• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kino Neptun zaczyna zmieniać się w hotel Hilton

Michał Brancewicz
8 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Elewacje kamienicy od ul. Długiej zostanie odrestaurowana pod nadzorem konserwatora zabytków. Elewacje kamienicy od ul. Długiej zostanie odrestaurowana pod nadzorem konserwatora zabytków.

Rusza zapowiadana od miesięcy przebudowa byłego kompleksu kinowego przy ul. Długiej. Za ponad 38 mln zł wykona ją firma Erbud. We wnętrzach powstanie hotel Hampton by Hilton Gdansk Old Town, który przyjmie gości w pierwszej połowie 2018 roku.



Giełdowa spółka Erbud, będąca jedną z największych firm budowlanych w Polsce, poinformowała w czwartek o podpisaniu umowy z inwestorem - Grupą Capital Park. Zgodnie z jej zapisami termin rozpoczęcia robót przypadł na ten sam dzień.

- Od tego momentu prace budowlane powinny potrwać ok. 25 miesięcy, stąd planowany termin otwarcia to I połowa 2018 roku - informuje Katarzyna Mitula, z biura prasowego Grupy Capital Park.
We wnętrzu kamienicy przy ul. Długiej 57/58 zobacz na mapie Gdańska powstanie pięciokondygnacyjny obiekt o powierzchni ok. 8 tys. metrów kwadratowych, w którym znajdzie się ponad 150 pokoi, fitness oraz dwie sale konferencyjne. Natomiast pod budynkiem znajdzie się podziemny parking na 34 auta.

Od strony ul. Lektykarskiej, w miejscu gdzie dzisiaj znajduje się mozaika Anny Fiszer powstanie zupełnie nowa elewacja. Od strony ul. Lektykarskiej, w miejscu gdzie dzisiaj znajduje się mozaika Anny Fiszer powstanie zupełnie nowa elewacja.
Od strony ul. Lektykarskiej powstaną okna oraz nowa, szklana fasada, która najprawdopodobniej zastąpi charakterystyczną mozaikę autorstwa Anny Fiszer. O jej zachowanie toczył się wielomiesięczny bój aktywistów miejskich z inwestorem. Czy wiadomo już jaki spotka ją los?

- Finalizujemy kwestie związane z wypracowaniem porozumienia dotyczącego demontażu i magazynowania mozaiki. Nie jest jeszcze znane docelowe miejsce jej montażu - przyznaje Mituła.
To m.in.: ta kwestia spowodowała opóźnienie rozpoczęcia realizacji. Wcześniej inwestor zapowiadał bowiem, że budowa ruszy w drugiej połowie 2015 roku.

W ramach prac przebudowie ulegnie również brama od podwórka przy ul. Kaletniczej. Natomiast elewacje kamienic od ul. Długiej i Piwnej zostaną odrestaurowane pod nadzorem konserwatora zabytków.

Na parterze od strony ul. Piwnej powstaną lokale usługowe. Jeden z nich zajmą delikatesy KOS. Na parterze od strony ul. Piwnej powstaną lokale usługowe. Jeden z nich zajmą delikatesy KOS.
Po obu stronach na parterze znajdą się lokale handlowo-usługowe. Jeden z nich, przy ul. Piwnej, zajmą delikatesy KOS. W przypadku pozostałych wciąż trwają rozmowy z potencjalnymi najemcami.

Operatorem hotelu będzie firma VHM Hotel Management należąca do grupy Satoria. Na mocy umowy franczyzowej z Hilton Worldwide będzie ona zarządzać obiektem pod szyldem Hampton by Hilton.

Będzie to trzeci obiekt tej międzynarodowej sieci w Gdańsku, po pięciogwiazdkowym Hiltonie nad Motławą i trzygwiazdkowym hotelu Hampton by Hilton przy lotnisku. Na razie nie wiadomo jednak, jaki będzie jego standard.

Inwestor zdeklarował się, że w nowym obiekcie zachowa funkcje kinowe. W XIV-wiecznej piwnicy ma powstać specjalnie zaaranżowana sala projekcyjna z ogólnodostępnym kinem studyjnym dla ok. 50 widzów.

Do klimatu dawnego kina ma nawiązywać również aranżacja przestrzeni wspólnych i pokoi w hotelu. W lobby pojawią się fotele kinowe, a w pokojach historyczne zdjęcia. Zachowane zostaną również historyczne elementy miejsca - sgraffito, kraty i  kasetonowe sufity.

Miejsca

Opinie (206) 2 zablokowane

  • O tym jak Jerzy Kowalski - Capital Park ukradli nam kina - ZŁODZIEJE!!! (1)

    Borusewicz, Kozłowski i Biernacki = zapamiętajcie te nazwiska to oni sprzedali Neptun Film Capital Parkowi - wspólnikiem tej firmy został Jarzy Kowalski były pracownik Multiplexu, który zwietrzył szwindel życia - czytajcie:

    W marcu 2009 roku poseł PiS z Gdyni Zbigniew Kozak zawiadomił prokuraturę o przestępstwie na szkodę 56 mln zł popełnionym przy sprzedaży udziałów w spółce Neptun-Film, należącej niegdyś do samorządu województwa pomorskiego. Kolejne zawiadomienie, podobnej treści, złożył kilka miesięcy później biznesmen Sławomir Julke, znany z tego, że oskarżył prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego o żądanie łapówki. W swoim zawiadomieniu oskarżył o przestępstwo cały były zarząd województwa, m.in. marszałka Jana Kozłowskiego oraz jego zastępców Marka Biernackiego i Bogdana Borusewicza.

    "Nabyliśmy spółkę zgodnie z prawem w drodze publicznego przetargu. Uważamy temat za zamknięty. Wszelkie działania, które dążą do kwestionowania tych faktów, naruszają nasze dobre imię i podejmiemy odpowiednie kroki przewidziane prawem, aby im się przeciwstawić" - pisze w oświadczeniu 40-letni Jerzy Kowalski, dyrektor zarządzający Capital Park, firmy, która kupiła Neptun-Film.

    - Neptun-Film to perła w koronie Pomorza. Bardzo bym nie chciał, żeby pomnikiem sejmiku było sprzedanie za bezcen najcenniejszego majątku. To nienormalne, żeby 38 kin sprzedawać za 22 mln zł, średnio - niecałe 600 tys. zł za kino. Ja pytam, jak to jest możliwe, że jedną kamienicę na tyłach teatru w Gdańsku sprzedaje się za 6,5 mln zł, a trzydzieści kilka kin sprzedaje się po 600 tys. zł. To jest po prostu granda! To skok na kasę!

    Sejmik mimo to uchwałę przegłosowuje. Kurski nie daje za wygraną. Kilka dni później, przed podpisaniem umowy o sprzedaży, składa w prokuraturze zawiadomienie o przestępstwie, oskarżając zarząd województwa o "działanie na szkodę interesu publicznego". Przynosi to zamierzony skutek. Nowy marszałek Jan Kozłowski (PO) wstrzymuje się z podpisaniem umowy.

    - Byłoby nieelegancko, gdybyśmy podpisali umowę sprzedaży, kiedy zajmuje się tym prokuratura - argumentuje Kozłowski. - Nie mamy nic do ukrycia, chcemy wyjaśnić wszystkie wątpliwości. Myślę, że sprawa zostanie szybko rozstrzygnięta i w styczniu 2003 roku podpiszemy umowę.

    Opóźnienie podpisania umowy wywołane przez zawiadomienie Kurskiego zniechęca jednak inwestora. Kinoplex już dogadał się z niemieckim inwestorem, który postawił w Gdańsku Centrum Handlowe Alfa i otworzył kolejny multipleks. - Nie rezygnujemy z planów dotyczących Neptun-Filmu - zapewnia wtedy Aleksander Walczak, prezes Kinopleksu.
    Ale do Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku już nie idzie.
    Robi to jego dotychczasowy zastępca Jerzy Kowalski.

    Kowalski odchodzi z Kinopleksu i co dalej
    Kowalski to w branży kinowej znana postać.
    - Młody wilk rodzącego się w Polsce kapitalizmu - wspomina go Leszek Kopeć. - Trzeba jednak przyznać, że bardzo ciężko pracował, wręcz tytanicznie, i dopiął swego - otworzył pierwszy polski multipleks, co rozruszało cały ten interes.

    Kierowany przez Walczaka i Kowalskiego Kinoplex szybko przejmuje kolejne kina i buduje multipleksy. Pod koniec lat 90. są pierwsi w tej branży. Konkurencja jednak nie śpi. W 2002 roku wyprzedają go już Multikino i izraelska sieć Cinema City. Kinoplex przeżywa kryzys. Rok później Kowalski odchodzi z firmy.
    - Wydaje się, że wtedy się zmienił, spoważniał, zrozumiał, że sukces w biznesie nie opiera się tylko na szybkim zysku - ocenia Kopeć. - Jak na swój wiek na pewno sporo przeżył.

    33-letni, wykształcony, znający dwa języki i obyty w biznesie Kowalski trafia wtedy na Jana Motza.
    - Znał się z moim bratem, z którym robił jakieś interesy, poznaliśmy się podczas jakiegoś towarzyskiego spotkania - wspomina Jan Motz.

    Sukces w amerykańskim stylu
    Jan Motz to twórca i prezes Call Center Poland, największego w Polsce centrum obsługi klientów. Magazyn "Forbes" opisuje go jako jednego z najbogatszych Polaków i charakteryzuje - "żywiołowy, dynamiczny wizjoner". 46-letni Jan Motz, pierwszego miliona dorobił się w Stanach Zjednoczonych, dokąd w latach 80. wyjechał jako niedoszły lekarz weterynarii. Nie leczy tam jednak zwierząt, ale zakłada firmę budowlaną i wkrótce buduje pod Nowym Jorkiem rezydencje dla rekinów z Wall Street. Zatrudnia ok. 400 osób.

    Kiedy w 2003 roku Kowalski spotyka się z Janem Motzem, ten akurat planuje wejście w rynek nieruchomości. Kowalski przynosi mu na tacy gotowy pomysł na rozkręcenie interesu: Neptun-Film.
    - Wiedział o tej firmie wszystko, postanowiliśmy spróbować - stwierdza Motz.

    W maju 2004 roku, na cztery miesiące przed ogłoszeniem czwartego już przetargu na Neptun-Film, Motz przyjmuje Kowalskiego jako udziałowca do swojej nowej spółki Capital Park. Początkowo ma być to spółka powołana tylko do tej jednej transakcji.

    - Widać było, że mają dobrze opanowane techniki negocjacyjne - ocenia Kopeć. - Wprowadzali taką sympatyczną atmosferę, ale jednocześnie bez skrupułów wytykali słabości Neptun-Filmu, by zbijać cenę.
    Rozmowy nie trwają długo. Wynegocjowana cena to 23,5 mln zł.
    - Ponadto Capital Park zobowiązuje się do zainwestowania 5 mln zł w kina i daje dwuletnią gwarancję zatrudnienia dla stu pracowników Neptun-Filmu - dodaje Maziarz.

    Poza Capital Parkiem w przetargu uczestniczy jeszcze spółka Licht-Pol z Sopotu kierowana przez Gerharda Parzutkę von Lipińskiego, który od lat organizuje konkursy Miss Polski. - Wycofałem się w trakcie tego przetargu, bo mój niemiecki partner z funduszu inwestycyjnego nagle zachorował - wspomina von Lipiński. - Dziś żałuję, bo to był niezły interes.

    - Nigdy jeszcze nie przeżyłem czegoś takiego - stwierdza i wychodzi z sali obrad. Jacek Kurski nie krzyczy. Jest wtedy już w PiS. Tłumaczy zmianę postawy w sprawie Neptun-Filmu tak: - Właśnie mnie przyjęto do PiS, nie chciałem zaczynać od awantury. Tym bardziej że prokuratura raz już umorzyła sprawę i robienie drugiego dramatu nie miało sensu. Czułem jednak nadal, że sprzedajemy za tanio, gdyby sprzedać go po kawałku, cena mogłaby być kilkakrotnie wyższa.

    Rok później "Gazeta" dociera do dokumentu - wyceny poszczególnych nieruchomości Neptun-Filmu, dokonanej przez Capital Park. Różnica między 23,5 mln zł, które zapłacono za Neptun-Film, a nowymi wyliczeniami jest faktycznie kolosalna. Za sam kompleks kamienic przy ul. Długiej w Gdańsku, gdzie mieści się kino Neptun, Capital Park prognozuje uzyskać 25 mln zł.

    Rok wcześniej, gdy Capital kupował przedsiębiorstwo, budynki szacowano na 3,3 mln zł. W sumie Capital Park liczy, że za wszystkie 38 nieruchomości może otrzymać prawie 80 mln, czyli cztery razy więcej od ceny zakupu.

    - Tak to, niestety, wyszło - stwierdza Marek Maziarz z sejmiku. - Gdy w 2005 roku sprzedawaliśmy Neptuna, na rynku nieruchomości panował zastój, a sama firma była w fatalnym stanie. W momencie sprzedaży większość kin już nie działała. Nie było sensu utrzymywać dalej spółki, a władze województwa nie mogły przewidzieć, że za rok w nieruchomościach pojawi się taki boom i ceny podskoczą.

    - Cztery razy wystawialiśmy Neptun na sprzedaż, cena, jaką uzyskaliśmy od Capital Parku, była najlepsza z możliwych w tamtym czasie - stwierdza były marszałek Jan Kozłowski.

    Według magazynu "Forbes" kupno Neptun-Filmu było dla Capital Parku najważniejszą i najbardziej zyskowną transakcją. Majątek Neptun-Filmu pozwolił im uzyskać kredyty na kolejne inwestycje i zakupy na rynku nieruchomości. Po pięciu latach od tej transakcji Capital Park jest jednym z największych inwestorów na polskim rynku nieruchomości. Jego portfel dzisiaj to ponad 100 nieruchomości w największych polskich miastach: hotele, apartamentowce, kamienice, biura. Spółka wchodzi obecnie na rynek ukraiński. Jaka jest w sumie wartość nieruchomości? "Forbes" szacuje, że 2 mld zł. - To zależy, jak liczyć - śmieje się tajemniczo Jan Motz.
    - Zrobili interes życia - ocenia Leszek Kopeć.

    Cały tekst: trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/1,35612,8303675,Historia_Neptun_Filmu__czyli_interes_jak_z____filmu.html#ixzz3wfPOooWG

    • 3 3

    • to prawda

      Ale wiesz że to prawda

      • 0 0

  • SKANDAL!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (2)

    najpiękniejsze kino w polsce przestało istnieć - kryminał dlaczego nikt nie zamyka kina rex w paryżu - tez stare ale ma klimat i historię - hotelami mogą zabudować całą wyspę spichrzów i ołowiankę i co tam jeszcze zostało ale po co rujnować coś fajnego - nie ma drugiego takiego kina trzeba było pomyśleć o przeniesieniu tu filharmonii albo jakiegoś teatru-wybudowali pełno multiplexów beznadziejny szekspirowski wszystko bez duszy i klimatu no ale cóż liczy się kasa niedługo nawet w parkach zaczną budować wieżowce byle domknąć budżet. szkoda słów obojętne czy pis czy po każde grabie grabią do siebie.

    • 15 1

    • (1)

      zgadzam się w 100%..jest to skandal uważam..kino z tradycjami,kino naszego dzieciństwa i młodości..kino,gdzie filmy oglądało się super i nikt za plecami nie żuł kukurydzy...Wielka szkoda,wielka

      • 4 1

      • jadło było trzeba było kupować

        E tam ja na każdym filmie w neptunie miałem pocorn i kole

        • 0 0

  • Żal bierze... (11)

    Odeszło ostatnie kino w starym stylu w Trójmieście; teraz już tylko te cholerne multipleksy...

    • 154 20

    • Wszyscy lamentuja ze zamykane są kina na Dlugiej... ja również byłem ich fanem często do Nich przychodząc... ale zdaje sobie sprawę ze kino to biznes a sale kinowe w większości świeciły pustkami? Gdzie wtedy byliście na filmie? O co bo do kogo pretensja?

      • 1 0

    • Jest kino Żak... (1)

      Dobry repertuar tylko mało seansów. No i miejsce nie ciekawe.

      Na Głównym/Starym Mieście powinno być chociaż jedno kino studyjne.

      • 1 0

      • Korekta: nieciekawe

        • 0 0

    • Trzeba było chodzić do tego kina a nie do multipleksu!

      • 4 0

    • w Gdańsku są kina studyjne z ambitnym repertuarem... byłeś w Łazni czy na Dolnym Mieście albo w Żaku ?

      • 5 0

    • mnie nie... (4)

      a multiplexy mają swoje zalety: wygodne siedzenia, repertuar i dostępność godzinową. zresztą dlatego właśnie wyparły stare kina, do których prawie nikt nie chodził. ale czym to jest wobec łezki w oku i dobrych wspomnień...

      • 5 17

      • i tak ściagasz filmy z sieci (1)

        a w multipleksach bywasz na dzień dziecka (jeśli masz dzieci) lub ana walentynki, bo na bardziej oryginalne rzeczy Cie nie stać (nie finansowo)

        aaa jeszcze z Qltury toi bywasz co weekend w galeriach (handlowych)

        • 6 3

        • widzę, ze dużo o mnie wiesz, może powinienem się dostosować do Twojego wyobrażenia o mnie?

          owszem ściągam filmy z sieci. płacąc za nie w legalnych serwisach. rzadko, bo mnie to już nie bawi, telewizora nie mam z wyboru, choć zastanawiałem się nad projektorem. w multipleksach bywam z rzadka, gdy jest nowy film, który chcę obejrzeć, ostatnio mały książę, bond i star wars, więc jak widzisz pełna komercha:) walentynek z żoną nie uznajemy(ale spróbowałbym nie przynieść kwiatów:D )
          na oryginalne rzeczy mnie faktycznie nie stać, niestety finansowo, bo za takie uznałbym wypad do la scali czy na broadway. zakładam, że dla ciebie oryginalnym jest samo wyjście do teatru czy opery- przykre, ale chyba rozumiem. niestety z naszych instytucji trawię tylko filharmonię i muzyczny, więc chadzam tam z małżonką, gdy mamy czas, co przy dwójce małych dzieci jest faktycznie rzadkim wydarzeniem- niestety dziecko zmienia priorytety. wybrzeże i bałtycka co się wybiorę, to gorsza porażka. a na wyjazdy do warszawy niestety nie mam czasu. a ja chodzę dla przyjemności, nie, by móc mówić,że chodzę.
          w galeriach handlowych też bywam, choć nie tak często, nie uważam, by ujmowało to mojej godności czy obyciu kulturalnemu.
          za to pytanie ode mnie: chodzisz do kina na seanse ambitne, do opery i teatru, bo sprawia Ci to przyjemność, czy dlatego,że chcesz przyszpanować? po człowieku który pisze 'Qltury' spodziewam się tego drugiego niestety, ale jeśli nie, to dobrze dla Ciebie. zresztą zawwsze mogłeś napisać 'qultury', czy jeszcze gorzej 'qooltoory'...

          • 3 1

      • to masz multiplexów do ustrania, co się przypiepszasz popcorniaku? (1)

        a stare kina zostały 15 lat temu wyprzedane przez klikę Kozłowski-Borusewicz-Adamowicz i postawiono na nich krzyżyk. Nikt nie próbował inwestować. Poza tym, w Neptunie / Leningradzie powinna być kultura, ta - największa w kraju - widownia miała potencjał na wszystko.

        • 13 5

        • w skrócie: nie cierpię popcornu, lubię wygodę

          widownia przez to,że największa, była też bardzo niewygodna. 'powinna' być kultura? 'miała potencjał'? to chyba pobożne życzenia. mało kto tam chodził w ogóle, pojedyncze osoby regularnie. chcesz udziwnione kino, idź do żaka-nieźle sobie radzi. kino ambitne nie musi zajmować największego zespołu budynków na starówce.
          w kinie wolę odmóżdżającą rozrywkę, od myślenia są książki (oczywiście dopuszczam wyjątki), ambitne kino zwykle jest totalnie przegięte i nikt poza autorem nie rozumie, o co chodzi- choć wszyscy hipsterzy udają, że rozumieją i puszczają wodze fantazji i interpretacji.
          i jak już chcesz okazać swą wyższość, popracuj nad pisownią.

          • 7 3

    • Do multipleksu mogę pójść w dzień roboczy, o godz. 10:00

      pod koniec wyświetlania danego tytułu, co gwarantuje brak tak znienawidzonego przez was zapachu popcornu. Co więcej, puszczą ten film nawet gdy będę sam na sali. W kinach studyjnych nikt aż tak miły nie był.

      • 5 2

  • to kino miało potencjał, mozna było spróbować stworzyć coś na kształt nowego Gdyńskiego Centrum Filmowego (3)

    bo ŻAK niestety z jedną trzeszczącą salą zaczyna odstawać od dzisiejszych wymogów. To co? To sprzedano budynek Hiltonowi, żeby postawił swóją tanią sieciówkę. Bo brakuje wolnych działek w śródmieściu....

    A potem się dziwicie, że miasto wymiera po 19.

    • 14 2

    • Masz rację...

      Asd masz rację, niestety. Wystarczy popatrzeć, że do takich kin w innych miastach (Wrocław, Łódź, Poznań - to znam) chodzą ludzie i mają się dobrze... No chyba, że przyjmiemy, że w Gdańsku są sami gamonie, którzy lubią sieczkę z multipleksów i nic innego ich nie interesuje...

      • 2 0

    • nie do końca wymiera

      jeszcze są pijani studenci którzy kradną bombki z choinki na długiej oraz młode artysty z asp które malują na murach. gdańsk tętni życiem, jak tętnica pompująca mocz. patryk śpisz?

      • 2 1

    • Wybacz, ale dla potrzeb koneserów ślamazarnych, ponurych filmów ormiańskich o umieraniu na raka, zdecydowanie wystarczy kino na 50 miejsc. A takie tam przecież będzie.

      • 3 6

  • I bardzo dobrze. (6)

    Zaraz znowu lamentować będą obrońcy "klimatycznego, niepowtarzalnego kina" jakim były Neptun, Helikon czy Kameralne. Ale gdyby te kina miały "wzięcie" i umiały konkurować z kinopleksami to jeszcze by istniały. Ale nie umiały. Poszedłem kiedyś, po chyba 25 latach, do Helikona. Zgroza. Siedziałem na tych samych fotelach sprzed 40 lat, brudnych, zakurzonych, poplamionych. Czułem jak roztocz mnie obłazi a w nosie kręci. Syf. O jakimś minimum przepisów p.poż nawet nie wspomnę. Poza tym wreszcie od strony Kaletniczej i Piwnej skończy się "szcz*lnia" w miejscach wyjść z kina Leningrad. Nie ma czego (już) tu bronić, jak zaczną "LOT" rozbierać też nie. Bo w ten sposób można by bronić stoisk w tunelu wnioskując o wpisanie ich na listę dziedzictwa Unesco. Gdzieś są granice. I ani LOT, ani Leningrad nie są naszym dziedzictwem narodowym.

    • 22 17

    • Akurat kina zarabiały na siebie...

      Oczywiście, że fotele należało wyprać, tyle, że właściciel kin nie chciał dać pieniędzy na czyszczenie (byłem tam częstym widzem i pytałem). Po co czyścić, skoro lepiej mieć te kilkaset złotych w kieszeni więcej, prawda??? Cały dramat tych polegał na tym, że właściciel (czyli Capital Park) był zainteresowany zarabianiem większych pieniędzy niż tylko na kinach studyjnych i tyle...
      No ale to akurat "zawdzięczamy" naszemu marszałkowi, Budyń jak nigdy łapki do tego nie przyłożył...

      • 2 0

    • Chrzanić to kino...

      ...chodzi o tę obleśną, szklaną, pseudonowoczesną elewacja... Rzyg w majonezie, niestety...

      • 0 3

    • Lot

      Akurat LOT jest "dziedzictwem". ;) Spotkania "pod LOT-em" przywołują nostalgię...

      • 1 3

    • pol (2)

      buraku budyn zrobil wszystko by te stare kina przegrywaly walke z multikinami ktorych wlascicielami sa zydzi ciolku!!!!!!!!!!!!

      • 10 14

      • buraku? ciołku? Żydzi? a ile wykrzykników. Co za frustrat, a jaki znerwicowany.

        • 13 2

      • No, do spółki z cyklistami i wegetarianami :-)

        • 10 3

  • Kiedy za komuny i później było tutaj kino, to było to dla zwykłych obywateli Gdańska. Natomiast kiedy powstanie luksusowy hotel, to zwykli mieszkańcy Gdańska w ogóle na tym nie skorzystają. W ścisłym, historycznym, zabytkowym centrum miasta władze powinny stawiać przede wszystkim na kulturę i sztukę, więc powinny tutaj na pierwszym miejscu powstawać właśnie kina, galerie, księgarnie, czytelnie, bary muzyczne, koncertowe itp. Hotele, banki, biurowce powinny znajdować się po za obrębem Starego Miasta. Widać jednak, że dla władz miasta liczy się przede wszystkim biznes, a nie dobro obywateli!

    • 3 1

  • :-(

    Poprostu dramat takie piekne kino,a jakie wspomnienia ahh. Lza sie w oku kreci. Jeszcze troche to ci kswalek bedzie multipleks i galerie handlowe.

    • 3 0

  • (3)

    Co z wami gdańszczanie... Cokolwiek się buduje lub ulepsza to wy stękacie... Kiedy do was dotrze ludziska że wiekszość ludzi chce nowoczesnego miasta a nie tkwić w prlu jak wikszosc z was! Zmiany zawsze bolą te konserwy bez wyobraźni...Jak gdańsk nie będzie się zmieniać to nie będzie atrakcyjny dla inwestorów i popadnie w ruine mieszkancy odejdą gospodarka zwolni itp. Używać głowy proszę to nie boli!

    • 6 6

    • Ale ludziom właśnie o to chodzi...

      ..aby zmieniał się na lepsze! Aby nowa architektura dostosowała się poziomem do zastanej, aby komponowała się z nią tworząc harmonijną całość.

      Niestety ta szklana fasada nie pasuje do sąsiadujących kamienic, a także jest to architektura miernych lotów.

      Wystarczy spojrzeć na siedzibę Muzeum Morskiego nad Motławą - nie ma wątpliwości, że jest to nowy budynek ale dobrze wtapia się w otoczenie i tworzy zgraną całość. W tym wypadku mamy do czynienia z obleśnym projektem podobnym do nowych "kamienic" z okolicy kościoła św. Jana.

      • 0 0

    • zwijanie Neptua jest zwijaniem się Miasta w jego newralgicznym punkcie - Długa

      a wieśniacy hotel, obrzydliwy na poziomie projektu i męczący na poziomie funkcji, tylko uwypukla tę mizerotę.

      • 2 0

    • bo mamy wielki sentyment do miejsc,które odwiedzaliśmy przez wiekszosć naszego zycia..w kinie tym każdy zostawił cząstkę siiebie..nie małą..żal,wielki żal...

      • 2 0

  • (1)

    Dziękujemy władzą naszego miasta za sprzedawanie wszystkiego

    • 5 6

    • władzom

      • 1 0

  • tylna elewacja (1)

    - dlaczego znowu czarne szkło i szara blacha???? Czy to są tradycyjne materiały wymagane planem zagospodarowania przestrzennego na tym terenie?

    • 16 2

    • Popieram w 100%.

      Pytanie do konserwatora zabytków i władz miasta kto na to wydał zezwolenie...

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane