• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szczęśliwy finał nietypowej sprawy z przypiętym rowerem

Michał Sielski
9 maja 2024, godz. 07:00 
Opinie (64)
Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda OK. Ale wystarczy się przyjrzeć, by zauważyć, że rower po lewej nie został przypięty do stojaka. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda OK. Ale wystarczy się przyjrzeć, by zauważyć, że rower po lewej nie został przypięty do stojaka.

- Gdyby nie wy, czyli redakcja Trojmiasto.pl, nie poszłoby tak sprawnie. Dziękuję - pisze pan Piotr, którego historię opisaliśmy dwa dni temu. Po tym, jak ktoś przypiął swój rower do jego roweru (zamiast do stojaka), udało się odnaleźć sprawcę zamieszania i oba rowery trafiły do właścicieli.





Ktoś przypiął rower do roweru, a nie stojaka



Zdarzyło ci się kiedyś zrobić coś niefrasobliwego przez roztargnienie?

Przypomnijmy: Pan Piotr, czytelnik Trojmiasto.pl, wybrał się 2.05.2024 r. do Sopotu. Rower przypiął do stojaka przy wejściu numer 7 na plaży w Sopocie, bezpośrednio przy restauracji Piaskownica. Gdy wrócił, okazało się jednak, że nie może odjechać.

- Ktoś przypiął sobie rower marki Romet, model Wagant, do mojego roweru. Jakież było moje zdziwienie, kiedy oglądałem wszystko z każdej strony i przecierałem oczy ze zdumienia. W pierwszej chwili myślałem, że jest to ukryta kamera, ale niestety nikt nie wyskoczył zza krzaka. Pytałem w restauracji i w okolicy, nikt nic nie widział i nikt nic nie wiedział - opowiadał pan Piotr.
Kto się przypiął do mojego roweru? Kto się przypiął do mojego roweru?

Dwa spięte rowery zabrał do domu czytelnik Trojmiasto.pl



Czytelnik Trojmiasto.pl poczekał ok. godziny, ale w końcu zrezygnował. Roweru nie chciał zostawiać na noc, bo bał się, że pod osłoną ciemności ktoś go ukradnie. Odpiął więc swój i razem z drugim zataszczył do domu. Ogłoszenie w mediach społecznościowych nic nie dało.

Ale artykuł w Trojmiasto.pl już tak. Właściciel niefrasobliwie przypiętego roweru zgłosił się najpierw do nas.



Znajduje się winny. "Przepraszam, musiałem być roztargniony"



- Pojechałem wieczorem na plażę i myślałem, że przypinam rower do stojaka, przy którym po drugiej stronie stał inny rower. Sam nie wiem, jak to się stało, że przypiąłem się do tego roweru, przepraszam, musiałem być bardzo roztargniony - opowiada pan Paweł. - Nie miałem żadnych złych intencji - dodaje.
Rower został już odebrany.

Niektórzy jeżdżą z brzeszczotem w plecaku?



- Skontaktowałem się z właścicielem roweru. Przyszedł pan, rozpiął zabezpieczenie i odebrał swój rower. Gdyby nie wy - redakcja Trojmiasto.pl - to zapewne nie poszłoby tak sprawnie - informuje pan Piotr, który cieszy się, że problem już z głowy i nie musi przepiłowywać czyjegoś zapięcia. - Przy okazji pod tym artykułem ukazało się bardzo wiele ciekawych komentarzy, które uwidaczniają, jak różny pogląd na świat mają ludzie, a także to, że niektórzy jeżdżą rowerem, a w plecaku trzymają brzeszczot na wypadek, gdyby taka sytuacja miała miejsce - uśmiecha się czytelnik Trojmiasto.pl.

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (64)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane