• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Komendant się przyznał

JAGA
8 października 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Po półtora tygodnia prób uniknięcia odpowiedzialności za spowodowanie kolizji były komendant Straży Miejskiej w Gdańsku przyznał się wczoraj do czynu. Sprawa trafi do sądu grodzkiego.

- Sprawa byłego komendanta Straży Miejskiej w Gdańsku zakończyła się - relacjonuje kom. Dariusz Kaszubowski, rzecznik gdyńskiej policji. - Wczoraj komendant zgłosił się na przesłuchanie. Przedstawiono mu zarzut jako sprawcy kolizji. Przyznał się do czynu, lecz odmówił wyjaśnień w tej sprawie.Sprawa trafi do sądu grodzkiego.

W ten sposób dzięki niegroźnej kolizji Zbigniew Sodol przestał być komendantem gdańskiej straży.Przypomnijmy, że w czwartek, 23 września jadąca ul. Sopocką w Gdyni skoda octavia zjechała na przeciwległy pas ruchu i uderzyła w volkswagena golfa. Oba auta zostały uszkodzone, ale uszkodzenia nie były zbyt duże. Nie było też ofiar. Problem w tym, że kierowca skody uciekł z miejsca kolizji, gubiąc tablicę rejestracyjną. Na jej podstawie ustalono, że samochód jest zarejestrowany na Straż Miejską w Gdańsku i był w dyspozycji właśnie komendanta. Samochód wkrótce odnalazł się - stał zaparkowany i zamknięty w pobliżu miejsca zamieszkania komendanta, który przebywał na urlopie.

Kiedy policji udało się z nim porozmawiać, stwierdził, że był na Kaszubach, auto zostało mu skradzione i to właśnie złodziej musiał spowodować kolizję. Prezydent Gdańska natychmiast zawiesił Zbigniewa Sodola w wykonywaniu obowiązków służbowych do wyjaśnienia sprawy. Komendant kilka dni później złożył dymisję. Wczoraj przyznał się do spowodowania kolizji.
Głos WybrzeżaJAGA

Zobacz także

Opinie (48)

  • tobie bolo też byłoby ciężko ustępować w takim momencie
    w brygidzie był panem sytuacji pomijam pieniądze bo zbyt wiele osób może potwierdzić że pomagał wspierał rodzielał przekazywał
    mnie też drażniła dziecięca wręcz miłość do "przepychu" jakieś bażanty jakieś smieszne medale
    ale to tylko człowiek i szkoda, że KK na samym początku nie dał mu prztyczka w nos i ostudził zapędy
    ale tak po prawdzie osobiście nigdy nie słyszałem jego kazań nigdy nie byłem w brygidzie a informacje z mediów traktowałem ostrożnie
    już same tytuły czy zdjęcia celowo dobrane żeby wyglądał odpychająco tak mnie kłują w oczy, że szkoda gadać

    • 0 0

  • gallux

    Rozumiem, że uważasz towarzystwo Sodola za odpowiednie dla Jankowskiego i dlatego wstawiasz w tym temacie te rewelacje.
    To taki przekaz podprogowy.
    Sprytne
    Dobry jesteś w te klocki.

    • 0 0

  • Gallux

    a mnie się zdarzyło być raz - jedne jedyny u niego na mszy - dawno temu kiedy o przepychu i kasie nie mówiło
    i stwierdziłem że to co dzieje się w Brygidzie z KK nie ma nic wspólnego!
    po prostu cyrk w wykonaniu starszych ludzi i nawiedzonej młodzieży
    natomiast też raz widziałem imprezę pt opłatek z prałatem w zakładzie pracy, gdzie już prałatunio przyjechał ogromnym srebnym mesiem obwieszony medalami jak cysorz
    a kumpel podszepnął mi, że za taki "opłatek" bierze od firmy 10 kawałków!

    • 0 0

  • Moi Szanowni

    ... w połowie listopada 1998r uczestniczyłem przed Sądem Rejonowym w Gdańsku (po likwidacji tzw. Kolegiów d/s Wykroczeń) w postępowaniu z wniosku przesłynnej Straży Miejskiej w Gdańsku, której mandat (za złe prakowanie) - na oczach tych, pożal się Boże "funkcjonariuszek" - podarłem i wyrzuciłem do pobliskiego kosza na śmieci. Rozprawa dostarczyła mi przeżyć rzadkich, albowiem z obwinionego stałem się oskarżycielem. Dzielne "funkcjonariuszki" ze Straży uczestniczące w tym postępowaniu - uciekły ze wstydu z budynku sądowego, ja zaś z orzeczeniem uniwinniającym (posiadam w domowym archiwum) śmiejąc sie do rozpuku - opuściłem gmach przy Nowych Ogrodach. No cóż. Jaki Pan, taki Kram.

    • 0 0

  • Palesky,

    takie zamiany ról w naszym kraju zdarzają się wcale nie rzadko, np. prokurator w aferze Rywina przeistoczył się prawie w obrońcę..hehehehe.
    A ten mandat należał ci się, czy wykorzystałeś sztuczki prawnicze i wrodzone umiejętności?

    • 0 0

  • Palesky

    a czy przypadkiem nie zauroczyłeś tych strażniczek?
    a może panią sędzinę?
    lepiej się przyznaj bratku!

    • 0 0

  • JP Polessky - chętnie dowiem się więcej na temat. Zdaje się,że moja złotówka niby to niewrzucona kiedyś do parkometru urosła już do jakiejś astronomicznej sumy. Chętnie poznam drogę jak z tego wybrnąć.

    • 0 0

  • Miła Baju, Szanowny Bolo

    ... orzekał w mojej sprawie młody asesor (to sędzia "na stażu" po aplikacji, oczekujący na docelową nominację). Był po prostu świetny (jak wszyscy znani mi asesorzy - byłem przecież jednym z nich, aczkolwiek w zupełnie innym mieście). Panie ze Straży były zasadniczo niemiłe (celowo unikam słowa "wredne"). Podczas rozprawy złożyłem do akt mojej sprawy szereg zebranych uprzednio wycinków prasowych, już wówczas ilustrujących rzeczywiste "umiejętności" tych, pożal się Boże "stróżów prawa", sprowadzające się do tropienia babć handlujących czymkolwiek, oraz kierowców (w domyśle": z portfelami) rozpaczliwie próbującymi zaparkować gdziekolwiek. Za to uciekających przed prawdziwymi bandziorami "gdzie pieprz rośnie". Co do mojego parkowania: fakt, nie było wzorowe. Nie czas jednak żałować róż, gdy płoną lasy.

    • 0 0

  • przepraszam, a jak ten komiks sie nazywał??
    Baja, przepraszam wiecej nie bede słowo chuligana

    • 0 0

  • Może ktoś jeszcze ma takie doświadczenia? Wszystkie informacje na temat zbieram pod adresem aniapanorama@pf.pl

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane