• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zgasił silnik i zażądał, by pasażerka wysiadła

28 listopada 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
  • Tłok panujący w autobusie miał bardziej doskwierać kierowcy niż pasażerom, którzy musieli wysłuchiwać jego krzyków.
  • Tłok panujący w autobusie miał bardziej doskwierać kierowcy niż pasażerom, którzy musieli wysłuchiwać jego krzyków.

Tłok w porannym autobusie linii nr 115 rozzłościł kierowcę, który krzykiem nakazał pasażerom odsunięcie się od jego kabiny. Gdy jedna z pasażerek zwróciła uwagę na sposób, w jaki zwraca się do podróżnych, kierowca wyłączył silnik i zażądał, żeby kobieta opuściła autobus.



Zdarza się, że w pracy puszczają ci nerwy?

Zdarzenie, które miało miejsce w czwartek rano na pętli Ujeścisko, opisał jego świadek - pan Piotr.

Oto jego relacja:

Każdemu czasem się zdarza mieć gorszy dzień w pracy. Jesienna aura najwyraźniej wpłynęła negatywnie na samopoczucie kierowcy autobusu linii nr 115 jadącego z Ujeściska w stronę Wrzeszcza. Kilka minut po godz. 8 na pętli Ujeścisko zgromadziła się spora grupa podróżnych, którzy tłumnie weszli do pierwszego autobusu, który podjechał na przystanek.

Kierowca autobusu - siedzący za kierownicą w dużych studyjnych słuchawkach - zwrócił się w dość agresywny sposób do podróżnych stojących w pobliżu kabiny, by przesunęli się w głąb pojazdu i nie zasłaniali mu widoku. Z uwagi na tłok, który panował w pojeździe, podróżni karnie, małymi kroczkami, zaczęli się przesuwać do środka autobusu.

Autobus ruszył spóźniony o kilka minut



Jedna z pasażerek postanowiła jednak zwrócić uwagę kierowcy, że nie powinien krzykiem zwracać się do pasażerów. Ten najwyraźniej poczuł się urażony uwagami. Zgasił silnik i zażądał, by kobieta opuściła pojazd.

Sytuacja trwała kilka minut. W tym czasie inni podróżni zwracali uwagę kierowcy, że to nie czas i miejsce na obrażanie się, zwłaszcza że większość spieszyła się do pracy czy szkoły.

Ostatecznie, po prośbach innych podróżnych, kierowca postanowił ruszyć. Autobus z kilkuminutowym opóźnieniem dojechał do przystanku końcowego przy dworcu we Wrzeszczu.

Stanowisko GAiT i ZTM Gdańsk:


Anna Dobrowolska, rzecznik GAiT:
- Bezpieczeństwo pasażerów jest dla nas priorytetem. A ograniczanie widoczności kierowcy jest bezdyskusyjnie sytuacją stwarzającą zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego, w tym samych pasażerów. Stąd prośba kierowcy o przesunięcie się pasażerów w głąb pojazdu jest jak najbardziej uzasadniona. Natomiast nie podlega dyskusji także fakt, że prowadzący pojazdy zobowiązani są do kulturalnego i uprzejmego zachowania wobec pasażerów. Dlatego w sprawie tej przeprowadzone zostanie postępowanie wyjaśniające.
Zygmunt Gołąb, rzecznik ZTM:
- Standardowo, jak w każdej innej podobnej sprawie, zażądamy od operatora autobusowego ustosunkowania się do tej sytuacji. Aby obiektywnie ocenić zdarzenie, trzeba też wysłuchać kierowcy autobusu. Niezależenie od powyższego, motorniczy czy kierowca zawsze powinien komunikować się z pasażerem kulturalnie, asertywnie i nie wdawać się w dyskusje. Od kierowców i motorniczych, zatrudnianych przez naszych operatorów, oczekujemy zachowania najwyższych standardów kultury i obsługi pasażerskiej. Nie ma przyzwolenia na aroganckie zachowanie.

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (495) ponad 20 zablokowanych

  • Niestety trzeba w większości przypadków w godzinach szczytu podchodzić stanowczo. Łagodne zwracanie się do pasażerów trwa długo za długo i generuje większe opóźnienie. Znajdą się tacy co będą gdakac z tyłu kabiny ale będą jechać bezpiecznie. I tak każdy przystanek nie da się grzecznie.

    • 4 1

  • Dobrze że zwrócił uwagę ale agresja była nie na miejscu

    Sama przez wiele lat korzystałam z komunikacji miejskiej i po 1000 kroć wole auto mimo wyższego kosztu utrzymania w porównaniu z biletem miesięcznym. Zawsze znalazł się ktoś kto swoim grubym d*pskiem zajmował 2 miejsca a na zdrowe by mu wyszło jakby postał ta parę przystanków albo babcie które zajmują miejsce jakimiś siatkami.czy wszechobecny tłok i wieczne spóźnienia. To oczywiste że kierowca musi mieć dobrą widoczność bo wiezie ludzi w tak dużym pojeździe, bez tego mogłoby się stać jakieś nieszczęście. Na mój pech zawsze w autobusie albo śmierdziało albo był brudne siedzenia, raz ubrudziłam sobie nogawkę kupą wracając nocnym! Moim zdaniem w autobusach powinny być limity osób na pewno ułatwiłoby to sprawę

    • 3 2

  • Kazdy ma swoja racje

    Ludzie chcą dojechać do pracy .nie mają czasu czekać na kolejny pewnie też przepełniony autobus .Nir maja gdzie się posunąć .kierowca też ma rację bo nic nie widzi to jak ma jechać .lecz czasami bywa tak że ludziom się nie chce posunąć bylrby mieli bliżej do wyjścia .problem rozwiąże jedynie więcej autobusów w godzinach szczytu . A wtedy prwnie zdrożeją bilety .i sie kółko zatacza

    • 0 0

  • Kulturalne zachowanie chama!

    • 1 1

  • Ta (2)

    "A ograniczanie widoczności kierowcy jest bezdyskusyjnie sytuacją stwarzającą zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego, w tym samych pasażerów."
    Ciekawe niby jak sie przesuwać skoro nie ma miejsca w głąb, niech dadzą przegubowego skoro nie ma miejsca, bez sensu ta wypowiedź.

    • 7 10

    • (1)

      Siadz za kolko a ja ci zaslonie widocznosc na skrzyzowaniu

      • 8 1

      • gościu

        mi chodziło o to, że nie czepiam się kierowcy, tylko chodzi mi o zarządzanie skoro wiedzą jaki ścisk a puszczają krótkiego. To co w artykule to głupota wszyscy to wiemy

        • 2 0

  • A to złamas.

    • 0 0

  • somsiad

    brawo Pioter ale dałeś czadu- koło buraków wiejskich jest z toba

    • 2 2

  • Racja

    Kierowca miał rację a skoro do tępego tłumu nie docierało to podniósł głos i jaśnie panstwo poczulo się urazone. Ot i problem

    • 3 2

  • to nie wina kierwcy

    ... bo każdy kierowca musi miec wystarczającą widoczność. Wiec zachowal sie wlasciwie, a skoro tumany nie rozumieją jak sie mowi grzecznie to trzzeba na nich z ry..m wskoczyć. Poza tym problem ma większą skalę, bo ta przyczyna to przede wszystkim fatalna komunikacja w gdansku, przez urzedasow co w stolki pierdza, a nic nie robia by zwiekszyc ilosc kursujacyc pojazdow na zatloczonych liniach ztm.

    • 1 1

  • a może zlikwidować te 115 i po problemie;)
    w sumie to taki Gdański sposób na rozwiązanie kłopotów komunikacyjnych.

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane