- 1 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (349 opinii)
- 2 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (489 opinii)
- 3 Dulkiewicz niechętna do wymiany zastępców (255 opinii)
- 4 Pod prąd uciekał przed policją (73 opinie)
- 5 Kleksem asfaltu w gumę przy Zieleniaku (138 opinii)
- 6 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (301 opinii)
Kompost zniknął z placu w Szadółkach
29 czerwca 2017 (artykuł sprzed 6 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Kompost ze śmieci z Szadółek rozdają za złotówkę
Jedno z głównych źródeł brzydkiego zapachu - kompost - nie jest już składowany na olbrzymim placu pod gołym niebem w Zakładzie Utylizacyjnym w Szadółkach. Jego wywózka do innych zakładów kosztowała ponad 6,8 mln zł. Teren teraz czeka na budowę hermetycznej kompostowni.
Podjęto więc decyzję o budowie hermetycznej kompostowni, która ma stanąć na placu, gdzie kompost był składowany. Plac jest olbrzymi, ma powierzchnię 20 tys. m kw., mieściło się na nim 7 tys. ton kompostu. Obecnie kompost z placu całkowicie usunięto, sukcesywnie wywożąc do innych zakładów. Ponoszone są jednak z tego powodu niebagatelne koszty - do tej pory wyniosły one ponad 6,8 mln zł. Tyle bowiem zapłacono za wyekspediowanie łącznie 47 tys. ton kompostu.
- Cieszę się, że spełniliśmy obietnicę daną kilka miesięcy temu mieszkańcom. Przed nami rozstrzygnięcie przetargu na zaprojektowanie i budowę nowej hermetycznej kompostowni. Mamy za sobą pierwszy kamień milowy tego procesu - opróżniając plac przygotowaliśmy miejsce, które za kilka miesięcy stanie się placem budowy - mówi Michał Dzioba, prezes Zakładu Utylizacyjnego.
Z faktu opróżnienia placu zadowoleni są też przedstawiciele Rady Interesariuszy oraz Stowarzyszenia Sąsiadów Zakładu Utylizacyjnego Gdańsk-Szadółki.
- Należy jednak pamiętać, że w zakładzie przetwarza się rocznie 200 tys. ton odpadów, co okazjonalnie, z różnym natężeniem, może być odczuwalne dla mieszkańców - powiedział Sławomir Kiszkurno, przewodniczący Rady Interesariuszy, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej UMG.
- Bez odorów z placu możemy teraz realnie ocenić, na ile inne źródła nieprzyjemnych zapachów, takie jak biogaz czy odcieki ze składowiska, są odczuwalne dla okolicznych mieszkańców. Likwidacja placu jest krokiem w dobrym kierunku, ale sukcesem będzie dopiero postawienie w tym miejscu hermetycznej hali kompostowej - podkreśla natomiast Jarosław Paczos, wiceprzewodniczący Rady Interesariuszy oraz prezes Stowarzyszenia Sąsiadów Zakładu Utylizacyjnego Gdańsk-Szadółki.
Z budową nowej kompostowni, której koszt szacowany jest na 40 mln zł, jest jednak problem. Pierwszy przetarg unieważniono, a firmy biorące w nim udział odwołały się do Krajowej Izby Odwoławczej.
Mimo to zakończenie budowy kompostowni planowane jest na przełom 2018 i 2019 r. Władze zakładu twierdzą, że ewentualne zmiany w harmonogramie inwestycji nie mają znaczenia z punktu widzenia mieszkańców, którzy już czują poprawę związaną z likwidacją placu dojrzewania kompostu.
Ponadto, dopóki nie zostanie uruchomiona nowa kompostownia, odpady organiczne będą cały czas wywożone do innych zakładów i tam zagospodarowywane. Cena, jaką ZU płaci za zagospodarowanie tony tych odpadów, uzyskana w postępowaniu przetargowym, wynosi 145 zł.
Niemniej aktywiści ze Stowarzyszenia Sąsiadów Zakładu proszą o nanoszenie na tzw. mapę smrodu informacji o pojawieniu się ewentualnych nieprzyjemnych zapachów.