że stocznia wpadła w takie kłopoty finansowe, to była niestety wina ludzi z poprzedniego zarządu - zaznacza senator Ewa Serocka. - Ministerstwo na pewno zbada kto był winien doprowadzenia do takiej sytuacji, ale najważniejszą sprawą w tej chwili jest to, żeby ta stocznia pracowała. Tam są ludzie, którzy chcą pracować, dobrze pracują i mają na to zamówienia.
Głos WybrzeżaJadwiga Bogdanowicz

Opinie (24)

  • Nauta w złych rękach

    anturrrek masz rację ta agonia wkrótce nastapi , a sprzedali wszystko nie ma w stoczni urzadzenia nie zajętego przez banki a osrodek wczasowy w Krzesznej tez poszedł sie gonic za długi, aby tylko tej dotacji nie dostali bo przepuszcza dalsze nasze pieniądze.a kontrola w ksiegach by sie przydała oj przydała.ten zarząd juz zapomniał jak sie buduje ststki uwikłani są tylko w intrygi ze spólkami utworzonymi z pracowników Nauty bo myślą że mozna na ich garbach jeździć to te spółki wyrabiaja "troszkę" pieniędzy dla stoczni Już raz zostali odsunęci od koryta za nieudolność pan Green a Kiełbasa tez ma na sumieniu upadły zakład. Na likwidatorów to by się4 nadawali a nie do rządów przy takiej konkurencji innych stoczni.

    • 0 0

  • Uzupełnienie powyższego

    A w ogóle to jakie "uratowana"?
    Agonia sztucznie przedłużona...
    Przy takiej konkurencji dalekiego wschodu i Rusków zawsze będziemy za drodzy.

    • 0 0

  • Hmmm...

    Muszę powiedzieć, że dobrze się bawię czytając niektóre z komentarzy. Większości się wydaje, że exportowa produkcja musi być opłacalna, i że coś jest nie tak, skoro nie ma z tego szmalcu. Otóż bzdura!!! Rynek okrętowy jest w tej chwili tak paskudny, że jeżeli rentowność budowy jest rzędu +2 %, to jest to duży sukces Stoczni. Stocznie próbują wszystkiego, nawet produkcji kontenerów na śmieci.
    Jeżeli zarządowi Nauty udało się w ciągu roku, bez pieniędzy na finansowanie projektów, zredukować zadłużenie firmy o 6 melonów, to chwała im za to, są nieźli.
    Tylko że ..., niestety wydaje mi się, że to mało możliwe.
    Ciekaw jestem co sprzedali, wynajęli, klasyfikację której części kapitału zmienili. Nikt nigdy nie dojdzie (może biegli sprawdzający księgi).
    Eeech ...
    A muszę jeszcze dodać, że generalnie przemysł Stoczniowy w naszym kraju, to jedna, wielka ściema. Wszyscy się znają jak łyse konie i na wzajem się kryją. Takie życie ...

    Pozdróweczka,

    A m

    • 0 0

  • Fuuu, znów jakiś śmierdziel.

    • 0 0

  • MATERACU GALUKSA SPIEPRZAJ.

    • 0 0

  • Zaitsev, błąd

    Gallux korzysta z prywatnego PC-ta i na urlop nie masz go co wysyłać. Raczej sam się wybierz, bo coś z nerwami nie tak. Najgłupszymi opiniami na forum są te, których autor ma do powiedzenia jedynie tyle, że ktoś powinien pisać, a ktoś nie, ktoś jest głupi a ktoś mądry i.t.d.

    • 0 0

  • znawcy tematów

    tu nie potrzeba Galluxa, aby zobaczyć że Nauta leży na łopatkach mr Green sprowadza same łodzie podwodne bo w basenie stoczni statków nie widać.Na oddanie długu trzeba zarobić ,ale trzeba umieć rządzić na radziecką flotę już nie ma co liczyć a ruska nie ma pieniędzy.tak że społeczne pieniażki bedą zmarnowane , ale temu rządowi chyba juz wszystko jedno.

    • 0 0

  • Gallux - a może urlop ?

    Był taki mądrala - zoppoter coś tam jeszcze , nie pamiętam. Na wszystkim sie znał ,czyli pieprzył trzy po trzy jak gallux. Całe szczęście że przepadł. Czekam niecierpliwie kiedy jego drogą podąży kolejny "znawca" wszelkich tematów gallux. Sądząc z godzin wklepywania swoich bzdetów korzysta ze służbowego peceta , a wiąc cała nadzieja że w końcu wypchną go na urlop.

    • 0 0

  • Mr green

    Pierwszemu w kolejności do D trzeba dobrać się Panu Green (żeby nie było nazwisk).
    Green - bój się.

    • 0 0

  • majatki pochowali po rodzinach , ale szubiennice są wolne, nie uważasz że to za proste nalezałoby wymyśleć coś lepszego

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane