• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kaliningrad blisko, ale daleko

Julita
12 maja 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Plac Zwycięstwa w Kaliningradzie. Plac Zwycięstwa w Kaliningradzie.

Nasza czytelniczka, pani Julita, chciała wybrać się podczas długiego weekendu do Obwodu Kaliningradzkiego. Miało być prosto i szybko - bo przecież Trójmiasto leży w strefie małego ruchu przygranicznego - ale wyszło zupełnie inaczej. Oto jej relacja.



W Kaliningradzie nie brakuje charakterystycznych dla Rosji budowli. W Kaliningradzie nie brakuje charakterystycznych dla Rosji budowli.
Od kiedy umowa o tzw. małym ruchu granicznym weszła w życie, na ulicach Gdańska, w centrach handlowych, kawiarniach możemy odczuć zdecydowane natężenie obecności obywateli rosyjskich. Jeżeli oni mogą przyjeżdżać do nas, dlaczego my nie mielibyśmy odwiedzić sąsiadów? Skuszona pozytywnymi relacjami z pobytów w Kaliningradzie, postanowiłam sprawdzić osobiście jak tam jest. I - ku przestrodze - opisuję jak wygląda "uproszczone" podróżowanie.

Swoją podróż zaczęłam od gdańskiego konsulatu Federacji Rosyjskiej. Podczas pierwszej wizyty określenie "przejście bezwizowe" całkowicie zmieniło dla mnie znaczenie. Stawiłam się w konsulacie z wypełnionymi wnioskami o zezwolenie uprawniające do małego ruchu granicznego. Zgodnie z instrukcją zawartą na stronie internetowej konsulatu zabrałam ze sobą także aktualny paszport, zdjęcie legitymacyjne i dowód osobisty, oraz 20 euro - tyle kosztuje rozpatrzenie i wydanie takiego wniosku.

Wybierasz się do Obwodu Kaliningradzkiego w celach turystycznych?

Niestety urzędnicy zapomnieli wspomnieć o tym, że oprócz oryginału dowodu należy mieć także kopię. W każdym razie na pewno nie zapomnieli napisać o tym na kartce przytwierdzonej do "tablicy ogłoszeń" w konsulacie. Nie byłoby z tym najmniejszego problemu, gdyby udostępnili możliwość skorzystania z ksero, ale okazało się, że nie jest ono dla petentów (najbliższe znalazłam w centrum handlowym we Wrzeszczu). Trzeba więc było konsulat odwiedzić raz jeszcze.

Druga wizyta okazała się jeszcze bardziej zaskakująca, ponieważ opłata w wysokości 20 euro (na stronie podano właśnie tę walutę) pobierana była w złotówkach, a okienko z napisem "kasa" nie służyło do wpłacania pieniędzy, tylko do wydawania blankietów wpłat - dokonywanych na poczcie lub przelewem. I kolejny raz trzeba było opuścić konsulat.

Krótki bieg na pocztę, wpłata i dokumenty skompletowane. Na zezwolenie czekałam dwa tygodnie. Niewinnie brzmiące "zezwolenie" okazało się być kartką wklejaną w paszporty niczym wiza. Niby wydawane bez problemu, a jednak trzeba być bardzo czujnym, aby uniknąć kilkukrotnych wizyt w konsulacie i ogromnej straty czasu.

Z paszportem w kieszeni, korzystając z "długiego weekendu" wyruszam na podbój Kaliningradu. Na granicy wypełniam kartę migracyjną w punkcie kontroli granicznej. Nie wiem do dziś niestety gdzie są one faktycznie wydawane, ponieważ w każdym okienku mówili, że otrzymam ją w następnym, więc skorzystałam z uprzejmości osób bardziej doświadczonych w przekraczaniu granicy polsko-rosyjskiej, którzy posiadali te druki w nadmiarze wraz z gotowym "wzorem".
Zaskoczyło mnie to, że karta migracyjna jest w całości napisana cyrylicą - "wzór" jest więc niezbędny dla osób, które rosyjskiego alfabetu nie znają.

Na miejscu również nie było łatwo: wszystkie mijane drogowskazy były napisane cyrylicą (pomimo, że języka rosyjskiego kiedyś się uczyłam, odczytanie napisów zza kierownicy samochodu nie było najłatwiejsze). Po drugie, kiedy już dawałam za wygraną i próbowałam pytać o drogę, to miejscowi - choć sympatyczni - mówili tylko po rosyjsku, przez to musiałam niestety z kilku zaplanowanych przystanków zrezygnować. Szkoda, bo może były to właśnie te, które miały mnie powalić na kolana.

Przeraziła mnie bieda tego regionu, widoczna na każdym kroku. Budynki mieszkalne zniszczone, bloki rodem z japońskiego horroru. Atmosfera bardzo przygnębiająca. Postanowiłam wrócić do domu tego samego dnia w nocy, pomimo że zaplanowałam dłuższy pobyt.

Rozczarowanie było ogromne, a walory turystyczno-rekreacyjne mojej wycieczki wątpliwe, nie mogę powiedzieć, że żałuję. Dzięki niej już wiem dlaczego Rosjan w Polsce jest tak dużo, a Polaków w Rosji nie. U nas nawet słońce jaśniej świeci.
Julita

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (533) 6 zablokowanych

  • To samo wrażenie miałem po wizycie na Ukrainie. (15)

    ludzie raczej mili ale prawie wszystko na około to syf. Kierunek wschodni polecam na pijackie wycieczki w studenckim stylu, ew. po to żeby się przekonac, że Polska nie jest taka zła jak nam na każdym kroku wmawiają.

    • 340 39

    • pijackie wycieczki na wschod (6)

      Ta sama zasada kieruja sie Angole - do Krakow na weekendowa balange

      • 77 6

      • tak to już niestety jest (4)

        jankesi naśmiewaja się z angoli, angole z Francuzów, Francuzi z Niemców, Niemcy z Polaków, Polacy z kacapów i praktycznie koło się zamyka.

        Warto pamietac jednak że granica cywilizacyjna jest mniej więcej na Bugu.

        • 64 7

        • Wcale się nie zamyka. (1)

          Rosjanie śmieją się z Polaków, a dokładniej z naszego rządu, naszej "niepodległości" i naszego nadstawiania tyłka, nie ważne w którą stronę.

          • 9 1

          • Amigo Wielkie Brawo!!! Czy przypominasz co wypowiedial o Polsce wielka osobowosc Anglii - Cherchill ?!

            • 0 0

        • Jak to dobrze, że nie na Odrze :)))

          • 1 0

        • Myślę ża dla każdego człowieka granica cywilizacji jest na wschodniej granicy Państwa ;)

          Przynajmniej jeśli mówimy o linii USA -> Rosja. Z wyjątkiem tej ostatniej.

          • 18 0

      • To samo z Norwegami

        Do Polski tylko na melanż i d..y, bo alkohol tani, łatwo dostępny, te drugie też.

        • 20 3

    • Ukraina jest piękna...Krym hmm...cudowny. Przyroda broni się sama.

      Polecam Półwysep Tarchankut i Nowy Świat. Lata zniewolenia umysłów, biedy i ciemnoty odcisnęły jednak swoje piętno w mentalności tubylców. W Odessie kobieta wypchnęła mnie z publicznej toalety, żeby na cwaniaka skorzystać przede mną. Smutny to kraj w którym tubylcy muszą o wszystko walczyć, nawet o zasr**ny kibel. Takie "elementy folkloru" pozwalają docenić naszą ojczyznę.

      • 0 0

    • mozna tez bywac tam dwa razy do roku

      bez kropli alkoholu w ustach, poznawac przesympatycznych ludzi, pojezdzic marszrutka (stara i rozklekotana, ale za to jaka frajda ;), dogadac sie pomimo znikomej znajomosci rosyjskiego i zerowej ukrainskiego, zobaczyc piekne Karpaty ukrainskie. zobaczyc miasta pelne kontrastow z biednymi peryferiami ale czystymi, zadbanymi centrami. wiele rzeczy mozna, kwestia oczekiwan. przed moim pierwszym wyjazdem na Ukraine myslalem ze to jakis trzeci swiat - te stereotypy bardzo szybko mi sie obalily:) pozdrawiam

      • 9 4

    • kiedy? (1)

      kiedy miałeś takie wrażenie na Ukrainie?Jeśli 8-10 lat temu to tak,jeśli później to w szoku byłam jak szybko można iść do przodu...jedynie drogi nie stawiają nas aż tak bardzo ZA Ukrainą

      • 5 6

      • Kijów a szczególnie Krym to inna bajka

        • 2 0

    • oj to prawda. Tam w sklepach śmietana jest nawet z przekroczonym półrocznym terminem ważności i automaty z wodą wyglądające jak od napojów coli w puszcze i nie wylatują butelki z wodą tylko leci woda do szklanki na łańcuchu - poważnie:) i pełno tam chipsów krewetkowych. Ale cóż - angole zajadają się chipsami i herbatnikami o smaku octu oraz frytki solą i polewają octem - to standard.

      • 1 0

    • kiedy?

      • 0 0

    • kto wmawia ten wmawia

      niektórzy wierzą Antkowi, który nam wmawia dyrdymały o klęsce

      • 2 2

    • I ja po wizycie na Ukrainie odniosłam takie samo wrażenie - bieda.

      Z drugiej strony uświadomić sobie trzeba, że nie wszędzie jest tak ładnie i kolorowo jak np. w Egipcie na zamkniętych kurortach.

      Bez dwóch zdań jednak, im biedniejsza społeczność tym więcej bezinteresownej, ludzkiej pomocy. A to, że w Rosji czy na Ukrainie trudno dogadać się po angielsku... cóż.

      Nie zapominajmy, o tym że jesteśmy Słowianami. W takiej np. Chorwacji, jak Polak zaczyna zgrywać nowobogackiego i tubylca weźmie go za Niemca to dwa razy tyle policzy. Oni naprawdę inaczej traktują Austriaków i Niemców. Słowianie mają taniej :)))

      • 52 1

  • fajny przydatny artykuł- (12)

    teraz już wiem że nie wybiorę się w tamte rejony

    • 333 91

    • (2)

      Czy ktoś jest w stanie mi powiedzieć czy w Kaliningradzie można kupić tanio kosmetyki kolorowe?

      • 6 0

      • (1)

        Pewnie nie. Gdy ruskie sołdaty weszły do Polski, smarowały chleb zrabowanym kremem do rak, a nie sądzę by się w Rosji coś zmieniło od tego czasu.

        • 13 13

        • abc - a czemu zapomniales napisac, co smarowali miljony ofiar, ktorych trzymali w lagrach koncentracyjnych w Polsce, wielko religijne niemcy pod haslem? Got Mit Uns?!

          • 0 0

    • (4)

      Jak wolisz McDonaldy na zachodzie to nie jedź!!!

      • 1 7

      • (3)

        McDonaldy mamy w Polsce.
        Na zachodzie rzeczy jest wiele rzeczy, których nie ma u nas.

        • 4 0

        • Burger Kingi? (2)

          • 0 4

          • byłem niedawno w Stanach myślałem że oni żrą głównie hamburgery

            a prawda jest taka, że oni mają total jazde na punkcie zdrowego żarcia a te syfy wciskają na wschodzie. Tam naprawde jest w tych przybytkacg pusto

            • 3 1

          • glodnemu chleb na mysli?

            • 3 0

    • Nic tam nie ma (2)

      Ciekawe tylko dlaczego w tym obwodzie jest więcej żołnierzy niż zwykłych mieszkańców , na co im tam tyle rakiet , samolotów i bomby atomowe , przecież oni prowadzą wojnę na Kaukazie i tutaj im to nie jest potrzebne.

      • 39 6

      • (1)

        Ale byś się zdziwił jakie tam są sklepy,po co pisać bzdury jak się nie było!!!!

        • 2 8

        • dziwne

          skoro wiekszosc sredniej klasy rosyjskiej przyjezdza do nas....

          • 7 1

    • ciekawe,ciekawe

      autorka chyba próbował wjechać do rosji ale latem zeszłego roku bo od zeszłej jesieni nie wypełnia się kartki migracyjnej otrzymuje się "gotowiec" wypełniony przez komputer w budzie ruskiego wopisty-trzeba ją tylko podpisać

      • 3 2

  • wczasy do obwidu

    Napewno sie nie wybiore'nie będę ryzykował z rodzina żeby na każdym kroku miec stwazane jakies problemy? MAM ICH GDZIES MAJA ZNOWU MNIEJ KASY DO ZAROBIENIA PRZYNAJMNIEJ ODEMNIE.
    Ps:a miałem chęć sie wybrać.

    • 0 3

  • Biznes

    Witam szukam wspulnika do uprawy ziemi w Obwodzie Kaliningradzkim .Wszystkich zainteresowanych prosze o kontakt mail andrzej15-11@o2.pl

    • 1 0

  • Globtroterka w d...e

    Kiedyś ciężko było o wjazd do ZSRR, chyba że zostałeś zaproszony lecz malo kto wracał.Mając teraz okazję liznąć kraju którym władał kiedyś Gruzin(teraz przyjaciele),psioczycie.To dla nas egzotyka i nie koniecznie musimy wszystko rozumieć.Jednak jadąc do kraju gdzie obowiązuje inny alfabet a ten kraj to 1/2 globu w dodatku nie chciało się Pani go przypomnieć...wstyd.
    Może spróbuje Pani Birmę albo Laos... też inny alfabet(tego u nas nie uczyli)i zero angielskiego a na wizę czeka się 2 miesiące i obowiązkowe szczepienia.
    W poszukiwaniu przygód(miłosnych chyba)jak juz ktoś napisał .. Turcja , Egipt a jeśli bez języków to może Zakopane

    • 5 0

  • zal mi Polskich wasow

    To było super co napisales!Sami się ośmieszamy za granica a opinie na temat innych to natychmiast piszemy.Patrzmy na nas czy jesteśmy super narodem?
    Kochaj innych ludzi a nietep ich.

    • 2 0

  • Kacap to nasz odwieczny wróg. (10)

    Po się tam pchacie jak nas nie chcą, mamy cały zachód i południe do zwiedzania a ruskie niech się wypchają?

    • 171 177

    • Jedź do USA, tam jest fajniej, a gdybyś nie dostał wizy to zawsze zaproponują ci Afganistan. Jest co zwiedzać

      • 3 0

    • Tym bardziej wróg

      Po tym jak napuścił indian na Tupolewa.

      • 1 2

    • No właśnie po co ??? (2)

      Chyba po to żeby się napromieniować i świecić w nocy , no i wtedy rachunków za prąd nie trzeba płacić, wystarczy kabel zacisnąć w zębach i samodzielnie zasilać gospodarstwo domowe.

      • 24 16

      • (1)

        przesadzasz z heroina.

        • 15 5

        • Zorientowany widzę w temacie jesteś.

          Masz syndrom odstawienia czy też chciałbyś może a nie możesz?

          • 4 2

    • (1)

      p0laczek powiedział co wiedział, a sam sie pcha na poludnie i zachod.
      a tam sie z ciebie smieja bardziej niz ty z "kacapa".

      • 11 14

      • nie ma jak to Polak Polakowi wilkiem i wyzywanie od "polaków". A może ty nie Polak a Saszka z passielstva?

        • 12 3

    • to prawda, nasz jedyny, odwieczny i najprawdziwszy wróg to rassija:) (1)

      • 17 17

      • jakoś tego nie odczuwam, wręcz przeciwnie, proponuję zmienić nastawienie a będzie się lepiej spało

        • 11 14

    • no pewnie, bo niby na zachodzie to nas kochają

      szczególnie u gebelsów

      • 22 4

  • R.P. (21)

    Królewiec a nie kaliningrad.
    Królewiec. KRÓLEWIEC. Królewiec.
    Ciągle to powtarzajmy KRÓLEWIEC.
    Jeden Rosjanin zapytał mi sie w Gdyni na peronie z którego peronu odjedzie do Kaliningradu a ja odpowiedziałem ,że nie wiem. Ale do Królewca z peronu 2.

    • 70 63

    • Ta jasne...

      I powtarzajmy Breslau, Posen, i Danzig.

      • 0 0

    • pogranicznik (1)

      Kalinin na ktorego czesc nazwali miasto podpisal liste katynska o zamordowaniu polskich oficerow.
      Królewiec jedyna sluszna nazwa.

      • 7 3

      • odpowiedź do pogranicznika

        Dziękuje za wypowiedź w skondensowanej formie. Teraz wiem, że nie jestem odosobniony w swoich przekonaniach. Do tej pory już sześć osób poparło powyższą wypowiedź. Pozdrawiam !

        • 2 2

    • (2)

      Nazwa Królewiec pochodzi od króla Czeskiego który najpierw złupił Polskę,spotkał się z krzyżakami,a ci na jego cześć nazwali miasto Królewiec.Proponuje edukację historyczną dla pseudo patriotów.

      • 13 9

      • a potem mu odbiło na tyle ze Niemcy, którzy mu jedli z ręki, na cesarza wybrali nie jego tylko Habsburga. a potem go zabili w bitwie pod Dürnkrut.

        co się dziwić że nie lubimy Czechów? kilkakrotnie omal nie unicestwili by państwo polskie. Czesi częściej palili katedrę w Oliwie niż ktokolwiek inny.

        • 0 0

      • A potem był stolicą królestwa w Prusach

        które doprowadziło do rozbiorów. Królestwa w którym 4% ludności było w armii. Jak mawiano to nie było Państwo które ma armię ale armia która ma Państwo.

        • 1 0

    • Kaliningrad to nazwisko komunisty (4)

      Kiedys Katowice nazywaly sie Stalinogrod

      • 14 0

      • (1)

        to prawda. Aż ździwiło mnie, że nasi komunisći nie mogli tego strawić i zaraz po śmierci stalina usunęli tą nazwę. Okropieństwo. Ale za to do dziś mamy bloki na Przymorzu tzw. leningradzkie.

        • 3 0

        • Bo to był dar miasta bohatera

          Leningradu

          • 0 1

      • Kalinin

        też podpisał wyrok śmierci na Polaków w Katyniu

        • 7 0

      • Dokładnie to Kalinin

        Jeden z siepaczy Stalina

        • 10 0

    • Królewiec był niemiecki... (1)

      Kaliningrad to zupełnie co innego, wierz mi.

      • 14 6

      • całkowita prawda!!!! Królewiec był niemiecki i przepiękny, ruscy go zniszczyli i obrzydzili na maxa. Wystarczy poczytać i poogladać zdjęcia Królewca za czasów niemców.

        • 5 1

    • KRÓLEWIEC, oczywiście !

      W pełni popieram ! Zachował bym się tak samo ! Przeczytajcie mój komentarz na str. 8-ej pt. Gród Królów - Królewiec

      • 1 1

    • Królewiec został zburzony (3)

      W prawdziwym Gdańsku też nie mieszkamy

      • 23 16

      • ale Gdańsk to polska wersja od Danzig tak samo Królewiec od Konigsbergu i tak bylo przez wieki. (2)

        Kalinin to komunistyczny zbrodniarz którego nazwiskiem nazwano Królewiec. Też nie uznaje nazwy kaliningrad. brawa dla kolejarza.

        • 22 7

        • Brak wiedzy histroycznej porażający (modne słowo) (1)

          Gdańsk, był najpierw Gdańskiem. Niemcy nie potrafili tego wymówić (gd) i zmienili (Dańsk, Danzk, Danzik, Danzig.

          • 13 2

          • znam kolejnośc dziejową ale nie o to się tu rozchodzi:]

            • 2 3

    • ale mu powiedziales! mysle ze dalej jest mu przykro.

      • 3 0

    • Brawo!

      • 5 1

    • RIP-czyli odpoczywaj w pokoju

      powiedz niemcu że to królwiec a też cie zrozumie

      • 12 9

  • Wystarczy czytać ze zrozumieniem

    Nie wiem do kogo pretensje. Trzeba czytać ze zrozumieniem i nie będzie ganiania. No i oczywiście uczyć się języków.

    • 4 0

  • DO TYCH KTÓRZY SIĘ WYBIERAJĄ... (8)

    Artykuł bardzo stronniczy. Tak jak ktoś wcześniej napisał. Julita to przykład "rozwydrzonego turysty". Jedni kochają turystykę pięciogwiazdkową z rezydentem w ojczystym języku, a inni lubią wyzwania, adventure, i głęboko mają niewygody i jakieś stresy. Ważne że można zwiedzić, poznać coś nowego. Moim zdaniem akurat to jest właśnie fajne. Żywiołowa turystyka, pełna niespodzianek.
    Byłem w Rosji kilka razy w odstępach czasu.Byłem też razy kilka na Ukrainie. W sumie dość podobnie.Nie jest źle. Na pewno zgadzam się z Julitą, że SKANDALEM jest fakt że wzory dokumentów które wypełnia się na granicy, nie są po polsku.ZGROZA! jest w paru innych językach, ale nasz widać dla nich za trudny. Recepty na to są dwie. Pierwsza to poprosić kogoś z oczekujących (Polaka) o pomoc. Jest tam zawsze tylu stałych bywalców, którzy mają w małym palcu procedury graniczne, i zawsze chętnie pomogą, podpowiedzą gdzie "ptaszka " postawić... Druga, bardziej drastyczna i kosztowna, to między kartki paszportu.....Jakoś wtedy służby graniczne, życzliwsze są turyście nieznającemu języka...Czasem myślę że może właśnie celowo nie ma i nie będzie tam wzoru po polsku. Po cóż zabijać krowę która daje mleko?
    Więc samej granicy, nie ma się co bać. I tak ją przejedziecie i tak :)
    A po drugiej stronę, no cóż. Ileś tego języka warto znać. KAŻDEGO, gdy ruszamy do danego kraju. Cyrylica niestety jest inna i nie da się tu kojarzyć, jak i innym kraju. Litery trzeba poznać, a wtedy okazuje się że sporo przeczytamy i tablice kierunkowe, informacyjne są czytelne, dużo bardziej niż np. niemieckie. Ci którzy mieli ten język w szkole, bez problemu dadzą sobie radę. Podobnie jak ja. Nie liczmy natomiast że przechodzień zapytany o drogę odpowie nam pięknie po angielsku. Z resztą nie wiem, może Julita liczyła na odpowiedź po polsku :)
    Czytając to co "nasza" turystka pisze o biedzie, zniszczeniach, przygnębieniu, wyraźnie już widać z czego się wzięło. Nie potrafiła przeczytać tablic, gdzie miasto, gdzie centrum. Nie umiała też zapytać przechodnia. krążąc w poszukiwaniu Piramid, wylądowała w dzielnicy podobnej do niedawnej Oruni, czy N. Portu.
    Takie dzielnice mają też Niemcy, i wiele innych państw. Więc proszę na podstawie takich obrazków nie mówić że Kaliningrad to przygnębiające miasto jak z horroru, bo to nieprawda.
    Dziwię się też troszkę naszemu Portalowi, że zamieszcza tak mocno tendencyjne, naciągane negatywnie obrazy wschodniego sąsiada. Myślę że pisząc "U nas nawet słońce jaśniej świeci." ostatecznie Julita pokazała swoje uprzedzenia do Rosji i Rosjan...
    Ale to po co było tam jechać?? Czyż nie lepiej znowu na leżak do Egiptu? :)

    • 26 16

    • syf

      W żadnym kraju nie widziałem takiego syfu jak w Rosji nawet w Polsce

      • 0 2

    • Mam dla ciebie radę: (3)

      skoro ta Rosja i ten Obwód takie cudowne, mlekiem i miodem płynące krainy, co Ty jeszcze tu robisz?

      • 7 8

      • Nie są cudowne (2)

        i na pewno nie zamieniłbym się z nimi ale..
        trzeba miec elementarną wiedzę gdzie się wybiera.
        Ludzie jeżdża po bardzo dziwnych miejscach i jakoś wracaja zadowoleni.

        • 6 4

        • np. pani Pawlikowska po dżungli

          • 0 0

        • wracają zadowoleni jeśli wiedzą, czego moga się spodziewać

          Pani Julita uwierzyła w reklamy.

          • 3 1

    • (1)

      Popieram to co napisałeś . Dość mam zachodu ,bardzo lubie pojechać na wschód-Rosja,Białoruś Ukraina..Wkurzają mnie pseudopatrioci co piszą bzdury a sami nie byli i nic nie widzieli.Wybieram się do Kaliningradu kolejny raz żeby obejrzeć tę nową cerkiew(budowlę!!!!!!)w środku.Gdy byłam ostatnim razem kilka lat temu była na ukończeniu.

      • 7 3

      • gg

        A polskie cerkwie zwiedziłaś?

        • 3 1

    • List tej Pani zmobilizował mnie do szybszej wycieczki do obwodu i przygotowaniu alternatywnej relacji :D

      • 13 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane