- 1 Auto wjechało w pieszych i w budynek (153 opinie)
- 2 Rakieta Elona Muska nad Trójmiastem (68 opinii)
- 3 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (31 opinii)
- 4 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (172 opinie)
- 5 Weszły do sklepu i ukradły towar za 1650 zł (100 opinii)
- 6 Parawaniarze już anektują plaże (209 opinii)
Klasztor w gdyńskiej torpedowni - wizja studenta z Wrocławia
Paweł Lisiak, absolwent Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej, zdobył główną nagrodę w konkursie na najlepsze prace dyplomowe, organizowanym przez Stowarzyszenie Architektów Polskich. Jego pomysł to klasztor w miejscu gdyńskiej torpedowni. Klasztor zbudowany z plastikowych pustaków.
Powstają tu filmy, niezliczone zdjęcia i obrazy. Ćwiczą tu też komandosi, bo militarna funkcja obiektu idealnie sprawdza się w treningu jednostek specjalnych. Z brzegu, wody i powietrza jej szczątki oglądają mieszkańcy i turyści.
W Gdyni miała powstać cudowna broń Hitlera
Co jakiś czas pojawiają się też pomysły, jak dać zbudowanej w 1942 roku torpedowni nowe życie, które nie będzie związane z wojskiem. Ostatni to praca dyplomowa Pawła Lisiaka, absolwenta Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej, która została nagrodzona w konkursie na najlepsze prace dyplomowe, organizowanym przez Stowarzyszenie Architektów Polskich. Młody architekt okazał się lepszy od 25 rywali z całej Polski, opracowując koncepcję klasztoru w miejscu gdyńskiej torpedowni.
Zakonnicy będą sprzątać brzeg
Według projektu klasztor zbudowaliby sami zakonnicy. Budulcem mają być plastikowe pustaki produkowane na miejscu. Tworzywo można bowiem pozyskać, zbierając na brzegu plastikowe butelki, które można przerobić na pustaki.
To nie tylko nawiązanie do modnej obecnie ekologii, ale też rozwiązanie praktyczne - pustaki z termoplastiku są odporne na wilgoć, sól i wytrzymują silne podmuchy wiatru.
- Rehabilitacja opuszczonego miejsca odnosi się bezpośrednio do średniowiecznej formuły, w której mnisi transformowali opuszczone miejsce, nadając mu nową formę i wnosząc w nie nowe życie. Autor w sposób odpowiedzialny ubiera brutalny i zdegradowany technicznie obiekt w nowe życie zakonne, skromne i surowe, lecz niepozbawione wrażliwości i wyczucia, dające wytchnienie, ale i skupienie tak potrzebne podczas medytacji. Transformowana przestrzeń nie jest jedynie inwencją architektoniczną. Transformacją autor obejmuje również historię tego miejsca, ale i otoczenie, krajobraz. Odpady mają być przetwarzane na prefabrykowane materiały budowlane. To również swoista transformacja średniowiecznej pracy zakonnej. Nowe okoliczności, nowe wyzwania, a stale pierwotna formuła zakonna - czytamy w uzasadnieniu jury.
Torpedownia miała stać się witaczem
Kilka lat temu Oskar Podolski "OESU", pochodzący z Warszawy, ale mieszkający wówczas w Gdyni artysta, grafik, malarz, projektant, filmowiec, zaproponował, by torpedownię zmienić w ogromny witacz, który zapraszałby do Gdyni zmierzających do miasta od strony morza.
"Torpedownia to zabudowa-znak. Widoczna z morza i brzegu. Mocny punkt we wspomnieniach każdego, kto choć raz ją zobaczy. Dla mnie wizytówka miasta, którą można powitać tych, którzy do niego wjeżdżają. To stara tradycja - tablice powitalne przy wjeździe do bram. I Love Gdynia - taki mural chciałbym wykonać na torpedowni od strony morza" - napisał do władz Gdyni w 2016 r.
No cóż, nie każdy pomysł artystyczny trafia na podatny grunt.
Miejsca
Opinie (205) ponad 20 zablokowanych
-
2020-10-13 05:35
totus tuss
Piękna wizja. Pan oświecił tego chłopca.
- 2 2
-
2020-10-13 02:01
A może
by tak wsadzić tam wszystkich polityków i nie wypuszczać przez kolejne 50 lat?
- 5 1
-
2020-10-12 23:53
Ale klocek...
- 0 2
-
2020-10-12 23:33
Maciej
Na "nie" to chyba zakonnicy głosują:)
Ale jeśli się zdecydują Państwo na budowę chętnie wezmę na siebie przetworzenie tych plastikowych butelek w prefabrykaty do budowy tego pięknego obiektu. Będzie to produkt który zadowoli każdego.- 1 1
-
2020-10-12 22:33
Właściwie jest to jedna z niewielu rozsądnych rzeczy jakie można tam zrobić.
Zrobienie czegokolwiek innego wymagałoby odbudowania pomostu (tak był do niej doprowadzony pomost, jeszcze wiele lat po wojnie jego pozostałości były widoczne) i budowy falochronów, żeby ten pomost wytrzymał sztormy, a to by koszt inwestycji podniosło już do naprawdę niebotycznych poziomów.
Sama odbudowa to już naprawdę droga zabawa z marnymi szansami na realizację z tego względu. Torpedownia jest już zniszczona przez czas i warunki atmosferyczne, a ponadto spora jej część jest zawalona. Pod wodą znajduje się naprawdę dużo gruzu, który by trzeba było wydobyć przy odbudowie - jak ktoś widział filmy z nurkowania na torpedowni, albo sam nurkował to wie o czym mówię.- 2 2
-
2020-10-12 22:23
Chyba we łbach wam się poprzewracało
- 5 1
-
2020-10-12 19:40
Serio (1)
Chyba mu sufit na głowę spadł,bardziej hotel,wychowałem się w okolicy,jest to zabytek i piękna niesamowita okolica!!!
- 8 2
-
2020-10-12 22:23
Jak hotel ty chcesz tam zrobić jak to na zatoce odcięte od lądu?
Budowa pomostu to by była kupa kasy, jeszcze utrzymanie go i naprawy po każdym silnym sztormie.
Dowożenie turystów ciągłe motorówkami czy jakimś stateczkiem musiałoby być na żądanie, bo przecież nie będzie się zatrzymywać turystów ograniczając im możliwość wyjścia i powrotu do hotelu. Też by to podniosło koszty noclegów do poziomu prawdopodobnie w Polsce niespotykanego, żeby taki hotel mógł się utrzymać.- 0 1
-
2020-10-12 22:07
Czy nie do$ć tych wylęgarmi facetów (?) w sukienkach opowiadających baśnie z zamierzchłej historii?
- 4 3
-
2020-10-12 21:47
Koniecznie za 1zł oddać kk ale ..
Po kapitalnym remoncie oczywiście
- 4 3
-
2020-10-12 21:47
bardzo dobry pomysł
wsadzić tam wszystkich biskupów, odciąć im telefony, net i tv, dowozić jedzenie i picie, będę mieli dużo czasu aby modlić się o przebaczenie za ich wszystkie grzechy...
- 4 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.