• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kładka wyleciała z planu dla Wyspy Spichrzów

Marzena Klimowicz-Sikorska
8 września 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Nowy hotel w spichlerzach Wyspy Spichrzów
Do miejscowego planu zagospodarowania Wyspy Spichrzów można jeszcze składać uwagi. Do miejscowego planu zagospodarowania Wyspy Spichrzów można jeszcze składać uwagi.

Zamiast kładki - "przyczółek pomostu", do tego niewiele zieleni, prawie zero reklam, a w dalszej przyszłości tramwaj - Wyspa Spichrzów zmienia oblicze. Na razie wciąż na papierze.



Propozycje miejskich planistów dla północnego cypla Wyspy Spichrzów. Propozycje miejskich planistów dla północnego cypla Wyspy Spichrzów.
W poniedziałek odbyły się konsultacje społeczne na temat projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Wyspy Spichrzów. Gotowy projekt, sporządzony przez miejskich planistów, czeka do 14 października na uwagi mieszkańców. Jeśli ich zabraknie, prawdopodobnie zostanie uchwalony na sesji Rady Miasta 28 października i wejdzie w życie jeszcze przed końcem roku.

Zobacz projekt planu miejscowego Wyspy Spichrzów, przygotowany przez miejskich planistów.

O szczegółach planu pisaliśmy na początku lipca w artykule Wyspa Spichrzów z promenadą, kładkami i punktem widokowym, ale od tego czasu sporo się zmieniło. Z projektu planu zniknęły przede wszystkim obie kładki, zamiast nich pojawiło się sformułowanie "przyczółek pomostu". Na kładki nie zgodził się konserwator zabytków.

- W wysłanym do uzgodnienia projekcie planu było wprost napisane, że mają to być przyczółki kładek niskowodnych, które miały się w przyszłości pojawić na przedłużeniu ul. Mariackiej i w kierunku ul. Szafarnia w północnej części cypla - mówi Irena Romasiuk, kierownik Zespołu Urbanistycznego Śródmieście w Biurze Rozwoju Gdańska. - Uzyskaliśmy odmowę, dlatego z planu wypadły zapisy, dotyczące kładki, a pozostały jedynie dotyczące przyczółków pomostu.

Konserwator tłumaczy, że kładki w takiej formie, jaka była w projekcie, nie mógł zaakceptować. - Na kładkę, sporą konstrukcję nawodną, zaproponowaną w projekcie, nie mogę się zgodzić. Poza tym plan zagospodarowania przestrzennego kończy się na brzegu, nie obejmując już wody, która leży już w zasięgu kompetencji Urzędu Morskiego, a nie konserwatora zabytków - mówi Marian Kwapiński, wojewódzki konserwator zabytków.

Marek Piskorski, dyrektor BRG, mimo wszystko liczy na to, że kiedyś będzie można przejść na Wyspę Spichrzów suchą nogą. - Według konserwatora kładka to coś dużego, wysokiego, a pomost - to niska konstrukcja tuż przy wodzie. Zapis o przyczółkach pomostu daje więc szansę na budowę przejścia na wyspę w przyszłości - zapewnia Piskorski.

Z dobrych wiadomości: na wyspie obowiązywać będzie całkowity zakaz wielkoformatowej reklamy naściennej. Jedyną formą, dopuszczoną przez konserwatora, będą szyldy bezpośrednio związane ze świadczonymi tam usługami (nie większe niż 0,5 m kw. powierzchni) i słupy ogłoszeniowe, które będą mogły stanąć na terenach drogowych.

Ponieważ wyspa zawsze miała charakter przemysłowy, także dziś nie będzie na niej zielono. Niska i średnia zieleń (czyli trawniki i krzewy) pojawi się w okolicach ul. Motławskiej zobacz na mapie Gdańska. Przemysłowa przeszłość będzie też widoczna w odtworzonych torach kolejowych w południowej części wyspy. - Kiedyś znajdowała się tam pierwsza w Gdańsku stacja kolejowa. To właśnie stamtąd wzdłuż wyspy prowadzone były tory kolejowe już o charakterze ściśle towarowym, które obsługiwały spichlerze - mówi Piskorski.

Miasto chce iść o krok dalej i na wyspie zbudować... przystanek tramwajowy. Nie wcześniej jednak niż za 10-15 lat. - Linia tramwajowa odbijałaby od Podwala Przedmiejskiego w stronę węzła komunikacyjnego Czerwony Most, który w przyszłości powstanie w miejscu nieużywanej dziś stacji towarowej Gdańsk-Południe zobacz na mapie Gdańska, niedaleko bastionu Żubr. Ale są to plany dopiero na lata 2020 i później.

Przypomnijmy: pod koniec kwietnia gdańska pracownia MAT wygrała konkurs urbanistyczny na zabudowę północnego cypla Wyspy Spichrzów. Uchwalenie planu dla Wyspy Spichrzów jest kolejnym krokiem w kierunku zabudowy tego terenu. Zrealizuje ją spółka, zawiązaną przez giełdowego dewelopera, firmę Polnord oraz miasto Gdańsk. Zabudowa północnego cypla Wyspy Spichrzów ma kosztować ok. 450 mln zł. Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego ok. 30 proc. terenu będzie przeznaczone pod budowę mieszkań, 50 proc. mają stanowić powierzchnie usługowe (biurowiec, hotel, lokale handlowe i gastronomiczne), powstanie też m.in. 500 miejsc parkingowych oraz Muzeum Bursztynu.

Opinie (149) 1 zablokowana

  • Kładkomania

    Wreszcie ktoś się sprzeciwił tej kładkomani.

    • 6 2

  • to to jest nic

    Premier obiecał wszystkim powodzianom, a teraz się zorientował, że brakuje mu 10 miliardów. To jest temat.

    Kładkę ładną z drewna zrobić, jak w Genewie.

    • 3 3

  • Oszukańcze pierdzenie platformersów

    i co ? gdzie jest przedwyborcze obniżanie podatków ???

    • 2 3

  • NAJWIĘKSZE ZATWARDZENIE POLSKI POWOJENNEJ (1)

    65 LAT PO WOJNIE A DO TEJ PORY NIE MOZNA ODBUDOWAC CZEGOKOLWIEK NA TYM PRZEPIEKNYM SKRAWKU TERENU - PRZEPRASZAM ZE PRZYTOCZE ALE W DWUDZIESTOLECIU MIEDZYWOJENNYM UDALO SIE ZBUDOWAC TAKIE MIASTECZKO JAK GDYNIA HA HA. GDYBYSMY TAKIM TEMPEM ODBUDOWYWALI NP. WARSZAWE TO OSTATNIE GRUZY Z POWSTANIA WLASNIE BY SPRZATANO A STARE MIASTO BYLOBY BEZ ZAMKU - PRZECIEZ TO JAKAS PARANOJA - JESZE 10 LAT BEDA POPRAWIAC PLANY ZEBY UWZGLEDNIC POMYSLY KAZDEGO KTO AKURAT BEDZIE SIE MOGL WYPOWIEDZIEC - NA TYM CIAGLYM GADANIU TRACIMY NAJWIECEJ. CIAGLE PROTESTY I SKARGI I POMYSLY - MOZE ENERGIE DYSKUSJI O KRZYZY SKIERUJMYNA ODBUDOWE LUB PRZEBUDOWE LUB COKOLWIEK ALE NA WYSPIE SPICHRZOW
    RZYGAC MI SIE CHCE JAK SLYCHE O TYM CIAGLYM ZATWARDZENIU - BYLY JUZ DZIESIATKI POMYSLOW NA ODBUDOWE I DUPA Z TEGO WSZYSTKIEGO
    MOZE NIECH KTOS JEDNAK WEZMIE LAPOWKE I WTEDY TO RUSZY
    LUDZIE CHCA ABY TAM COS POWSTALO A Z SAMEGO GADANIA NIC NIE BEDZIE
    OPADAM Z SIL

    • 6 4

    • Rozumiem Ciebie ale nie krzycz !

      • 1 0

  • tak - to tylko pieprzenie w czambuł

    plany, plany, plany - a nic się nie dzieje - od 65 lat i nic się nie będzie działo dalej - to pewne
    a każdy z autorów tych "planów" wziął niezłą kasę za swoją pożal się boże "twórczość"
    czy o to chodzi?

    • 1 1

  • a ja uważam że to miejsce powinn zostać bez zmian

    bo to idealne miejsce na pasjonatów II wojny światowej. Coraz mniej jest ich w Polsce

    • 3 2

  • Konserwator ... (1)

    To jest dopiero temat, niezależny urzędnik panujący nad grodem ... a jednak zależny od Wojewody, choć niezupełnie, i od Ministerstwa. Przypatrzmy się dobrym przykładom europejskim - Rotterdam, Amsterdam, Valencia, Hawr, Brema, Hamburg, Sztokholm, nie wspominając już o Paryżu czy Londynie ... ale w każdym z tych miast istnieją tzw. kładki łączące dzielnice miasta - nowoczesne konstrukcje perfekcyjnie uwydatniające stare części miast portowych (morskich lub rzecznych). Gdańsk ma właśnie to wspólnego z tymi miastami, a chce się dać zakopać urzędasowi, który nie pojmuje perspektywy rozwoju naszego miasta w świetle europejskich trendów. Może najlepiej zrobić same spichlerze i będzie ok ??? Nie idźmy całkowicie w nowoczesność, ale bez przesady, dwie nowoczesne kładki dodałyby uroku tej części miasta i zachęciłyby turystów i Gdańszczan do odwiedzania cypla i do promenad czy jazdy na rowerze. To niesamowite, że nadal panuje u nas taki debilizm administracyjny. Powinni wypowiedzieć się młodzi, ci którzy będą w przyszłości długie lata żyć w tym mieście, a nie jacyś urzędasy z Wwy, starzy, którym zależy wyłącznie na spokoju i zachowaniu ładu publicznego. Architektura musi wzbudzać emocje, jakiekolwiek, łączyć style, patrzeć w przyszłość. Bez kładek, w mojej ocenie, cypel będzie martwy. Nikt tam nie będzie chodził. Zaś mieszkania także się nie sprzedadzą, bo nie istnieje aż tylu ludzi zamożnych, którzy w dodatku będą chcieli tam akurat zainwestować. Powstanie motłoch, bez idei, bez koncepcji, gdzie tylko metraż się liczy, żadnej przestrzeni publicznej nie będzie (patrzcie na wielkość placu - śmiech na sali) ... będzie to miejsce zamknięte, odcięte - a miało być tak pięknie ...

    • 3 8

    • Cieszę się, że to tylko Twoja ocena a nie konserwy.

      Ja tam mieszkam i w żaden sposób nie odczuwam braku kładki, która ograniczy jeszcze ruch statków i oszpeci widok.

      Jak sobie zrobić zdjęcie z Żurawiem i Sołdkiem w tle jak po drodze będzie jakaś kładka?

      • 1 0

  • I całe szczęście...

    • 0 1

  • jak ktos moze nazywac sie konserwatorem zabytkow?

    co taki czlowiek konserwuje? dolne miasto- odpadajace fasady, wrzeszcz- jeszcze gorzej, oliwa...tytulowanie sie jako konserwator jest osmieszajace wrecz debilne patrzac na caly ten syf rozpadajacych sie starych domow..

    • 1 1

  • Nie zgadzam się z wypowiedzią na 4 str. długowiecznego "300 letniego gdańszczanina". (6)

    Nie zgadzam się z długowiecznym (300?!) gdańszczaninem.
    Wyburzyć to można bloki na dzielnicach, bo powojenne i brzydkie. Może Twój też. Natomiast obecnie architekci świetnie łączą stare budownictwo z nowym. Przykładów jest parę. Nie myl komunistycznych budynków po wojnie, które rzeczywiście były źle wkomponywane swą monstrualnością. Na Wyspie Spichrzów nie trzeba wiernie odtwarzać lecz dowolnie wkomponować w tą część miasta. Przykład świetnie dobrane kształty nowych budynków na Długich Ogrodach. Niektórzy turyści pytali czy tak pięknie zachowały sie stare budynki? To jest sztuka dobrania architektonicznego.

    • 1 3

    • Stare budownictwo z nowym nie pasuje z definicji (5)

      Idea starówki jest taka: Człowiek wchodzi na jej teren i izoluje się od współczesności. Która jest z definicji okropna. Mieszanie stylów jest zaprzeczeniem idei starówki. Ludzie są głodni starówek i mają potąd współczesności. Architekci są nieopisanie zarozumiali. Myślą, że ludzkość ma im służyć. Jest odwrotnie.

      Różnica między blokiem, a błyszczącymi ekskrementami, które lansują niespełnieni artyści za których się uważają? Jak między wydłubaniem oka, a wydłubaniem oka.

      • 1 2

      • HA HA, taka jest idea starówki... historyk amator... (2)

        'Ludzie są gładni starówek',czy studiujesz może socjologie wieczorami?
        Mieszkasz w Gdańsku od 300 lat, więc zapewne nie wiesz jak wyglądają miasta z NOTORYCZNĄ OD WIEKÓW mieszaniną stylów. Renesansowa kamienica, zaraz obok niej barokowa, zaraz obok - cokolwiek. To sie zdarzało nawet w takiej pipidówie jak Gdańsk.
        Historii się nie zmieni, w makiecie żyć niepodobna, a miasto MUSI ŻYĆ!!!

        • 1 1

        • Prawdziwy Gdańsk to neogotyk, neorenesans i neobarok.

          Mają jedną cechę wspólną: Są balsamem na wszystkie zmysły. Tymczasem, wszystko co wymyślono po wojnie, wydaje się zostało stworzone zmyślą o dręczeniu zmysłów.

          Żebyś widział jak wyglądała przed wojną ulica Korzenna...

          • 0 1

        • Socjologię? Kto ma oczy widzi; kto ma uszy słyszy; kto ma nos dłubie

          Warszawa przestrogą jest. Przed wojną była śliczna jak Wiedeń. Wszędzie. Dzisiaj ma starówkę wielkości znaczka pocztowego. Perła. Dzisiaj jest tam architektoniczny dom publiczny, mówiąc dyplomatycznie. Nieliczne zabytki wciśnięte między budynki, które mają szokować. Widać na milę, że to był cel twórcy. Każda piosenka o Warszawie mówi jak żyje się tam okropnie mieszkańcom. Turyści nudzą śmiertelnie pośród współczesnych budynków. Ciągnie ich do oaz jakimi są starówki. A te są zawsze za małe. W Warszawie nic nie ma, nie licząc kolorowych plamek. A przed wojną była jedną wielką atrakcją. Drugim Wiedniem.

          Morał? Nie powielajmy tego tragicznego błędu.

          • 0 1

      • (1)

        Każda starówka to śmietnik architekotniczny, bo każde stare miasto kształtowało się przez setki lat. I tak obok siebie stoją gotyckie światynie, romańskie kamienice i eklektyczne kamienice.

        • 0 1

        • Śmietnik, powiadasz? Co za oryginalność. Ale jeśli tak bardzo zależy Ci na zastosowaniu

          tego rzeczownika to wiedz: Ten "śmietnik" cechuje się gustem. Jak nazwiesz w takim razie Warszawę? Nikt tam nic nie chwali. Po wojnie, decydowali o budynkach szczurze móżdżki. Ale co ja mówię? Szczur przewyższają inteligencją połowę ludzkości. Potrafią nawet śmiać się. Że to jest lepsze niż Wiedeń jakim Warszawa była? Czy miejsce, które dzisiaj nazywamy Warszawą, zasługuje na miano Warszawy? Pewne jest jedno: To przestroga.

          • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane