- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (209 opinii)
- 2 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (205 opinii)
- 3 Ławka robi za śmietnik w centrum Gdańska (79 opinii)
- 4 Ukradli 25 tysięcy złotych przez kody BLIK (30 opinii)
- 5 Wałęsa apeluje, Bodnar wraca do spraw (162 opinie)
- 6 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (88 opinii)
Kontrowersje wokół poszukiwań 78-latka z Gdyni. Mężczyzna zmarł
Poszukiwania zaginionego od piątku, 21 lutego 2020 roku, 78-latka z Gdyni zakończyły się tragedią. Wyziębiony mężczyzna, który cierpiał na demencję, został odnaleziony w niedzielę w lesie na Karwinach. Po przewiezieniu do szpitala zmarł. Były policjant, który brał udział w poszukiwaniach starszego mężczyzny, zarzuca funkcjonariuszom z Gdyni błędy w przeprowadzonej akcji. By dokładnie wyjaśnić sprawę, przedstawiciele tamtejszej komendy miejskiej zapowiadają "przeprowadzenie czynności służbowych."
- Uciekł opiekunce, pod pozorem skorzystania z toalety. Pan Czesław, choć był osobą sprawną fizycznie, miał zaawansowaną demencję, wymagał więc stałej opieki. Był niezdolny do samodzielnej egzystencji - mówi pan Karol.
Tłumaczy, że sprawę zgłoszono na policję. Zdaniem naszego rozmówcy funkcjonariusze jednak mieli zbagatelizować sygnał i nadali poszukiwaniom tzw. drugą kategorię. Według pana Karola życie 78-latka było bezpośrednio zagrożone, co w pełni uzasadniało nadanie poszukiwaniom priorytetowej, pierwszej kategorii.
78-latek znaleziony trzy kilometry od miejsca, w którym zaginął
- W wyniku tego niedopełnienia obowiązków nie zwołano alarmu w jednostce policji i nie wszczęto poszukiwań na odpowiednią skalę. Pan Czesław został znaleziony w niedzielę, po dwóch dobach, pozbawiony kurtki, w odległości około trzech kilometrów od miejsca zaginięcia, z temperaturą ciała 25 stopni. Mimo reanimacji zmarł. Podsumowując, gdyby nie brak działań ze strony policji, ten człowiek by żył. Szukałem go samodzielnie w piątek, w sobotę, jednak to było za mało. Na komisariacie tłumaczono mi, że w sobotę jest mecz, i nie będą robić alarmu, bo nie mają ludzi - relacjonuje mężczyzna.
Po otrzymanym sygnale, skontaktowaliśmy się z gdyńskimi policjantami. Funkcjonariusze potwierdzili, że w piątek, 21 lutego 2020 roku, o godzinie 20:20 komisariat policji w Gdyni Chwarznie przyjął od córki zaginionego zawiadomienie o zaginięciu 78-latka.
- Jak wynikało z zawiadomienia, mężczyzna oddalił się od opiekunki w centrum handlowym Witawa - mówi asp. sztab. Jarosław Biały, naczelnik Wydziału Prewencji KMP w Gdyni.
Życie zagrożone, ale nie bezpośrednio?
Tłumaczy, że zgodnie z przepisami, sprawie nadano tzw. II poziom poszukiwania. Oznacza to, że policjanci, analizując przypadek 78-latka uznali, iż jego życie i zdrowie może być zagrożone, ale nie w sposób bezpośredni - co uzasadniałoby nadanie zaginięciu I stopnia (w takim przypadku angażuje się dużo większe siły i środki poszukiwawcze).
Funkcjonariusz podkreśla, że nie oznacza to jednak, że w sprawie nic nie zrobiono.
- Zaginiony mężczyzna został niezwłocznie zarejestrowany w Krajowym Systemie Informatycznym Policji - mówi Jarosław Biały. - W ramach poszukiwań, prowadzonych od piątku do niedzieli, przeszukano teren i drogi przy CH Witawa. Sprawdzano też parkingi, blokowiska i kompleks leśny od ul. II Morskiego Pułku Strzelców oraz las od ul. Olkuskiej - z uwzględnieniem torowiska kolei PKM, aż do tzw. "Krykulca" - dodaje.
Policjanci przeanalizowali także monitoringi, na których widać było zaginionego, informację o zaginięciu przekazano Straży Miejskiej w Gdyni oraz dyspozytorom SOK SKM i SOK PKP. Oprócz tego sprawdzono szpitale na terenie Wejherowa, Gdańska i Gdyni oraz noclegownię przy ul. Jana z Kolna w Gdyni. Informację na temat prowadzonych działań przekazano gdyńskim korporacjom taksówkarskim, a nawet Straży Granicznej.
Czytaj też: Starszy pan czekał na żonę 10 godzin na ławce
Odnaleziony mężczyzna był wychłodzony i zdezorientowany
78-latka udało się namierzyć w lesie na Karwinach w niedzielę o godzinie 14:30.
- Policjanci, którzy pojechali na miejsce, zastali tam przytomnego starszego mężczyznę. Był zdezorientowany i nie potrafił się wysłowić. Funkcjonariusze potwierdzili, iż jest to zaginiony w piątek Czesław W. Ponieważ mężczyzna był wychłodzony, policjanci okryli go folią izotermiczną. Na miejsce wezwany został zespół pogotowia ratunkowego - relacjonuje asp. sztab. Jarosław Biały.
Niestety, w pewnym momencie mężczyzna przestał oddychać. Widząc to, policjanci rozpoczęli resuscytację, którą kontynuowali aż do przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego.
Będą "czynności służbowe", by wyjaśnić wątpliwości
- Mężczyzna został zabrany karetką do szpitala, gdzie niestety zmarł. O zdarzeniu został powiadomiony prokurator Prokuratury Rejonowej w Gdyni, który na prośbę rodziny mężczyzny polecił przekazać jej ciało zmarłego - mówi asp. sztab. Jarosław Biały.
Funkcjonariusz zastrzega, że w związku z tym, iż w sprawie pojawiły się wątpliwości, Komendant Miejski Policji w Gdyni zlecił przeprowadzenie czynności służbowych w tej sprawie.
Miejsca
Opinie (206) ponad 20 zablokowanych
-
2020-02-25 14:19
tylko ochrona meczów oraz tęczowych (1)
dla innych nie ma czasu.
co za patologia- 10 3
-
2020-02-25 15:11
jeszcze miesięcznice
- 0 0
-
2020-02-25 15:12
Mandaty i nic więcej.............
Policja na Karwinach znana jest z wlepiania mandatów za picie browara i tyle w temacie. Nikt nie chce pracowac w prewencji bo to najgorsza robota. Moj kolega pracował ale się zwolnił bo nie wytrzymał psychicznie.
- 2 0
-
2020-02-25 15:13
czy pan komendant przypuszcza i czy wie kto za tą śmierć jest odpowiedzialny ?...
- 2 1
-
2020-02-25 15:42
meczyk ważniejszy niż życie
- 5 1
-
2020-02-25 16:52
zaginiony
A od czego są nieroby skoszarowane w Złotej Karczmie,tylko od bicia piany i żarła za darmo no i oczywiście od ochraniania pis dzielcow.
- 3 1
-
2020-02-25 17:49
Jacy jesteśmy !
Bo był mecz
- 2 0
-
2020-02-25 18:37
Rodzina gdzie byla
Proste pytanie,gdzie była rodzina. My dzieci naszych rodziców jak oni na zdrowiu zapadną,to właśnie my jesteśmy im winni opiekę jaką oni dali nam w naszym młodym życiu,takie mam zdanie w tym temacie.
- 3 4
-
2020-02-25 18:50
Przynajmniej dziadzie koronawirus juz nie dopadnie
Dziadzia jest już bezpieczny, jak nie grzeszyl i chodził do kościoła, i przyjmował komunię świętą, to jest w niebiosach u Pana.
- 0 0
-
2020-02-25 18:54
Opiekunka jest po to żeby go pilnować,
Jak chciał siku to ona stoi pod kiblem a nie idzie na fajkę.
- 5 0
-
2020-02-25 20:42
ignorancja
był tylko 3km od miejsca gdzie zaginął.....1 funkcjonariusz z 1 psem tropiącym i ten człowiek tego samego dnia wróciłby do domu. Czy to takie trudne???
- 3 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.