• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Katarynkowo - odlotowo!

Sylwia Ressel
29 lipca 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat I po Jarmarku...
Stało się! Po blisko roku uśpienia Gdańsk ożył. Ulice zaroiły się od sprzedawców rupieci, chleba, bursztynu, modnych fatałaszków i wszelkiego innego dobra. Od mieszkańców Trójmiasta, turystów z Polski, a nawet Japonii, którzy tylko kombinują, jak ominąć falujący tłum klientów cisnących się do najatrakcyjniejszych stoisk handlowych Jarmarku św. Dominika. Impreza ruszyła w sobotę. Także ku zadowoleniu miejscowych kloszardów.

Takiej parady Gdańsk dawno nie widział! W sobotę ulicą Długą na Długi Targ przetoczyła się kawalkada kupców, rzemieślników i artystów. Wspieranych ochoczo przez ludowych muzykantów, śpiewaków i roztańczoną gawiedź. Było głośno, kolorowo i zabawnie. Jak przystało na inaugurację Jarmarku św Dominika w Gdańsku. Tłum spoważniał, gdy Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska symbolicznie przekazał kupcom klucze do bram miasta. Do 11 sierpnia, gdy zakończy się impreza, to właśnie oni "władać" mają nadmotławskim grodem.

- Trzeba reklamować towar, bo ludzie mają w tym roku chudsze portfele niż dawniej - komentowała Izabela Maniak, sprzedająca wyroby słupskiej piekarni Szyca CO. - Słodkie rybki i chlebowe postaci. Klienci, nim zdecydują się na ich zakup, skrzętnie liczą resztki w portmonetce.

Jarmark to także odgłos katarynek, które wczoraj przygrywały mieszkańcom na Targu Węglowym. Marsze, "tequillę" i poważniejsze kawałki prezentowali między innymi warszawscy kataryniarze. W melonikach i czarnych kamizelkach wyglądali rewelacyjnie.

- Odlotowi są! Kapitalni! - emocjonowała się sędziwa turystka ze stolicy. - Tego pana z kitkiem to już widziałam (mowa o kataryniarzu Piotrze Bocie). Na jakiejś imprezie w Warszawie.

Jarmarkową atmosferę czuć było przede wszystkim na Targu Węglowym i ulicy Szerokiej, gdzie skwierczały szaszłyki i ryby na rożnach punktów gastronomicznych. Nawet upał nie przeszkadzał konsumentom, którzy raczyli się gorącą kiełbasą lub frytkami.

Jarmark oczywiście było widać. I to nie tylko na ulicach zastawionych kramami ze wszystkim, co zdołał wyprodukować lub stworzyć człowiek. Także poza Głównym Miastem. Tam wojowali ze strażnikami miejskimi i policją zmotoryzowani turyści.

- Wprawdzie zapowiadaliśmy, że będziemy przymykać oczy na pewne drobne wykroczenia, jednak nie możemy tolerować kierowców, którzy parkują samochody na wjazdach lub skrzyżowaniach - stwierdził wywołany do odpowiedzi Zbigniew Sodol, komendant Straży Miejskiej w Gdańsku. - Stwarzają przecież zagrożenie dla pozostałych uczestników ruchu. Na to nie możemy pozwolić.

Mandaty poszły w ruch. Niektórym kierowcom nerwy puszczały.
- Skoro miasto nie zapewniło wystarczającej liczby miejsc postojowych, to niech służby miejskie się od nas odczepią - mówił Stefan Kryszkowski, zmotoryzowany turysta z Katowic.

Ze święta kupców, rzemieślników i artystów bardzo cieszą się miejscowi kloszardzi. Za dnia zajmują ławki w centrum Gdańska. Jednak już w sobotę wieczorem ruszyli na łowy.

- Żeśmy się obłowili - cedził Czesio, bezdomny od pięciu lat. - W kiblu w podwórku przy Grobli II znalazłem pół kurczaka i trochę piwa.

Jego kompan w biedzie też nie próżnował. Niedojedzony szaszłyk, batony, jakiś włochaty sweterek - ponoć całkiem dobry do noszenia, tylko wyciągnięty tu i ówdzie. Wyniszczony mężczyzna demonstruje go na sobie, choć upał jest nie do zniesienia. Lepszy czas nastał dla gdańskich kloszardów. Koniec z wypadami do Szadółek. Przez dwa tygodnie śmieci będą mieli pod dostatkiem na Głównym Mieście. I to zupełnie świeżych...

Głos WybrzeżaSylwia Ressel

Zobacz także

Opinie (34)

  • albo

    że noclegownie trzeba polikwidować, bo nie ma kloszardów

    • 0 0

  • Przyslowia dla GW

    Burza w szklance wody
    Z igly widly
    Gora urodzila mysz
    Z duzej chmury maly deszcz

    Niedlugo dowiemy sie ze dzieki Jarmarkowi bezrobocie w Pomorskim spadlo o 10%.

    • 0 0

  • ***

    I tak wiem o wszystkim

    • 0 0

  • Iiiii... z przytupem!

    Iiiii... z przyklaskiem!

    kloszardzi wesoło wymachują kurczakami
    turyści dzwonią monetkami
    katarynki głośno grają
    tubylcy miasto omijają

    • 0 0

  • ............
    paweł cos tam wygaduje
    a ha ha ha ha
    wcale sie nie przysłuchuję
    a ha ha ha ha
    ..............................
    ko
    lo
    ro
    we
    jaaaaaaaaaaaaaarmarki
    a ha ha

    • 0 0

  • ............iiiiiiiiiiiiiiiiiiii.........................

    ............człowiek orkiestra
    a cała sala śpiewa :
    a ha ha ha ha ha ..................

    • 0 0

  • klask
    klask
    świst
    klask
    :))

    • 0 0

  • k
    o
    loro
    weeeeeeeeeeeeeeeeee jarmarki
    a ha ha ha
    zimne browarki a ha ha ha
    adamowicz na patyku
    a ha ha ha
    dopisz sobie reszte smyku
    a ha ha ha ha a a a a a a.....................(echo)

    • 0 0

  • "Ze święta kupców, rzemieślników i artystów bardzo cieszą się miejscowi kloszardzi. Za dnia zajmują ławki w centrum Gdańska. "

    No to ładnie musi nasz Gdańsk w oczach turystów wyglądać... :(

    • 0 0

  • Się czepiacie...

    ... a p. Sylwia usiłowała tylko zgrabnie wpleść chwytający za serce wątek z nurkami ("Żeśmy się obłowili - cedził Czesio"), a tu zero zrozumienia dla jej twórczości...

    Co do miejsc parkingowych wokół Jarmarku - to wszystko jest jak zwykle: niby coś się organizuje, ale w takiej ilości, by przypadkiem Straszaki Miejskie nie odzwyczaiły się od wypisywania mandatów...

    P.S. Dołączam pourlopowe pozdrowienia :-)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane