- 1 Chciał zabić psa. Przejechał po nim autem (254 opinie)
- 2 Setki wniosków o zgodę na wycinkę drzew (39 opinii)
- 3 Gdzie lądują ścieki z działek? Będą kontrole (131 opinii)
- 4 Co z krzyżami w trójmiejskich urzędach? (1050 opinii)
- 5 Zwężą ul. Morską. 9 miesięcy prac (111 opinii)
- 6 237 mieszkań zadłużonych na ponad 10 mln (106 opinii)
Kolejni pobici przez policjantów z Karwin? Policja: poobijali się o radiowóz
Trojmiasto.pl dotarło do kolejnych osób, które twierdzą, że zostały pobite przez policjantów z Karwin. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa już trafiło do prokuratury. Policjanci napisali w raporcie, że zatrzymani sami zadali sobie obrażenia, bo "uderzali w szale głowami o wnętrze radiowozu". - Bili nas pięściami i książką telefoniczną - przekonują mężczyźni.
Czytaj także: policjanci brutalnie potraktowali gdynianina?
- Byliśmy na imprezie z okazji narodzin dziecka kolegi i w jej trakcie pojechaliśmy autobusem do sklepu. Kupiliśmy bilety, ale zachowywaliśmy się fatalnie, bo kierowca nie zatrzymał się na przystanku na żądanie. Było głośno i wulgarnie - przyznaje ze wstydem.
Kierowca autobusu zawiadomił policję, która z najbliższego przystanku zabrała krewkich pasażerów. Widok funkcjonariuszy ostudził zapały awanturników - widać to na monitoringu ZKM, potwierdzają to też świadkowie. Mężczyźni zostali zapakowani do dwóch radiowozów i odwiezieni na komisariat na Karwinach. I tu wersje zatrzymanych i policjantów zaczynają się diametralnie różnić.
Wersja zatrzymanych: - Na komisariacie zostaliśmy wrzuceni do piwnicy. Tam policjanci okładali nas pięściami i tłukli książką telefoniczną. Było ich trzech, na pewno ich poznam. Bili nas, mimo że ręce mieliśmy skute kajdankami za plecami i dla nikogo zagrożeniem nie byliśmy. Jak się już wyżyli, to przykuli mnie do balustrady na korytarzu i sobie poszli. Byłem w szoku, pobity i przestraszony, a policjanci najwyraźniej niezbyt profesjonalni, bo kajdanki miałem tak zapięte, że po prostu wyjąłem z nich rękę. Na holu nikogo nie było, więc wyszedłem przez okno - opowiada pan Adam.
Wersja policjantów jest odmienna. W notatce, sporządzonej przez nich po zatrzymaniu mężczyzn, można przeczytać, że obrażenia są wynikiem ich autodestrukcyjnych zachowań. Policjant sporządzający notatkę napisał, że powstały, bo mężczyźni "w szale uderzali głowami o wnętrze radiowozu."
Sęk w tym, że jechali dwoma samochodami, więc trudno uwierzyć, by obaj w tym samym czasie wpadli na równie szaleńczy pomysł.
- Bili mnie pięściami już w radiowozie. Gdy zatrzymaliśmy się na światłach, to potwierdzali czy nie ma w tym miejscu monitoringu i się zaczynało - opowiada drugi z zatrzymanych.
Z obdukcji wynika natomiast, że niektóre krwiaki mają po 12 cm, są też m.in. na plecach i oku - mężczyźni musieliby więc wykazać się cyrkową sprawnością i pozostawać w radiowozach bez żadnej opieki, skoro takie obrażenia mają po szaleństwach na tylnych siedzeniach samochodów.
- Mężczyznom postawiony został zarzut naruszenia nietykalności kierowcy autobusu, a jednemu z nich także samouwolnienia. Policjanci zostali ukarani dyscyplinarnie za to, że pozwolili zatrzymanemu uciec. Wyciągnęliśmy też wnioski, przeprowadziliśmy dodatkowe szkolenia w tym zakresie. Ewentualne pobicie sprawdzi prokuratura i nasz wydział wewnętrzny, ale bardzo zastanawiające jest to, że mężczyźni dopiero po kilku miesiącach o tym mówią. Przecież mogli od razu zgłosić się do prokuratury - twierdzi kom. Michał Rusak, rzecznik gdyńskiej policji.
Pobici nie od razu złożyli bowiem doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Doradził im tak mecenas Jacek Kalinowski, który broni mężczyzn w rozpoczętym już procesie po awanturze w autobusie. Jeden z nich nie podpisał nawet protokołu z przesłuchania, drugi zgłosił zastrzeżenia do sposobu zatrzymania.
- Baliśmy się, że policjanci postawią nam kolejne zarzuty. Jak widać, mogą sobie wszystko wymyślić, więc woleliśmy poczekać do pierwszej rozprawy. Wtedy [na początku kwietnia - przyp. red.] udaliśmy się do prokuratury z obdukcją i dowodami - mówi pan Adam.
Prokuratura sprawdza już dwa doniesienia w bardzo podobnych sprawach. Na początku kwietnia pisaliśmy również o tym, jak policjanci z Karwin potraktowali młodego gdynianina.
- Na tym etapie nie można mówić o połączeniu tych spraw. Ewentualnie podmiot może być ten sam, ale na takie stwierdzenia jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Na razie to dwa odrębne postępowania - mówi szef prokuratury rejonowej w Gdyni Witold Niesiołowski.
Opinie (446) ponad 20 zablokowanych
-
2013-04-18 19:23
komedia
tak to jest jak rekrutacja do policji to oszustwo bo jak nie kupisz pytań to się tam nie dostaniesz a potem takie "policjanty" chodzą po ulicy.
- 4 4
-
2013-04-18 19:15
panowie policjanci smiech na sali, kiedys chcialem skorzystac z ich pomocy to tak sie postarali ze to ja zostalem winny i dostalem wyrok w zawieszeniu od tego momentu nie lubie psow. nawet jak beda kogos na ulicy zabijac nie zadzwonie po nich bo nie ufam im juz i nigdy nie zaufam pies to zawsze bedzie pies! dla nich wazne sa chyba cyferki i statystyki a nie ludzkie dobro i prawda
- 9 0
-
2013-04-18 18:52
popeliniarze w tczewie robią to bez śladów
- 3 1
-
2013-04-18 18:28
nie wiem, nie znam sie jestem zarobiony,..ale (1)
obserwuje mlodych policjantów w patrolach pieszych i tych w samochodach, dlaczego sie wysyła w patrole dwoje mlodych policjantów lub jego i ja? zupelnie swiezakow? przeciez oni nie maja pojecia o interwencjach asertywnosci i empatii!!! juz nie mowiac o kreatywnosci:)))
- 7 1
-
2013-04-18 18:50
Najwidoczniej nie rozumiesz znaczenia słów "asertywność",
"empatia" i "kreatwyność". W tym bowiem przypadku Policja wykazała się WYJĄTKOWĄ asertywnością (autentyczność, stanowczość, umiejętność odmawiania w sposób nieuległy, elastyczność zachowania, wrażliwość na innych ludzi, w tym konkretnie przypadku na pasażerów autobusu i jego kierowcę), WYJĄTKOWĄ empatią (zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób, np tych jadących w autobusie), oraz WYJĄTKOWĄ kreatywnością (tego chyba nie muszę objaśniać) :)
- 4 0
-
2013-04-18 18:38
pobić policjantów którzy bili i po sprawie
- 3 3
-
2013-04-18 17:38
hahahahah (1)
Hau hau hau :) Oj niech na mnie tylko trafi taki przypadek :)
- 3 6
-
2013-04-18 18:36
to zamiast hau hau
będziesz cieńko piszczał, szczeniaku.
- 4 1
-
2013-04-18 18:19
cienka ta firma ze czlonek zarzadu sie buja autobusami.
moze tez wyplaty biedny na czas nie dostal?
- 7 1
-
2013-04-18 15:46
Zażenowanie (2)
Nikt z moich znajomych lub rodziny nie uzyskał jeszcze nigdy pomocy z ich strony, natomiast nie który mieli nawet podobne sytuacje opisane w artykule wiec moje pytanie, kto tu pilnuje porządku, czy to czas wsiąść sprawy w swoje ręce ?
- 2 7
-
2013-04-18 18:05
"wsiąść sprawy"
najpierw wez w swoje rece slownik ort
- 1 0
-
2013-04-18 16:04
o tak, braść, braść!
- 0 0
-
2013-04-18 17:01
Czego spodziewac sie od policjanta. (1)
Przecietny cop jest rekrutowany z najgorszego elementu spolecznego. Tak jest we wszystkich krajach na swiecie a nie tylko w Polsce.
- 7 6
-
2013-04-18 18:04
element? no wiec sam widzisz
jak duzo wy - kibice i policja - macie ze soba wspolnego
- 4 2
-
2013-04-18 17:36
bandyci w mundurach
Nic innego nie mogę powiedzieć o policji w Gdyni jak bandyci poubierani w mundury, współpracują z mafią sądownictwa. Mundurowi zaczepiają nawet dzieci na ulicy tylko po to aby wręczyć mandat, nie wiadomo za co.
- 3 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.