- 1 Zapomniany minister i jego gdyńska historia (27 opinii)
- 2 Z dworca na Jasień 80 zł (521 opinii)
- 3 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (57 opinii)
- 4 Chcemy żyć w miastach 15-minutowych? (544 opinie)
- 5 Upiorne syreny i największe pożary w Sopocie (19 opinii)
- 6 Mapa pożarów aut w Trójmieście (14 opinii)
Komendant się przyznał
- Sprawa byłego komendanta Straży Miejskiej w Gdańsku zakończyła się - relacjonuje kom. Dariusz Kaszubowski, rzecznik gdyńskiej policji. - Wczoraj komendant zgłosił się na przesłuchanie. Przedstawiono mu zarzut jako sprawcy kolizji. Przyznał się do czynu, lecz odmówił wyjaśnień w tej sprawie.Sprawa trafi do sądu grodzkiego.
W ten sposób dzięki niegroźnej kolizji Zbigniew Sodol przestał być komendantem gdańskiej straży.Przypomnijmy, że w czwartek, 23 września jadąca ul. Sopocką w Gdyni skoda octavia zjechała na przeciwległy pas ruchu i uderzyła w volkswagena golfa. Oba auta zostały uszkodzone, ale uszkodzenia nie były zbyt duże. Nie było też ofiar. Problem w tym, że kierowca skody uciekł z miejsca kolizji, gubiąc tablicę rejestracyjną. Na jej podstawie ustalono, że samochód jest zarejestrowany na Straż Miejską w Gdańsku i był w dyspozycji właśnie komendanta. Samochód wkrótce odnalazł się - stał zaparkowany i zamknięty w pobliżu miejsca zamieszkania komendanta, który przebywał na urlopie.
Kiedy policji udało się z nim porozmawiać, stwierdził, że był na Kaszubach, auto zostało mu skradzione i to właśnie złodziej musiał spowodować kolizję. Prezydent Gdańska natychmiast zawiesił Zbigniewa Sodola w wykonywaniu obowiązków służbowych do wyjaśnienia sprawy. Komendant kilka dni później złożył dymisję. Wczoraj przyznał się do spowodowania kolizji.
Opinie (48)
-
2004-10-07 22:17
lol lol lol lol lol !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
komendant w krotkich majtkach, zachowal sie jak smarkacz, ktory wybil szybe i zwala na kolegow ROTFL
- 0 0
-
2004-10-07 22:29
wreszcie
- 0 0
-
2004-10-08 00:28
Nosz k...
Spróbowałby się nie przyznać!!! Toć WSZYSTKO świadczyło przeciwko niemu.
Może kolizja niegroźna, ale zachowanie komendanta beznadziejne. Nie dość, że zwiałmimo, że zgubił tablicę, to zostawił samochód pod domem, a potem się wypierał. Pusty śmiech.
Ale i tak jedno mu ujdzie na sucho - jazda po pijaku - w końcu aż dwa dni odparowywał, zanim się zglosił, że żyje.
Żenada...- 0 0
-
2004-10-08 01:43
ha ha
ha
- 0 0
-
2004-10-08 03:16
przyznal sie ale na tym chyba nie koniec
a ucieczka z miejsca wypadku i skladanie falszywych zeznan?
I taki czlowiek byl komendantem??- 0 0
-
2004-10-08 06:54
ale to tłuk z tego komendanta:)
tak tak:) tłuk jak nie przymierzając dekiel od cabana:)- 0 0
-
2004-10-08 07:34
no nareszcie panie Sodol
prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna ale jak kończy he he he
- 0 0
-
2004-10-08 08:20
policja jeździ po pijaku
biskupi jeżdżą po pijaku
posłowie to już równo
więc czemu komendant nie?
też człowiek....- 0 0
-
2004-10-08 08:27
a immunitet ma?
- 0 0
-
2004-10-08 08:42
przykre jest to, że jak widać facet miał problem alkoholowy
to musiał byc wiadome i w domu i w pracy
tolerowano go zamiast spróbować pomóc
pracodawcy czesto jako warunek stawiają leczenie odwykowe
czapka z głowy wtedy by nie spadła
bolo ma racje
pije biskup ksiądz lekarz rolnik bezrobotny pije mały i pije duzy.......i wzajemnie sie tolerują chyba:))- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.